Spowiedź I Wasza Szczerość

Bella

Nowicjusz
Dołączył
26 Sierpień 2006
Posty
646
Punkty reakcji
1
Poniżyć !!! ? Chyba przesadziłaś.

Nie sądzę. Dla mnie wyznawanie komuś swoich słabości jest poniżeniem. Poniżeniem przed Nim. Bo też tego ma uczyć spowiedź. Pokory. Ja tak to odbieram. A cokolwiek ktokolwiek by sobie myślał o spowiedzi: ja jestem wdzięczna i szczęsliwa, że to się stało. Teraz czuję się zupełnie inaczej, a zachowanie księdza przerosło moje oczekiwania :) A uwierzcie, nie były to grzechy w stylu: "kłóciłam się z bratem". Ktokolwiek decydowałby się zmienic kierunek w zyciu za pomoca spowiedzi generalnej to radzę wybrać świetnego księdza, bo ksiądz może zrazić. Można tez nawracac sie bez spowiedzi, nie przeczę, ale ja wybrałam w 100% katolicką forme i jestem z siebie dumna. Pozdrawiam! :)
 

*Ktosik:D

rozhuśtywacz brzóz
Dołączył
21 Luty 2006
Posty
850
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
NeverLand
No cóż.. istotą jest szczerość spowiedzi, bo po co iść skoro się coś chce zataić..przecież to nie żaden przymus :niepewny:
Choc przyznaję, że nawet mówiąc coś przy spowiedzi, staram się to ubrać w "odpowiednie" sformułowanie żeby "ładnie" zabrzmiało ..wiem bez sensu !! , ale niestety pewnie z połowa spowiadających sie unika ewentualnych trudnych pytań księdza. A z drugiej strony..czekam że kiedys trafie na inteligętnego spowiednika, z którym bedzie mozna pogadać normalnie, a nie wysłuchać standardowej formułki <_<
 

Staszewski

Nowicjusz
Dołączył
28 Styczeń 2007
Posty
347
Punkty reakcji
0
Miasto
UE
ja ksiedzu kity wciskam zazwyczaj xD nigdy mu swoich grzechow nie mowie :)

Sorry, że tak powiem, ale tacy jak Ty i Tobie podobni, po prostu kpicie sobie z Ducha Świętego. :/ Lepiej będzie jak darujecie sobie taką spowiedź. :/

Pozdrawiam. BB)
 

Szalony Odys

Bywalec
Dołączył
15 Lipiec 2006
Posty
3 280
Punkty reakcji
31
Wiek
38
Miasto
Asgard
Sorry, że tak powiem, ale tacy jak Ty i Tobie podobni, po prostu kpicie sobie z Ducha Świętego. :/ Lepiej będzie jak darujecie sobie taką spowiedź. :/

Szczerze mówiąc to ja też tak robie. A tak naprawdę to najchętniej bym przestał tak jak mi i mi podobnym doradza Stas37, ale uwierz mi... to nie takie łatwe. Żyjemy w społeczeństwie katolicki i presja otoczenia na sprawy wiary jest zbyt duża. W skrócie. Ja osobiście muszę grać dalej ten teatrzyk bo inaczej miałbym problemy w otoczeniu. Proste.
 

*Ktosik:D

rozhuśtywacz brzóz
Dołączył
21 Luty 2006
Posty
850
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
NeverLand
Ale spowiedź dokonywana pod presją otoczenia , a nie z własnej potrzeby..nie ma sensu.. To takie oszukiwanie samego siebie..bo przecież nie Boga (On i tak wie co i jak :D )
Lepiej ją sobie darować, bo spowiedź i komunia sw. wymaga szczerości (i nieważne czy oszukamy księdza, czy innych ludzi)
Szanując te sakramenty jesteśmy (wg mnie) "więksi" w oczach Boga, nawet jeśli ten szacunek przejawia się w stwierdzeniu :" nie chce się otworzyć przed spowiednikiem, ale szanuję sakrament komunii św. i nie chce obrazic Boga swoja obłudą więc poczekam by dojrzec do tej wiary". Choc to nie jest łatwe...
Martwisz sie otoczeniem ?..niech ono sie samo o siebie martwi, dojrzałość w wierze , to także zdolność do samokreślenia swojego stosunku do spraw religijnych..to wymaga czasu, czasami to umacnia, a czasami oddala od Boga.. ale trzeba byc szczerym..
 

Staszewski

Nowicjusz
Dołączył
28 Styczeń 2007
Posty
347
Punkty reakcji
0
Miasto
UE
Szczerze mówiąc to ja też tak robie. A tak naprawdę to najchętniej bym przestał tak jak mi i mi podobnym doradza Stas37, ale uwierz mi... to nie takie łatwe. Żyjemy w społeczeństwie katolicki i presja otoczenia na sprawy wiary jest zbyt duża. W skrócie. Ja osobiście muszę grać dalej ten teatrzyk bo inaczej miałbym problemy w otoczeniu. Proste.

Nie osądzam Cię. Nawet trochę rozumiem. Ale Jezus powiedział: "Kto chce zachować swoje życie ten je straci, kto straci swoje życie dla Mnie ten je zyska." Spróbuj sparafrazować te słowa do swojej sytuacji. Jezus nie mówi o życiu po śmierci lecz o życiu na ziemi.

