Zabawialiśmy sie z moim chłopakiem, był to dla mnie pierwszy kontakt z nagim ciałem faceta. Z racji, że własnie wtedy dowiedziałam sie, że ze mnie lekki perwers jest <
> przywiązałam mu rączki do łóżka. Biedny chłoposzek nie miał sie jak wyrwać spod takiego małego krwiopijcy jak ja
Leżałam obok niego, usta obsypując namiętnymi buziakami. jednoczesnie robiłam mu "dobrze" rączką <takie małe rozluźnienie na początek.zadnej prezerwatywy ani nic.tak z 10 min sie bawilam> Nagle X zaczął się wić, chciał sie odemnie uwolnic,ale z racji ze mial moj jezyk w buzi
nie mogl. Zaczął cos belkotac,ale ja tak sie do niego dossałam ze nie moglam rozroznic slow. Myslalam ze jest mu po prostu dobrze i w ten sposob okazuje swoj obecny stan i blogosc jaką czuł - dlatego nie zwracałam uwagi na jego dziwne zachowanie i dalej robiłam swoje. Nagle ni z gruchy ni z pietruchy cos lepiego na mnie wystrzelilo :/ przy okazji troche"tego" znalazlo sie na telewizorze i ścianie :/ byłam w cholernym szoku, nie wiedziałam ze to tak niespodziewanie i pod ciśnieniem wystrzli ...
potem darłam sie na X dlaczego mnie nie uprzedzil. Ale w koncu próbował...
Całkiem inaczej to sobie wyobrażałam. Myślałam ze jak facet chce to to zatrzyma
Ehh tak to już jest z niedoświadczonymi młokosami
Teraz bogatsza o nowe doświadczenia wiem co i jak, takie rzeczy nie sa w stanie mnie zszokować. Teraz-nawet przy krótkich i niewinnych zabawach prezerwatywe zakładamy
W koncu rodzice za sciana i trza uważać.troche by sie zdziwili widzac mnie czyszcząca ściany a X ochlapanego z obwisłm wackiem w reku.Takto myk myk spodenki i do łazienki doprowadzic sie do porzadku