wierzyć? niewierzyć

aay

Nowicjusz
Dołączył
1 Luty 2010
Posty
335
Punkty reakcji
27
Oznacza, mniej więcej, wypowiadanie się w kwestii wiary danej osoby w sposób obraźliwy, lekceważący i chamski.

W miare rozumiem - ale czy rozni sie czymkolwiek niz jakbym powiedzial o czymkolwiek innym z Toba zwiazanym w sposob obrazliwy czy tez chamski? Czy jest to po prostu obrazliy komentarz ad personam tylko zwiazany z wiara? Czy tez jakas specjalna kategoria stosowana w taki sposob, ze gdybym uzyl takiej samej konstrukcji retorycznej do omowienia Twojego pogladu na temat ... dajmy na to pana Kaczynskiego ... to byloby ok, ale taka sama konstrukcja w stosunki do religii moze byc obrazliwa ?

Probuje znalezc cokolwiek w wypowiedzi szpaka co moglo byc chamskie lub obrazliwe i nie moge sie dopatrzec. Moze kwestia optyki - ale moglby mi ktos nawet na tym przykladzie wytlumaczyc ?
 

odeon

Laudare Rhinocerotidae
Dołączył
2 Grudzień 2005
Posty
4 108
Punkty reakcji
7
Wiek
35
W miare rozumiem - ale czy rozni sie czymkolwiek niz jakbym powiedzial o czymkolwiek innym z Toba zwiazanym w sposob obrazliwy czy tez chamski? Czy jest to po prostu obrazliy komentarz ad personam tylko zwiazany z wiara? Czy tez jakas specjalna kategoria stosowana w taki sposob, ze gdybym uzyl takiej samej konstrukcji retorycznej do omowienia Twojego pogladu na temat ... dajmy na to pana Kaczynskiego ... to byloby ok, ale taka sama konstrukcja w stosunki do religii moze byc obrazliwa ?

Probuje znalezc cokolwiek w wypowiedzi szpaka co moglo byc chamskie lub obrazliwe i nie moge sie dopatrzec. Moze kwestia optyki - ale moglby mi ktos nawet na tym przykladzie wytlumaczyc ?

Stawiałbym, że to nie kwestia optyki, ale jakiejś szeroko pojętej kultury. Jakkolwiek rozumiem możliwość niezgadzania się z kimś, ale pisanie o wszystkich religiach, których jest na prawdę wiele, per bajki, a także całokształt zachowania szpaka123 są dla mnie bardzo niestosowne.
 

aay

Nowicjusz
Dołączył
1 Luty 2010
Posty
335
Punkty reakcji
27
Stawiałbym, że to nie kwestia optyki, ale jakiejś szeroko pojętej kultury. Jakkolwiek rozumiem możliwość niezgadzania się z kimś, ale pisanie o wszystkich religiach, których jest na prawdę wiele, per bajki, a także całokształt zachowania szpaka123 są dla mnie bardzo niestosowne.

wybacz, ze tak dopytuje ... ale wygladalo to jakbys byl wtedy bardzo wzburzony stad zapragnalem sie dowiedziec co Toba tak wstrzasnelo. Chodzi o caloksztalt zachowania (w wypadku czego moze bylbym Cie w stanie zrozumiec :) ... sorka szpaku ;-D ) .. .czy to te bajki sa obraza uczuc religijnych?
 

odeon

Laudare Rhinocerotidae
Dołączył
2 Grudzień 2005
Posty
4 108
Punkty reakcji
7
Wiek
35
Ujmijmy to tak. Bajki przelały czarę goryczy. Tyle w tym temacie, żeby nie posypały się oskarżenia o OT :)
 

aay

Nowicjusz
Dołączył
1 Luty 2010
Posty
335
Punkty reakcji
27
Wśród dowodów na istnienie Boga przytoczę kilka:
-dowód pierwszej przyczyny (nie jestem pewien, jak to się po polsku nazywa) - jeżeli każde zdarzenie ma swoją przyczynę, to dokonują retrospekcji, dojdziemy do zdarzenia, które nie ma przyczyny - praprzyczynę wszystkiego, a zatem Boga
-dowód teleologiczny - jeżeli świat jest tak idealnie uporządkowany (czego wyraz znajdziemy w matematyce, fizyce, biologii i innych naukach ścisłych), to musi istnieć projektant tego świata - czyli Bóg
-dowód ontologiczny (mój ulubiony zresztą) - jeżeli człowiek jest w stanie wyobrazić sobie coś idealnego - idealnie dobrego, idealnie pięknego i idealnie sprawiedliwego - musi to istnieć - więc Bóg istnieje

