Spontanicznie cz.2

Status
Zamknięty.

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Istota ze spokojem uniosła drugą wolną rękę i wykonała gest jakby chciała odsłonić zasłonę. Twój czar zniknął. Wierzę w to.- zaszumiał wiatr dookoła. Po chwili istota uniosła rękę do góry w zamaszystym geście a Ty poderwałeś się z ziemi o jakieś pół metra wzwyż. Kto w takim razie wie? Kobieta zastygła w bezruchu, jedynie woal falował delikatnie na wietrze.

Kath, straciłem większość wspomnień o swojej poprzedniej tożsamości, ale jeszcze umiem obsługiwać swoje zabawki... :p

Za pomocą platformy antygrawitacyjnej opuszczam się z powrotem na ziemię. - Czy możemy skończyć te przepychanki? Masz zaiste wielką moc, skoro odwołałaś błogosławieństwo Panienki. Mam wrażenie, że pozostali wybierali się do kopalni w innym celu niż ja, więc czemu ich nie spytasz, skoro mi wierzysz?
 

Kaththea

Nowicjusz
Dołączył
23 Listopad 2006
Posty
1 262
Punkty reakcji
0
Bo to Ty zakłóciłeś mój spokój!- rytm wymówienia każdego słowa był dopasowany do wykonywanych kroków. Jedno słowo- jeden krok. Ciemno granatową w tej chwili suknię oplótł bluszcz. Sama suknia wyglądała jakby ślizgała się po ciele istoty. Postać pstryknęła palcami znikła i pojawiła się na brzegu polany tuż obok Shani. Bluszcz zwinął się na ziemi obok istoty, natomiast na granatowym materiale pojawiły się maleńkie iskierki, z daleka mogło przypominać to gwiaździste niebo jednak z bliska widać było, że są to malusieńkie wyładowania elektryczne. Głowa skryta pod woalem przekrzywiła się delikatnie w prawą stronę. Poczułaś na sobie wzrok istoty. Może Ty mi powiesz..?- zachrypiała. Echo rozeszło się na całą polanę.. Powiesz.. Powiesz.. Powiesz..- śpiewało..


No niechże mi ktoś powie bo nie chce mi się czytać tego całego xD
 

DaMi

Ehre asher ehre
Dołączył
30 Lipiec 2006
Posty
1 233
Punkty reakcji
1
Wiek
35
- Może posłuchasz mojego głosu? - warknął ni stąd ni z owąd DaMi.

Podczas gdy tajemnicza istota popisywała się swoimi zdolnościami, elokwencją i zadawaniem niemądrych pytań, wojownik pozbierał się z ziemi i odzyskał miecz, który wyleciał mu z dłoni przy upadku. W milczeniu i skupieniu podrkadł się na odległość kilku kroków od Shani i ... istoty. Była potężna, to fakt. Ale była też ewidentnie... ludzka. I wpadła w pułapkę swoich własnych możliwości.

DaMi bez litości zamachnął się mieczem. Nie chciał jej zabić - zleżało mu na tym, że poznać tę... osobę. Zamiast tego, uderzył ją rękojeścią prosto w skroń licząc na to, że uderzenie ją zamroczy i pozwoli skrępować.

W przeciwieństwie do ciebie, nie pisze od razu, że mi się udało, Kath :p. Sama zdecyduj, jak sobie poradzisz z uderzeniem żelaznej rekojeści miecza w twoją kobieco-magiczną główkę :).
 

salron

Nowicjusz
Dołączył
1 Kwiecień 2007
Posty
161
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Gdzieś w Polsze
Nagle z ciemności wyleciał sztylet z lodu. Śmignął parę cali od głowy nieznajomej. W miejscu skąd wyleciał stał z powrotem mag- pustelnik, a jego ręka jaśniała na jasno-niebiesko.
- Dobry wieczór, moja pani. My się chyba nie znamy?- zapytał głosem wciąż przypominającym warczenie wilka.
 

DzIuBeJ

!dead eyes see no future!
Dołączył
21 Luty 2006
Posty
1 462
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Miasto
"że ten"
Tóż za nieznajomą pojawił sie wystraszony, zadyszany dziubej. Tak jak by uciekał przed kimś...
- Wreszcie was znalazłem... [dyszy] co się z wami działo ?!
 

