Sponsoring. Co sądzicie o tym?

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
autorka odniosłaby także do swojej własnej córki w analogicznej sytuacji...

Jest sobie Jan Kowalski, który jest żołnierzem zawodowym, zabija ludzi w Afganistanie, wykonuje rozkazy. Ma sobie syna Jasia Kowalskiego Jr. - czy chciałby, aby poszedł on w jego ślady i się narażał? Ja na miejscu Jana bym nie chciał.
Czy zatem Jan powinien gardzić sam sobą, że robi coś, w czym nie chciałby, by jego dziecko widziało przykład?

O ile miałaby po czymś takim szansę stworzenia normalnej rodziny.

Miałaby.
Na chyba że trafi na nawiedzone dziwadło, wtedy może być problem.
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
Thyme, porównujesz żołnierza do prostytutki?
Nawet nie chce mi się tego komentować :)

Czy zatem Jan powinien gardzić sam sobą, że robi coś, w czym nie chciałby, by jego dziecko widziało przykład?
W tym przypadku odpowiedź wręcz sama się narzuca.


Miałaby.
Na chyba że trafi na nawiedzone dziwadło, wtedy może być problem.
Prostytucja nie jest profesją taką jak każda inna. Pozostawia trwały ślad w psychice, nie pozwala na nawiązanie więzi opartej na zaufaniu, bliskości emocjonalnej i uczuciu. Tak w skrócie.

Nie miałbyś nic przeciwko, żeby Twoja matka była prostytutką?
 
M

MacaN

Guest
A jednak skomentowałaś ;)

Akurat porównanie było trafne, a odpowiedź, która się nasuwa... mi się np.nasuwa taka, że nie powinien sobą gardzić. No np. Ja - chcę być żołnierzem, to moje marzenie, ale nie chciałbym, aby moje przyszłe hipotetyczne dziecko narażało tak życie, nie wspominając o zabijaniu innych z zimną krwią.

Jesteś prostytutką, że znasz takie rewelacje ? Jednym rzuca się na psychikę, innym nie. Jedni po przeprowadzeniu operacji, w której umrze człowiek zapiją pałę i odejdą z pracy, inni będą operować dalej i powiedzą sobie, że to ich praca.
Jedni żołnierze po zastrzeleniu człowieka zapiją się i zaczną wariować dręczeni przez poczucia winy, a inni postawi kresk i zaczną liczyć ilu zabiło ludzi,którzy chcieli im odebrać życie.
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
Macan, nie zauważyłeś ale nie odniosłam się do żołnierza, nie komentuję tego co niedorzeczne.

A Ty jesteś prostytutką? Bo idąc Twoim tokiem rozumowania, masz prostytutkę w awatarze.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Hmm-miłość faceta i prostytutki to chyba tylko w Pretty Woman się zdarzyła.Prawda jest chyba bardziej brutalna-mało jest takich, którzy potrafiliby zaakceptować tego typu przeszłość kobiety.Więc może ona mieć problemy ze stworzeniem związku,nawet jesli na jej psychice nie zostawi to większego śladu.Trudno będzie jej znależć wyrozumiałego faceta.
 
M

MacaN

Guest
No własnie się odniosłaś, do puenty o żołnierzu. Odnosząc się do tego pokazałaś trafność tego porównania.

Oczywiście, że jestem prostytutką, a w avatarze mam wiele prostytutek, bez których pisałabyś po niemiecku :)
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
Nie odniosłam się, niedowiarku :)
Zrobię wyjątkowy wyjątek i wyjaśnię: odniosłam się do stwierdzenia w kontekście prostytucji.

W takim razie wszyscy jesteśmy prostytutkami. Po co więc w ogóle jakaś osoba zakłada tak frasujący temat? Jeżeli to zawód jak każdy inny powinna tylko przeanalizować własne predyspozycje, bo popyt jest.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Szkoda tylko ,że nie można założyć działalności i zus opłacać -na emeryturę by było -tak to co więcej klientów obracać i odkładać w skarpetę.
 
M

MacaN

Guest
Ja chciałbym tylko dopowiedzieć, że prostytutki z reguły są bardzo dobrymi matkami, bo nie chcą pozwolić, aby ich dzieci przechodziły przez to samo :) ( Czyli napisane wprost to, co pisane było. )
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
Żołnierze zawodowi również ryzykują tym trwałym śladem na psychice. Takim śladem, który może być niebezpieczny dla społeczeństwa.

W tym sensie każdy zawód pozostawia jakiś tam ślad na psychice - od kata, lekarz więziennego po panią aptekarkę mającą upierdliwych klientów. Pod każdym innym względem jednak nie mogę zgodzić się z takim porówaniem.