Odniose sie, bo skoro piszesz powyzej, ze podales dowody i sprawa zalatwiona to mysle, ze warto wrocic:

- pierwsza przyczyna
Skoro wszystko musi miec przyczyne - w takim razie bog rowniez musi miec przyczyne. Jezeli moze istniec cos bez przyczyny (np mozesz powiedziec, ze nie nie nie - to wlasnie cecha boga on jest wyjatkiem i nie musi miec kogos kto jego stworzyl) wtedy rownie dobrze mozna zrezygnowac z posrednika, bo swiat moze byc jak bog i nie musi miec tej praprzyczyny.
To troche tak jak u hinduistow - swiat jest podtrzymywany na grzbiecie wielkiego slonia, ten z kolei spoczywa na pancerzu zolwia, na ktorym opiera sie wszystko. A kiedy zapytasz na czym stoi zolw... jest zmiana tematu.
Ludzka potrzeba praprzyczyny jest wynikiem naszej za slabej wyobrazni, bo ciezko sobie wyobrazic, ze moze cos po prostu jest.

- Jakby na to odpowiedziec mozliwie najkrocej, zeby ukazac znowu te potrzebe bardziej niz jakikolwiek 'dowod'? (a krotko bo o tym chyba rozmawialismy juz w watku 'ateizm'). Swiat jest tak idealnie uporzadkowany, ze istnieje taka regula, ze jezeli rzucisz dwiema kostkami to dwie szostki zobaczysz mniej wiecej raz na trzydziesci szesc razy. Raczej nie rozpatrujemy tej sprawy jako idealnie zaprojektowanej .. raczej na odwrot - to tylko srednia statystyczna, natomiast podejrzewalbys o udzial jakiegos 'projektanta' gdyby szostki wypadaly za kazdym razem. Wiekszosc rzeczy w przyrodzie dziala w ten sposob, a tym ktorzy z faktu, ze o niektorych nie wiemy dlaczego dzialaja jak dzialaja i chca dodawac do tego projektanta polecam miec w pamieci to, jak tacy ludzie podchodzili swego czasu do wschodow i zachodow slonca. Z czasem im sie zmienilo.


Innym aspektem tego 'dowodu' jest to, ze rodzi pytanie 'dlaczego bog ustalil takie zasady, a nie inne?' Jezeli odpowiesz, ze zrobil to dla wlasnej przyjemnosci, czy -inna wersja- niezbadane sa wyroki boskie, nie jestem bogiem (nie wiem), lub cos takiego - wtedy zakladasz, ze jest cos co nie podpada pod ten projekt i przerywasz swoje logiczne rozumowanie (troche na tej samej zasadzie co z pierwsza przyczyna).
Jesli odpowiesz, ze bog mial powod, aby ustalic takie, a nie inne zasady we wszechswiecie - oczywiscie tym powodem byloby stworzenie najlepszego wszechswiata wg boga - wtedy bog rowniez jest czescia projektu na zasadzie 'bog nie mial wyboru kiedy tworzyl ten swiat' i w tej sytuacji znowu staje sie zbednym posrednikiem

- 'dowod' ontologiczny tez jest moim ulubionym ;-) ah moglibysmy porozmawiac o platonie i jego jaskini ...
Osobiscie bardzo mi sie podoba jak z tym argumentem rozprawil sie, tak powszechnie tutaj lubiany :), Richard Dawkins:

"Czy to jest powazny argument? Rownie dobrze mozna by powiedziec, ze ludzie roznia sie pod wzgledem natezenia wydzielanego smrodu, lecz te roznice miedzy nimi mozna mierzyc jedynie w odniesieniu do jakiegos najgorszego wyobrazalnego smrodu, smrodu idealnego, musi zatem istniec szczegolny, nadzwyczajny smierdziel i to cos nazywamy bogiem. prosze podstawic sobie zreszta na to miejsce dowolna ceche czy kategorie, a wniosek bedzie rownie bezsensowny".
 