DaMi

Ehre asher ehre
Dołączył
30 Lipiec 2006
Posty
1 233
Punkty reakcji
1
Wiek
35
[Uwaga, spoiler] :)

Jesteśmy tuż przy "twoich" kopalniach. Jest noc, obozujemy jakieś pół godziny pieszej drogi od wejścia do kopalń. Sytuacja wygląda nastepująco:
> Qon jest obecnie paladynem, stoi nieco zdezorientowany przy małym ognisku - przed chwilą rozmawiał z Kath, później nawiązała się między nimi swoista walka...
> naprzeciw SHANI znajduje się tajemnicza, wybitnie magiczna postać (Kaththea), która przed chwilą przybyła i z miejsca nieco nabroiłą (tj. walczymy z nią, nie wiedząc jakie są jej zamiary) Jest BRADZO dziwna (otaczają ją anomalie magiczne ifluktacje energii) i zdecydowanie potężna... albo jest świetną pozerką :D
> przed chwilą obudził się zmiennokształtny mag, na którym ciąży pewna klątwa, Wolfie. Obecnie jest w postaci ludzkiej i miota w Kath lodowymi sztyletami (jednym póki co)
> ja (DaMi - wojownik po przejściach) i osoba o imieniu Cukierkowa dopiero co przybyliśmy do obozu. Kath zrzuciła nas z konia i zajęła się walką i gadaniem. Wykorzystawszy ten czas, jaki nam w ten sposób ofiarowała, zakradłem się od tyłu i strzeliłem ją (wiem, mało kulturalnie) mieczem w głowę (rekojeścią)
> Shani, czarodziejka-kapłanka obserwuje wszystko z pewnej odległości, nie wiedząc zbytnio co zrobić (tuż obok stoi Kath, szepcząc jej słodko do uszka)

Teraz do akcji wkraczasz Ty. Dotychczasowi gracze tj: Werenall, Gumas, Berials i Ameno odeszli w siną dal i nie grają.

EDIT: wyszło na to, że jestem baranem, nie potrafiącym czytać ze zrozumieniem :bag: oczywiście Kath napisała wyraźnie, że pojawia się obok Shani, z dala od Qona. Samej akcji to nie zmienia (moje skradanie się, sztylety Wolfiego), ale wyraźnie przepraszam za to... niedopatrzenie :/
 

salron

Nowicjusz
Dołączył
1 Kwiecień 2007
Posty
161
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Gdzieś w Polsze
Wolfie zmierzył ponownie wzrokiem zakapturzoną postać ( Kaththea, żyjesz?). Przy okazji zauważył Dziubeja. Kiwnął porozumiewawczo głową i poruszył ustami, jakby chciał powiedzieć "pomóżcie mi". Potem spojrzał w twarz Kaththei i rzekł:
- Odpowiesz mi? Kim, czym jesteś, że tak po prostu zakradasz się do obozu i próbujesz zrobić głupców z podróżników? Ostrzegam- nie będę tolerował jeszcze jednego nekromanty w pobliżu.
Po czym wykonał ruch, jakby strzepywał coś z szerokich rękawów i już trzymał krótki miecz- rzecz jasna z lodu.

Chyba się kapkę pogubiłem. Jak tak dalej pójdzie, to Kaththea wybije wszystkich dookoła i taki będzie koniec spontanicznej :p
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Qon (...) stoi nieco zdezorientowany

Z wyraźnym roztargnieniem przeszukuję swoje odzienie. Z nie mniej wyraźnym zdziwieniem znajduję piersiówkę. Z absolutnie nieskrywanym wzruszeniem ramion siadam, pociągam z butelki i obserwuję rozwój wydarzeń.
 

Kaththea

Nowicjusz
Dołączył
23 Listopad 2006
Posty
1 262
Punkty reakcji
0
Postać zaśmiała się ochryple. Licz się ze słowami.- powiedziałado Wolfiego. Czarny woal zmętniał. Duch kiedy ujrzał Dziubeja przeniósł się w jego stronę. Błękitna tym razem suknia zafalowała na wietrze. Zdaje się że kobieta chciała położyć dłoń na ramieniu Dziubeja i coś do niego wyszeptać jednak uderzenie miecza DaMiego okazało się zbyt mocne, postać upadła. Leżała przez chwilę na ziemi, woal przemókł jakąś niebieską cieszą. Po chwili postać zaiskrzyła się i znikła. Tuż nad Wami rozległ się głos. Strzeżcie się , powrócę..

