Tragiczna nieśmiałość

błekit_w_oczach(ona)

Nimfa z piekła rodem ^^
Dołączył
5 Styczeń 2007
Posty
767
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
Tam, gdzie wstaje słońce.
Jestem strasznie nieśmiała. Gdybyście mnie zobaczyli pomyślelibyście pewnie, że jestem nienormalna. Jest to dla mnie nie do zniesienia, gdyż jednocześnie mam bardzo silną osobowość,
a na widok innego człowieka nie mogę wydobyć z siebie głosu. Tak mnie to gnębi, że chyba popełnię samobójstwo. Chodziłam do wielu psychologów i terapeutów, ale żaden mi nie pomógł.
Ciągle jestem na lekach psychotropowych mających dodać mi większej pewności siebie. Właściwie to nie mam wogóle żadnych kontaków poza rodziną. W szkole zaczęli mnie ignorować.
Chciałabym bardzo się zmienić, ale wciąż nie mam na to odwagi. Rozumiecie, jak nigdy się do nich sama nie odzywałam i stałam w koncie, to gdybym nagle się do nich odezwała uznaliby, że zwariowałam. Mam tego dosyć! Pomóżcie mi się otworzyć! Doradźcie mi co mam robić!

P.S. Trochę się zastanawiałam, czy napisać tego posta. Uznałam, że warto...


A ja ostatnio doszłam do wniosku, że człowiekowi nie pomoże nic i nikt - żaden psycholog i żadne leki, jeśli sam w sobie nie przełamie barier, nie bedzie chciał 100% zmian na lepsze.
Wiec jesli sama w sobie nie pokonasz tej nieśmiałości to nic nie da rady ktoś zrobić za Ciebie.

Rady wyżej wymienione są dobre. Najbardziej podoba mi się opcja z koloniami, jesteś młoda, mając 16 lat przeżywasz okres dojrzewania - huśtawki nastrojów (stad prawdopodobnie chęć samobójstwa.)
Spróbuj poznać 'normalnych' ludzi, którzy być może przeżywają takie same problemy. Zapisz sie na jakieś zajecia dodatkowe, by jak najwiecej przebywac z ludzmi i przyzwyczaic sie do ich towarzystwa.
Pomyśl sobie zamiast tego, ze chcesz popełnić samobojstwo, że musisz to przezwyciężyć dla własnego dobra. Nie jest Ci smutno, kiedy widzisz np. że Twoje równieśniczki zaczynają eksperymentowanie z chłopakami?
Jak sobie wyobrażasz siebie za kilka lat, jeśli nie pokonasz tego 'strachu' przed ludźmi? Nie boisz sie samotosci?

Mówienie weź się w garść, nie pomoże.
Powiem że życze Ci siły. i tego żebys szybko zrozumiała, że musisz z tym walczyc, a nie poddawać się i zabijać.

Powodzenia!
 

Qatsi

Nowicjusz
Dołączył
27 Marzec 2007
Posty
15
Punkty reakcji
0
Wiek
42
Miasto
Toruń
Napisz może co wedłu ciebie jest główną przyczyną Twojej nieśmiałości: jakaś dziwna cecha, wygląd zewnętrzny, itd???
 

mynia4

Nowicjusz
Dołączył
26 Marzec 2007
Posty
301
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Eh ;/ Trudne to bardzo, ale mam radę...może nie jest dobra, ale warto zawsze spróbować :) Jeśli boisz się otworzyć przed ludźmi na żywo to może warto byłoby zaprzyjaźnić się z kimś...w wirtualu :) Może gdybyś tutaj potrafiła się otworzyć, ośmieliłabyś się trochę...może wtedy łatwiej byłoby Ci otworzyć się do innych ludzi :) Spróbuj uśmiechać się na ulicy do innych....spróbuj od podstawowych, najmniejszych drobiazgów. To trudne....na sam początek, ale może pomoże?
Pozdrawiam :)
P.S. Jeśli chcesz pogadać na gg to ja chętnie z Tobą porozmawiam [5973807] albo na moją pocztę mynia4@poczta.onet.eu :) Chętnie popiszę, jeśli zechcesz pogadać :) Pozdrawiam ciepło :* Trzymaj się :*
 

Dagaa

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2007
Posty
87
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Bydzia :D
powinnaś znalezc sobie jakąs kolezanke i sprobowac tak normalnie sobie porozmawiac ... musisz sie wkoncu przelamac nie stawaj z boku... ale musi ci być ciężko ja sobie nie wyobrażam życia bez przyjaciół... bedzie dobrze :*
 

karolka_st-ce

Nowicjusz
Dołączył
11 Październik 2006
Posty
96
Punkty reakcji
0
Nawet nie powinnaś myśleć o samobójstwie. :nie: To nie jest żadne rozwiązanie. Pamiętaj nie ma sytuacji bez wyjścia. Zawsze znajdzie się jakieś rozwiązanie. W tym temacie przewiniło się już sporo dobrych rad. Spróbuj może zacząć od pisania na gg z ludźmi z forum. A najlepiej znaleźć sobie w realu jaką bliską zaufaną osobę która pomogła by ci przełamać twoją nieśmiałość. Z całego serca życzę ci aby ci się to udało. Trzymaj się ciepło :*

Ps: jak chcesz to pisz na gg 6959402
 

Szarex

Nowicjusz
Dołączył
18 Marzec 2007
Posty
566
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
powiat tarnowski
Myślę, że to sprawa małej wiary w siebie. Boisz się, co ludzie o Tobie powiedzą, jak dowiedzą się co myślisz, być może obawiasz się odrzucenia przez środowisko... Przynajmniej w moim przypadku tak było. Powiem Ci, że był taki czas kiedy wstydziłem się pisać na forach... Ale potem sobie pomyślałem... przecież oni (forumowicze) mnie tak naprawdę nie znają... więc nawet jeśli im nie przypadnę do gustu to właściwie nic się nie stanie, najwyżej poszukam sobie innego wirtualnego towarzystwa. Stopniowo się jednak przełamywałem i okazało się, że chyba nie jest ze mną tak źle skoro forumowicze mnie akceptują i mam z nimi o czym gadać. To zaczęło mi stopniowo dodawać pewności siebie i próbować wyrażać swoje myśli wśród coraz bliższych mi osób. Nie zwalczyłem do końca nieśmiałości ale na pewno jest już lepiej jak było.

Pozdrowienia.
 

Fridita

Nowicjusz
Dołączył
22 Marzec 2007
Posty
136
Punkty reakcji
0
Napisz może co wedłu ciebie jest główną przyczyną Twojej nieśmiałości: jakaś dziwna cecha, wygląd zewnętrzny, itd???

Właściwie to nie znalazłam żadnej tego typu przyczyny. Myślę, że nieśmiałość jest cechą wrodzoną, w moim przypadku pogłębioną przez niemiłe doświadczenia w podstawówce - byłam bardzo spokojną osobą - strasznie mi przez to dokuczali. Zaczęłam się izolować. Jeszcze bardziej zamknęłam się w sobie. I tak już pozostało. Myślałam, że kiedy pójdę do gimnazjum - do innej szkoły wszystko się zmieni. Pomyliłam się. Po sześciu latach "izolacji" strasznie trudno mi było rozmawiać. Na początku próbowałam - ale nie miałam nic do powiedzenia. Przecież moje życie jest takie nudne. I znowu zostałam sama. Już trwa to czwarty rok. Nikt się do mnie nieodzywa i ja do nikogo. W szkole siedzę zamknięta w swoim ciele jak w puszcze. Nawet wstydzę się patrzeć ludziom w oczy...
 