Łukasz :)

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2010
Posty
78
Punkty reakcji
6
Wiek
40
Miasto
Sofa w moim pokoju ;)
Właśnie tego nie rozumiem.
Jeśli ktoś wypowie się nieco ostrzej w kwestii wiary może być posądzony o obrażanie uczuć religijnych.
Ale w przypadku polityki nie mówi sie o obrazie uczuć politycznych - tam na bieżąco stosuje się obrażanie oponentów.
W światku artystycznym jest to samo (chyba, że dojdzie do poważnych nadużyć).

A w kwestii wiary wystarczy nazwać czyjś pogląd bajką wyssaną z palca, lub urojeniem i taka osoba już Cię oskarża o obrazę uczuć religijnych.
Choć z drugiej strony nazwanie religii bajką może być obraźliwe... ale raczej dla sympatyków bajek. W bajkach zawsze jest jakiś ciekawy morał, dobro zawsze zwycięża, bajki uczą ludzi i często tkwi w nich głęboka mądrość ludowa, która ma praktyczne zastosowanie.
W ideach religijnych wskazówki postępowania często są nie do spełnienia, a cała treść i fabuła jest pozbawiona logiki, dziwaczna i wymykająca się ludzkiemu rozumowaniu (np. objaiwnie św. Jana).

Ludzie religijni bardzo lubią nadużywać tego dziwacznego konstruktu, jakim jest "obraza uczuć niereligijnych".

P.S. Dlaczego ludzie niewierzący, słysząc w miejscu publicznym (np. na spacerze, na ławce w parku, czy gdzie indziej) dobywające się zza ścian kościoła agitacje religijne, nie mogą określić tego, jako "obrazy uczuć ateistycznych, wolnomyślicielskich", czy po prostu "wolności światopogądu", argumentując to np. niemożnością skupienia się nad cudem ewolucji.
 

SkrawekTęczy

Nowicjusz
Dołączył
30 Styczeń 2009
Posty
120
Punkty reakcji
0
Wiek
31
A w kwestii wiary wystarczy nazwać czyjś pogląd bajką wyssaną z palca, lub urojeniem i taka osoba już Cię oskarża o obrazę uczuć religijnych.

Często jest tak gdy szla zwycięstwa w dyskusji przeważa się na stronę ateisty, wtedy jest to naturalna obrona wierzących, którzy uważają, że my negując ich poglądy krytykujemy Boga i jej założenia, nie zauważając, że sami często posuwają się do bardziej obraźliwych argumentów, które godzą w ateistę.
 

odeon

Laudare Rhinocerotidae
Dołączył
2 Grudzień 2005
Posty
4 108
Punkty reakcji
7
Wiek
35
Odniose sie, bo skoro piszesz powyzej, ze podales dowody i sprawa zalatwiona to mysle, ze warto wrocic:

- pierwsza przyczyna
Skoro wszystko musi miec przyczyne - w takim razie bog rowniez musi miec przyczyne. Jezeli moze istniec cos bez przyczyny (np mozesz powiedziec, ze nie nie nie - to wlasnie cecha boga on jest wyjatkiem i nie musi miec kogos kto jego stworzyl) wtedy rownie dobrze mozna zrezygnowac z posrednika, bo swiat moze byc jak bog i nie musi miec tej praprzyczyny.
To troche tak jak u hinduistow - swiat jest podtrzymywany na grzbiecie wielkiego slonia, ten z kolei spoczywa na pancerzu zolwia, na ktorym opiera sie wszystko. A kiedy zapytasz na czym stoi zolw... jest zmiana tematu.
Ludzka potrzeba praprzyczyny jest wynikiem naszej za slabej wyobrazni, bo ciezko sobie wyobrazic, ze moze cos po prostu jest.

