Studia państwowe? Studia prywatne?

Majordomus

Departament ds. kontroli używania mózgów
Dołączył
27 Wrzesień 2008
Posty
1 281
Punkty reakcji
11
Wiek
34
Miasto
Łódź
Łódź na 15. miejscu. Ulala, nawet nieźle.
 

lasiczka_poznan

Nowicjusz
Dołączył
14 Luty 2009
Posty
404
Punkty reakcji
0
najważniejsze jest doświadczenie w danym zawodzie, później znajomość języków obcych, później wykształcenie itd.

to nie tak, to wszytsko idzie w parze i sie zazebia, nie ma wazniejszej rzeczy, po prostu najlepiej jest miec to wszystko, a zdobywa sie to na dobrej szkole ;)
 

fafiti

Nowicjusz
Dołączył
14 Styczeń 2006
Posty
216
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Stalowa Wola
Chciałam dołączyć się do dyskusji, ale troszkę zmodyfikować jej temat. Otóż jestem tegoroczną maturzystką i wybieram się na studia. Problem w tym, że moi rodzice nie mogą mi pomóc finansowo. Jedynie mogą dawać mi na miesiąc 500zł, a to jest za mało na utrzymanie się studenta. Chciałam studiować niedaleko mojej miejscowości: w Lublinie czy Rzeszowie, ale w tych miejscowościach nie mam szansy na znalezienie pracy, nawet gdybym uczyła się na studiach zaocznych. Dlatego pomyślałam, że może wyjadę do większego miasta, gdzie znalezienie pracy jest dużo łatwiejsze (np. Warszawa, Kraków), podejmę tam studia zaoczne i zamieszkam w jakimś akademiku dla studentów zaocznych. W związku z tym chciałam zapytać tych bardziej obeznanych w temacie studiów, czy to jest dobry pomysł? A jeśli nie bardzo, to co innego byście mi radzili? Naprawdę mam istny mętlik w głowie i nie wiem, co mam w tej sytuacji robić...

Chciałam dołączyć się do dyskusji, ale troszkę zmodyfikować jej temat. Otóż jestem tegoroczną maturzystką i wybieram się na studia. Problem w tym, że moi rodzice nie mogą mi pomóc finansowo. Jedynie mogą dawać mi na miesiąc 500zł, a to jest za mało na utrzymanie się studenta. Chciałam studiować niedaleko mojej miejscowości: w Lublinie czy Rzeszowie, ale w tych miejscowościach nie mam szansy na znalezienie pracy, nawet gdybym uczyła się na studiach zaocznych. Dlatego pomyślałam, że może wyjadę do większego miasta, gdzie znalezienie pracy jest dużo łatwiejsze (np. Warszawa, Kraków), podejmę tam studia zaoczne i zamieszkam w jakimś akademiku dla studentów zaocznych. W związku z tym chciałam zapytać tych bardziej obeznanych w temacie studiów, czy to jest dobry pomysł? A jeśli nie bardzo, to co innego byście mi radzili? Naprawdę mam istny mętlik w głowie i nie wiem, co mam w tej sytuacji robić...

Chciałam dołączyć się do dyskusji, ale troszkę zmodyfikować jej temat. Otóż jestem tegoroczną maturzystką i wybieram się na studia. Problem w tym, że moi rodzice nie mogą mi pomóc finansowo. Jedynie mogą dawać mi na miesiąc 500zł, a to jest za mało na utrzymanie się studenta. Chciałam studiować niedaleko mojej miejscowości: w Lublinie czy Rzeszowie, ale w tych miejscowościach nie mam szansy na znalezienie pracy, nawet gdybym uczyła się na studiach zaocznych. Dlatego pomyślałam, że może wyjadę do większego miasta, gdzie znalezienie pracy jest dużo łatwiejsze (np. Warszawa, Kraków), podejmę tam studia zaoczne i zamieszkam w jakimś akademiku dla studentów zaocznych. W związku z tym chciałam zapytać tych bardziej obeznanych w temacie studiów, czy to jest dobry pomysł? A jeśli nie bardzo, to co innego byście mi radzili? Naprawdę mam istny mętlik w głowie i nie wiem, co mam w tej sytuacji robić...
 

maharet1092

Nowicjusz
Dołączył
10 Grudzień 2007
Posty
1 814
Punkty reakcji
2
Wiek
38
Miasto
Głogów
A nie możesz liczyć na stypendium?Co prawda w wiekszych miastach łatwiej o pracę,ale utrzymanie jest droższe.Akademik w Rzeszowie jest o połowę tańszy niż w Warszawie.Może najpierw sie porozglądaj za pracą a dopiero potem wybieraj studia,bo za 500 zł nie ma szans.
 

fafiti

Nowicjusz
Dołączył
14 Styczeń 2006
Posty
216
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Stalowa Wola
Na stypendium socjalne nie mam szans.
Tzn, co do pracy, to pojechałabym do Warszawy na okres wakacji i szukała pracy. Mieszkałabym przez ten czas u ciotki mojej koleżanki.
 

lasiczka_poznan

Nowicjusz
Dołączył
14 Luty 2009
Posty
404
Punkty reakcji
0
owszem wykształcenie jest ważne niemniej dla pracodawcy najważniejsze jest doświadczenie.

