Majordomus
Departament ds. kontroli używania mózgów
Łódź na 15. miejscu. Ulala, nawet nieźle.
najważniejsze jest doświadczenie w danym zawodzie, później znajomość języków obcych, później wykształcenie itd.
to nie tak, to wszytsko idzie w parze i sie zazebia, nie ma wazniejszej rzeczy, po prostu najlepiej jest miec to wszystko, a zdobywa sie to na dobrej szkole
Jeśli masz taką możliwość to sie nie zastanawiaj.Tzn, co do pracy, to pojechałabym do Warszawy na okres wakacji i szukała pracy. Mieszkałabym przez ten czas u ciotki mojej koleżanki.
owszem wykształcenie jest ważne niemniej dla pracodawcy najważniejsze jest doświadczenie.
Zgadzam się ! Koleżanka ma zauważalny kompleks! Ja studiuje teraz na prywatnej mgr, wcześniej na państwowej robiłam licencjat - moje wnioski: na państwową a zwłaszcza Uniwersytety , Akademie i uczelnie techniczne trudniej się dostać -próbowałam na każdą na jedną się dostałam - prywatne biorą praktycznie każdego - by zbić na nim kasę. Obie posiadają wysokiej klasy wykładowców - tak jak koleżanka napisała wykładowcy (praktycznie już każdy z nich), ma umowę zlecenia na kilku uczelniach. Zarówno na prywatnych jak i na państwowych są studenci, którzy chcą się prześliznąć przez studia i tacy którzy chcą zdobyć doświadczenie i wiedzę. To tyczy się również imprezowiczów na tych i na tych ostro daje się w palnik- na państwowych możne więcej bo nie płaca za studia i mają za co pić chociaż patrząc na jedną z moich kuzynek, która prywatnie studiuje to nie byłabym taka pewna Dam jeszcze jeden przykład na to, że nie należy się wypowiadać o czymś o czym pojęcia się nie ma lub tylko posiada plotkarską powierzchowna wiedzę- siostra cioteczna studiując pierw na UJ w Krakowie (Państwowa) licencjat, kończy mgr w Rzeszowie na WSIZ-ie (Prywatna) - jej odczucia: płace za wszystko za co można płacić- część wykładowców uczyło ją na UJ-cie, Materiał, przedmioty jakie obowiązują ją na obecnej Rzeszowskiej miała w 95 % na UJ-cie. Dzięki czemu, że Uniwersytet Jagieloński był wymagający i nauczył ją wiele dziś na Prywatnej materiał ma w jednym palcu, dzięki czemu dostała stypendium naukowe i pół roku będzie studiować w Hiszpanii za pieniądze uczelni. Oczywiście to ile się nauczymy zależny od nas samych ale obie stwierdziłyśmy, że Państwowe nauczą i wymagaj więcej niż prywatne -przynajmniej te na których myśmy studiowały.kinga_sc:
Czytając Twoje wypowiedzi w tym temacie, zastanawiam się... czy Ty jesteś normalna? <_<
To co piszesz świadczy o tym, że masz chyba jakiś kompleks związany prywatną uczelnią, do której chodzisz. Mam wrażenie, że nie dostałaś się kiedyś na państwówkę lub wiesz, że nie miałabyś na państwówkę szans, więc w taki oto sposób wyładowujesz swoje frustracje z tym związane jadąc po studentach z państwowych uczelni... A zdanie: "na państwowe idą Ci co nie mają co zrobić z życiem i żyją wciąż na garnuszku rodziców" po prostu mnie powaliło...
Pisałaś, że na Twojej uczelni uczą wykładowcy z UŚ. Na większości uczelni prywatnych wykładają ludzie pracujący również w państwówkach co i tak wiele nie zmienia w ogólnie przyjętej opinii o prywatnych uczelniach...