''Umowy śmieciowe'' nie takie wcale straszne

Gr33n Acid

Nowicjusz
Dołączył
17 Listopad 2012
Posty
60
Punkty reakcji
0
Stanowczo protestuję, przeciwko określeniu "umowy śmieciowe", określenie takie sugeruje, że umowa cywilnoprawna jest czymś złym, śmieciowym, brzydkim, paskudnym, niemoralnym, że to wyzysk i wszystko co złe. Media temu przyklaskują i dodają oliwy do ognia. Ja z taką jednostronną opinią zgodzić się nie mogę. Znam osoby, które świadomie wolą umowy zlecenie czy o dzieło zamiast umów o pracę, widocznie uważają, że lepiej na tym wychodzą i chcą polegać na sobie, a nie na ZUSie. Umowy cywilnoprawne pozwalają na większa elastyczność zarówno ze strony przedsiębiorcy jak i pracownika/zleceniobiorcy, zwłaszcza jeżeli rynek jest dynamiczny, a jest! - i wtedy wiązanie się sztywną umową o pracę na czas nieokreślony może być niekorzystne dla obu stron.

W internecie na różnych forach jest pełno płaczów o wyzysku, srysku, ale ich autorzy bardzo często reprezentują sobą najczystszą formę roszczeniową, którą można skrótowo przedstawić jako "czy się stoi czy się leży, dwa tysiące się należy". Wydaje mi się, że umowy zlecenia i o dzieło są przyszłością dla coraz bardziej dynamicznego rynku, a sztywne wiązanie się obecnymi umowami o pracę niedługo w większości branży będzie archaizmem.

Jeżeli ktoś z osób o innym spojrzeniu na zagadnienie czuje się na siłach to zapraszam do polemiki.
 

Thisisgame

Nowicjusz
Dołączył
31 Październik 2012
Posty
281
Punkty reakcji
11
Wiek
30
Tak uważasz? Ja niestety nie zgodze się z tym sielankowym opisem,który powyżej podałeś
Podam Ci jedną z życia wziętych historii

Gość ma dziecko,żone i mieszkanie na utrzymaniu.Wszystko ładnie,pięknie przychodzi do pracy.Pracuje 2 h... przychodzi szef i wyczytuje go jako jedną z osób do natychmiastowego zwolnienia.Nagle budzisz się z ręką w nocniku,bo nie masz pracy,nie zdążyłeś znaleźć nic nowego (bo czemu miałbyś szukać skoro jeszcze 2 godziny temu miałeś prace).Za chwile przyjdą z opieki społecznej zabiorą Ci dziecko,bo wychowuje się w rodzinie "patologicznej" jak to ma miejsce u nas w kraju.


Umowa śmieciowa,została wymyślona przez szefów wielkich polskich firm i nie tylko.Tylko po to by nie opłacać pracowników i mieć możliwość zwolnienia w każdej chwili.Nie liczy sie ona do emerytury... tak naprawde do niczego.

Nie wciskaj mi kitu ,że jest to dobre,bo zwyczajnie nie jest.

To powoduje straszną migracje pracowników,co jest dużym błędem,ponieważ każdy pracodawca,chciałby mieć teraz pracownika solidnego,dobrego,robiącego to co powinny robić 2 osoby i najlepiej za darmo.Głupota,sami wpadamy w pewną machine,z której wyjść nie jest łatwo...albo my wykorzystujemy kogoś,albo ktoś nas... typowe prawo dżungli.

Pomijam już fakt,iż państwo nie dostaje zbyt dużych dochodów (o ile jakiekolwiek dostaje) z umowy śmieciowej.Zarabia na tym tylko pracodawca,państwo i pracownik są zwyczajnie w d...
 

Gr33n Acid

Nowicjusz
Dołączył
17 Listopad 2012
Posty
60
Punkty reakcji
0
Wydaje mi się, że piszesz to tylko w kontekście pewnej specyficznej sytuacji gdzie pracodawca jest nie uczciwy i w oparciu o umowę cywilnoprawną wymaga obowiązków etatowego pracownika, bez przysługujących mu praw wynikających z kodeksu pracy. Nie taka była moja intencja i nie chciałem by takie patologiczne sytuacje stanowiły trzon tego tematu.
 

Thisisgame

Nowicjusz
Dołączył
31 Październik 2012
Posty
281
Punkty reakcji
11
Wiek
30
Te patologiczne sytuacje są "trzonem" działania umowy zlecenie
 

Cyr4x

Nowicjusz
Dołączył
31 Lipiec 2010
Posty
638
Punkty reakcji
20
Gr33n Acid napisał:
Stanowczo protestuję, przeciwko określeniu "umowy śmieciowe", określenie takie sugeruje, że umowa cywilnoprawna jest czymś złym, śmieciowym, brzydkim, paskudnym, niemoralnym, że to wyzysk i wszystko co złe. Media temu przyklaskują i dodają oliwy do ognia. Ja z taką jednostronną opinią zgodzić się nie mogę. Znam osoby, które świadomie wolą umowy zlecenie czy o dzieło zamiast umów o pracę, widocznie uważają, że lepiej na tym wychodzą i chcą polegać na sobie, a nie na ZUSie. Umowy cywilnoprawne pozwalają na większa elastyczność zarówno ze strony przedsiębiorcy jak i pracownika/zleceniobiorcy, zwłaszcza jeżeli rynek jest dynamiczny, a jest! - i wtedy wiązanie się sztywną umową o pracę na czas nieokreślony może być niekorzystne dla obu stron.

