... w jaki sposób upublicznienie, ma zwiększy wątpliwości. Moim zdaniem tylko zmniejszy. Łatwiej będzie zweryfikować hipotezy. Ale cóż, Miller pojechał do Moskwy po skrzynki, bo z kopii, nie dało się i dostał drugą lepszą kopie.
Gdyby sledztwo bylo wiarygodne i rzetelne, upublicznianie kolejnych
materialow rzeczywiscie prowadziloby do (porzadanego przez wielu) rozjasniania faktycznego obrazu zdarzen. Logiczne.
Logiczne rowniez, ze skoro watpliwosci sie nawarstwiaja, sledztwo nie jest wiarygodne_i_rzetelne.
Bo tez z zalozenia takie byc nie moze, wszak juz na wstepie
zakladalo ono wine pilotow.
Kiedy w procesie dowodowym czy sledztwie zaklada sie okreslona teze jako pewnik, to taki proces (dowodzenia/sledztwa) jest logicznie nonsensem. Zgoda?
Skoro tak, sledztwo to jest fikcja, farsa.
Czemu ono zatem ma sluzyc? .... Aha, ... dowiedzeniu tezy. I tu jestesmy w domu.
Gdyby bowiem teza, wbrew oczekiwaniom i (ponad wszystko) woli politycznej, okazala sie nieprawdziwa, zleceniodawcy znalezliby sie w bardzo zalosnej sytuacji.
Jesli zatem mielibysmy prowadzic takie "sledztwo", z watpliwym zalozeniem, imperatywem byloby poswiecic rzetelnosc i wiarygodnosc na rzecz zalozonej tezy.
I to jest wlasnie robione. Poczynajac od "zabezpieczenia" miejsca katastrofy, poprzez zebranie szczatkow samolotu (w ilosci ok. 60% calkowitej masy), a konczac na "rekonstrukcji" zapisow czarnej skrzynki VCR (z ponad 400 detali, ponad 100 jest 'niezrozumialych', a "zrekonstruowana" calosc kompletnie sfalszowana!).
... Niech mi ktoś w końcu wytłumaczy dlaczego nie możemy dostać naszych czarnych skrzynek, kiedy ruscy porobili już sobie kopie i mogą sobie śmiało prowadzić własne śledztwo bez oryginałów?
Pytac powinienes Tuska, lecz nie dlaczego nie może, tylko dlaczego nie chce dostać naszych czarnych skrzynek.
Ale mozesz sobie to pytanie zaoszczedzic. Tusk nie tylko nie chce, ale rowniez nie moze ich dostac. Z prostej przyczyny. Tusk nie ma nic do gadania. To wynika z rodowodu PO, w tym wczesniejszych dokonan Tuska, w szczegolnosci, udzialu w
nocnej zmianie.
PO zakladala agentura komunistyczna i (pro)sowiecka. Wiec kazdy POlszewik jest jej zakladnikiem i musi realizowac jej cele, albo zostanie
znikniety z POlityki. Proste.
Tusk sie zaprzedal komunistom, ... i momentami sytuacja go przerasta. Wybor mialby jeden - odejsc z polityki ... o ile
pryncypalowie by mu pozwolili.
Wiadomo wszystkim, ze sejf kancelarii sp. L. Kaczynskiego skrywal
slynny aneks, co nie dawalo POlszewikom spokojnie spac w nocy.
Putin niewatpliwie zawsze marzyl o tym, aby miec w strukturach NATO
swoich generalow. Chyba trudno sobie wyobrazic lepszy prezent, i dla Putina i dla Tuska, niz zapakowanie przez
zaprzyjaznione sluzby do jednego samolotu, a nastepnie poslanie
do piachu, jednoczesnie, tylu prominentnych antykomunistow i calego pronatowskiego, antykomunistycznego sztabu generalnego RP. Wiec jezeli zrobily to
sluzby, rowniez trudno oczekiwac, aby Putin czy Tusk byli zainteresowani wyjasnieniem przyczyn, nieprawdaz?
Ale jest tez
praktyczny powod, dlaczego sowieci nie sa zainteresowani oddaniem czarnych skrzynek: nieskrepowana mozliwosc
elastycznego re(d)agowania na
bierzace potrzeby propagandowego "sledztwa", kiedy ma sie skrzynki pod reka.
Bo, o co nie pytales, a powinienes sie pytac, jest tu bardziej istotne: dlaczego te transkrypcje zostaly w Polsce upublicznione, skoro sowieci ich nigdzie nie opublikowali, a zadowolili sie jedynie prezentacja na konferencji prasowej?
Odpowiedz jest prosta, kiedy uwzglednimy fakt, ze jest to sfalszowany material: Cel czysto propagandowy i dezinformacyjny. Chodzi tu o pospolite
urabianie, mamienie opinii publicznej. Nic ponadto.
Tu jest przetlumaczona na polski (i angielski) wersja "transkrypcji", wraz z komentarzami w formacie Excel.
Do listy
falszow wykazanych tutaj wypadaloby dodac inne.
A. Nierealistyczny czas katastrofy.
Jesli samolot wylecial o 7:27 CET, z blisko godzinnym opoznieniem, nalezaloby przyjac, ze pilot lecial z maksymalna predokoscia -
950 km/h (15.8 km/min). Zalem znalazlby sie na smolenskim
loop pattern ok. godz. 8:22 CET. Dokladajac 3 minuty na wytracenie predkosci z 950 do 300-330 km/h (5-5.5 km/min), mozemy zalozyc, ze samolot wchodzil w
trzeci krag (patrz smolenski loop pattern z obrazka w linku ndb2010) ok. 8:25.
