Gr33n Acid
Nowicjusz
- Dołączył
- 17 Listopad 2012
- Posty
- 60
- Punkty reakcji
- 0
Stanowczo protestuję, przeciwko określeniu "umowy śmieciowe", określenie takie sugeruje, że umowa cywilnoprawna jest czymś złym, śmieciowym, brzydkim, paskudnym, niemoralnym, że to wyzysk i wszystko co złe. Media temu przyklaskują i dodają oliwy do ognia. Ja z taką jednostronną opinią zgodzić się nie mogę. Znam osoby, które świadomie wolą umowy zlecenie czy o dzieło zamiast umów o pracę, widocznie uważają, że lepiej na tym wychodzą i chcą polegać na sobie, a nie na ZUSie. Umowy cywilnoprawne pozwalają na większa elastyczność zarówno ze strony przedsiębiorcy jak i pracownika/zleceniobiorcy, zwłaszcza jeżeli rynek jest dynamiczny, a jest! - i wtedy wiązanie się sztywną umową o pracę na czas nieokreślony może być niekorzystne dla obu stron.
W internecie na różnych forach jest pełno płaczów o wyzysku, srysku, ale ich autorzy bardzo często reprezentują sobą najczystszą formę roszczeniową, którą można skrótowo przedstawić jako "czy się stoi czy się leży, dwa tysiące się należy". Wydaje mi się, że umowy zlecenia i o dzieło są przyszłością dla coraz bardziej dynamicznego rynku, a sztywne wiązanie się obecnymi umowami o pracę niedługo w większości branży będzie archaizmem.
Jeżeli ktoś z osób o innym spojrzeniu na zagadnienie czuje się na siłach to zapraszam do polemiki.
W internecie na różnych forach jest pełno płaczów o wyzysku, srysku, ale ich autorzy bardzo często reprezentują sobą najczystszą formę roszczeniową, którą można skrótowo przedstawić jako "czy się stoi czy się leży, dwa tysiące się należy". Wydaje mi się, że umowy zlecenia i o dzieło są przyszłością dla coraz bardziej dynamicznego rynku, a sztywne wiązanie się obecnymi umowami o pracę niedługo w większości branży będzie archaizmem.
Jeżeli ktoś z osób o innym spojrzeniu na zagadnienie czuje się na siłach to zapraszam do polemiki.