Historia z cyklu nie próbujcie tego przed 20
W zasadzie nie wiem od czego zacząć. Więc może zacznę od pogody była dość piękna deszcz padał cały czas więc nie była zachęcająca do czego kol-wiek no poza grą w league of legends…
Kończąc ostatnią rozgrywkę będąc na skraju załamania i desperacji nerwowej że w taki sposób marnuje swoje życie a przede wszystkim wolną Sobotę która nie trafia się często myślałem o powieszeniu się.. Dokładnie tak… nie ukrywając czekałem na cud, jak się później okazało który nadszedł, jak tęcza po ulewnej burzy.
Mimo że dalej pizgało deszczem kumpel z którym rozumiemy się bez słów podobno wojna zbliża a może to ilość granatów które każdy z nas przyjął żeby drugiemu się udało he ale nie ważne jest zielone światło szybki prysznic golenie koszula i ustawka na mieście tylko gdyby nie ten deszcz i brak parasolki…
Ale nie ważne piwo z kumplem którego się nie widziało długi czas zasługuje na poświęcenie, idziemy pizga deszczem pierwszy bar pustki gość przenosi lokal tzn zamyka więc ludzi niema a szkoda bo lokal z tradycją pijacką nie raz tam można było ugrać coś ciekawego ale siła wyższa polityka kamienica idzie pod młotek więc może dlatego ludzie nie dopisali.
Siadamy z sentymentem zamawiamy piwo i obmyślamy plan działania, tutaj to najwyżej możemy uj***ć się z barmanem jak za dawanych czasów… ale nie plan jest prosty gdzieś te kobiety muszą być. Wychodząc z zasady że przyrodzie nic nie ginie tak i kobiety pewnie są w innym lokalu, kończymy piwko i lecimy do innego lokalu tym razem klubu.
Szybki szlug pod dyskoteka orient tu też jakoś dziwnie cicho za cicho… zazwyczaj ludzie stali przed wejściem zawsze a tu 3 pary ochrona i deszcz……… No nic nie zrażeni podbijam do bramkarza i pytam jak impreza mówi że rewelacji nie ma ale jest drink w cenie i 20 osób na parkiecie he orient na kumpla on kiwa głową może drinki będą dobre wbijamy na wejściu zaczepiają nas 3 dziewczyny i pytają czy to najlepszy lokal kumpel zaczął im robić wizualizacje drogi do innych 2 klubów moim zdaniem lepszych ale dziewczyny i tak nie podłapały tematu więc poszliśmy na te drinki.
Schodząc na dół po schodach zaczepiłem kelnerkę która stała dość samotnie z braku zajęcia przy wejściu chwila rozmowy miły uśmiech i lecę dalej do baru. Tam już kolega rozmawia i zamawia drinki, więc nie wchodzę i lecę w około po lokalu może spotkam znajomych ale nic.. same pary i kilka słabych targetów wracam do baru kolega dopina rozmowę bierze numer i lecimy na loże muzyka średnia drinki dobre dopijamy i opuszczamy ten lokal.
Wychodzimy a tu dalej ten deszcz…. No nic lecimy do kolejnego tym razem ala klub ala bar mijamy ulice a tam już coś słychać widzimy ludzi tłum parasolek coś się dzieje jest dobrze wchodzimy. Lokal nie do poznania sporo ludzi kobiet jest balans czyli wszystko porządku
J.
SŁOWA MUSIMY COŚ WYRWAC DIAMETRALNIE TRACĄ TUTAJ SENS.
Otrzepujemy marynarki z kropel wody i podbijamy do baru zamawiam martini z wódka 2 razy (teraz moją kolej) podchodzi nasza ulubiona barmanka i z uśmiechem jakby nas znała od lat krótka rozmowa wymiana uprzejmości co tam jak tam.
Po łyczku i się rozdzielamy lecimy dalej bliżej parkietu kumpel znika mi z oczu ale trafiam na przyjaciółkę nie jest bóstwem ale tańczyć umie okazuje się że jej znajomy ma urodzinki ale ona nie może się wytańczyć, no nic odkładam drinka i lecę na parkiet, znaczy się ona mnie ciągnie he ale po 2 kawałkach orientuje się że laska jest totalnie pijana prawie w trupa, więc mowie chodź usiądźmy żeby nie zeszła mi na rękach po czym ja holuje.
Na miejsce akurat podbija kumpel i mówi że już ma targety biorę drinka w dłoń poprawiam koszule i powoli idziemy zobaczyć co tam mamy do wyboru. Ha prawie padłem 2 urocze i jeden granat
J szybki podział i ustalamy technikę mowie że możemy to rozegrać jak transakcje wiązana podbijamy do tej słabszej żeby zainteresować sobą te ładniejsze pewnie będą zazdrosne i jak się okazało podziałało, podejście na luzie do tej słabszej konwencjonalny otwieracz
J i idziemy usiąść w 5 rozmowa standardowa widać obojętność ładniejszych kumpel wyciąga granata na parkiet i zostawia mi pole do działania Ania i Karolina.
Rozmawialiśmy o tym jak przed nami jakiś czubek rozwalił sobie kufel na czole sam he no i tu nie wyczułem sytuacji i zapytałem Karoliny ponieważ ona była moim targetem jakiej muzyki słucha totalnie poległem. Zaczęła coś mruczeć że jestem totalnie nudny ona że przyszła się napić wódki a ja ją pytam o muzykę??