Nie do konca, wielu pracodawcow (min. korporacje) patrza na mozliwosci rozwoju pracownika, na to jaki bedzie za pare lat, doswiadczenia nabierze, a wiedze bedzie trudniej mu uzupelnic, a bez tego moze sie nie rozwijac, tak jakby mogl, wiedza to podstawa wszyskiego. ale im wiecej doswiadczenia do tego sie dolozy tym lepiej :)
 

Luphis

Nowicjusz
Dołączył
6 Styczeń 2009
Posty
1 372
Punkty reakcji
5
Wiek
35
Miasto
Warszawa
Wykształcenie jest ważne, ale ostatnio gadałem ze znajomym, który powiedział mi, że najważniejsze jest doświadczenie i to na to głównie patrzą...chociaż wiadomo...kończysz dobrą uczelnię, na dobrym kierunku to przyjmują prawie od ręki.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Jedno z drugim idzie w parze. To nie jest tak że sama uczelnia zawsze daje przepustkę do dobrej pracy, nie jest też tak że doświadczenie zawsze przeważa. Zależy jak leży :D
 

Luphis

Nowicjusz
Dołączył
6 Styczeń 2009
Posty
1 372
Punkty reakcji
5
Wiek
35
Miasto
Warszawa
W zasadzie po części to loteria :p Jak dobrze trafisz na początku to potem już z górki. Ale kończąc dobrą uczelnię jest łatwiej. A jeżeli do tego masz trochę już przepracowane, to już nie musisz się martwić :p
 

Balbinka_89

Nowicjusz
Dołączył
27 Czerwiec 2009
Posty
62
Punkty reakcji
0
kinga_sc:
Czytając Twoje wypowiedzi w tym temacie, zastanawiam się... czy Ty jesteś normalna? <_<
To co piszesz świadczy o tym, że masz chyba jakiś kompleks związany prywatną uczelnią, do której chodzisz. Mam wrażenie, że nie dostałaś się kiedyś na państwówkę lub wiesz, że nie miałabyś na państwówkę szans, więc w taki oto sposób wyładowujesz swoje frustracje z tym związane jadąc po studentach z państwowych uczelni... A zdanie: "na państwowe idą Ci co nie mają co zrobić z życiem i żyją wciąż na garnuszku rodziców" po prostu mnie powaliło...
Pisałaś, że na Twojej uczelni uczą wykładowcy z UŚ. Na większości uczelni prywatnych wykładają ludzie pracujący również w państwówkach co i tak wiele nie zmienia w ogólnie przyjętej opinii o prywatnych uczelniach...
 

dofus57

Nowicjusz
Dołączył
26 Kwiecień 2009
Posty
11
Punkty reakcji
0
To w głównej mierze zależy od Ciebie. Ja jestem na państwowych w Krakowie. Dla mnie takie były odpowiednie.
Gdybyś potrzebowała mieszkania w Krakowie to polecam zgłosić się o pomoc do http://chatazaka.pl w przystępnej cenie pomagają znaleźć dobre lokum.
 