Qatsi

Nowicjusz
Dołączył
27 Marzec 2007
Posty
15
Punkty reakcji
0
Wiek
42
Miasto
Toruń
Na prawdę szczerze Tobie współczuję, aby Ciebie pokrzepić powiem, że jest z pewnością wiele osób, które zwróciłyby na Ciebię uwagę. Na pewno masz coś do przkazanie innym, nie wierzę, że o niczym nie myślisz, albo, że nie masz swoich zainteresowań. Jestem osobą, która w towarzystwie na przekór innym skupia swoją uwagę na tych najcichszych, bo gaduły rzadko mają coś ciekawego do powiedzenia (poza tym lubię ich ostentacyjnie olewać) . Więc pewnie w takiej sytuacji najpierw zagadałbym z Tobą, a sądzę, że wokół Ciebie jest więcej takich osób jak ja :sexy:
 

YoMan

Narcyz :)
Dołączył
24 Styczeń 2007
Posty
4 475
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Włoszczowa
Ja mialem i nadal mam problem z niesmialoscia. Pracuje nad soba, ciezka praca, ale daje efekty. Jak bylem maly to bylem bardzo wygadany, wszystkich zagadywalem, dusza towarzystwa. Wydarzenia z dziecinstwa zmienily mnie, moj ojciec byl alkoholikiem, zostalem odtraconym dzieckiem, nie paietam tego, ale odbilo sie to na mojej psychice. Potem przeprowadzka, nie mogelm zaakaceptowac nowego otoczenia. 10 lat niesmialosci. I teraz CIEZKA praca nad soba.
 

Diane:)

Nowicjusz
Dołączył
19 Marzec 2007
Posty
166
Punkty reakcji
0
Miasto
Bielsko-Biała
moj ojciec byl alkoholikiem
A mój ciągle nim jest. :(


Ja walczę z nieśmiałością jak tylko mogę. Niestety bez skutków.
Na forum mogę być tym, kim jestem. Mogę tu "uwolnić siebie z samej siebie."
Wiem co czujesz.

W szkole czuję się jak duch, żaden z nauczycieli nie bierze mnie do tablicy.
Koleżanki i koledzy zdawają się mnie nie widzieć.
Jestem dla nich przeźroczysta.
W domu też nie mam z kim porozmawiać i dlatego wchodzę na forum.
Mam wiele marzeń, a przez moją nieśmiałość są one duszone we mnie i nie spełnione.
Na codzień nie okazuję swoich uczuć, nawet gdy zbiera mi się na płacz to moja twarz pozostaje bez wyrazu, dokładnie jak posąg.
Nie wiem co robić.
Nawet na korepetycje boję się chodzić, bo wiem, że to wiąże się z patrzeniem komuś w oczy i rozmową.
Rozmową, której ja nie potrafię prowadzić... Albo mi się tak... wydaje.

Nie mam możliwości uzyskania pomocy psychologa, nie mam też poparcia u rodziców.
Przyjaciele są, ale nie całkiem.
Mnie w ogóle nie ma. Jestem duchem? Widzicie moje posty?

Równie dobrze mogłoby mnie nie być. Nikt by nie zauważył, że nie żyję.
 

milusinka11

Nowicjusz
Dołączył
4 Marzec 2007
Posty
217
Punkty reakcji
0
Wiek
28
Miasto
miasto z ludźmi.
też miałam taki problem...komtaktowałam się tylko z najlepszą przyjaciółką...potem zamieszkałam u niej rok i teraz mam bardzo dobre kontakty ze wszystkimi...
 

anecik

Nowicjusz
Dołączył
4 Kwiecień 2007
Posty
193
Punkty reakcji
0
Tak naprawdę z nieśmiałości nigdy się do końca nie wyjdzie,nie wyrośnie itp.
Ale można stopniowo się otwierać na świat.Warto znalezć osobę lub dać się jej odszukać, która nam w tym pomoże.
Napewno nie jest wskazane próbować od razu otworzyć się na większą grupę.Tylko na jedną.
Może pomogłoby Ci gdyby taka osoba była młodsza.
Ja tak zrobiłam i teraz mam coraz większe grono dobrych znajomych.
A poza tym patrząc wstecz to zawsze miałam przyjaciół młodszych od siebie.
 

Niklos

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2006
Posty
741
Punkty reakcji
0
Nieśmiałość. Ech..
Mogłabyś spróbować powiedzieć o tym komuś.
"Jestem cholernie nieśmiała. "
Zastanów się czy jest w Twoim otoczeniu taka osoba,
która byłaby w stanie z Tobą o tym porozmawiać.
Mówiąc o swojej nieśmiałości myśle, że troche byś się otworzyła.
Z czasem.

Pozdrawiam serdecznie ! :)
 

wera83

szalona wredotka :D
Dołączył
5 Sierpień 2006
Posty
2 164
Punkty reakcji
1
Wiek
40
Miasto
z piekiełka :D Ja tam rządzę :P
tak rozumiem cię przechodziłam przez to samo. Od zerówki po szkołę średnią. Dość że byłam strasznie nieśmiała to jeszcze do tego dochodził brak pewności siebie to było straszne.Bałam się odezwać choćby słówkiem do koleżanek, znajomych. Bałam się ich reakcji na to co powiem. Bałam się że mnie wyśmieją i że będą wytykać palcami. Więc siedziałam cicho jak myszka. Moja przemiana zaczeła się jak poznałam moją najlepszą kumpelę ze średniej szkoły.Miała super poczucie humoru i mogłam z nią o wszystkim porozmawiać a ona zawsze mi doradzaLa co miałam w sobie zmienić. Poradziła mi jedno wychodź do ludzi rozmawiaj z nimi znajdź w sobie zalety i wyeksponuj je. Napewno jest coś w czym jesteś naprawdę dobra pochwal się tym. I ona miała rację zmieniłam się o 180 stopni. Z cichej dziewczyny zrobiłam się uśmiechnięta wesoła i pełna życia.Postanowiłam iść na studia po których będę miała dużo kontaktu z ludźmi. Narazie jestem po studium ale mam już papier z tytułem technika fizjoterapii i mam bardzo dobry kontakt z pacjentami poprostu ludzie mi ufają. Opowiadają o swoich problemach i codziennych sprawach. Zawsze się cieszę kiedy ludzie dziękują mi za pomoc w wyleczeniu. To dodaje mi dużej pewności siebie wiem że robię to co umiem najlepiej.I powoli moja nieśmiałość znika i jestem coraz to bardziej otwarta na nowych ludzi i na nowe znajomości. :)
Tobie mogę poradzić to samo co moja kumpela poradziła kiedyś mi wyjdź do ludzi nie bój się mówić tego co myślisz, nie bój się krytyki,rozmawiaj ze znajomymi, znajdź w sobie zalety i pokaż je światu,znajdź trzy a może więcej rzeczy w których jesteś dobra lub świetna (sport,nauka,rysowanie cokolwiek) doda Ci to pewności siebie, uśmiechaj się, ładnie się ubierz i idź na jakąś imprezę.
No to życzę powodzenia i trzymam kciuki :)
jak chcesz pogadać to pisz na gg: 5598601
lub pisz maile: ana83z@o2.pl
 

alafix

Nowicjusz
Dołączył
14 Marzec 2007
Posty
101
Punkty reakcji
0
Fridita.. jakich slow bym tu nie napisal to by i tak nic nie zmienilo poniewaz tu nie chodzi o teorie tylko o praktyke. szkoda, ze nie mieszkasz w rzeszowie.. wybralibysmy sie na miasto i na pewno bysmy temu jakos zaradzili.

pozdr.
 

Sasanka89

Nowicjusz
Dołączył
7 Kwiecień 2007
Posty
57
Punkty reakcji
0
Ja nie jestem nieśmiała choć kiedys tez taka byłam. Mój ojciec tez jest alkoholikim i mnie , mże to dziwne, to mobilizowało!!:D Kiedyś miałam tylko jedną koleżankę ona była przebojowa i lubiana mnie nikt nie widział. Doszło do tego że jeśli ona nie miała na coś ochoty to znaczy że ja też(np jedna dziewczyna zaprosiła nas na urodziny zapytała ją mnie już nikt nie pytał bo po co skoro moja"przyjaciółka" mie miała ochoty)z czasem popadłam w totalną depresję świat wydawał mi się beznadziejny. Moje życie było tatalnie nudne najciekawsza rozrywka to ogladanie telewizji. Wydawało mi się że jestem głupia i nic nie warta. Miałam problemy w szkole i w domu.