Nie. Nie stoi nic na przeszkodzie. Jeśli prostytutka kończy z tą swoją "profesją" po to, by móc stworzyć związek a partner akceptuje jej przeszłość dbając o teraźniejszość i przyszłość nic nie stoi na przeszkodzie.

Są pary, które funkcjonują na zasadzie wolnych związków, kiedy zdrada fizyczna w ogóle nie jest brana pod uwagę; dla takich osób zarabianie ciałem może być łatwiejsze do strawienia lub wręcz nie stanowić problemu. Nie znaczy to jednak, że tacy ludzie są odpowiednim materiałem na rodziców.
Jeżeli natomiast ktoś chce całkowicie zerwać z prostytucją dla kochanej osoby, z powodu zmiany światopoglądu, to nie jest to tak proste jak zmiana ubrania i trzeba być niezłym ignorantem, żeby tak twierdzić. Tak naprawdę prostytucja to bagno z którego wychodzą nieliczni, poczytaj sobie jakiekolwiek statystyki, jakiekolwiek artykuły, zanim zaczniesz wypowiadać się w duchu.. no cóż, absurdu.

- WYCIĘTO CYTAT Z USUNIĘTEGO POSTA INNEGO UŻYTKOWNIKA -

Nie rozumiem skąd to święte oburzenie, skoro prostytucja nie jest dla ciebie profesją uwłaczającą godności? A może jednak jest?

Poza tym to jakimi określeniami mnie obrzuciłeś świadczy wyłącznie o tobie jako o osobie. I sądzę, że ktoś zajmujący się tym forum powinien na to zareagować.

Autorka nie zawarła zastrzeżenia, że chce wysłuchać tylko takich a takich opinii. A moja ocena, w odróżnieniu od twojej (dotyczącej mnie panie bezstronny) nie była obraźliwa.

PS. Zaimki pisane celowo z małej litery.
 

Cebulakolandczyk

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2012
Posty
357
Punkty reakcji
12
Pozostawia trwały ślad w psychice, nie pozwala na nawiązanie więzi opartej na zaufaniu, bliskości emocjonalnej i uczuciu. Tak w skrócie.
Mam znajomą, która jest była ekskluzywną prostytutką w Fr. Dziewczyna się dorobiła, założyła firmę i jest zupełnie normalna. Nie zauważyłem żeby miała jakiekolwiek problemy psychiczne. Miała 9 partnerów seksualnych[ 3 partnerów, a później 6 stałych klientów], czyli mniej niż spora część kobiet jakie widzisz na ulicach. Na jej przypadku mógłbym powiedzieć, że jest nawet normalniejsza niż spora część kobiet.


mało jest takich, którzy potrafiliby zaakceptować tego typu przeszłość kobiety
To akurat jest oczywiste, bo żyjemy w świecie gdzie wg. większości facetów: "ja powinienem zaliczać wszystko co się rusza, a kiedy znajdę partnerkę to powinna być dziewicą"


porównujesz żołnierza do prostytutki?
Za inteligentniejszą uznaję żywą prostytutkę, niż polskiego żołnieża umierającego w Iraku za USiA.
Czyli prostytutka też może wygrać porównanie?
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
No jeżeli mamy patrzeć w ten sposób to ekskluzywna prostytutka będzie einsteinem w porównaniu do wszystkich innych grup zawodowych :) Chlebek łatwy, a przy tym te ekskluzywne p. na ogół lubią to co robią.
He he, mamy więc pomysł na biznes dla nowoczesnych kobiet? ;-)
Nie zachwalajcie za nadto bo jak wejdzie nowa fala młodzieży to za 10 lat co druga gimnazjalistka będzie chciała zostać prostytutką. Wtedy co drugi facet zamiast mężem czy chłopakiem będzie klientem.. No chyba, że nie będzie nawiedzony a w pełni akceptujący.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Mnie osobiście bawi pojęcie ekskluzywna prostytutka-że niby lepsza od pozostałych -tylko niby w czym?Jedna i druga daje d...Ach i jeszcze muszę zapamiętać,że to zawód dla inteligentnych kobiet.Szkoda słów...
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
Dobra, zostawmy już nawet sarkastyczne dywagacje, natomiast wyjaśnić chciałabym jedno.
Wszystko co pisałam do tej pory, pisałam w kontekście naszej autorki, która jakby dopiero zamierza wejść w ten świat (więc ekskluzywność czy też marność i nieudolność w tej dziedzinie jeszcze przed nią), w kontekście osoby, która chce podnieść sobie standard życia, wobec której gdzieś w domyśle mam, że dopiero zaczyna podejmować pierwsze dorosłe decyzje mające wpływ na jej przyszłość, że co do tej przyszłości nie musi mieć jeszcze konkretnie sprecyzowanego planu, że kiedyś może chciałaby założyć rodzinę.
Wobec tego konkretnego przypadku (jakich mamy coraz więcej w naszej rzeczywistości) bezużyteczne są moim zdaniem przykłady głodujących matek, ekskluzywnych prostytutek, czy też (proszę was) żołnierzy ginących w Iraku ( :crazy: ).
Każdy przypadek i podrodzaj prostytucji jest inny (nie został poruszony tylko przykład zmuszania do prostytucji od najmłodszych lat co jest zjawiskiem na dużą skalę w Afryce i Azji).
Jeżeli ta młoda osoba zdecyduje się parać tą profesją będzie musiała przygotować się na totalne oddzielenie swojego ciała od uczuć i duchowości i wszystkie konsekwencje z tym związane (czy jest na to gotowa?), jeżeli to się jej natomiast nie uda to również będzie musiała ponieść pewne konsekwencje; musi również mieć świadomość, że stworzenie normalnej rodziny na zdrowych podstawach dla prostytutki nie jest jest wykonalne. Jeżeli ktoś ma zamiar działać w tej branży musi się z tym liczyć, myślenie, że dorobię się i rzucę to, stanę się normalnym obywatelem, jest błędne. A jeśli ktoś wykonuje ten zawód, nie zamierza go rzucać i jest zadowolony - pogratulować. Tylko, że taka osoba będzie już miała specyficzne priorytety i system wartości.
Zapytajcie sami siebie czy chcielibyście mieć rodziców parających się prostytucją? Jaki wpływ mogłoby to mieć na wasze życie, ocenę świata i siebie? Czy obok piłkarza, lekarza, informatyka doradzilibyście swemu potomkowi, że może przecież rozwinąć skrzydła także jako męska prostytutka?

