Bezpretensjonalna
Nowicjusz
Ja mam świra na punkcie tatuaży!!
Osobiście mam jeden na plecach -- napis, aczkolwiek nie na łopatce, tylko niżej, pod stanikiem (gdyż nie chciałabym żeby kiedyś, biorąc ślub, był on widoczny nad suknią ślubną)
I za miesiąc robię drugi, na lewym biodrze, również napis, ale już znacznie mniejszy.
Za każdym razem moje decyzje odnośnie tatuaży są głęboko przemyślane. Miejsca jakie wybieram, są widoczne jedynie na plaży, w bikini. Nikt, kto się ma o tym nie dowiedzieć (np przyszły pracodawca) o tym się nie dowie, bo są to miejsca zupełnie niewidoczne. A napisy jakie wybieram są moimi dewizami życiowymi.
Ktoś tu wspomniał o tym że na starość to strasznie wygląda? Wybrałam miejsca które przy mojej budowie raczej mocno nie powinny sie rozciągnąć. Wiadomo że trochę jakość się popsuje, ale f u c k it, życie ma się jedno i zdecydowanie za krótkie, dlaczego mam nie realizować swoich marzeń! Zresztą, kto mnie tam na starość będzie oglądał!
Jest to dla mnie forma wyrażenia siebie, przekroczenia pewnych granic, pokonania pewnych konwenansów. A to że Polska ciągle, jeśli chodzi o kwestie tatuaży,jest zacofanym krajem, i ciągle tatuaże tutaj źle się kojarzą, i ciągle w społeczeństwie jest mało miejsca na tolerancję w tej sprawie, to może mi być tylko bardzo przykro z tego powodu. Ale nie zamierzam zmieniać swoich poglądów, dla poglądów innych. Nie zamierzam zmieniać siebie dla obcych ludzi. Żyje po to żeby samemu być szczęśliwym a nie po to żeby uszczęśliwiać innych :tongue:
Osobiście mam jeden na plecach -- napis, aczkolwiek nie na łopatce, tylko niżej, pod stanikiem (gdyż nie chciałabym żeby kiedyś, biorąc ślub, był on widoczny nad suknią ślubną)
I za miesiąc robię drugi, na lewym biodrze, również napis, ale już znacznie mniejszy.
Za każdym razem moje decyzje odnośnie tatuaży są głęboko przemyślane. Miejsca jakie wybieram, są widoczne jedynie na plaży, w bikini. Nikt, kto się ma o tym nie dowiedzieć (np przyszły pracodawca) o tym się nie dowie, bo są to miejsca zupełnie niewidoczne. A napisy jakie wybieram są moimi dewizami życiowymi.
Ktoś tu wspomniał o tym że na starość to strasznie wygląda? Wybrałam miejsca które przy mojej budowie raczej mocno nie powinny sie rozciągnąć. Wiadomo że trochę jakość się popsuje, ale f u c k it, życie ma się jedno i zdecydowanie za krótkie, dlaczego mam nie realizować swoich marzeń! Zresztą, kto mnie tam na starość będzie oglądał!
Jest to dla mnie forma wyrażenia siebie, przekroczenia pewnych granic, pokonania pewnych konwenansów. A to że Polska ciągle, jeśli chodzi o kwestie tatuaży,jest zacofanym krajem, i ciągle tatuaże tutaj źle się kojarzą, i ciągle w społeczeństwie jest mało miejsca na tolerancję w tej sprawie, to może mi być tylko bardzo przykro z tego powodu. Ale nie zamierzam zmieniać swoich poglądów, dla poglądów innych. Nie zamierzam zmieniać siebie dla obcych ludzi. Żyje po to żeby samemu być szczęśliwym a nie po to żeby uszczęśliwiać innych :tongue: