Trotyl w Tupolewie - jak PiSobolszewicy kłamią?

Status
Zamknięty.

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
pamiętajmy też że w drugim tupolewie odczyty trotylu były analogiczne. Drugi tupolew przecież nie leciał do Smoleńska
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Może Tupolew numer 102 też woził wojsko z Afganistanu? On na pewno nie wybuchł, a ten pierwszy czeka na ekspertyzę laboratoryjną.

Jest nowy problem z wyłączeniem rejestratorów wejść na pokład Tupolewa numer 101 w dniu katastrofy.
Podobno ktoś tego "kontrolera" wyłączył i on wtedy nie mógł rejestrować. Podpowiadam prokuraturze (pewno będzie tę sprawę badać, gdyby okazało się, że ktoś w Warszawie podłożył trotyl w samolocie nr 101), że KTOŚ mógł wydać takie polecenie wyłączenia rejestratora, bo szeregowi pracownicy raczej czegoś takiego z własnej inicjatywy nie robią.
 

Lampart

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
1 061
Punkty reakcji
21
Wiek
30
Miasto
Pireus
Rejestratory z tego co wiadomo wyłączyli piloci. Zresztą zaczyna być powoli jasne, że musieli być w zmowie z zamachowcami. Sami wnieśli trotyl na pokład - największe ilości cząsteczek trotylu odnaleziono przecież w kabinie i oczywiście na skrzydle. siła wybuchu urwała część skrzydła zaś przelatujące skrzydło skosiło kilka drzewek i zatrzymało się na brzozie, co dało doskonały pretekst do stworzenia oficjalnej kłamliwej wersji.
Plan był prosty i perfekcyjny.
Piloci wnoszą ładunki. Rosjanie rozpylają sztuczną mgłę i uruchamiają urządzenia zakłócające pracę automatyki samolotu. Dają znać, polakom, że pogoda jest fatalna jednak są spokojni bo decyzję podejmują przecież piloci, a ci jak wiadomo są w zmowie. Będąc nad Smoleńskiem piloci konsekwentnie realizują plan zniżają samolot na wysokość koszenia łanów zboża podwoziem, pomaga w tym rozpylany przez Rosjan oprócz opisanej mgły - hel, jednocześnie schodzą z kursu, aby rozbijając się nie zniszczyć i tak już leciwej dziurawej betonowej powierzchni starego lotniska - taki był warunek Rosjan - nie chcieli dokładać do tego interesu. Piloci ignorują krzyk samolotu i jego urządzeń które nie chcą ginąć - nie dały się namówić na współpracę..... terrain ahead, pull up, pull up. chcąc je uciszyć i bojąc się , że mogą przeszkodzić w zamachu po minucie podejmują decyzję o odpaleniu ładunków, których większość wybucha już po rozbiciu samolotu. Aby zatrzeć wszelkie ślady rozbity samolot ostrzeliwują czekający już tam rosyjscy funkcjonariusze.
Z ostatnich informacji wynika , że jeden z członków załogi kilka lat wcześniej był szkolony w Japonii w elitarnej szkole Kamikadze - Boski wiatr.

Zastanawiające jest to, że jeden z radiotelefonów człowieka z BOR był uszkodzony, zaś inny pracownik ze sprawnym radiotelefonem dzień wcześniej się rozchorował. podejrzanym jest też fakt iż telefon jednego z pasażerów tupolewa był cały czas włączony. Niewyjaśniony i zastanawiający jest też udział w tej historii przywódcy chin który zmagazynował kilka dni wcześniej duże ilości helu na granicy z byłym ZSRR - oficjalna wersja mówi, że miał być użyty do balonów jednak - hel zniknął.
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Te rejestratory wejść na pokład samolotu są umieszczone w samolocie?
Komunikat nadawany w TV sugerował, że to system kontroli, związany z lotniskiem Okęcie ...
 

