Samookaleczanie

K

krzysztofandraszak

Guest
okaleczenie nie pomaga ? czyżby.
Tak, nie pomaga. Wyjaśnię za chwilkę.

endorfiny są niczym narkotyki. samookaleczenie objawia się ukojeniem bólu psychicznego, obłąkaniem, 'nieprzytomnością' lub nie w pełni świadomością co się dzieje, jak się czuło wcześniej.
Masz rację, endorfiny mają specyficzne działanie - są uwalniane przez organizm jako naturalne środki przeciwbólowe i powodujące radość. Sęk w tym, że w przypadku bólu psychicznego nie stanowią one w żaden sposób rozwiązania problemu, ale metodę znieczulenia się na jakiś czas.

Posługując się analogią - jeżeli boli Cię ząb to możesz pójść do skrytki z lekami i skorzystać z jednego z tysiąca specyfików, które Ci ten ból złagodzą, oczywiście. Jednakże, w żaden sposób nie zmieni to faktu, że coś z tym zębem jest nie tak i zamiast tłumić ból, należy usunąć jego źródło.

Poza tym, podobny efekt jak przy cięciu się (uwolnienie endorfin) można uzyskać w nieco mniej nieprzyjemny sposób - ot, np. próbować się uśmiechać:)

tak więc, jest to jedno z rozwiązań, gdy jest potrzeba wyładowywać emocję, uczucia, jest to nałóg, uzależnienie. można porównać to do alkoholizmu, czy narkomanii, gdyż tak samo działa, gdy jest nam źle. oczywiście, jest to złe rozwiązanie, bo jest to poważna choroba.
Oczywiście. Endorfiny należą do opioidów, a więc narkotyków. Wskutek interakcji z receptorami w mózgu prowadzą do powstania uzależnienia.

To tym bardziej świadczy o tym, że nie jest to wyjście dobre. Wykorzystywanie "znieczulaczy", które nie pomagają rozwiązać problemu, a jedynie go tłumią, prowadzi do stanu, w którym dana osoba staje się uzależniona od takiej pomocy i uważa ją za rozwiązanie jej problemu, którym owa pomoc z pewnością nie jest.

niektórzy nie robią tego dla szpanu, ale jest to dla nich udręką i wielkim problemem.
Absolutnie wierzę.

Wiem, co to ból psychiczny i prawdę mówiąc - sam też tego doświadczyłem. Jednakże, zawsze starałem się wynajdować inne sposoby radzenia sobie z cierpieniem aniżeli cięcie się czy samobójstwo. Dobrą metodą jest posiadanie wokół siebie ludzi, którym na Tobie zależy i do których możesz pójść, opowiedzieć swoją historię, wyrzucić uczucia i wypłakać się w mankiet. Problem z bólem psychicznym polega na tym, że ludzie bardzo często duszą wszystkie negatywne emocje i uczucia w sobie, co sprawia, że z czasem stają się przytłoczeni tym wszystkim. Obecność tej drugiej osoby, która zwyczajnie wysłucha pozwala nieco to rozładować i poczuć się lepiej.

Jednakże, podobnie jak wypadku samookaleczania nie jest to rozwiązaniem problemu. Tu akurat nie ma uniwersalnej metody. Najczęstszą przyczyną odczuwania bólu psychicznego, zwłaszcza u młodych ludzi, jest brak akceptacji, czy to ze strony społeczeństwa, czy to ze strony osoby, którą darzy się uczuciem lub która jest w jakikolwiek inny sposób ważna, czy wreszcie ze strony samego/samej siebie.

U osób dorosłych sytuacja wygląda nieco inaczej. Jakkolwiek brak akceptacji również może prowadzić do pojawienia sie problemów psychicznych, to o wiele częściej powodem zaistnienia tej choroby są zjawiska takie jak np. problemy lub utrata pracy, choroby w rodzinie, etc. Tak więc - nieco poważniejsze sprawy.

Jednakże - każda sytuacja jest inna i nie można wszystkiego wrzucać do jednego worka.

Jedno jest pewne - problemów z bólem psychicznym, jak to określasz, nie można bagatelizować.

najchętniej nie wychodziłabym do ludzi i żyła w zamkniętym świecie. bo ten świat mnie przeraża i ludzie, którzy są tak obojętni na cierpienie i krzywdę innych. ludzie, dla których nie liczy się nic, po za własnym szczęściem.
I uczucie bezczelnej pustki i braku życia w oczach mijanych przechodniów...