Owszem. Ja uważam, że nie ma pośredników, przez których Bóg stworzył ten świat. Mówiłem jedynie, że jeżeli istnieje stwórca stwórcy świata, to wówczas ów stwórca stwórcy jest Bogiem. Można iść tym tropem rekurencyjnie, niemniej dojdzie się do wniosku, że albo był jakiś początek - praprzyczyna, albo wszystko odbywa się w ramach wzajemnego kółka przyczyn. Jednak to wzajemne kółko przyczyn jest nielogiczne, ponieważ nie istnieje ostatni skutek, który byłby jednocześnie pierwszą przyczyną.

- Jakby na to odpowiedziec mozliwie najkrocej, zeby ukazac znowu te potrzebe bardziej niz jakikolwiek 'dowod'? (a krotko bo o tym chyba rozmawialismy juz w watku 'ateizm'). Swiat jest tak idealnie uporzadkowany, ze istnieje taka regula, ze jezeli rzucisz dwiema kostkami to dwie szostki zobaczysz mniej wiecej raz na trzydziesci szesc razy. Raczej nie rozpatrujemy tej sprawy jako idealnie zaprojektowanej .. raczej na odwrot - to tylko srednia statystyczna, natomiast podejrzewalbys o udzial jakiegos 'projektanta' gdyby szostki wypadaly za kazdym razem. Wiekszosc rzeczy w przyrodzie dziala w ten sposob, a tym ktorzy z faktu, ze o niektorych nie wiemy dlaczego dzialaja jak dzialaja i chca dodawac do tego projektanta polecam miec w pamieci to, jak tacy ludzie podchodzili swego czasu do wschodow i zachodow slonca. Z czasem im sie zmienilo.

Nieco to spłyciłeś. Miałem na myśli coś innego. Zauważ, że gdyby pewne właściwości fizyczne nie zaistniały - np. jak siły przyciągania wewnątrz jąder atomowych, nie mógłby zaistnieć nasz świat. Idąc podanym przez Ciebie tropem probabilistyki, jaka jest szansa, żeby wszystkie właściwości fizyczne były tak dobrane, by nasz świat mógł zaistnieć? Podejrzewam, że bardzo nikła.


Innym aspektem tego 'dowodu' jest to, ze rodzi pytanie 'dlaczego bog ustalil takie zasady, a nie inne?' Jezeli odpowiesz, ze zrobil to dla wlasnej przyjemnosci, czy -inna wersja- niezbadane sa wyroki boskie, nie jestem bogiem (nie wiem), lub cos takiego - wtedy zakladasz, ze jest cos co nie podpada pod ten projekt i przerywasz swoje logiczne rozumowanie (troche na tej samej zasadzie co z pierwsza przyczyna).
Jesli odpowiesz, ze bog mial powod, aby ustalic takie, a nie inne zasady we wszechswiecie - oczywiscie tym powodem byloby stworzenie najlepszego wszechswiata wg boga - wtedy bog rowniez jest czescia projektu na zasadzie 'bog nie mial wyboru kiedy tworzyl ten swiat' i w tej sytuacji znowu staje sie zbednym posrednikiem.

Jak już pisałem - powody którymi kierował się Bóg, są niedostępne dla naszego poznania. Nie można tutaj mówić o logicznym rozumowaniu - jest pewna niewiadoma, która może być przedmiotem spekulacji. Ale nie jest pewna.

- 'dowod' ontologiczny tez jest moim ulubionym ;-) ah moglibysmy porozmawiac o platonie i jego jaskini ...
Osobiscie bardzo mi sie podoba jak z tym argumentem rozprawil sie, tak powszechnie tutaj lubiany :), Richard Dawkins:

"Czy to jest powazny argument? Rownie dobrze mozna by powiedziec, ze ludzie roznia sie pod wzgledem natezenia wydzielanego smrodu, lecz te roznice miedzy nimi mozna mierzyc jedynie w odniesieniu do jakiegos najgorszego wyobrazalnego smrodu, smrodu idealnego, musi zatem istniec szczegolny, nadzwyczajny smierdziel i to cos nazywamy bogiem. prosze podstawic sobie zreszta na to miejsce dowolna ceche czy kategorie, a wniosek bedzie rownie bezsensowny".