Lampart

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
1 061
Punkty reakcji
21
Wiek
30
Miasto
Pireus
Te rejestratory wejść na pokład samolotu są umieszczone w samolocie?
Komunikat nadawany w TV sugerował, że to system kontroli, związany z lotniskiem Okęcie ...
To był żart. Poważnie to sądzę , że chodzi tu o Access Control - czyli system kontroli dostępu. Najprościej mówiąc chodzi o dostęp za pomocą chipa. Przykładasz i drzwi się otwierają - coś jak w szpitalach, policji, wojsku. Jeśli ten system jest wyłączony to są dwie opcje, albo wszystkie drzwi są otwarte, co raczej w pewnych obiektach jest niewykonalne, albo system ten działa, otwiera drzwi ale nie rejestruje klienta. Reasumując, wiadomo, że ktoś wchodził, ale nie wiadomo kto kiedy itp. Kiedy system działa możesz ustalić kiedy, o której godzinie, kto, gdzie wchodził, prześledzić całą jego drogę poruszania się.
Sądzę, że o taką ścieżkę chodzi.

Nie jest to w każdym razie system rejestrujący osoby wchodzące do samolotu, a poruszających się po obiekcie, co oczywiście może skutkować ułatwionym dostępem na pokład samolotu.
 

pan k

Bywalec
Dołączył
7 Lipiec 2011
Posty
3 443
Punkty reakcji
106
Miasto
Dąbrowa Górnicza
Wychodzi na to, że część dyskutantów wcale nie interesuje się sprawą Smoleńska - nawet nie zna raportów Anodiny czy Millera.
Dlatego nie wie, że "nagrało się" na czarnych skrzynkach Tupolewa 100 metrów, a na magnetofonie pokładowym Jaka - 40 nagrało się 50 metrów.
Ja nie jestem źródłem informacji w tej sprawie. Jako były pilot wojskowy mam własny pogląd, oparty o wiedzę z przeszłości (po katastrofach zawsze jest badanie) i z teraźniejszości
Przypyszczałem, że moi adwersarze znają przynajmniej fakty aktualne. Okazało się, że bazują wyłącznie na informacjach tzw oficjalnych. A tu wyskakują zaprzeczenia, inne dane, zarzuty o zaniechania i utajnianie informacji.
Nie ma co - z łatwowiernymi i naiwnymi zwolennikami rządu nie da się dyskutować.
MAK jest prywatną organizacją która reprezentuje interesy firmy Tupolew i zawsze orzeka winę pilotów . Ignoruje pogodę i awarie samolotu. Istnienie MAK według prawa Rosyjskiego jest nielegalne ale szefowa tej organizacji popiera Putina i sponsoruje jedną Rosję . Rosja nie posiada organizacji która może badać katastrofę . Rosjanie nie pozwolili przesłuchać kontrolerów Rosyjskich przez Polską prokuraturę. Dodatkowo Rosjanie zajmowali się oczernianiem Polskich pilotów . Według Rosjan nie znali Rosyjskiego . Piloci ci latali od wielu lat i musieli znać Rosyjski. Według nich pijany generał groził pilotą i dodatkowo miał mniej niż 1 promil. Jak po śmierci wykryli taką ilość alkoholu ?. Po takiej ilości człowiek nie jest pijany . Raport Anodiny nie jest wiarygodny . Zadaniem Raportu jest ukrywanie winy Rosyjskiej i potwierdzanie że pijany generał groził pilotom a Prezydent według Rosjan był szaleńcem. Moskiewska firma Niccolo M zajmująca się doradztwem politycznym została wynajęta przez MAK, by pomóc generał Tatianie Anodinie w przygotowaniu prezentacji raportu MAK na konferencje prasową 12 stycznia ubiegłego roku - pisze Nasz Dziennik.Przedstawiciele firmy nie odpowiadają na pytania dziennikarzy - " Dochody firm zajmujących się politycznym PR składają się z dwóch równych części. Pierwsza to zapłata za pracę konsultantów politycznych, a drugie 50 proc. to zapłata za milczenie konsultantów o tym, co robili w części pierwszej. To taki biznes".

Dziennikarze wskazują na fakt, że firma by dobrze wywiązać się z pracy - "musiała przed konferencją 12 stycznia ub.r. znać treść projektu raportu i wiele szczegółów dotyczących katastrofy.".

Na liście klientów znajdują się m.in. Władimir Putin oraz Gazprom.Firma ta wykonuje zadania zlecone przez Putina .


Sam Aleksandr najpierw zajął się polityką (był prokremlowskim senatorem), a obecnie stoi na czele komisji ds. rozwoju przemysłu lotniczego izby handlowo-przemysłowej. Firma zaś, w której małżeństwo Pleszakowów posiada dziś 44 proc. udziałów, ma 60 boeingów i cztery tupolewy, którymi lata nie tylko po całej Rosji, ale też do Azji, Europy i Ameryki. To największe po Aerofłocie linie lotnicze Rosji. Od stycznia do listopada 2010 r. samoloty Transaero przewiozły 6,2 mln pasażerów.
Sukces ten nie jest przypadkowy – w wielu przypadkach pomogło wstawiennictwo szefowej MAK. Przykładem jest choćby wypadek boeinga 737 linii Transaero w Jekaterynburgu sprzed dekady. Samolot w czasie lądowania złamał podwozie i stanął w płomieniach, tylko cudem żaden z pasażerów nie odniósł poważniejszych obrażeń. Komitet Anodiny skutecznie zatuszował sprawę, w raporcie określając wypadek mianem „incydentu.
Dzięki pomocy państwa, np. moratorium na płacenie podatków, Transaero wyszło z kryzysu końca lat 90. Z przedłużeniem zwolnienia z podatków wiąże się zresztą ciekawa historia którą opisał portal Stringer. W 1999 r. Aerofłot – czyli konkurencja Transaero – uzyskał od władz dopłatę na leasing siedmiu samolotów typu Ił-96. Zamiast tego linie zakupiły jednak cztery boeingi 767. Wbrew prawu, które zabraniało dotować zagraniczną produkcję lotniczą, jeśli dany produkt ma rosyjski odpowiednik. Tymczasem według wszelkich ekspertyz odpowiednikiem Boeinga 767 jest właśnie o połowę tańszy Iljuszyn.MAK zajmuje się lobbowaniem jednych producentów przeciwko innym – mówił tygodnikowi „Itogi” deputowany Wasilij Tietierin. Okazało się bowiem, że Ił-86 to podstawowa maszyna linii Sibir będących najpoważniejszym konkurentem znanej nam już firmy Transaero. I choć pod listem podpisał się m.in. przewodniczący Dumy Giennadij Sielezniow, apel został przez Kreml zignorowany. MAK zawsze uznaje winne pilotów a warunki pogodowe i awarie maszyny ignoruje .
Wydawanie certyfikatów oznacza zarazem, że w razie katastrofy MAK staje się jedynym sędzią we własnej sprawie. Normalnie na świecie za podobnymi komisjami stoi autorytet państwa. Za MAK nie stoi nikt, w końcu to instytucja międzynarodowa. Nie ma więc nawet do kogo wystąpić z roszczeniami. Gdyby jednak okazało się, że do wypadku doszło z powodu błędów konstruktorskich samolotu, warunków technicznych lotniska czy bałaganu w linii lotniczej, ktoś mógłby zacząć podejrzewać, że stosowna licencja została wystawiona przez MAK bezpodstawnie.
– Stąd zdaniem MAK w większości przypadków winę ponosi pilot. Nie zgadzam się z tym ani ja, ani moi koledzy. Najłatwiej jest zrzucić ją na zmarłych pilotów, ich nie ukarzesz. Reszta ucieka od odpowiedzialności: kontrolerzy, lotniska, konstruktorzy samolotów – mówi Oleg Smirnow, posiadacz tytułu zasłużonego pilota ZSRR.. Połączenie przez MAK funkcji licencjonowania statków powietrznych i prowadzenia śledztw w sprawie zdarzeń powietrznych z udziałem rosyjskich statków powietrznych doprowadziło do tego, że główną przyczyną większości zdarzeń powietrznych stała się, według tego komitetu, czynnik ludzki, a nie wysłużenie czy zły stan techniki lotniczej. Połączenie funkcji pozwala MAK unikać odpowiedzialności za zdarzenia lotnicze i zrzucać winę na członków załogi statków powietrznych” – pisali posłowie
w liście Sielezniowa..
W 2006 r. doszło na tym tle do międzynarodowego skandalu. Gdy MAK stwierdził, że lecący do Soczi airbus ormiańskich linii Armawia wpadł w maju do Morza Czarnego z winy pilotów, Erywań uznał, iż werdykt ma charakter polityczny. Przedstawiciele Armawii, w tym jej szef Michajil Baghdasarian, sugerowali, że nie można było wytknąć błędów kontrolerom z Soczi, by nie popsuć wizerunku miasta ubiegającego się akurat o organizację igrzysk olimpijskich.
– Wszyscy specjaliści, z którymi się konsultowaliśmy, potwierdzają, że do tragedii przyczynił się kontroler – mówi „DGP” Stepan Safarian z Ormiańskiego Centrum Narodowych Badań Strategicznych w Erywaniu. – Nasi eksperci uznali, że pas startowy w Soczi praktycznie nie nadawał się do lądowania. W dodatku specjaliści nie mogli zrozumieć zachowania kontrolera, który wydawał absurdalne polecenia i nie pozwolił lądować. Kontroler ten zresztą potem gdzieś zniknął i do dzisiaj nikt nie wie, co się z nim stało – opowiada Safarian.
W sierpniu, po tym jak Armawia zakwestionowała wyniki śledztwa MAK, Rosjanie odkryli jej zadłużenie wobec Rosaeronawigacyi (państwowa struktura odpowiedzialna za obsługę korytarzy powietrznych) i zagrozili zamknięciem rosyjskiego nieba dla ormiańskich samolotów. Dziwnym trafem jej szef Aleksandr Nieradko – o czym pisała ormiańska gazeta „Irawunk” – to bliski przyjaciel Anodiny. Dług został wygaszony w październiku 2006 r., gdy Armawia zrezygnowała z dalszych prób wyjaśniania prawdy.
Lojalność oraz znajomości. Kariera szefowej MAK


http://wiadomosci.dz...najomosci-ka...

Dlatego jej raport nie jest wiarygodny. Należy do systemu i dzięki Putinowi może działać i prowadzić interesy . Raport Milera nie posiada wraku i oryginalnych czarnych skrzynek Badanie przez nich katastrofy nie ma sensu . Można to porównać do badania morderstwa bez ciała i wypadku samochodowego bez samochodu . Ukrywa zaniedbania BOR. BOR powinien skontrolować samolot przed odlotem i powinni zrobić to sposób dokładny . Weszli do samolotu i bardzo szybko wyszli. Nie kontrolowali Lotniska w Smoleńsku przed odlotem Prezydenta . Nie było ich na lotniski gdy lądował Smolot .

Druzgoczące zarzuty biegłych wobec BOR

http://www.gazetapol...glych-wobec-bor

Jak napisała „Gazeta Polska Codziennie”, po katastrofie smoleńskiej ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller zlecił kontrolę działań BOR… szefowi Biura gen. Marianowi Janickiemu. Zarówno zlecenie kontroli, jak i jej wyniki zostały przekazane ustnie, bez żadnych notatek służbowych – można wywnioskować z zeznań Millera. Janicki został po katastrofie awansowany na stopień generała. Wiceszef BOR Paweł Bielawny jako jedyny usłyszał zarzuty. Po odejściu z BOR znalazł zatrudnienie u Jerzego Millera, który objął od grudnia 2011 r. fotel wojewody małopolskiego.Dlatego raport Milera nie jest wiarygodny. . Dlatego Polska powinna zerwać stosunki dyplomatyczne . Zostaną wznowione jeśli powróci wrak i czarne skrzynki . To że Rosja bada wrak jest wymysłem Putina . Niszczyli go , wybijali szyby , obcinali kable a później myli go . Wcześniej grupa złodziei zabrała cenne metalowe części a część ofiar straciła karty kredytowe i pieniądze . Ukradli je policjanci . Olimpiada Soczi powinna zostać zbojkotowana przez nasz kraj . Wersja ostra bojkotu . Nie wystawiamy sportowców . Jako powód nie oddanie wraku i czarnych skrzynek . Solidarność narodem Czeczeńskim który jest prześladowany przez Rosjan i Czeczenia jest okupowana przez Rosję i Solidarność Gruzinami który kraj jest częściowo okupowany przez Rosję . Wersja łagodna. Sportowcy występują ale Polscy politycy bojkotują Rosję i ignorują rozpoczęcie Olimpiady. Proszenie Rosjan o wrak i czarne skrzynki nic nie daje. Jedynie zerwanie stosunków i bojkotowanie Rosjan ma sens. Za naszej Prezydencji UE popisała umowę z Rosją. Polska mogła wymusić oddanie wraku i skrzynek za umowę bo Rosja potrzebowała tej umowy i bez zgody Polski umowa nie mogła zostać zawarta . Tusk zmarnował szanse na oddanie wraku i skrzynek.
 

Iron Duke

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2011
Posty
1 231
Punkty reakcji
41
Miasto
z naszej Galaktyki
pan k,

miałem już o katastrofie Tupolewa nie pisać, ale po lekturze Twojego postu, nie mogę się powstrzymać.
Dlatego Polska powinna zerwać stosunki dyplomatyczne . Zostaną wznowione jeśli powróci wrak i czarne skrzynki .
Nie moglibyśmy sprawić Putinowi większego prezentu, i bardziej Polsce zaszkodzić, niż gdybyśmy postąpili zgodnie z Twoją sugestią. Rosjanie i tak przedstawiają działania Polski jako histeryczne i nacechowane rusofobią. Gdybyśmy posłuchali Twoich rad, potwierdzilibyśmy ich wersję. A gwarantuję Ci, nikt nie stanąłby po naszej stronie w sporze polsko-rosyjskim. Ignorujesz zupełnie interes tysięcy polskich firm utrzymujących się z handlu ze Wschodem. Zaostrzenie stosunków uderzyłoby w pierwszej kolejności właśnie w nich. Masz jakiś pomysł, jak pokryć ich straty? A także, jak uchronić nasze interesy przed konkurencją, która chętnie zajmie nasze miejsce na rosyjskim rynku?

Jesteś podobnie jak ja, tylko forumowym gadułą. Na szczęście wypisywanie przez Ciebie głupot nie pociaga za sobą żadnych konsekwencji. Ale te same idiotyzmy powtarza największa partia opozycyjna, jej szef i sympatyzujące z nimi media. A to już przekłada się na naszą pozycję. Niestety, ostatnio także politycy partii rządzącej ugięli się pod tą presją i popełnili błąd, prosząc Unię o wsparcie w negocjacjach dotyczących odzyskania wraku.
Jest on bez znaczenia i nie jest ważne gdzie leży! Nie warto dla gestu psuć stosunków z Rosją i narażać na szwank opinii o Polsce za granicą.

Stawianie sprawy na ostrzu noża miałoby sens wyłącznie w przypadku posiadania niezbitych dowodów na działanie osób trzecich, jako przyczyny katastrofy. Niczego takiego nie stwierdzono.
 

pan k

Bywalec
Dołączył
7 Lipiec 2011
Posty
3 443
Punkty reakcji
106
Miasto
Dąbrowa Górnicza
pan k,

miałem już o katastrofie Tupolewa nie pisać, ale po lekturze Twojego postu, nie mogę się powstrzymać.

Nie moglibyśmy sprawić Putinowi większego prezentu, i bardziej Polsce zaszkodzić, niż gdybyśmy postąpili zgodnie z Twoją sugestią. Rosjanie i tak przedstawiają działania Polski jako histeryczne i nacechowane rusofobią. Gdybyśmy posłuchali Twoich rad, potwierdzilibyśmy ich wersję. A gwarantuję Ci, nikt nie stanąłby po naszej stronie w sporze polsko-rosyjskim. Ignorujesz zupełnie interes tysięcy polskich firm utrzymujących się z handlu ze Wschodem. Zaostrzenie stosunków uderzyłoby w pierwszej kolejności właśnie w nich. Masz jakiś pomysł, jak pokryć ich straty? A także, jak uchronić nasze interesy przed konkurencją, która chętnie zajmie nasze miejsce na rosyjskim rynku?

