Ok - może masz troche racji. Teoria o tym, że Ziemia jest płaska była błędna. Natomiast model WW przedstawia sam proces kształtowania się Wszechświata. A proces ten spowodowała inflacja . Wielu astrofizyków twierdzi, że powodu należy doszukiwać się w świecie, który nas otacza - na podstawie obserwacji przyrody można ustalić przyczynę.
Na moj gust nauka nigdy dokladnie przyczyny nie utali.
Nie do końca jest tak jak piszesz. Owszem - ateizm nie udowadnia nieistnienia Boga tak samo jak nie byłby a stanie udowodnić nieistnienia krasnoludków. Gdyby np, 90% ludzkosci wierzyła, że istnieją magiczne krasnoludki, które zamieszkują inny wymiar niedostępny dla poznania zmysłowego, taki ateista również nie byłby w stanie zanegować istnienia takich istot.
Alez ateista nie jest wstanie zanegowac istnienia takich istot. Istnienia np. aniolow, demonow, etc.
Nie chodzi mi konkretnie o jakiś samochód tylko o to, żeby zastąpić rzeczownik w zdaniu : "Brak wiary to też wiara" na - "Brak samochodu to też samochód". Myślę, że na tym przykładzie widać, iż takie twierdzenie jest błędne ponieważ brak czegoś oznacza jedynie to, że tego nie posiadamy.
Nieudolne porowanie.
Wiara to przyjmowanie czegos za pewnik bez twardych dowodow. Ateista twierdzi ze Boga nie - bez twardych dowodow, wiec jak to nazwac jak nie wiara ?
Nie do końca jest tak jak piszesz. Owszem - ateizm nie udowadnia nieistnienia Boga tak samo jak nie byłby a stanie udowodnić nieistnienia krasnoludków. Gdyby np, 90% ludzkosci wierzyła, że istnieją magiczne krasnoludki, które zamieszkują inny wymiar niedostępny dla poznania zmysłowego, taki ateista również nie byłby w stanie zanegować istnienia takich istot.
Ateista respektuje prawdę o świecie w oparciu o wiedzę, doświadczenie i obserwacje Jesteśmy częścią TEGO świata i możemy próbować znajdywać wyjaśnienia dla zjawisk otaczających NASZ świat.
Krasnoludki to pojecie weryfikowalne i precyzyjnie zdefiniowane, mozna z duza doza prawdpodobienswia stwierdzic ze nie istnieja. Oczywiscie jak ktos chce w nie wierzyc, jego sprawa
Wiedza o tym swiecie nie wyklucza jednoznacznie istnienia Boga, wiec sama przyznajesz ze ateista nie ma ZADNYCH konkretnych podstaw ku takiemu twierdzeniu - wierzy w to.
Brak dowodu na chwilę obecną nie wyklucza posiadania takiego dowodu w przyszłości. A zakładanie czegokolwiek w takim przypadku to założenia oraz obserwacje, które będą musiały znaleźć w późniejszym okresie potwierdzenie.
Co nie zmenia faku ze na chwile obecna jest to ssanie z palca, spekulacja, domysly a nie zadne DOWODY czy FAKY.
Domysl, spekulacja, ze byc moze za tym wszyskim stoi cos powszechnie nazywane Bogiem jest tak samo uzasadniona jak wszelkie inne bez dowodow.
"W nieistnienie Boga można jedynie wierzyć" ? Z tym się absolutnie nie zgadzam. Ja nie twierdzę, że wierzę w nieistnienie Boga. Jak pisałam - brak wiary to brak wiary. Odnosnie badań naukowców - ja wcale nie muszę wierzyć w ich prawdziwość skoro zostały potwierdzone i funkcjonują jako ogólnie przyjęte prawa fizyki , np. prawo powszechnego ciążenia - nie muszę podrzucać piłki do góry żeby przekonać się o tym, co się z nią stanie. Piłka spadnie na Ziemię. O tym wszyscy wiemy ponieważ jest to teoria potwierdzona doświadczalnie.
