a ja mam nie miłe wspomnienia z wizyt u dermatologa, kobieta przepisała mi tabletki 3 sztuki po 30 zł opakowanie. Wiec na początku kuracji zapłaciłam juz 90 zł. Leczyłam sie chyba przez 2.5 miesiąca i nic nie pomogło kiedy zagłębiłam sie w lekture dołączonego białego papierka doczytałam sie ze to leki na choroby weneryczne (bodajze zrzerzączka) ręce opadają...
I tez pani potwierdzała ze innym pomagało, a mi nie, być może...
Od roku stosuje płyny(2 rano i wieczór) zrobione przez farmaceutkę, wuysuszają skórę ale jest ok (10zł za butelke, wystarcza na 2 miesiące) i kremik nivea albo taki różowy "bambino" i teraz jest naprawde ok
Chyba drogie srodki mi szkodą, np po uzyciu jakiegos francuskiego kremu tez na zamówienie po 2h mam takie syfy;/
Heh z ta maseczką drożdzową to dopiero przekręt stosowałam ją dawniej i było spoko, a jak kiedys po długiej przerwie sobie zrobiłam to mi wyszły pryszcze i skóra sie zaczeła łuszczyc i byłam czerwona na twarzy... od tamtej pory nie robie zadnych maseczek