Znam to z autopsji. Uwierz mi na słowo, że świat nie jest do końca taki straszny, a i ludzie... cóż, można trafić parę dobrych osób. Odnoszę wrażenie, że masz skłonności do zamykania się w skorupie razem z tym, co Cię teraz prześladuje. Nie jest tam jakoś szczególnie wygodnie, ale przynajmniej nic i nikt więcej nie może Cię zranić. Boisz sie świata, ponieważ zapewne nie był dla Ciebie łaskawy, ale...

Cóż, wyczytałem w internecie taką wesołą, ale też pouczającą rozmowę:

"Pacjent: Doktorze, wszyscy mnie nienawidzą!
Lekarz psychiatra: Nonsens, wszyscy Cię jeszcze nie znają!"

Morał z tego brzmi następująco - zamykając się na świat i ludzi, zamykasz przed sobą możliwość poznania ludzi, którzy nie są tacy, jak cała reszta. Ja takich znam i mogę Ci zaręczyć, że istnieją. To nie jest dobre wyjście.

może nie jestem typem samotnika, kocham kogoś i potrafiłabym być szczęśliwa, gdyby nie tych parę spraw, które mnie tak przytłaczają.
Jakich spraw? Wyrzuć to z siebie, postaramy się jakoś coś poradzić, podpowiedzieć jak sobie z tym poradzić.

Zgaduję, że "kocham kogoś" znaczy, że jesteś nieszczęśliwie zakochana w kimś, kto nieodwzajemnia Twojego uczucia. I to zapewne jeden z problemów.
 

anouck

Nowicjusz
Dołączył
8 Sierpień 2011
Posty
45
Punkty reakcji
0
Oczywiście. Endorfiny należą do opioidów, a więc narkotyków. Wskutek interakcji z receptorami w mózgu prowadzą do powstania uzależnienia.

To tym bardziej świadczy o tym, że nie jest to wyjście dobre. Wykorzystywanie "znieczulaczy", które nie pomagają rozwiązać problemu, a jedynie go tłumią, prowadzi do stanu, w którym dana osoba staje się uzależniona od takiej pomocy i uważa ją za rozwiązanie jej problemu, którym owa pomoc z pewnością nie jest.


Otóż nie całkiem. dana osoba nie staje sie uzależniona OD TAKIEGO RODZAJU POMOCY ale od samej czynności. Gdy jest już uzależniona, wcale nie uwaza tego za idealna pomoc, bo zauważa, że problemy wcale nie znikają. Samookaleczanie działa kojąco na ból psychiczny do momentu uzależnienia. Wiem to z autopsji, jestem już starsza od pojawienia sie tego problemu w moim żciu juz o ładnych pare lat i mogę Wam przyznać, że łatwo można się uzaleznić. Jednak podczas uzaleznienia samookaleczanie nie daje juz takich efektów, jak przed nim. Organizm a raczej nasza psychika uodparnia się z czasem na ból, on nie przynosi ukojenia, jeśli tak to można nazwac. Dlatego wiele osób wtedy (z niemała pomocą innych) decyduje sie na zapzrestanie, a czesc z nich sięga po mocniejsze znieczulenia, narkotyki.
 
Dołączył
13 Czerwiec 2010
Posty
37
Punkty reakcji
0
Ja zaczęłam się samookaleczac jakies 3 tygodnie temu.
Od dłuższego czasu było cos ze mną nie tak. Jakiś miesiąc temu trafiłam do psychiatry, ktory zdiagnozował u mnie zaburzenia obsesyjno - kompulsyjne. Zaczęłam terapię Sertranormem(głównym składnikiem jest sertralina). Wiadomo jednak, że na działanie leku trzeba czekac od 3 do 4 tygodni. Ja wówczas miałam ogromne stany lękowe, nieobecności na uczelni piętrzyły się coraz bardziej. Ja wiedzialam, że jeżeli nie zacznę chodzić, to wyrzuca mnie ze studiów.
Nie wiedząc juz co zrobić, zaczęłam się ciąć. Teraz robię to już niemal codziennie... Stało się to moja rutyną, lekiem na to, żeby sie nie bać i móc normalnie funkcjonować. Nie tne się mocno, są to raczej powierzchowne zadrapania zadawane głównie maszynka do golenia.
Kiedy to robię, czuje sie bezpieczniejsza i silniejsza. Obawiam sie jednak, że zostaną mi blizny. Czy wasze blizny sa bardzo widoczne? Czy po jakimś czasie znikają/bledną?