dzozef_666

Nowicjusz
Dołączył
12 Lipiec 2007
Posty
117
Punkty reakcji
2
Wiek
40
Miasto
Podkarpacie
kinga_sc:
Czytając Twoje wypowiedzi w tym temacie, zastanawiam się... czy Ty jesteś normalna? <_<
To co piszesz świadczy o tym, że masz chyba jakiś kompleks związany prywatną uczelnią, do której chodzisz. Mam wrażenie, że nie dostałaś się kiedyś na państwówkę lub wiesz, że nie miałabyś na państwówkę szans, więc w taki oto sposób wyładowujesz swoje frustracje z tym związane jadąc po studentach z państwowych uczelni... A zdanie: "na państwowe idą Ci co nie mają co zrobić z życiem i żyją wciąż na garnuszku rodziców" po prostu mnie powaliło...
Pisałaś, że na Twojej uczelni uczą wykładowcy z UŚ. Na większości uczelni prywatnych wykładają ludzie pracujący również w państwówkach co i tak wiele nie zmienia w ogólnie przyjętej opinii o prywatnych uczelniach...
Zgadzam się ! Koleżanka ma zauważalny kompleks! Ja studiuje teraz na prywatnej mgr, wcześniej na państwowej robiłam licencjat - moje wnioski: na państwową a zwłaszcza Uniwersytety , Akademie i uczelnie techniczne trudniej się dostać -próbowałam na każdą na jedną się dostałam - prywatne biorą praktycznie każdego - by zbić na nim kasę. Obie posiadają wysokiej klasy wykładowców - tak jak koleżanka napisała wykładowcy (praktycznie już każdy z nich), ma umowę zlecenia na kilku uczelniach. Zarówno na prywatnych jak i na państwowych są studenci, którzy chcą się prześliznąć przez studia i tacy którzy chcą zdobyć doświadczenie i wiedzę. To tyczy się również imprezowiczów na tych i na tych ostro daje się w palnik- na państwowych możne więcej bo nie płaca za studia i mają za co pić:p chociaż patrząc na jedną z moich kuzynek, która prywatnie studiuje to nie byłabym taka pewna:p Dam jeszcze jeden przykład na to, że nie należy się wypowiadać o czymś o czym pojęcia się nie ma lub tylko posiada plotkarską powierzchowna wiedzę- siostra cioteczna studiując pierw na UJ w Krakowie (Państwowa) licencjat, kończy mgr w Rzeszowie na WSIZ-ie (Prywatna) - jej odczucia: płace za wszystko za co można płacić- część wykładowców uczyło ją na UJ-cie, Materiał, przedmioty jakie obowiązują ją na obecnej Rzeszowskiej miała w 95 % na UJ-cie. Dzięki czemu, że Uniwersytet Jagieloński był wymagający i nauczył ją wiele dziś na Prywatnej materiał ma w jednym palcu, dzięki czemu dostała stypendium naukowe i pół roku będzie studiować w Hiszpanii za pieniądze uczelni. Oczywiście to ile się nauczymy zależny od nas samych ale obie stwierdziłyśmy, że Państwowe nauczą i wymagaj więcej niż prywatne -przynajmniej te na których myśmy studiowały.
 
K

klaidua

Guest
Na wstępie zaznaczam, że moja opinia nie dotyczy wszystkich uczelni prywatnych lecz zdecydowanej większości:
skoro płacisz to i tak cię przyjmą, bez względu na wyniki (a więc również osoby, które zdała maturę na 31% ale bogaci rodzice chcą mieć wykształcone dziecko, więc płacą), co do poziomu to ciężko powiedzieć, ale zdecydowanie jest słabszy niż na uczelniach państwowych, chociaż wiadomo, zdarzą się wykładowcy którym zależy. Stosunek do studenta oczywiście pozytywny, nasz klient nasz pan :D a prestiż no cóż... gdybyś miała zatrudnić absolwenta Uniwersytetu Jagiellońskiego albo Wyższej Szkoły Czegoś-Tam to wybierzesz tego, który na pewno miał świetne wyniki 9skoro się dostał i ukończył) czy tego, który zapłacił i ma papierek?
 

DiamondLady

Nowicjusz
Dołączył
9 Sierpień 2009
Posty
389
Punkty reakcji
2
Wiek
33
Miasto
zmc city
przecież to link do tego właśnie tematu!
tez mi się wydaje za prywatne przyjmują każdego kto płaci bez względu na wyniki i potem mamy niedouczonych magistrów :/ nie twierdze ze tak jest w 100% przypadków ale w większości
a ciężej na pewno maja ci którzy i pracują i studiują jednocześnie
 

justyna888

Nowicjusz
Dołączył
17 Marzec 2009
Posty
132
Punkty reakcji
2
Miasto
kraków
koleżanka kinga chyba zazdrosci ludziom ktorzy studiuja na UJ , zapewne sie nie dostala tam :p ja osobiscie mam zle zdanie o prywatnych , np . takie WSB w Chorzowie , biora tam doslownie wszystkich , jak pisalam mature to byla amnestia i kolezanka z liceum dostala taka amnestie i dostala sie na jakies finanse na WSB mimo ze nie zdala podstawowej matury z matmy , wiec prosty wniosek sie nasuwa. Chociaz nie moge juz powiedziec jak jest tam z utrzymaniem :p ja osobiscie wybralam polibude i nikt mi nie powie ze tak łatwo tam jest , ten kto tylko imprezuje , sesji i tak nie zda , chociaz znam wiele przypadkow imprezowiczow typowych ktorzy zdaja sesje bez problemu bo szybko sie ucza ;) studia to najlepszy czas , trzeba wyskoczyc czasem na impreze . Kinga mowi jak jakas zrzedliwa starsza pani :p
 
Do góry