Ps. DaMi, ale moje opisy nie robiły nikomu krzywdy więc uznałam że mogę sobie na nie pozwolić jeśli tak bardzo czujesz się urażony tym iż upadłeś to ok mogę zedytować posta- Cukierkowa glebnie a Ty będziesz stał jak słup x)
 

DaMi

Ehre asher ehre
Dołączył
30 Lipiec 2006
Posty
1 233
Punkty reakcji
1
Wiek
35
> Qon - nie powiesz mi, że paladyn używający podnośnika antygrawitacyjnego NIE JEST zdezorientowany :)
> Kath - to nie jest kwestia urażonej dumy (?) tylko twojego "wejścia" w spontan nową postacią. Nie wiem, jakiego oczekiwałaś przyjęcia? Uderzyłem mieczem, bo tego wymagała od mojej postaci sytuacja.


DaMi wydał z siebie trudny do sklasyfikowania dźwięk - ni to westchnięcie, ni to jęk. Wodząc oczami po towarzyszach uśmiechnął się wyjątkowo paskudnie.
- Czy ktoś mi wyjaśni, co tu się, zaraza, stało? Kto to był?
 

salron

Nowicjusz
Dołączył
1 Kwiecień 2007
Posty
161
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Gdzieś w Polsze
Wolfie spojrzał nieco zmęczonym wzrokiem na Damiego i powiedział:
- Zasadniczo nie mam pojęcia. Na pierwszy rzut oka wydawała sie być człowiekiem albo elfem, lecz teraz nie jestem tego taki pewny. Z tego, co wiemy, mógł to być nawet demon.
Upuścił miecz i spojrzał smętnie na pustą już butelkę. "Teraz nie mam co marzyć o przemianie. Ten eliksir dojrzewa przecież przez kwartę Księżyca!" Następnie powlókł się powłócząc nogami do najbliższej kępki trawy i zaczął szukać ziół do wywaru.
 

Kaththea

Nowicjusz
Dołączył
23 Listopad 2006
Posty
1 262
Punkty reakcji
0
Po chwili postać pojawiła się na dużym głazie, na obrzeżu polany. Jedną z dłoni dotykała (prawdopodobnie) skroni pod woalem. Drugą dłonią zatoczyła półkole wokół siebie, po chwili otoczyła ją niebieskawa bariera. Powiecie po co przyszliście?- zaśpiewały ptaki. Istota straciła na swym animuszu, widać uderzenie miecza znacznie ją uszkodziło.
 

salron

Nowicjusz
Dołączył
1 Kwiecień 2007
Posty
161
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Gdzieś w Polsze
- A co cię to obchodzi?!- ponowne pojawienie się postaci powoli wyprowadzało Wolfiego z równowagi.- Kim ty jesteś, to jest moje pytanie! Czemu nas niepokoisz?! Zaklinam cię na wszystkie świętości- czemu tutaj przebywasz i nie dasz nam odpocząć?!- każde słowo było wypowiadane coraz głośniej i szybciej. Mag coraz mocniej czerwieniał na twarzy. Był bardzo wzburzony. Nie miał ochoty na rozmowy z silnymi i wybitnie magicznymi istotami, nawet rodzaju żeńskiego. Po chwili ruszył powoli szepcząc długie formuły zaklęć. Powiało zimne, wręcz lodowate powietrze, a Wolfie zatrzymał się i rozłożył ręce, jakby chciał odlecieć. W ciągu paru sekund otoczyła go bryła lodu, która wydawała się być żywa, a on opuścił dłonie i spojrzał wyczekująco na nieznajomą. Posłał w jej kierunku myśl- "Ja nie dam się łatwo przestraszyć . Radzę ci- odpowiedz".
 

DaMi

Ehre asher ehre
Dołączył
30 Lipiec 2006
Posty
1 233
Punkty reakcji
1
Wiek
35
DaMi spojrzał zaskoczony na istotę. Nie liczył, oczywiście na to, że wyeliminuje ją z walki jednym ciosem, ale żeby tak szybko wróciła? Nie podobało mu się to. Nie, gdy w pobliżu nie było Werenalla i Gumasa. To byli towarzysze, których zawsze będzie mu brakować w takich sytuacjach.