W internecie na różnych forach jest pełno płaczów o wyzysku, srysku, ale ich autorzy bardzo często reprezentują sobą najczystszą formę roszczeniową, którą można skrótowo przedstawić jako "czy się stoi czy się leży, dwa tysiące się należy". Wydaje mi się, że umowy zlecenia i o dzieło są przyszłością dla coraz bardziej dynamicznego rynku, a sztywne wiązanie się obecnymi umowami o pracę niedługo w większości branży będzie archaizmem.

Jeżeli ktoś z osób o innym spojrzeniu na zagadnienie czuje się na siłach to zapraszam do polemiki.
Jak będziesz spłacał kredyt za mieszkanie i miał dwójkę dzieci, to będziesz inaczej rozumował. Wtedy 2000 zł w budżetówce z umową o pracę na czas nieokreślony jest o wiele lepsze niż 3000 zł na umowę-zlecenie w korporacji ze stałym ryzykiem utraty pracy (bo właśnie rynek jest dynamiczny, co wzmaga też przemiał pracowników). Umowa o pracę to większa pewność, większy spokój. Bo ZUS zabiera? Jak nie ZUS, to kto inny. W Polsce nie było uczciwie pewnie nawet za czasów pogańskich plemion.
 

Max Kwiatkowski

Bywalec
Dołączył
14 Luty 2013
Posty
547
Punkty reakcji
136
Wiek
33
Thisisgame: trzonem nagonki na umowy cywilno-prawne jest chęć wyłudzenia dodatkowych składek dla ZUS. Zatrudniam na podstawie takich "śmieciowych" umów 6 osób, ubezpieczam je w LuxMed - choć nie muszę. Jest elastyczność płacy, jest dobre ubezpieczenie, zatrudnieni są zadowoleni. Jeśli masz szefa "kutasa" to zmień pracę już dziś, po co się stresować, budzić z ręką w nocniku... W dobrym zespole, firmie zaufanie jest jedną z najważniejszych kwestii.

A zatem, dlaczego umowy cywilno-prawne są dobre?
1. Ubezpieczasz pracownika tam gdzie chcesz, nie tam gdzie ci każą.
2. Z innej strony plusów: jeśli pracodawca nie może sobie pozwolić na zatrudnienie na umowę o pracę, zatrudnia pracownika dzięki instytucji umowy cywilno-prawnej. Jeśli taka przestanie istnieć to jest duże prawdopodobieństwo, że osoba ta nie dostanie pracy w ogóle.
3. Nikt nie wojuje o zniesienie umowy o pracę. Tylko twoją rzeczą jest na jakich warunkach pracujesz u kogoś. Jeśli szukasz "bezpieczeństwa", jak to określasz, szukaj pracy z umową o pracę. Ale nie zmuszaj pracodawców żeby zatrudniali cię na twoich zasadach. Moja firma, moja piaskownica i moje zabawki. Chcesz, to chodź i pobaw się. A jeśli ci coś nie pasuje to ja cię przecież nie zmuszam.
 

Gr33n Acid

Nowicjusz
Dołączył
17 Listopad 2012
Posty
60
Punkty reakcji
0
Cyr4x napisał:
Jak będziesz spłacał kredyt za mieszkanie i miał dwójkę dzieci, to będziesz inaczej rozumował. Wtedy 2000 zł w budżetówce z umową o pracę na czas nieokreślony jest o wiele lepsze niż 3000 zł na umowę-zlecenie

Przy dwójce dzieci i 2K zł wątpię by jakiś bank dał Ci pożyczkę, no i z czego byś ją spłacał? Można było dostać w ramach programu kredyt przy takich dochodach co prawda, ale żona też musiała by mieć nie mniejsze, a i tak nie wiadomo. Wychodzi na to samo. Załóżmy, że biorę dwóch pracowników i na każdego jestem gotowy wyłożyć 5K miesięcznie, nie mówię tu o już ich kwocie brutto, ale kosztach z mojej strony. Nie chcę teraz liczyć dokładnie (jak bardzo chcesz to mogę), ale różnica między ich wynagrodzeniami będzie duża.

Stabilność zatrudnienia przy umowie o pracę to jest złudzenie. Powyżej pewnej kwoty (i granica ta wynosi znacznie mniej jak już wysokie wynagrodzenia rzędu x0 000 zł) bardziej się opłaca nadwyżkę względem tego co byśmy mieli na etacie dobrze inwestować.

Oczywiście nie chcę popadać w skrajność. Na przykład dla stróża czy recepcjonisty przy znanych mi rynkowych wynagrodzeniach w Polsce to w 90% przypadków korzystniejsza będzie umowa o pracę, zwłaszcza, że zlecenie stosuje się w takich wypadkach między innymi by ominąć płacę minimalną, ale to już bida z nędzą (z szacunkiem do ludzi wykonujących ową pracę).
 

activeq

Nowicjusz
Dołączył
9 Kwiecień 2013
Posty
22
Punkty reakcji
0
Zgodzę się z przedmówcą.

Ze swojej strony dodam tylko że wg mnie stosowanie umowy zlecenia przez wielkie firmy generujące duże zyski miesięczne jest wg. mnie tym co trzeba tępić. Czym innym jest osoba prowadząca restaurację, która z trudem jest w stanie związać koniec z końcem - jej nikt nie obieca że miesiąc zamknie się na plus. A w takim miejscu zawsze może pracować ktoś, kto w danym okresie życia nie potrzebuje umowy o pracę.
 
Do góry