Ale z tego nic nie wynika. Tutaj można podstawić każdą cechę, jak słusznie zauważył, niemniej Bóg jest bytem absolutnym - idealnym. Oczywiście, dla niektórych nieopisany smród może być cechą idealną. Nie wnikam w upodobania. Niemniej, przyjęło się, że byt idealny w naszym kręgu kulturowym musi być piękny, sprawiedliwy i dobry.
 

DirkStruan

Tai-Pan
Dołączył
20 Styczeń 2009
Posty
4 854
Punkty reakcji
236
Miasto
Skiroławki
ostatnich kilka postów Odeona bardzo mi się podoba ...

wiara nikomu nie zaszkodziła niewiara i owszem :]

ateusze jak obserwuję mają ciągły niedosyt dowodów udowodniania i racjonalizmu ... ciągle im mało dowodów na nie istnienie Boga
mruga.gif


wierzący po prostu wierzą ... nikt im nie musi tego udowadniać !! :]
 

Łukasz :)

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2010
Posty
78
Punkty reakcji
6
Wiek
40
Miasto
Sofa w moim pokoju ;)
wiara nikomu nie zaszkodziła niewiara i owszem

Racja. Niewiara szkodziła. I to bardzo. Na przykład mogła doprowadzić na stos. Wtedy można było "uwierzyć" dla świętego spokoju (coś a la zakład Pascala).
Warto także zauważyć, że niewiarą wg. katolika będzie np. wiara Świadka Jehowy.

Mam przytaczać przykłady szkodliwości wiary? Wybacz, ale nie chce mi się. Odsyłam do podręczników historii dla gimnazjów ;)

ateusze jak obserwuję mają ciągły niedosyt dowodów udowodniania i racjonalizmu ... ciągle im mało dowodów na nie istnienie Boga

Niedosyt czego? Dowodów? Jakich dowodów? Mówisz o tych dyrdymałach przytoczonych przez Odeona (oj :mruga: czy to już obraza uczuć religijnych?) :lol:

wierzący po prostu wierzą ... nikt im nie musi tego udowadniać !!

A jednocześnie, gdy jakiś naukowiec stanie po ich stronie będą przytaczać jego dowody i naukowe argumenty na lewo i prawo.
A to się nazywa obłudą :phi:
Przecież żaden wierzący nie powie: To nic, że naukowiec X dał wiele dowodów na nasz dogmat X. To kwiestia wiary. Nie wiedzy!
 

DirkStruan

Tai-Pan
Dołączył
20 Styczeń 2009
Posty
4 854
Punkty reakcji
236
Miasto
Skiroławki
Mam przytaczać przykłady szkodliwości wiary? Wybacz, ale nie chce mi się. Odsyłam do podręczników historii dla gimnazjów ;)


jak widać jesteś świeżo po lekturze ;)

i masz przytoczyć aby obronić swoja tezę
splash.gif


Niedosyt czego? Dowodów? Jakich dowodów? Mówisz o tych dyrdymałach przytoczonych przez Odeona (oj :mruga: czy to już obraza uczuć religijnych?) :lol:
w gimnazjum i wcześniej uczą czytać ze zrozumieniem ;)
jak widać pominąłeś ten istotny etap w edukacji ...