Jesteś podobnie jak ja, tylko forumowym gadułą. Na szczęście wypisywanie przez Ciebie głupot nie pociaga za sobą żadnych konsekwencji. Ale te same idiotyzmy powtarza największa partia opozycyjna, jej szef i sympatyzujące z nimi media. A to już przekłada się na naszą pozycję. Niestety, ostatnio także politycy partii rządzącej ugięli się pod tą presją i popełnili błąd, prosząc Unię o wsparcie w negocjacjach dotyczących odzyskania wraku.
Jest on bez znaczenia i nie jest ważne gdzie leży! Nie warto dla gestu psuć stosunków z Rosją i narażać na szwank opinii o Polsce za granicą.

Stawianie sprawy na ostrzu noża miałoby sens wyłącznie w przypadku posiadania niezbitych dowodów na działanie osób trzecich, jako przyczyny katastrofy. Niczego takiego nie stwierdzono.
Jedyny Polski film śledczy 10.04.10 . Pokazuje mieszkańców Smoleńska którzy potwierdzają istnienie mgły która pojawiła się nagle i była bardzo gęsta . Pod koniec filmu list . Na YouTube 5 część 8. 39 . Pokazano maszynę TMC -65 która produkuje mgłę i jest stanie pokryć spory teren to potwierdza istnienie mgły i obala propagandę rządowych mediów które wyśmiewały istnienie mgły . Rosjanin potwierdza że słyszał dziwne dźwięki z silnika i widział jak leci dym silnika . Potwierdza samolot uległ awarii lub nastąpił wybuch . Obala to wersje oficjalną samolot był sprawny . Po naprawie pilot który go testował miał problemy wylądowaniem a rząd zignorował to . Tajemnice morderstwa Pierwszą osobą, która zginęła po katastrofie, był Marek Dulinicz – wybitny polski archeolog, szef grupy archeologicznej, która miała jechać do Smoleńska. Był pomysłodawcą wyjazdu i jego organizatorem. Zginął w wypadku samochodowym 6 czerwca 2010 r. Cztery dni później odszedł Krzysztof Knyż, operator „Faktów” TVN, który miał sfilmować podchodzenie do lądowania rządowego samolotu na lotnisku w Smoleńsku. Zmarł 10 czerwca 2010 r. w Moskwie. Według oficjalnych informacji przyczyną jego zgonu była sepsa (zespół ogólnoustrojowej reakcji zapalnej wywołany zakażeniem). Śmierć Krzysztofa Knyża została praktycznie przemilczana – TVN poświęcił swojemu operatorowi zaledwie kilka kurtuazyjnych zdań. Co ciekawe, zachodnia prasa pisała, że zamordowano go we własnym mieszkaniu w Moskwie.W październiku 2010 r. został zamordowany Eugeniusz Wróbel, wybitny naukowiec, były wiceminister transportu, kandydat Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego. Jako jeden z najwybitniejszych w Polsce znawców komputerowych systemów sterowania lotem mógł wejść w skład ekipy biegłych polskiej prokuratury oceniających rosyjski raport MAK‑u. Eugeniusz Wróbel wykładał na Wydziale Automatyki, Elektroniki i Informatyki Politechniki Śląskiej w Gliwicach, mocno angażował się m.in. w tworzenie Centrum Kształcenia Kadr Lotnictwa Cywilnego Europy Środkowo-Wschodniej przy Politechnice Śląskiej. Był specjalistą od