Jak sie nie zgadzasz i twierdzisz ze nieistnienie Boga mozna traktowac inaczej jak wiare no to czekam, zapraszam, dowody, obliczenia
Brak wiary w Boga to wiara w jego nieistnienie, to chyba logiczne ?
Alez ja Tobie nie kaze podwazac stanowiska naukowcow. Stwierzam fakt ze sie one zmieniaja jak cala wiedza i nauka. Nie sa stale, nie sa dogmatami, dziwie sie ze ktos sie na nich opiera skoro nauka jest tak zmienna i nieudolna.
Ja nic na to nie poradzę, iż ktoś musi doszukiwać się stwórcy, który wprawia przyrodę w ruch.
Taka natura Czlowieka, szuka PRZYCZYNY. Ty nie szukas, liczys ze kiedys tam swieta nauka ja odnajdzie i wierzysz ze to napewno nie Bog. Kto co lubi.
Zacznijmy od tego, iż ateizm nie jest nowym "wynalazkiem" bo sięga on wielu stuleci wstecz. Nie wiem również, dlaczego tak uparcie twierdzisz, że ateizm to zmiana sposobu myślenia na bardziej "trendi" ? Bo widać dla wielu Polaków, w tym także i dla Ciebie istnieje zależność ateista = komunista. A to błąd i to duży. Hitler, podobnie jak każdy miał własną moralność -taką która z czystym sumieniem pozwałała mu zezwalać na masowe mordowanie ludzi. Absolutnie nie twierdzę, że to jest w porządku, ale i tacy ludzie istnieją. Akurat Hitler miał urojenia na tle ekonomicznym i społecznym oraz nie ma co ukrywać, iż nie był do konca zdrowy na umyśle.
Ciężko stwierdzić jednoznacznie jakimi cechami powinien legitymować się "dobry człowiek" - czy istnieje uniwersalna definicja ? Natomiast z mojego rozumowania wcale nie wynika, iż każdy bedzie dobry o ile się za takiego uważa. Każdy ma własną moralność, którą się w życiu kieruje - według kogoś innego taka moralność moze być niska i pozbawiona wartości.
Ateizm nie kształtuje żadnego wzorca osobowego - zasad myślenia i postępowania. To religie starają się kształtować ludzką psychikę i ustawiać na określone tory myślowe i moim zdaniem to wcale nie jest dobre, a dla dzieci jest wręcz szkodliwe.
Jako zjawisko masowe wystepuje od parudziesieci lat.
A wiara to zjawisko siegajace tysiecy lat wstecz.
Wiec co jest nowomoda ?
Dla mnie nie istnieje zalezosc ateista = komunista. Faktem jednak jest ze czescia idologii komunizmu byl ateizm i swieckosc.
Ale wedlug twojej tezy z Hitlerem bylo wszystko ok. Bo przeciez kazdy ma swoja moralnosc sam od siebie
A na moj gust normy moralne w cywilzacji bywaly wypracowywane przez setki lat i obecnie panujace wywodza sie glownie z etyki chrzescijanskiej.
Nauka sama w sobie nieudolna nie jest. To ludzie czasem mają ograniczoną wiedzę . A to, że metody badawcze się zmieniają to prawda , zależnie od tego jak cywilizacja pozostaje rozwinieta to posługuje się własnymi metodami badawczymi. Chodzi mi natomiast o to, że nauka zawsze opiera się na obserwacjach i poleganiu na doświadczeniu empirycznym W tej kwestii nic się nie zmienia.
Nauka jest bardzo nieudolna, na najwaniejsze pytania Czlowieka nie odpowiada. NIe sprawia ze swiat i Czlowiek jest lepszy, wrecz przeciwnie. Nauka jest bardzo przereklamowana. Wiem ze na tym polega nauka, co nie oznacza ze nie jest zmienna bo jest. Pozatym obserwacje i doswiaczenie empiryczne jest daleko idacym ograniczaniem sie.