Pozdrawiam. BB)
 

Szalony Odys

Bywalec
Dołączył
15 Lipiec 2006
Posty
3 280
Punkty reakcji
31
Wiek
38
Miasto
Asgard
Nie rozumiemy się. Ja nie wierze. Spowiadam się i chodzę do kościoła czy na lekcje religii bo tego wymaga odemnie otoczenie. Skoro nie wierze to dla mnie niczym jest okłamywanie Boga czy księdza. Ja to ro robię, aby sobie wizerunku nie zepsuć w społeczności, bo muszę to robić, aby nie wytykali mnie palcem i żeby nie stracić pozycji w społeczeństwie. Proste.
PS. Łatwo powiedzieć "nie przejmuj się otoczeniem". Gdyby nie ona byłbym nikim. Na nim buduję swoją karierę i pnę się w górę w hierarchi, a przez to muszę się poddawać wymaganiom jakie są przedemną składane a jest nimi między innymi wiara.

PS. Skoro nie wierze w Boga, to nie wierzę w Jezusa czy Bibilę a słowa w niej zawarte są dla mnie jedynie czystym poematem i dziełem literackim.
 

Fliegu

Reita x* x*
Dołączył
21 Listopad 2005
Posty
1 329
Punkty reakcji
0
Miasto
gdzieś napewno
Nie rozumiemy się. Ja nie wierze. Spowiadam się i chodzę do kościoła czy na lekcje religii bo tego wymaga odemnie otoczenie. Skoro nie wierze to dla mnie niczym jest okłamywanie Boga czy księdza. Ja to ro robię, aby sobie wizerunku nie zepsuć w społeczności, bo muszę to robić, aby nie wytykali mnie palcem i żeby nie stracić pozycji w społeczeństwie. Proste.
PS. Łatwo powiedzieć "nie przejmuj się otoczeniem". Gdyby nie ona byłbym nikim. Na nim buduję swoją karierę i pnę się w górę w hierarchi, a przez to muszę się poddawać wymaganiom jakie są przedemną składane a jest nimi między innymi wiara.

PS. Skoro nie wierze w Boga, to nie wierzę w Jezusa czy Bibilę a słowa w niej zawarte są dla mnie jedynie czystym poematem i dziełem literackim.
w 100% sie zgadzam jak nie chciałam isc do bierzmowania to mnie tam siłą zaciągli zeby wstydu rodzice nie mieli a jak powiem ze nie wierze to sie na mnie gapią jak na debila jak ide do spowiedzi o zazwyczaj trafiam gdzies indziej i tylko mowie ze byłam a jak na boze narodzenie mama kazala mi isc do komunii to poslzam pomimo tego ze nie byłam do spowiedzi nie wierze w boga wiec komunia sie dla mnie nie liczy jako cos wyjatkowego... a jak szlam do komuni to wybieglam z koscioła... tez mnie za reke doprowadzili do oltarza :/ i nie mam zamiaru brac koscielnego slubu ale jak ludzie na mnie beda patrzec...? to jest choroba a biblia jest abstrakcja
 

Satan

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2007
Posty
204
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Kraków
Przy konfesjonale mówie zawsze 3 grzechy(zawsze te same),a to dlatego że w domu mi każą iść do spowiedzi.Osobiście uważam że ksiądz nie jest od tego żeby mnie rozgrzeszać.Myśle że za wszystkie grzechy odpowiem w odpowiednim czasie.
 

Staszewski

Nowicjusz
Dołączył
28 Styczeń 2007
Posty
347
Punkty reakcji
0
Miasto
UE
Nie rozumiemy się. Ja nie wierze. Spowiadam się i chodzę do kościoła czy na lekcje religii bo tego wymaga odemnie otoczenie. Skoro nie wierze to dla mnie niczym jest okłamywanie Boga czy księdza. Ja to ro robię, aby sobie wizerunku nie zepsuć w społeczności, bo muszę to robić, aby nie wytykali mnie palcem i żeby nie stracić pozycji w społeczeństwie. Proste.
PS. Łatwo powiedzieć "nie przejmuj się otoczeniem". Gdyby nie ona byłbym nikim. Na nim buduję swoją karierę i pnę się w górę w hierarchi, a przez to muszę się poddawać wymaganiom jakie są przedemną składane a jest nimi między innymi wiara.

PS. Skoro nie wierze w Boga, to nie wierzę w Jezusa czy Bibilę a słowa w niej zawarte są dla mnie jedynie czystym poematem i dziełem literackim.

No cóż, jesteś kowalem swojego życia. BB)

Pozdrawiam. :)
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
kaznodzieja zauwaz to sa mlodzi ludzie
z uwarunkowaniami
rodzina etc
 

Szalony Odys

Bywalec
Dołączył
15 Lipiec 2006
Posty
3 280
Punkty reakcji
31
Wiek
38
Miasto
Asgard
Kaznodzieyo. Tak jak wcześniej pisałem. Owszem spowiadanie się od tak jest dla obłudy, ale bez niej w tym otoczeniu się żyć nie da. Ateista nie tylko z poglądów, ale i z czynów ma 100x gorszy start w naszym społeczeństwie. Poprostu presja otoczenia jest zbyt duża, żeby nie wierzyć. Kształtujemy się jako młodzież, ale nawet jako dorośli będziemy musieli ciągnąć ten teatrzyk... a przynajmniej dopóki się tok myślenia społeczeństwa nie zmieni.
PS. nie jestem z tego dumny... robię to bo muszę.
 
Do góry