programowania w asemblerze, współautorem publikacji o zastosowaniu odbiornika PolaRx3 firmy Sentrino w nawigacji samolotów. Kwestie związane z katastrofą z 10 kwietnia żywo go interesowały. Prokuratura uznała, że naukowiec został zamordowany przez własnego syna, który ostatecznie został zamknięty w zakładzie psychiatrycznym. Śledztwo w sprawie zabójstwa Eugeniusza Wróbla zostało umorzone z powodu niepoczytalności sprawcy. Znajomi zgodnie twierdzili, że rodzina Eugeniusza Wróbla była bardzo spokojna, zżyta i nie dochodziło w niej do konfliktów.Gen. Sławomir Petelicki ,Zaraz po katastrofie smoleńskiej Sławomir Petelicki ujawnił, że od jednego z najważniejszych polityków PO otrzymał SMS z instrukcjami dla mediów o winie pilotów. Publicznie krytykował Donalda Tuska, m.in. ws. śledztwa smoleńskiego, był współautorem opracowania na temat wydarzeń 10 kwietnia 2010 r. To pokazuje działanie osób trzecich. Chorąży Remigiusz Muś, technik pokładowy Jaka-40, który 10 kwietnia wylądował na lotnisku Siewiernyj, był jednym z najważniejszych świadków w sprawie katastrofy smoleńskiej, a jego zeznania podważały dotychczasową wersję śledztwa. Od dnia tragedii wielokrotnie zapewniał, że doskonale słyszał komendy wydawane przez kontrolerów z wieży w Smoleńsku, gdy ci sprowadzali tupolewa na ziemię.Chorąży twierdził bowiem, że na magnetofonie pokładowym Jaka-40 zarejestrowano dyspozycję zejścia załodze tutki do wysokości 50 m. W stenogramach i zeznaniach kontrolerów powtarza się natomiast 100 m i wskazuje nie błąd wieży, lecz pilota, który sam miał zejść za nisko i w ten sposób doprowadzić do katastrofy.Nie miał ochrony i został powieszony . Oficjalnie samobójstwo . Krzysztof Zalewski, członek Prawa i Sprawiedliwości, redaktor naczelny miesięcznika „Technika Wojskowa Historia”, ekspert lotniczy, który m.in. badał przyczyny katastrofy smoleńskiej, został zamordowany 10 grudnia 2012 r. Policja powiadomiła o tragedii jego żonę dopiero o godz. 19, chociaż do zabójstwa doszło ok. godz. 14.Zastępca szefa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, poinformował, że Cezary S. wkroczył do wydawnictwa, zdetonował ładunek wybuchowy, wskutek czego ranni zostali wszyscy uczestnicy spotkania, a następnie zaatakował Krzysztofa Zalewskiego, wiceprezesa wydawnictwa. Zadał mu kilka ciosów nożem w okolice klatki piersiowej, brzucha i pleców. Ciosy okazały się śmiertelne. Jednocześnie wiadomo, że na skutek eksplozji Cezary S. został ciężko ranny i w stanie krytycznym przewieziono go do szpitala. Wybuch uszkodził mu dłoń, tak że trzeba ją było amputować. Cezary S. został też poważnie ranny w brzuch. Prokuratorzy nie wyjaśniają już, jak to możliwe, że w takim stanie mógł jeszcze zamordować wspólnika. Gdyby Rosjanie raporcie potwierdzili co mówi świadek Rosyjski . To rodziny Smoleńskie mogły by się domagać odszkodowania od Rosjan .
 