A jednocześnie, gdy jakiś naukowiec stanie po ich stronie będą przytaczać jego dowody i naukowe argumenty na lewo i prawo.
A to się nazywa obłudą :phi:
Przecież żaden wierzący nie powie: To nic, że naukowiec X dał wiele dowodów na nasz dogmat X. To kwiestia wiary. Nie wiedzy!
taaaak toś mnie zagiął !! nic tylko oczekuję od naukowców X Y i Z dowodów na moją wiarę :D

 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
uwaga generalna
szpaku jak wiesz balansujesz na linie od jakiegoś czasu - to ostrzenienie bez konsekwencji bezurlopowe
odnośnie obrażania uczuć religijnych, faktem jest, że trudno zdefiniować toto, kiedyś w jakimś temacie, uzmysławiałem yeti ten temat


ten temat jest niejako naturalnie nastawiony na dygresje... więc się aż tak nie obawiaj Odeonie, że wlepię ci warn
 

szpak123

Bywalec
Dołączył
16 Październik 2007
Posty
3 102
Punkty reakcji
43
Wiek
54
Miasto
kędzierzyn
Brave gdzie tu jest przegięcie -na to obraził się Odeon ,który pisze np.(zalatuje tu jehowcami)lub coś podobnego.
To go uraziło lub przelało falę goryczy .

Tu masz rację ,my wyrośliśmy z bajek Nadprzyrodzone spektrum jest ogromne: bogowie, boginie, diabły, demony, anioły, nieba, piekła, czyśćce, otchłań, cuda, proroctwa, wizje, aury, zbawiciele, święci, niepokalane poczęcia, zmartwychwstania, wniebowstąpienia, uzdrowienia na podstawie wiary, zbawienia, odkupienie win, wiadomości spoza grobu, głosy z Atlantydy, omeny, jasnowidztwo, znaki od duchów, opętanie, egzorcyzmy, boskie wizyty, inkarnacje, reinkarnacje, paruzja, dni sądów, horoskopy astrologiczne, parapsychologia, operacje parapsychiczne, odczuwanie pozazmysłowe, telekineza, przewidywanie przyszłości, voodoo, wróżki, krasnale, wilkołaki, wampiry, zombie, wiedźmy, czarnoksiężnicy, duchy, zjawy, złośliwe duchy, sobowtóry, inkuby, sukuby, chiromancja, tarot, tabliczki ouija, lewitacja, podróżowanie pozacielesne, magiczne przenoszenie przez UFO.Wszystkie te magiczne wierzenia mają wspólny mianownik: brakuje im namacalnych dowodów.
mruga.gif



Czy ty wierzysz ,że muzułmańscy zamachowcy samobójcy, którzy poświęcają swoje życie w Izraelu, są nauczani, że męczennicy idą natychmiast do raju pełnego prześlicznych hurys-nimf.


Mormoni wierzą, że Jezus został cudem przeniesiony do Ameryki po zmartwychwstaniu

Świadkowie Jehowy mówią, że szatan może w każdej chwili wyjść z ziemi z armią demonów, a Jezus zstąpi z nieba z armią aniołów i w bitwie rozegranej między siłami dobra i zła zginą wszyscy oprócz świadków Jehowy

Miliony Hindusów modlą się nad fallusem Śiwy. Zapytaj prezbiterian, czy uważają, że istnieje jakiś niewidzialny Śiwa, który pragnie, by jego anatomia była wykorzystywana w
kulcie.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
szpaku, jak już napisałem, nie każdego musi obrażać to samo...

ale jak chyba zauważyłeś nie masz urlopu, prawda?
 

aay

Nowicjusz
Dołączył
1 Luty 2010
Posty
335
Punkty reakcji
27
Owszem. Ja uważam, że nie ma pośredników, przez których Bóg stworzył ten świat. Mówiłem jedynie, że jeżeli istnieje stwórca stwórcy świata, to wówczas ów stwórca stwórcy jest Bogiem. Można iść tym tropem rekurencyjnie, niemniej dojdzie się do wniosku, że albo był jakiś początek - praprzyczyna, albo wszystko odbywa się w ramach wzajemnego kółka przyczyn. Jednak to wzajemne kółko przyczyn jest nielogiczne, ponieważ nie istnieje ostatni skutek, który byłby jednocześnie pierwszą przyczyną.
Eh - to jest wlasnie to czytanie ze zrozumieniem, o ktorym niektorzy tutaj pisza caly czas :) Skoro nie potrzebujesz posrednikow, to po co ich wprowadasz?
Zgadzam sie, ze wzajemne kolko przyczyn jest nielogiczne - lecz niestety to Ty sam go wprowadzasz dorzucajac w to boga - bo zawsze powstaje pytanie po tym, a kto stworzyl boga. I po co to wszystko?