Pozdrawiam:)
 

aragon123

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2010
Posty
62
Punkty reakcji
2
Miasto
Łódź
Ja mam cała lewa rękę w bliznach. Wtedy jak rozcinalem sobie skórę to tyle krwi straciłem ze strasznie szybko robiłem sie ospaly i miałem po tym bardzo spokojny i głęboki sen jakiego nie miałem od długiego czasu. Ale nie zamierzam jakos tego powtarzać bo brzydkie blizny sie robią :<
 

aguś95

Nowicjusz
Dołączył
3 Kwiecień 2012
Posty
9
Punkty reakcji
0
Wiek
28
Miasto
Małopolska
samookaleczanie to nie jak twierdzą inni "głupota" to sposób na życie . wiem coś o tym bo sama to robię .
 
B

Blancos

Guest
Aguś - samookaleczenie to głupia metoda pozwalająca na ucieczkę od problemów, a nie sposób na życie. To, że to w pewien sposób uzależnia nie znaczy, że jest dobre i normalne.
 

aguś95

Nowicjusz
Dołączył
3 Kwiecień 2012
Posty
9
Punkty reakcji
0
Wiek
28
Miasto
Małopolska
noo tak wiem i rozumiem no ale jeśli nie widzi się innego rozwiązania to się po prostu to robie bez względu na to jakie mogą być tego konsekwencje ;)
 
B

Blancos

Guest
Nie widzi się innego rozwiązania?

Wcale nie myślę, że to chodzi o to, że się takich rozwiązań nie widzi, ale o to, że wymagają one trochę więcej wysiłku i nie stanowią drogi na skróty tak jak samookaleczanie. Ot, innym rozwiązaniem jest np. wizyta u psychologa, albo jeszcze lepiej u psychiatry, jeżeli są to poważne problemy i podjęcie normalnego leczenia.
 

aguś95

Nowicjusz
Dołączył
3 Kwiecień 2012
Posty
9
Punkty reakcji
0
Wiek
28
Miasto
Małopolska
tak to dobre rozwiązanie no ale dla mnie nie ma innego wyjścia z problemu i uważam że wizyta u psychologa lub psychiatry nie pomaga w takim stopniu, iż możnaby było uwolnić się z tych kajdan życia ... To że to ktoś to robi i lubi to nie oznacza że jest ktoś jakiś inny lub coś podobnego .. Ja w przeciwieństwie do innych nie oskarżam nikogo o to że ktoś to robi , ponieważ to chyba jego problem i taka osoba powinna liczyć się z konsekwencjami .. ;)
 
B

Blancos

Guest
ale dla mnie nie ma innego wyjścia z problemu

1. Tak samo uważa praktycznie każda osoba, która została przytłoczona jakimś problemem i odwołuje się do głupich/radykalnych środków zastępczych.
2. Cięcie się nie stanowi wyjścia z problemu, ale metodę jego czasowego zmarginalizowania. To jednak spora różnica.

uważam że wizyta u psychologa lub psychiatry nie pomaga w takim stopniu

Z jednej strony masz rację, z drugiej nie.

Podjęcie leczenia psychiatrycznego jest czynnikiem pomagającym w odzyskaniu najpierw relatywnej stabilności emocjonalnej, a następnie pełnego zdrowia psychicznego (w przypadku schorzeń uleczalnych) lub łagodzącym przebieg i konsekwencje trwania choroby (schorzenia nieuleczalne). W przeciwieństwie do powszechnego przekonania leczenie takie nie stanowi samo nie jest, jak w przypadku innych chorób, nakierowane bezpośrednio na wyleczenie pacjenta, ale na usunięcie biologicznych anomalii oraz zapewnienie pacjentowi stanu umysłu wymaganego do konfrontacji z problemami stanowiącymi jeden z filarów choroby (głównie depresji).

możnaby było uwolnić się z tych kajdan życia

Tu oczywiście masz rację. Tak jak pisałem wyżej, leczenie psychiatryczne nie działa tak, że przyjmiesz parę tabletek i pogadasz z psychiatrą, a problem zniknie. Niemniej, niezaprzeczalny jest fakt, że z założenia ma pomagać ludziom, którzy z pewnymi problemami sobie nie radzą oraz minimalizować wpływ pewnych biologicznych zaburzeń powiązanych z takim stanem rzeczy.

