No więc właśnie - nie jest tak źle. Nie tylko ja otrzymałem zwrot "zagrabionego mienia" BB) . Byłem po prostu ciekaw, czy rzeczywiście nikt się nie stara odzyskać tego co stracił. Mi się udało. Jak sam twierdzę tylko dzięki szybkiej reakcji. Nie chciałem taż samemu (bo byłem sam) się w to angażować, tym bardziej, że gościu nie zamierzał mi zwracać kasy, jak chciałem. Wszystkie jego wymówki, że niby sprzęt jest oryginalny tylko ja się nie znam, że jest sprawny, a to że ja widzę krzywą oś (po załączeniu i sprawdzeniu czy działa) no to chyba ślepy jestem, itp, - po prostu nie chciałem walczyć z czyjąś głupotą i chamstwem. Od razu pojechałem do firmowego sklepu Bosch'a, gdzie potwierdzili mi moje obawy co do oryginalności i co lepsze sprzedawca sam mi powiedział bym poszedł z tym na policję, że jest taki człowiek, który tylko tym się zajmuje i ponoć nieźle sobie radzi - pomyślałem jest szansa. Ja już za swoją głupotę zapłaciłem, a teraz kolej na delikwenta! Po drodze chciałem zahaczyc jeszcze o Urząd Ochrony Konsumenta, ale gościówa się ubezpieczył i sprzedawał towar jako osoba prywatna - a w takich sprawach oni nie mogą nic poradzić. Gdyby było inaczej to, miałbym czas 10-ciu dni na odesłanie towaru i żądać zwrotu pieniędzy bez żadnego powodu - takie jest prawo. I gdyby nie oddał mi tych pieniędzy to, wtedy sprawa sądowa - ale to już jest w gestii UOKiK.