Nieco to spłyciłeś. Miałem na myśli coś innego. Zauważ, że gdyby pewne właściwości fizyczne nie zaistniały - np. jak siły przyciągania wewnątrz jąder atomowych, nie mógłby zaistnieć nasz świat. Idąc podanym przez Ciebie tropem probabilistyki, jaka jest szansa, żeby wszystkie właściwości fizyczne były tak dobrane, by nasz świat mógł zaistnieć? Podejrzewam, że bardzo nikła.
To bardzo wygodne podawac przyciagania wewnatrz komorkowe nie wspominajac jak zachowuja sie atomy, a zachowuja sie kompletnie chaotycznie.
Co do probabilistyki to oczywiscie, ze jest nikla - jeszcze mniejsza jest za to szansa, ze swiat powstal poprzez ingerencje inteligentnego bytu. wybieram opcje bardziej prawdopodobna.

Jak już pisałem - powody którymi kierował się Bóg, są niedostępne dla naszego poznania. Nie można tutaj mówić o logicznym rozumowaniu - jest pewna niewiadoma, która może być przedmiotem spekulacji. Ale nie jest pewna.

A zatem jeszcze raz. Auto-cytat: Jezeli odpowiesz, ze zrobil to dla wlasnej przyjemnosci, czy -inna wersja- niezbadane sa wyroki boskie, nie jestem bogiem (nie wiem), lub cos takiego - wtedy zakladasz, ze jest cos co nie podpada pod ten projekt i przerywasz swoje logiczne rozumowanie (troche na tej samej zasadzie co z pierwsza przyczyna).
Dla pewnosci napisze co tutaj nazywam logicznym rozumowaniem. Twoje slowa: jeżeli świat jest tak idealnie uporządkowany (czego wyraz znajdziemy w matematyce, fizyce, biologii i innych naukach ścisłych) to...

To jest implikacja, a wiec logika. No i mowiac to co mowisz, sam przerywasz ten wywod, wiec jest on nieprawdziwy.

Ale z tego nic nie wynika. Tutaj można podstawić każdą cechę, jak słusznie zauważył, niemniej Bóg jest bytem absolutnym - idealnym. Oczywiście, dla niektórych nieopisany smród może być cechą idealną. Nie wnikam w upodobania. Niemniej, przyjęło się, że byt idealny w naszym kręgu kulturowym musi być piękny, sprawiedliwy i dobry.

czyli wlasnie przyznales (albo przyznalas bo nie jestes spojny / spojna w koncowkach), ze to rozumowanie ma sie nijak jako dowod (jest bezsensowny) - co wiecej jest wytworem 'naszego kregu kulturowego'
 

odeon

Laudare Rhinocerotidae
Dołączył
2 Grudzień 2005
Posty
4 108
Punkty reakcji
7
Wiek
35
ten temat jest niejako naturalnie nastawiony na dygresje... więc się aż tak nie obawiaj Odeonie, że wlepię ci warn

OK :)

Eh - to jest wlasnie to czytanie ze zrozumieniem, o ktorym niektorzy tutaj pisza caly czas :) Skoro nie potrzebujesz posrednikow, to po co ich wprowadasz?

Łukasz pisał o pośrednikach. Dlatego też poruszyłem tutaj ten temat. Mógłbym teraz złośliwie powiedzieć, że chodzi o czytanie ze zrozumieniem. I niestety to zrobiłem, dołączając się do wzajemnego obrzucania piaseczkiem.

Zgadzam sie, ze wzajemne kolko przyczyn jest nielogiczne - lecz niestety to Ty sam go wprowadzasz dorzucajac w to boga - bo zawsze powstaje pytanie po tym, a kto stworzyl boga. I po co to wszystko?