Lampart

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
1 061
Punkty reakcji
21
Wiek
30
Miasto
Pireus
Panie K,

"A świstak siedzi i zawija w sreberka"!

Przeczytaj to:
No tekst pod linkiem świetny własnie pisałem tutaj, ze do każdej katastrofy można stworzyć dziesiątki teorii spiskowych i znaleźć naiwnych którzy będą w to wierzyć ale nie odnalazłem tak fajnego tekstu na potwierdzenie :))) A Panu K nie przesyłaj takich tekstów b on na prawdę uwierzy w tego Titanica :)
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Tak jak można znaleść naiwnych wierzących w doświadczonych pilotów robiących dziecinne błędy i prezydenta, który kazał im lądować, a także w rzetelność i przejrzystość rosyjskich działań.
 

ALAN06

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2011
Posty
1 196
Punkty reakcji
18
10 kwietnia 2110 roku, w setną rocznicę katastrofy eksperci będą dyskutowali,czy był to zamach,czy nieszczęśliwy wypadek.Jednak nikt nie będzie w stanie dać jednoznacznej odpowiedzi jak było na prawdę.;)
 

Lampart

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
1 061
Punkty reakcji
21
Wiek
30
Miasto
Pireus
Tak jak można znaleść naiwnych wierzących w doświadczonych pilotów robiących dziecinne błędy i prezydenta, który kazał im lądować, a także w rzetelność i przejrzystość rosyjskich działań.
Rozumiem , że jak doświadczeni saperzy też się ne myla bo po co przcie zginą :)
A tak na marginesie to czemu doświadczony pilot wiozący elitę świata politycznego podjął decyzje lądowania w takich warunkach na takim lotnisku ? Sądzisz, że pilot AFO US z prezydentem na pokladzie podjałby takie ryzyko - zpaomnij :)
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
przypominam że książka - instrukcja tupolewa zabraniała zejścia poniżej pułapu 100 metrów w takich warunkach, jakie były w Smoleńsku. I nic tu nie zmienia to czy Rosjanie chcieli zamykać lotnisko czy nie, czy wzywali do lądowania czy nie. Skoro prawo zabranie lądowania w takich warunkach to jest chyba oczywiste, że to wina pilotów. Każdy człowiek ma swój rozum i poczucie praworządności. I tego zabrakło pilotom. Czy jak ktoś wsadzi rękę w ogień to ma pretensje że nikt mu nie zwracał uwagi że się poparzy. Rozum człowieka podpowiada że nie należy tego robić. Ale łatwiej szukać winnych wśród Rosjan niż przyznać się do błędu
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Winą pilotów jest to, że jednak na Tupolewie znaleziono trotyl?
Założyciel tematu uległ komuś lub czemuś, twierdząc, że na pokładzie Tu trotylu nie było?
Jednak BYŁ!!! A pasty do butów ani dezodorantów NIE BYŁO. Popierasz ciągle jakieś złe twierdzenia, Herbatniczku.
Co WCALE nie świadczy o projektowaniu zamachu. Twierdzę, że nikt nikogo nie chciał wtedy zabijać.
.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
tylko się tak zastanawiam, nawet jak wnieśli trotyl i zaplanowali zamach to skąd wiedzieli że piloci będą łamać prawo i lądować pomimo zakazu na lotnisku pod Smoleńskiem. Przecież prognoza pogody jest zwykle kilkudniowa i już przynajmniej 7-8 kwietnia było wiadomo że będzie pochmurno i mglisto.
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Kłamiesz, że był jakiś zakaz. Udajesz, że nie wiesz, iż piloci podjęli decyzję inną niż lądowanie (ODCHODZIMY - jest zapisane w czarnej skrzynce).
Wymyślasz androny. Masz w tym jakiś cel?
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
Na cztery minuty przed katastrofą widzialność z ziemi była oceniana na 200 m[sup][18][/sup]. 19 lipca 2010 roku podano, że o godz. 8:41 czasu polskiego warunki pogodowe na lotnisku były następujące: wiatr przy gruncie 110–130 stopni, prędkość wiatru 2 m/s, widzialność 300–500 m, mgła, zachmurzenie 10 stopni warstwowe, podstawa chmur 40–50 m, temperatura plus 1–2 stopnie Celsjusza[sup][19][/sup]. W tych warunkach pogodowych lądowanie byłoby niezgodne z przepisami, lecz pilot otrzymał zgodę na wykonanie próby podejścia do lądowania, by się przekonać, jakie są warunki[sup][6][/sup].
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Herbatniczku, popierałeś Szeląga i twierdzenie założyciela tematu, że w TU po katastrofie nie było trotylu?
Dlaczego teraz nie napiszesz: trotyl tam był i PiS w tej sprawie NIE SKŁAMAŁ?
Przecież nie nazywasz się Piskorz?
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
popieram stwierdzenie że nie było materiałów wybuchowych, popieram stwierdzenie że mogły być śladowe cząstki TNT, jako pozostałość po dawnych pasażerach bądź innych wspomnieniach. Dlatego przytoczyłem informację że identyczny odczyt był w drugim tupolewie, nie mającym nic wspólnego z lotem do Smoleńska
 
Status
Zamknięty.
Do góry