Wszystko ma swoją cenę.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
No bez dwóch zdań wolałabym,aby mój syn został żołnierzem,wtedy mogłabym być z niego dumna,choć pewnie strach o jego życie byłby ogromny.Nie wyobrażam sobie,aby mógł zostać męską prostytutką-wszystko inne jest lepsze.Dla mnie to by była też porażka jako dla matki.Więc może autorka niech pomyśli o swojej rodzinie-jak oni to przyjmą?Żaden rodzic nie chce wstydzić się za swoje dziecko+ dodatkowo martwić o jego przyszłość.
 

Gosia70

Nowicjusz
Dołączył
14 Sierpień 2012
Posty
95
Punkty reakcji
10
Miasto
Małopolska
Witam...
Każdy inaczej patrzy na różne rzeczy, na niektóre pytania musimy sami sobie odpowiedzieć nikt inny za nas tego nie zrobi.Właśnie jest to jedno z wielu pytań, na które ty musisz sobie odpowiedzieć. Ciężka sytuacja finansowa nie powinna być wytłumaczeniem dla ,,sponsoringu,, . Według mnie jest to po prostu ,, prostytucja w białych rękawiczkach,, nigdy bym nie mogła spojrzeć sobie w oczy, gdybym zdecydowała się na ten proceder - jest to dla mnie niemoralne, ale nie mnie oceniać postępowanie innych, każdy kieruje się innymi zasadami w życiu.

Przed podjęciem decyzji musisz odpowiedzieć sobie na wiele pytań m.in. :zastanów się czy będziesz mogła później mieć do siebie szacunek? Czy ta decyzja nie będzie ciążyła Ci na sercu i nie zniszczy Twojego życia? Gdy zdecydujesz się na odejście od sponsora jak on zareaguje...pozwoli Ci na to czy też będzie stwarzał przeszkody(jakie?) Czy to zostanie tajemnicą między Tobą, a Nim czy też będzie rozpowiadał znajomym? Jest jeszcze wiele pytań i wątpliwości...zastanów się na spokojnie i podejmij decyzję , która będzie dla Ciebie dobra...a jaką? to Ty najlepiej wiesz - to Twoje życie.
 

+Freya+

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2012
Posty
745
Punkty reakcji
42
Wiek
28
Zarejestrowałam się tutaj, żeby poznać ludzi opinie na temat tzw. "sponsoringu". Nie wiedziałam gdzie temat założyć najlepiej, więc jeśli powinnam w innym miejscu, to przepraszam i jeśli jest to możliwe, to proszę o przeniesienie go.

Pytam dlatego, że sama dostałam taką propozycję niedawno. Tzn. ogólnie parę razy w necie składano mi ją, ale zawsze ignorowałam. Teraz sytuacja jest o tyle inna, że taką propozycję złożył mi ktoś, kogo znam. Nie jest mi to jakaś bardzo bliska osoba, to kolega mojego byłego chłopaka, który niedawno wyznał mi, że zawsze mu się bardzo podobałam. Sytuacja jest też o tyle inna, że teraz studiuję i odczuwam jak brakuje pieniędzy. Normalnie bym taką ofertę odrzuciła, ale teraz sama nie wiem, cały czas się waham.