Dlatego też piszę. Bóg nie został przez nikogo stworzony. To on jest twórcą :)

To bardzo wygodne podawac przyciagania wewnatrz komorkowe nie wspominajac jak zachowuja sie atomy, a zachowuja sie kompletnie chaotycznie.

A jednak potrafią stworzyć substancje, z której zbudowany jest nasz świat. Ktoś zatem musiał to ustalić.

Co do probabilistyki to oczywiscie, ze jest nikla - jeszcze mniejsza jest za to szansa, ze swiat powstal poprzez ingerencje inteligentnego bytu. wybieram opcje bardziej prawdopodobna.

Generalnie, przy prawdopodobieństwie zdarzeń, dla których trudno stworzyć zdarzenie przeciwne, bądź przestrzeń dla tych zdarzeń, poruszamy się na gruncie spekulacji.

A zatem jeszcze raz. Auto-cytat: Jezeli odpowiesz, ze zrobil to dla wlasnej przyjemnosci, czy -inna wersja- niezbadane sa wyroki boskie, nie jestem bogiem (nie wiem), lub cos takiego - wtedy zakladasz, ze jest cos co nie podpada pod ten projekt i przerywasz swoje logiczne rozumowanie (troche na tej samej zasadzie co z pierwsza przyczyna).
Dla pewnosci napisze co tutaj nazywam logicznym rozumowaniem. Twoje slowa: jeżeli świat jest tak idealnie uporządkowany (czego wyraz znajdziemy w matematyce, fizyce, biologii i innych naukach ścisłych) to...

To jest implikacja, a wiec logika. No i mowiac to co mowisz, sam przerywasz ten wywod, wiec jest on nieprawdziwy.

czyli wlasnie przyznales (albo przyznalas bo nie jestes spojny / spojna w koncowkach), ze to rozumowanie ma sie nijak jako dowod (jest bezsensowny) - co wiecej jest wytworem 'naszego kregu kulturowego'

Przypomina mi Twoje zachowanie dziecko z przedszkola, które na próbę objaśnienia pytania na jego odpowiedź, wciąż powtarza to pytanie. Nudzi mnie to już.
 

szpak123

Bywalec
Dołączył
16 Październik 2007
Posty
3 102
Punkty reakcji
43
Wiek
54
Miasto
kędzierzyn
Bóg nie został przez nikogo stworzony. To on jest twórcą
Czyli tą Boginie stworzył Bóg ,czy raczej ludzie sobie ją uroili ;)

Krwawa rzeź dla bogini. Uwaga! Drastyczne

W miejscowości Barijapur w Nepalu trwa dwudniowa rytualna rzeź zwierząt ofiarnych, składana przez wyznawców hinduizmu bogini mocy Gadhimai. Ma ona zapewnić wiernym pomyślność oraz dostatek materialny. Zgodnie z tradycją hinduiści oddają tak cześć swojej bogini co pięć lat. W tym roku pod nóż pójdzie 15 tys. bawołów oraz 300 tys. ptaków, kóz i owiec

http://fakty.interia.pl/galerie/obyczaje/krwawa-rzez-dla-bogini-uwaga-drastyczne/zdjecie/duze,1160979,1,275
 

Łukasz :)

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2010
Posty
78
Punkty reakcji
6
Wiek
40
Miasto
Sofa w moim pokoju ;)
Ciekawa sprawa z tym chaotycznym zachowaniem atomów, które jednak - jak twierdzi Odeon - "potrafią stworzyć substancję, z której zbudowany jest nasz świat".
Dalej jest mowa o tym, że KTOŚ musiał to ustalić, czyli... zaprojektować.
A co by było gdyby świat mógł jednak powstać przypadkowo? Gdyby nasza wspaniała planeta mogła powstać przypadkowo? Czy jest to w ogóle możliwe?
Albo inaczej: jakie jest prawdopodobieństwo tego, że planeta ziemia mogła powstać przypadkowo? Bo prawdopodobieństwo zawsze istnieje :)
 
Do góry