To że to ktoś to robi i lubi to

Myślisz, że można autentycznie lubić cięcie się? Oczywiście, zapewne przywykłaś do bólu, nie ma w Tobie strachu przed uszkodzeniem swojego ciała, zapewne też masz dobre techniki ukrywania tego przed bliskimi, więc samo cięcie się jest całkiem przyjemne... Dlatego, że tak jak pisałem powyżej polega na wydzieleniu sporej dawki endorfin, które są naturalnymi środkami przeciwbólowymi i psychoaktywnymi, co wpływa na to, że pod ich wpływem człowiekowi jest trochę lepiej. Niemniej, jest to czysto biologiczno-chemiczna reakcja, a nie nic głębszego.

Jestem w 100% pewien, że Ty nie lubisz samego cięcia, ale efekt, który wywołuje wyrzut endorfin i gdybyś miała możliwość otrzymania dokładnie takiego samego efektu np. poprzez połknięcie tabletki, chętnie zmieniłabyś metodę.

nie oznacza że jest ktoś jakiś inny lub coś podobnego

Jeżeli miałaś na myśli, że osoba, która to robi nie zasługuje na pogardę to masz oczywiście rację - taka osoba zasługuje na to, by spróbować ją zrozumieć i jej pomóc, aby nie musiała uszkadzać swojego ciała w celu uzyskania chemicznego efektu ułatwiającego radzenie sobie z problemami.

Jeżeli miałaś na myśli, że osoba, która dokonuje samookaleczenia dla uzyskania przyjemności bądź ukojenia bólu jest dokładnie taka sama jak reszta to przykro mi, ale się mylisz, ponieważ:
a) Nieumiejętność radzenia sobie z problemami zazwyczaj jest objawem zaburzeń psychicznych i/lub słabej woli.
b) Cięcie się dla przyjemności jest tak właściwie pewnego rodzaju narkomanią (endorfiny należą do opioidów, które są substancjami o działaniu narkotycznym).

nie oskarżam nikogo o to że ktoś to robi

Jest pewna zasadnicza różnica pomiędzy oskarżaniem kogoś i czynieniem mu wyrzutów, a nazywaniem rzeczy po imieniu i mówieniu wprost, że samookaleczanie się jest po prostu złe.

taka osoba powinna liczyć się z konsekwencjami ..

Każda osoba, która chce w chociaż minimalnym stopniu uchodzić za osobę dorosłą powinna podejmować świadome decyzje, liczyć się z konsekwencjami swoich czynów i przyjmować je na tzw. "klatę". To akurat w pełni normalne.

Zaciekawił mnie ten Twój problem, z którym nie potrafisz sobie poradzić. Może napiszesz coś na ten temat?

P.S. Chciałem zaznaczyć, że jeżeli się nie mylę człowiek z czasem nabywa tolerancję na opioidy (w tym endorfiny) i dlatego Twoja metoda może w którymś momencie okazać się nieskuteczna.
 

aguś95

Nowicjusz
Dołączył
3 Kwiecień 2012
Posty
9
Punkty reakcji
0
Wiek
28
Miasto
Małopolska
zgadzam się ze wszystkim i w pełni podzielam takie samo zdanie na temat samookaleczania lecz mój problem chyba może okazać zbyt banalny.. ja to robię p oprostu dlatego ze po pierwsze nie radzę sb w szkole , po drugi w domu nie mam normalnych warunków do nauki , ponieważ mój ojciec jest alkoholikiem..:( a po trzecie często głoduje , gdyż moja mam nie jest w stanie zapewnić mi i mojemu rodzeństwu dobrego wyżywienia. A więc mam trzy problemy w jednym . Uważam więc że po prostu taka sytuacja być może mnie przerasta dlatego jestem zdolna do tego aby się tnąć.. moja mama wie że to robię i nie jest tym faktem zachwycona no ale nie jest mi już w stanie pomóc. raz w miesiącu od dwóch lat chodzę do psychologa lecz nawet to nie pomaga mi powrócić do normalności... Moja przygoda z cięciem się zaczęła się jeszcze w gimnazjum . wtedy to pierwszy raz zostałam upokorzona. . Każdego dnia budziłam się z myślą aby nie iść do szkoły lecz musiałam . Codziennie byłam wyzywana od tych najgorszych a czasem nawet zdarzało się że byłam bita .. A to wszystko dzięki trzem " kolegą" .To wszystko było dla mnie straszne i wtedy to właśnie pierwszy raz się po cięłam ...:(
 
