Lobo2007
Wyjadacz
- Dołączył
- 25 Wrzesień 2007
- Posty
- 10 249
- Punkty reakcji
- 381
- Wiek
- 44
Jaką to wojne przegraliśmy? Chyba nie piszesz o Wielkiej Wojnie z Krzyżakami 1409-1411? Myslisz chyba brak osiągnięcia wszystkich celów wojny z jej przegraną.
Wojna z bolszewikami toczyłą się o Ukrainę. Oczywiście nie jest prawdą, że Lenin nam coś darowywał. Darowywał jako Rosyjska Republika Radziecka może, ale na ziemiach, które finalnie nam przypadły miały istnieć docelowo zaprzyjaźnionę republiki radzieckie, a granica Polski mogła przebiegać, jeszcze bardziej na zachód niż obecna. Chyba, że piszeszo mydleniu oczu podczas walk z Denikinem. Jednak głównym impuslem do zaostrzenia walk (bo toczyły się one praktycznie od początku) była konieczność niedopuszczenia do wchłonięcia przez Sowietów Ukrainy. Piłsudski chciał zachować niezalezną Ukrainę jako bufor, ponieważ inaczej sytuacja Polski wyglądałaby tragicznie i zrersztą tego celu nie udało się osiągnąć. Jednak ofensywa kijowska nie byłą rozpoczęciem wojny. Wojna wybuchłą w 1919 roku kiedy formujące się oddziały Polskie, zaczeły stawiać opór postępującej Armi Czerwonej, która zajmowała sukcesywnie tereny opuszczane przez Niemców.
Śmieszą mnie bzdury głoszone na filmikach z Discovery, które przedstawiają sprawę tak, jakby w pokojowej Europie, nagle Polska zdradziecko napadła na Rosje, aby zdobyć Ukrainę i zainstalować tam swój marionetkowy rząd. Pomijając już to, że Polacy przerwali tylko chwilowy rozejm, to musieliśmy odpierać naciski ze strony Ententy, która domagała się od nas tej ofensywy wcześniej, zanim bolszewicy nie rozprawili się z białymi. Tak więc manipulacją jest, że złamaliśmy jakiś pokój europejski. Zaatakowaliśmy później niż chcieli tego Anglia i Francja. To wszystko.
Wojna rzeczywiście utrudniła nam sukces na zachodzie, bez niej mielibyśmy na pewno Śląsk Cieszyński, ale z tą Warmią to przesadziłeś. Jednak bzdurą jest sądzenie, że zawarcie trwałego pokoju z Leninem w 1919 roku uchroniłoby nas przed wojną z bolszewikami po zakończeniu walk z Denikinem. Oni chcieli tylko zyskać czas. Natomiast rzeczywiście wyprawa kijowska nie była zbyt fortunna. Zbytnio rozciągneła linie frontu, co razem z niedocenieniem armii Budionnego, doprowadziło nas prawie do kleski w 1920 roku,.
Wojna z bolszewikami toczyłą się o Ukrainę. Oczywiście nie jest prawdą, że Lenin nam coś darowywał. Darowywał jako Rosyjska Republika Radziecka może, ale na ziemiach, które finalnie nam przypadły miały istnieć docelowo zaprzyjaźnionę republiki radzieckie, a granica Polski mogła przebiegać, jeszcze bardziej na zachód niż obecna. Chyba, że piszeszo mydleniu oczu podczas walk z Denikinem. Jednak głównym impuslem do zaostrzenia walk (bo toczyły się one praktycznie od początku) była konieczność niedopuszczenia do wchłonięcia przez Sowietów Ukrainy. Piłsudski chciał zachować niezalezną Ukrainę jako bufor, ponieważ inaczej sytuacja Polski wyglądałaby tragicznie i zrersztą tego celu nie udało się osiągnąć. Jednak ofensywa kijowska nie byłą rozpoczęciem wojny. Wojna wybuchłą w 1919 roku kiedy formujące się oddziały Polskie, zaczeły stawiać opór postępującej Armi Czerwonej, która zajmowała sukcesywnie tereny opuszczane przez Niemców.
Śmieszą mnie bzdury głoszone na filmikach z Discovery, które przedstawiają sprawę tak, jakby w pokojowej Europie, nagle Polska zdradziecko napadła na Rosje, aby zdobyć Ukrainę i zainstalować tam swój marionetkowy rząd. Pomijając już to, że Polacy przerwali tylko chwilowy rozejm, to musieliśmy odpierać naciski ze strony Ententy, która domagała się od nas tej ofensywy wcześniej, zanim bolszewicy nie rozprawili się z białymi. Tak więc manipulacją jest, że złamaliśmy jakiś pokój europejski. Zaatakowaliśmy później niż chcieli tego Anglia i Francja. To wszystko.
Wojna rzeczywiście utrudniła nam sukces na zachodzie, bez niej mielibyśmy na pewno Śląsk Cieszyński, ale z tą Warmią to przesadziłeś. Jednak bzdurą jest sądzenie, że zawarcie trwałego pokoju z Leninem w 1919 roku uchroniłoby nas przed wojną z bolszewikami po zakończeniu walk z Denikinem. Oni chcieli tylko zyskać czas. Natomiast rzeczywiście wyprawa kijowska nie była zbyt fortunna. Zbytnio rozciągneła linie frontu, co razem z niedocenieniem armii Budionnego, doprowadziło nas prawie do kleski w 1920 roku,.