Ja nie jestem nieśmiała choć kiedyś tez taka byłam. Mój ojciec tez jest alkoholikiem i mnie , może to dziwne, to mobilizowało!! Kiedyś miałam tylko jedną koleżankę ona była przebojowa i lubiana mnie nikt nie widział. Doszło do tego że jeśli ona nie miała na coś ochoty to znaczy że ja też(np jedna dziewczyna zaprosiła nas na urodziny zapytała ją mnie już nikt nie pytał bo po co skoro moja "przyjaciółka" nie miała ochoty)z czasem popadłam w totalną depresję świat wydawał mi się beznadziejny. Moje życie było totalnie nudne najciekawsza rozrywka to oglądanie telewizji. Wydawało mi się że jestem głupia i nic nie warta. Miałam problemy w szkole i w domu. Na dodatek był listopad i w ogóle. Mi pomogło)może ktoś powie e to narcystyczne albo coś= stanie przed lustrem i powtarzanie, e jestem ładna. znajd w sobie cos ładnego. To mogą być oczy usta nos cokolwiek każdy ma coś takiego! A i jeszcze poćwicz trochę w samotności weź do ręki lalkę lustro misia albo nic i po prostu gada gadaj gadaj opowiadaj swój dzień ostatnio przeczytana książkę, obejrzany film cokolwiek wyobraź sobie człowieka któremu chciałabyś to wszystko powiedzieć i mów mów mów!! To naprawdę pomaga może wyda Ci się to głupie ale to jest naprawdę skuteczne. Nie wierze że nie masz żadnych ciekawych tematów do rozmów każdy je ma. Zacznij oglądac popularne seriale czytać jakieś książki słuchać muzyki na początek wszystko co wpadnie Ci w ręce z czasem wyrobisz sobie swój styl i nawet nie zauważysz jak staniesz się rozchwytywana. A jeśli szukasz miłych ludzi a i zrozumienia a nie kolejnych różowych panienek z toną tynku na twarzy to zapisz się do.... oazy. Tam naprawde można spotkać fajnych ludzi. Jeśli jesteś wierząca pójdź do księdza który uczy Cię religii powiedz ze chcesz należeć do oazy on powinien pokierować Cie dalej do ksiedza który zajmuje się oaza w Twojej parafii a ten już na pewno znajdzie Ci grupę. I już kilka nowych koleżanek !
Inny sposób na nieśmiałość zacznij chodzić jak najwięcej do sklepów po chleb, mleko, lizaka cokolwiek pytaj o ceny o datę ważności cokolwiek chodzi o to żebyś mówiła

Pozdrawiam!;* ps moje gg 649087
 

hassu

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2007
Posty
303
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Zupełnie Cię rozumiem, ja również byłam strasznie nieśmiała. Bałam się tego co ludzie sobie o mnie pomyślą jak się do nich odezwę, bałam się w ogóle tego, co oni sobie myślą na mój widok. Cóż, miałam kilka koleżanek, ale one mi tego nie ułatwiały, ponieważ ciągle mówiły o sobie, co sprawiało, że jeszcze bardziej zamkykałam się w sobie. I chyba miałam też kompleks niższości jeśli tak to można nazwać :D
Ale nie chodziłam po lekarzach ani psychologach, nie brałam leków. Przeczytałam pewną książkę, która zupełnie odmieniła moje życie i dzisiaj jestem naprawdę zadowolona, jestem w końcu taka jaka zawsze chciałam być. Ta książka to "Potęga Podświadomości" Josepha Murphy'ego. Gorąco Ci ją polecam. Dzięki niej napewno uda Ci się pozbyć nie tylko nieśmiałości, ale także innych problemów. Po przeczytaniu mojej odpowiedzi możesz uznać to za śmieszne, bo jak jakaś tam książka może pomóc człowiekowi? Cóż, ta jest wyjątkowa i zapewniam Cię, że po jej przeczytaniu nieśmiałość zniknie :D jeszcze raz gorąco polecam :D

Pozdrawiam i życzę wytrwałości oraz niezłomnej wiary w siebie :D

P.S. Jeśli chcesz pogadać to pisz 4005065 :D Chętnie pomogę
 
Do góry