B

Blancos

Guest
po pierwsze nie radzę sb w szkole

To może spróbuj, jak czegoś nie rozumiesz i z czymś sobie nie radzisz, założyć temat na naszym forum:) Jest tu sporo naprawdę mądrych i zdolnych ludzi, którzy mogą spróbować wytłumaczyć Ci to, czego nie rozumiesz:) Od biedy mogę to też być ja:)

po drugi w domu nie mam normalnych warunków do nauki , ponieważ mój ojciec jest alkoholikiem..a po trzecie często głoduje , gdyż moja mam nie jest w stanie zapewnić mi i mojemu rodzeństwu dobrego wyżywienia

To są poważne problemy, z którymi jak najbardziej masz prawo sobie nie radzić i które jak najbardziej mają prawo Cię przerastać. Myślę, że powinnaś założyć oddzielny wątek, w którym opisałabyś dokładnie swoją sytuację i może ktoś dałby radę jakoś Ci doradzić, albo pomóc?

Moja przygoda z cięciem się zaczęła się jeszcze w gimnazjum . wtedy to pierwszy raz zostałam upokorzona. . Każdego dnia budziłam się z myślą aby nie iść do szkoły lecz musiałam

Jak byłaś upokorzona?

Codziennie byłam wyzywana od tych najgorszych a czasem nawet zdarzało się że byłam bita .. A to wszystko dzięki trzem " kolegą" .To wszystko było dla mnie straszne i wtedy to właśnie pierwszy raz się po cięłam ...

A dlaczego Ci koledzy przyczepili się akurat do Ciebie?
 

aguś95

Nowicjusz
Dołączył
3 Kwiecień 2012
Posty
9
Punkty reakcji
0
Wiek
28
Miasto
Małopolska
hmm to, że głód i alkoholizm to poważniejsze problemy to wiem .. a co do tego jak byłam upokarzana to zwykle było to, że np gdy nie odpowiadał komuś mój strój któregoś dnia to zawsze któraś osoba potrafiła to wykorzystać w ten sposób , że zrobiła zdjęcie i wrzucała do sieci .. Nie wiem dlaczego akurat doczepili się mnie . Też mi to nie odpowiadało , ponieważ przez trzy lata byłam przez tych chłopaków dręczona . Zawsze potrafi coś wymyślić żeby mi dokopać. Kiedy nie wykonywałam ich poleceń zawsze spotkała mnie kara z ich strony .. Na każdej lekcji modliłam się żeby nie usiedli oni gdzieś za mną , bo wtedy to przesuwali moje krzesło tak że często miałam ślady na brzuchu , ponieważ niekiedy tak potrafili mnie docisnąć do ławki .. Najgorsze w tym było to , iż nigdy żaden nauczyciel nie zwracał na to uwagi . Dopiero , gdy byłam już ich zachowaniem zmęczona i popłakałam się na lekcji wtedy to dopiero spostrzegli się że jest coś nie tak .. A nawiązując do moich problemów w nauce chodzi głównie o matematykę i język angielski . Z matematyki nie umiem funkcji i zbiorów a z języka angielskiego to ogólnie nie potrafię opisać zdjęcia ani nawet napisać email-a.
 
B

Blancos

Guest
hmm to, że głód i alkoholizm to poważniejsze problemy to wiem ..

Jeżeli dobrze czytam Twój nick to masz... 17 lat, tak? Wiesz, to oznacza, że niedługo możesz spróbować się usamodzielnić i od tego uciec. Nie wiem, jakie masz plany zawodowe, ale wiem, że ludzie dają radę łączyć studia z pracą, nawet jeżeli nie bardzo mają wsparcie ze strony rodziców. Powinnaś się zastanowić nad tym, czy takie coś nie byłoby dla Ciebie lepsze.

gdy nie odpowiadał komuś mój strój któregoś dnia to zawsze któraś osoba potrafiła to wykorzystać w ten sposób , że zrobiła zdjęcie i wrzucała do sieci

To przykre, ale z czasem powinnaś trafić do nieco dojrzalszej grupy ludzi, gdzie takie rzeczy nie będą miały miejsca. Powiedz mi jeszcze... Ubierałaś się jakoś specyficznie? Wyróżniałaś się z tłumu? Czy też po prostu czepiali się Ciebie, bo... jak mniemam, nie miałaś markowych ciuchów, albo zwyczajnie nie podobało im się to, co ubrałaś?