Nie zaznaczyłem że z daleka wyglądała dużo młodziej a w rzeczywistości była i jest starsza do dziś nie wiem ile miała lat ale to potem po rozwinięciu wątku he. No wiec zaczęła podkręcać mi ciśnienie myślę sobie dobra h.... nie zostawię kumpla na placu boju samego dam rade odwróciłem się bokiem łyczek drinka a ta mnie szturchac zaczeła i mówi patrz to ten typ co sobie na czole kufel rozwalił (myślę sobie a co mnie to kur.. interesuje) i mowie z grymasem do niej co mnie to interesuje jakiś świr po czym patrzę na parkiet a tam 2 następne koleżanki wbijam do nich i zostawiam targety same.
Akurat wracał kumpel. One również same poszły na parkiet ale widać było że patrzą zawzięcie jak dobrze się bawiłem z dwiema koleżankami zapewne one uratowały sytuacje DZIEKI KAROLA I AGA POZDRAWIAM
J.
Po czym wracam na miejsce i pytam granata czy K ma zawsze taki ciężki charakter ona że tak, ma taki wk***iający styl bycia. Hmm myślę sobie coś czułem że ona lubi na ostro wydawała się znacznie starsza ode mnie co najmniej 4 lata z bliska ale nic nie rezygnujemy nie można się poddawać na placu boju.
Rozmawiamy z granatem wracają targety K proponuje mi cygara proszę kumpla o szlugi bo trujemy się tym syfem przez polowe( chodzi o paczke ) i od razu tekst z jej strony wy zawsze robicie wszystko razem?
Myślę sobie bo ci zaraz za***ie.. Ale nie kultura i opanowanie lecę na szluga ale przypominam sobie że nie mam tej z:cenzura:anej parasolki a ten deszcz dalej pada ale ona miała.
No nic potrzymałem ją chociaż tak mogłem udowodnić swoją męskość. Szczera rozmowa pod parasolką z kiepem w buzi wiesz wydajesz się starsza ode mnie i masz strasznie wk***iający charakter podoba mi się to.
Popatrzyła się i uśmiechnęła dodając jestem żonata (a ja w myślach co!? WTF jak mogłem przegapić tak istotny szczegół jak obrączka) No nic lecimy z rozmową dalej mówię że przyszedłem się dobrze bawić i zupełnie mnie to nie interesuje że masz faceta (męża) po czym dopaliłem resztki szluga i zdeptałem i wbijamy do środka kumpel już ogarniał swój target na parkiecie a ja myślę sobie niee tak nie może być nie pójdę tańczyć z nią od tak, trzymać się planu niech będzie zazdrosna i usiadłem i rozmawiam z granatem po krótkiej chwili przychodzi udaje dumną i niedostępną bo niby ma męża jakby mnie to miało ruszyć.
Oczywiście to zlałem i wyciągnąłem granata na parkiet wybawiliśmy z 4 numery o dziwo nikt do niej nie podbił z czym się liczyłem że ktoś ją może odbić ale wiedząc że ma faceta grałem na czas dla kumpla. Wracamy na miejsce wszyscy rozmawiamy o lokalu że fajnie i tak dalej a tu nagle poleciał chillowy numer patrzę na K łapie ją za rękę i na parkiet ciągnę inaczej nie da rady.
Spoko łapie ja za ręce i tańczymy a ta mnie prowadzić w tańcu zaczyna.. Mowie co ty robisz a ona że lubi prowadzić ale nie ma takiej możliwości i się przepychamy w tańcu nagle się obracać zaczęła kompletnie w zła stronę(ona nie umiała tańczyć) i dostała łokciem o oko
J totalnie myślę Jezu zaraz zejdę... nic tańczymy dalej niby nie idzie ale coś zaczyna trybić wracamy i upokarzam ją słownie że tragicznie tańczy.
Po czym zaczęła się śmiać i już było widać że traci na pewności siebie i w zasadzie można by na tym skończyć ponieważ atmosfera była super i nikt nie traktował nikogo po chamsku wszyscy byli w pozytywnym nastroju
.
Gdyby nie to że potem już tańczyliśmy wszyscy razem i osobno w parach każdy ze swoim targetem albo i nie tylko własnie kobiety komplikują życie dała mi swój telefon do ręki i myślę sobie o co jej chodzi przecież ma faceta (męża) no nic wpisuje swój nr puszcza mi sygnał i wyrywa mnie na parkiet akurat wolny kawałek przytula się i dała mi buziaka w policzek myślę sobie oho coś się będzie działo.
Zaczęło być szalenie i romantycznie zarazem ja już upojony lekko ona też bo tylko wódkę i sok piła postanowiłem przeprowadzić szybki rekonesans podbijam do kumpla jak sytuacja wygląda żeby dopiąć końcówkę imprezy na 0 mówi że ona nie pojedzie do niego wiec luz ja się też nie nastawiam na nic więc jesteśmy na pełnym lajcie he . Wracamy do nich a ta mnie bierze na bok i mówi że chętnie mnie zaprosi do siebie na martini z wódką.
A resztę możecie dopisać sobie sami
A zapomniałbym tak chciałem się pochwalić swoimi podbojami bo w życiu mi sie nie układa he