Ewentualności wykraczające poza naukowe "szkiełko i oko" - tak. Na każde inne nie.
Nie rozumisz ze cos co teraz uwazac za cos odbiegajacego od nauki kiedys moze sie jednak okazac naukowe.
Tak jak ludzoe kiedys wierzyli ze burza o gniew bozy a teraz mozna to doskonale wyjasnic.
My tez jestemy takim sredniowieczem ktore za 500 lat tak beda analizowac.
Właśnie - człowiek racjonalny stwierdzi, że Boga nie ma BO NIE MA NA TO DOWODU.
Ateizm nie jest wiarą - powtarzam po raz kolejny.
Czlowiek racjonalny stwierdzi iz nie da sie tego w ej chwili zanegowac ani potwierdzic i zostanie agnostykiem tak jak ja
Zjawiska potwierdzone przez naukę bardziej przybliżają nam obraz rzeczywistości niż którakolwiek religia.
Twoja opinia, twoja wiara w to.
Znam definicję ateizmu Zgadza się, że ateizm odrzuca wiarę w Boga, ale to, że ateiści próbują w formie dyskusji wykazać błąd w rozumowaniu teisty to już co innego.
Ateizm nie jest atakiem a odpowiedzią na atak ze strony wierzących. Bo to teisci oczekują od ateistów dowodu na nieistnienie Boga. Bo skoro nie ma "dowodu" to znaczy, ze Bóg istnieje. Oczywiście nie zdają sobie sprawy, że obowiązek przeprowadzenia dowodu potwierdzającego takie przekonania spoczywa właśnie na nich
Chyba nie znasz bo co chwila ja zmieniasz jak Tobie wygodnie
Juz Tobie tlumaczylem ze wierzacy nie mogli nikogo atakowac skoro ateistow nie bylo. Samo powstanie tego swiatopogladu bylo atakiem na poglad wiary.
Teisci oczekuja od Was dowodu bo sami z uporem maniaka przekonujecie ze to sie da udowodnic i ze to racjonalne, naukowe. A wykazac tego jak widac po Tobie, nie poraficie
Teista nic udowadniac nie musi bo z zalozenia twierdzi ze on tak WIERZY. Wiary se nie udowadnia.
NIewiary tez nie - ale Wy probojecie
Bo dowodów nie ma i nigdy nie będzie.
Na to ze Boga nie ma tez nigdy nie bedzie dowodow.
Człowiek racjonalny nie bierze czegokolwiek na wiarę. Opieranie swoich przekonań tylko na wierze jest błędem. Błędem całkowicie irracjonalnym.
Racja, dlatego ateizm racjonalny nie jest
Zadawanie pytania o to, co było przed, przed i ostatecznie przed jest bezsensu. Wyjaśnienie przyczyny bez odpowiednich mechanizmów poznawczych jest niemożliwe.
To właśnie teoria Wieloświatów zakłada, że nasz Wszechświat powstał w wyniu zapadania się jeszcze innego Wszechswiata bo takich Wszechświatów moze być nieskończenie wiele i jak na razie nie jesteśmy w stanie tego określić. A skąd się wzięły tamte Wszechświaty ? Może ten proces dotyczy takze ich ? Tego nie wiem.
Ciesze sie iz potwierdzasz ze nauka jest nieudolna i jest bezsensu
NIczego nie wiesz, wiec wracamy do punktu wyjscia.
Skoro niczego nie wiesz to kazda hipoteza i spekulacja ma taka sama wartosc. Ta o Bogu rowniez.
Czy mi się podoba ? Stwierdziłam jedynie, że byłaby dosyć ciekawa i niewykluczone, że kiedyś moze tak właśnie będzie
A czy moze byc cos jednoczesnie ciekawe i sie nie podobac ?
Ciesze sie iz nie dozyje dnia kiedy sklonuje sie Czlowieka oraz innych pseudowynalazkow naukowych.