Kamil G.
Nowicjusz
Witam wszystkich. Nie jestem pewien czy temat jest we właściwym dziale jeśli nie to proszę o przeniesienie.Najpierw opisze wam może jak się sprawa ma. A więc w tym roku skończę 20 lat i do niedawna wszystkie dziewczyny poniżej 15 lat traktowałem jak dzieci były po prostu po za kręgiem moich zainteresowań. I nie chodziło mi o doświadczenie i takie tam inne pierdoły po prostu mnie nie interesowały. Aż tu jest sobie sylwester 2006 i poznaje tam właśnie 14 letnią dziewczynę( w tym roku kończy 15). I tu jest problem bo nie wiem w jaki sposób ale urzekła mnie. Jest piękna ale tam było jeszcze kilka innych fajnych dziewczyn po prostu miała coś w sobie. Nie myślcie sobie że to była impreza dla gimnazjum, po prostu było trochę w moim wieku trochę starszych, trochę młodszych osób. Często ze sobą tańczyliśmy bo szczerze mówiąc świetnie mi się z nią tańczyło. Sama zresztą stwierdziła że świetnie tańczę, co początkowo potraktowałem nie poważnie ponieważ rzadko bywam na potańcówkach częściej na normalnej dyskotece ale coś w tym musiało być bo wiele dziewczyn chciało ze mną tańczyć. Jednak z żadną inną nie tańczyłem tak dobrze jak z nią po prostu świetnie czuła rytm i rozumieliśmy się bez słów. Trochę zboczyłem z tematu ale już kończę. Pewnie nic z tej znajomości nie będzie bo po pierwsze sam mam jakieś opory no bo 5 lat różnicy to według mnie dużo (może gdyby ta różnica była w drugą stronę czuli starsza o 5 latek :sexy . A po drugie już widzę reakcję moich znajomych, moich rodziców i w ogóle dziwnie bym się czuł przy jej rodzicach.
Moje pytanie brzmi jak wy traktujecie znaczne różnicę wieku w związku? I jeszcze jedno jak by na to patrzeli wasi znajomi? Jeżeli jest ktoś kto miał podobną sytuację to proszę o wasze sugestie na ten temat.
PS.
Strasznie się rozpisałem.
Moje pytanie brzmi jak wy traktujecie znaczne różnicę wieku w związku? I jeszcze jedno jak by na to patrzeli wasi znajomi? Jeżeli jest ktoś kto miał podobną sytuację to proszę o wasze sugestie na ten temat.
PS.
Strasznie się rozpisałem.