Co myślicie o tym? Mieści się to w waszej moralności? Może znacie kogoś, kto skorzystał z takiej propozycji zarobku?

Sponsoring to tzw. "łatwa kasa" no i niby wydaje się niczym złym, skoro można czerpać z tego korzyści... No ale tak jest chyba tylko na początku. Nie znam nikogo, kto korzystałby z takiego "zarobku", ale wydaje mi się, że trzeba być nieco zdesperowanym, żeby się do tego posunąć. A nawet jeśli dana osoba (najczęściej kobieta) lubi to, za co dostaje pieniądze to chyba też tylko do czasu. Myślę, że potem to samoocena tej osoby już się kładzie, bo zaczyna do niej docierać, że to jest... cóż, głupie.
 
B

Blancos

Guest
Według mnie jest to po prostu ,, prostytucja w białych rękawiczkach
Właśnie. Sponsoring to nic innego jak prostytucja, tyle że z dorobioną ideologią oraz ładniejszą nazwą.

Przed podjęciem decyzji musisz odpowiedzieć sobie na wiele pytań m.in. :zastanów się czy będziesz mogła później mieć do siebie szacunek?
Bardziej powinna się zastanowić, czy od tego sponsora nie złapie jakiejś choroby wenerycznej albo czy w przypadku znalezienia naprawdę wartościowego faceta będzie potrafiła spojrzeć w lustro i stwierdzić, że na niego zasługuje albo wyjaśnić mu sytuację, gdy ten przypadkiem dowie się prawdy?
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Biorąc pod uwagę dzisiejsze standardy naprawdę śmiem wątpić, by miało to jakiekolwiek znaczenie. Zarówno jedna, jak i druga płeć ma coś na sumieniu, jakąś swoją przeszłość (mówię o jednostkach, które wręcz już można określić mianem ogółu) i nie sądzę, by ów "sponsoring" czy "prostytucja" czyniła osobę gorszą od partnera. Faceci święci nie są. Gdyby porównać sytuacje, że jedna dziewczyna uprawiała seks za kasę raz w życiu i parę razy bez pieniędzy do sytuacji faceta, który uprawiał seks, gdy była tylko okazja, z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że to ta dziewczyna jest godna uwagi, a nie facet. Dzisiaj się już można pogubić.

Druga sprawa jest taka - trochę z mojego własnego punktu widzenia. Gdybym miał do wyboru związać się z byłą prostytutką mającą jakieś życiowe doświadczenie (bo albo ma dziecko, które musiała utrzymać, albo żyła sama, bez rodziny i musiała za coś żyć) lub z jakąś j*bniętą cnotką niewydymką, krytykującą wszystko wokół i podkreślającą swoją wyimaginowaną wartość, bez chwili wahania (gdybym musiał wiązać się z kimkolwiek) wybrałbym tę "ex-prostytutkę". W obecnej rzeczywistości większość ludzi wiąże już koniec z końcem, próbuje jakoś się utrzymać, bo kompletnie nic nie wolno. Mamy niby swoją ziemię, ale o wybudowanie czegokolwiek musimy prosić. Musimy mieć pozwolenie. O ścięcie drzewa rosnącego na naszej posesji również musimy mieć pozwolenie albo zapłacimy ogromną grzywnę. To już nie są te czasy, gdy prostytutkami były same idiotki szukające łatwej kasy. To nie te czasy, gdy sobie ludzie budowali chatki gdzie chcieli, bo nikogo tam nie było. To dwudziesty pierwszy wiek przecież, a nie jedenasty... niestety.

Równie niestety są też ludzie, którym umysł przez tysiąclenie kompletnie nie wyewoluował. I nadal dla nich "kur*a" jest synonimem określenia "prostytutka". Jednakże coraz rzadziej mogę się z tym zgodzić. Zazwyczaj w moim mniemaniu jest odwrotnie.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
A ja tam uważam, że "większość" związków to taka zakamuflowana prostytucja. Ile dziewczyn, studentek siedzi z facetami ot tak , dla zabicia czasu ? On je weźmie do kina, gdzieś tam zaprosi, umili czas, a w zamian oddadzą mu się tam ileś razy.

W pracy w sumie mój mózg przez 8 godzin dziennie też wynajmuję mojemu pracodawcy. Taka intelektualna prostytucja, albo intelektualny sponsoring bo w sumie jednemu pracodawcy ;)

Jeśli się dobrze czujesz uprawiając seks bez zobowiązań to ja nie widzę wielkiej rożnicy między takim seksem, a takim, w którym określony partner za to płaci. Każdy ma swoją moralność - rób jak uważasz.
 
Do góry