- Nie oczekuj od nas szczerej i miłej konwersacji - uśmiechnął się złośliwie - nie po takim powitaniu, jakie nam zgotowałaś. Kimkolwiek byś nie była. Dlaczego cię interesujemy, jeśli można spytać? - uśmiechnął się jeszcze złośliwiej, mocniej zaciskając dłoń na rękojeści miecza.

"Tym razem rozwalę ci ten ryży łeb, jeśli tylko spróbujesz jakiś sztuczek", pomyślał.
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
> Qon - nie powiesz mi, że paladyn używający podnośnika antygrawitacyjnego NIE JEST zdezorientowany :)


Łaskawy pan znów raczył mnie źle zrozumieć. Ja ZGODZIŁEM się, że jestem zdezorientowany i nawiązałem do tego.

- Spokojnie panowie. Ta dama ma prawo się niepokoić, jeśli zakłóciliśmy jej spokój, jako rezydentki tej okolicy. Zgoda, wyraża to dość żywiołowo. Uważam, że siły są wyrównane, nasza przewaga liczebna przeciw twojej znajomości terenu, pani. W tej sytuacji proponuję usiąść wspólnie przy ognisku i zwyczajnie porozmawiać.
 

Kaththea

Nowicjusz
Dołączył
23 Listopad 2006
Posty
1 262
Punkty reakcji
0
Bariera otaczająca istotę znikła.
Postać przeciągnęła się dosyć leniwie i wyciągnęła nogi przed siebie. Sukienka miała lekko niebieskawy kolor, materiał układał się tak, że przypominała strumień wody. Kobieta pstryknęła palcami i bryła lodu otaczająca Wolfiego znikła. Wszystkie czynności wykonywała tak leniwie, aby jak najbardziej okazać znudzenie całą sytuacją. Zupełnie zignorowała DaMiego. Zakręciła na palcu rąbek woalu i odwróciła się z stronę Qon’a.
Ogniska? Nie dość niszczycie moją polanę swoimi buciorami i przedmiotami? Nie wystarczająco straszycie zwierzęta swoimi wrzaskami? - postać podniosła się z kamienia i uczyniła kilka kroków w stronę Qon’a.
Zatrzymała się, zakręciła wokół własnej osi i podeszła tanecznym krokiem do Wolfiego. Pochyliła się delikatnie ku niemu, kładąc mu złożone ręce na ramieniu wyszeptała do ucha Jestem duszkiem ten polany. Zaśmiała się figlarnie powróciła na swój kamień.
 

salron

Nowicjusz
Dołączył
1 Kwiecień 2007
Posty
161
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Gdzieś w Polsze
Wolfie wzdrygnął się. Nigdy nie spodziewałby się takiej reakcji. W końcu wybrał wyjście najbardziej go satysfakcjonujące- zignorował ją i położył się w trawie, próbując zasnąć. Nie mogąc tego dokonać, postanowił że jednak sprawdzi jej możliwości. Usiadł i zamknął oczy wchodząc w świat CZERNI, gdzie zwykli śmiertelnicy nie mają dostępu. Nigdy nie wychodziło mu to najlepiej, lecz był ciekawy, czy ta postać będzie widoczna również tam.
 

DaMi

Ehre asher ehre
Dołączył
30 Lipiec 2006
Posty
1 233
Punkty reakcji
1
Wiek
35
DaMi ani myślał reagować spokojnie. Już od dłuższego czasu był nieustannie poddenerwowany. Drażniło go to, że ta.. istota zdaje się zupełnie nim nie przejmować. Że czuje się ona tu jak u siebie. Że najpierw ich zaatakowała, a teraz udaje że nic się nie stało i jeszcze - niewiarygodne - rząda wyjaśnień. Że ostatnio ta drużyna przestaje być drużyną.
Słowem, szlag go jasny z nieba trafiał.

Przełknął ciężko ślinę, lecz nie odezwał się ani słowem. Miecza zresztą też nie schował do pochwy. Wciąż nie usłyszał ani jednego słowa, które by go do tego przekonało.
 
Status
Zamknięty.
Do góry