Dokladajac ok. 2 min. od wejscia w
trzeci krag do wejscia na
czwarty krag, mamy ok. 9km/(5km/min) = 2 min., czyli ok. 8:27.
Zakladajac ok. 30 sekund na wykonanie kregu (standardowo 3 stpnie na sekunde, 90 stopni zwrot) i dodajac ok. 1.5 min. lotu juz po osi, w kerunku pasa do osiagniecia odleglosci rzedu 10 km od progu, mamy czas ok. 8:29.
Z tego punktu i przy predkosci rzedu 300 km/h, do momentu uderzenia w ziemie pozostalyby 2 minuty.
Czyli zderzenie musialo nastapic ok. 8:31 CET, czyli 10:31 czasu lokalnego - 10 min. wczesniej niz podaje MAK!
Falszu w tym kierunku, poczynionym przez MAK na zapisach CVR dowodza tez fragmenty dotyczace kontaktow z wieza kontroli lotow w Minsku (Minsk Control). Z "transkrypcji" CVR wg MAK mamy (czas lokalny):
Inicjalny kontakt radiowy z Minsk Control - godz. 10:05:58,8
Czas przekazania (hand-over) do kontrolera moskiewskiego (Moscow Control) - godz. 10:22:11,2
PLAF-101 byl pod kontrola Minska w czasie 10:06 - 10:22, musial byc zatem dokladnie na wysokosci Minska ok. godz. 10:14, a zatem pokonac odleglosc W-wa - Minsk (ok. 525 km) w czsaie 47 min, co daje predkosc kursowa ok. 670 km/h.
Gdyby zatem samolot kontynuowal w tym tempie, odcinek Minsk-Smolensk (ok. 350 km) pokonalby w czasie ok. 31 min., czyli wszedlby na smolenski loop pattern ok. godz. 10:45. Jesli dolozymy do tego ok. 9 min. na wykonanie podejscia (jak wyzej), mielibysmy zderzenie z ziemia ok. 10:54 - 13 min. pozniej niz podaje MAK.
Podane czasy nalezaloby wiec kompletnie skorygowac. I nie sa to kwestie "przesuniecia sie" zapisu z przyczyn mechanicznych lub tp., bo odchylki podanych czasow od realistycznych czasow sa zbyt razace.
cbdo
Pytanie, dlaczego Kreml celowo "opoznil" oficjalny czas katastrofy jest niewatpliwie istotnej wagi, skoro dopuszczono sie tak ordynarnych i latwych do wykrycia falszow.
Moze ma to zwiazek z faktem, ze przed momentem katastrofy w Smolensku krazyl rowniez rosyjski IL-76?
Pojawienie sie tego IL-76 o tym czasie jest rowniez mocno zastanawiajace.
Falszem bowiem jest, jakoby mial on przywiezc sluzby FSB do
obstawy uroczystosci. Faktycznie byli oni na miejscu juz od wizyty Tuska, czyli od 7.04.2010 i tam pozostali do 10.04.2010.
Tym bardziej dziwi, ze pilot IL-76 przylecial z Moskwy, oddalonej o niecale 400 km, aby "probowac ladowania", ktore, jak wiemy, sie "nie powiodlo", wiedzac doskonale, ze jest zla widocznosc, jakgdyby nie mogl przyleciec popoludniu, albo wczesnie, kiedy, jak wiadomo, jeszcze nie bylo mgly.
Czy nie byla to
zaaranzowana demonstracja niemoznosci ladowania?
Pytanie tym bardziej uzasadnione, jesli zadamy sobie pytanie pomocnicze: Dlaczego ten IL-76 "probowal ladowac" ZANIM przylecial PLF-101, a nie POZNIEJ, skoro wcale nie bylo mu spieszno?
Ponadto, gdyby te sluzby FSB nie byly 10.04.2010 na miejscu przed katastrofa i nie obstawily terenu lotniska, lecz mialyby dopiero tego ranka nadleciec tym IL-76, ktory w koncu jednak "nie mogl wyladawac", ... nie byloby obstawy! I oczywiscie ... nikt nie zabralby kaset Wisniewskiemu, i prawda poszlaby w swiat. Ale nie pojdzie, bo byli. Hmmm, jacy przewidujacy.
NB. O jakim czasie krazyl IL-76, pozostaje tajemnica Kremla; w transkrypcie nie znajdziemy sladu komunikacji radiowej z kontrola w Smolensku. Jest jednak slad rozmowy z rosyjskim samolotem, identyfokowanym "XX/Борт". ktory komunikuje, ze "zakonczyl wyrzut":
10:27:58,8 XX/Борт Борт (нрзб) закончил выброску, снижение на восток.
10:28:04,0 XX/Борт Разрешили.
Co "wyrzucal" "XX/Борт"?
B. Gdzie sie podzial poczatek zapisu CVR (miedzy 9:27 a 10:02:48) ?
Wiadomo, ze skrzynka tego typu moze rejestrowac bezustannie ok. 2 godziny rozmow. Skoro TU-154M na pelnym tanku moze leciec dluzej niz 2 godziny, jest jasne, ze skrzynka musi zapisywac metoda endless-tape (loop).
Narzucaja sie dwa proste wytlumaczenia braku: albo brakujaca czesc zapisu zostala
dla wygody kremlowskiej (i POlszewickiej) propagandy nieujawniona, albo jej tam po prostu nie ma, gdyz cala tasma byla w kazdym jednym detalu
fabrykowana, a do brakujacej czesci jeszcze nie ma jasnego konceptu, lub brak istotnych, wzglednie akceptowalnych informacji (np. od strony polskiej). Nie nalezy zapominac, ze na terenie Polski rowniez NATO moze monitorowac komunikacje powietrzna.