- Dołączył
- 3 Maj 2007
- Posty
- 8 989
- Punkty reakcji
- 206
Czy istnieje skuteczne serum prawy? To pytanie zadawali sobie ludzie już od dawna, a szczególnie kryminolodzy, którym taka substancja znacznie ułatwiłaby pracę. Obecnie nie dysponujemy środkiem, który stuprocentowo zmuszałby do mówienia prawdy, jednak kilka eksperymentów pozwoliło popchnąć sprawę do przodu. Zazwyczaj próbowano ze środkami halucynogennymi jak LSD. W raportach czytamy jednak: "Serum prawdy usuwa zahamowania, zamraża obszary mózgu odpowiedzialne za dyskrecję, wprawia w wesołość". Jednak pod wpływem narkotyku trudno odróżnić prawdę od majaków i zniekształceń wytworzonych przez otumaniony umysł.
Najpopularniejszym środkiem jest Bieluń dziędzierzawa, który w małych ilościach używany jest mi.n. do leczenia objawów choroby lokomocyjnej. Skopolamina, będąca środkiem wytwarzanym właśnie z bielunia okazała się mieć dodatkowe zalety. Podawana przesłuchanym okazywała się, wprowadzając w inny stan świadomości wzbraniać kłamania. Pierwsza próba w 1922 r. odbyła się poprzez lekarza, Roberta House'a na więźniach i odniosła wynik pozytywny. Tu jednak znów pojawia się problem halucynacji i nieumiejętnego odróżniania prawdy od fałszu przez samego badanego.
Drugą, bardziej obiecującą opcją są wariografy, popularnie zwane wykrywaczami kłamstw. Urządzenia po podłączeniu diod na ciało pozwalają na obserwowanie mimowolnych reakcji, jak drżenie mięśni, napięcie skóry. Wariografy nie tyle pozwalają wykryć kłamstwo co sprawdzić czy dana osoba jest powiązana z daną sprawą.
Jak wy się zapatrujecie na wykrywanie kłamstw i sprawę serum prawdy? Czy wytworzenie go jest możliwe i jaki następstwa miałoby jego użycie na szeroką skalę? Z tym wiąże się wszakże niemałe zagrożenie. Jak już wiemy z doświadczenia na przesłuchaniach nie przebiera się w środkach i bez tego władza potrafi być bardziej okrutna niż oprawcy.
Najpopularniejszym środkiem jest Bieluń dziędzierzawa, który w małych ilościach używany jest mi.n. do leczenia objawów choroby lokomocyjnej. Skopolamina, będąca środkiem wytwarzanym właśnie z bielunia okazała się mieć dodatkowe zalety. Podawana przesłuchanym okazywała się, wprowadzając w inny stan świadomości wzbraniać kłamania. Pierwsza próba w 1922 r. odbyła się poprzez lekarza, Roberta House'a na więźniach i odniosła wynik pozytywny. Tu jednak znów pojawia się problem halucynacji i nieumiejętnego odróżniania prawdy od fałszu przez samego badanego.
Drugą, bardziej obiecującą opcją są wariografy, popularnie zwane wykrywaczami kłamstw. Urządzenia po podłączeniu diod na ciało pozwalają na obserwowanie mimowolnych reakcji, jak drżenie mięśni, napięcie skóry. Wariografy nie tyle pozwalają wykryć kłamstwo co sprawdzić czy dana osoba jest powiązana z daną sprawą.
Jak wy się zapatrujecie na wykrywanie kłamstw i sprawę serum prawdy? Czy wytworzenie go jest możliwe i jaki następstwa miałoby jego użycie na szeroką skalę? Z tym wiąże się wszakże niemałe zagrożenie. Jak już wiemy z doświadczenia na przesłuchaniach nie przebiera się w środkach i bez tego władza potrafi być bardziej okrutna niż oprawcy.