Kiedy nie wykonywałam ich poleceń zawsze spotkała mnie kara z ich strony ..

Jakich poleceń? Jaka kara?

Na każdej lekcji modliłam się żeby nie usiedli oni gdzieś za mną , bo wtedy to przesuwali moje krzesło tak że często miałam ślady na brzuchu , ponieważ niekiedy tak potrafili mnie docisnąć do ławki .. Najgorsze w tym było to , iż nigdy żaden nauczyciel nie zwracał na to uwagi . Dopiero , gdy byłam już ich zachowaniem zmęczona i popłakałam się na lekcji wtedy to dopiero spostrzegli się że jest coś nie tak ..

Przykro mi, że takie coś Cię spotkało. Strasznie Ci współczuję.

Na szczęście niedługo skończysz swoją edukację i nie będziesz musiała się stykać z takimi rzeczami.

A nawiązując do moich problemów w nauce chodzi głównie o matematykę i język angielski . Z matematyki nie umiem funkcji i zbiorów a z języka angielskiego to ogólnie nie potrafię opisać zdjęcia ani nawet napisać email-a.

Heh, dwa przedmioty, które najbardziej mi leżały w liceum:) Jak chcesz to mogę Ci spróbować pewne rzeczy wytłumaczyć, zwłaszcza z tego angielskiego, bo matematyki już za bardzo nie pamiętasz:) Jakby co to pisz wiadomość prywatną:)
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
A ja bym tylko poprosił o nazwiska tych "kolegów". I również przyłączam się do Blancosa, jeśli coś będzie nie tak, zwłaszcza z matmą w moim przypadku, to pisz śmiało. :)
 
B

Blancos

Guest
Bo Hauser to w gruncie rzeczy naprawdę bardzo miły i sympatyczny człowiek:) Wiem, bo miałem okazję porozmawiać z nim prywatnie i powiem szczerze, że lubię człowieka:)

Owszem, czasami na forum jest trochę złośliwy, ale wynika to z tego, że jak widzi ludzką głupotę to ciężko mu opanować złość. Tyle:)
 

aguś95

Nowicjusz
Dołączył
3 Kwiecień 2012
Posty
9
Punkty reakcji
0
Wiek
28
Miasto
Małopolska
Tak mam 17 lat i obecnie uczę się w technikum gdzie jestem na profilu "kucharz" . Hmm co do tych chłopaków to nie mogę powiedzieć kto to i wgl no ale mogę tylko poświadczyć ,że to nie są tacy chłopcy jakich chciałabym znać :/. Jakie polecenia i kary ? .. Niekiedy było tak , że jeśli nie pomogłam im napisać kartkówki lub sprawdzianu to mścili się w taki sposób, iż wrzucali mój plecak do toalety lub po prostu rzucali nim lub jak to mówili "czyścili podłogę " . Nawiązując jeszcze do mojego stylu ubierania wtedy . Ubierałam się normalnie jak każda dziewczyna tyle ze nie miałam markowych ciuchów i to chyba im przeszkadzało . No ale nie byłam tylko ja taka . Wiele osób nie posiadało markowych ubrań nie tylko ja no , ale im się nigdy nie oberwało .
 

lightinside

Bywalec
Dołączył
4 Marzec 2012
Posty
352
Punkty reakcji
38
Wiek
33
Miasto
pod krą...
znajdz inną szkołe... najprosciej najszybciej... miałam podobnie....

jak sie nie da przenieś sie do LO, następnie policealna, w tym zawodzie pewnie dało by sie abyś zaliczyła już cześc przedmiotów, na podstawie technikum.

Ja bym ich zaczeła podpuszczać, pisać ciekawe rzeczy itd... na kartkówakch, PAMIĘTAJ POPRAWIĆ ZAWSZE MOŻESZ

a to powinno sie zglosić na policje rozumiem że sie tego boisz ale naprawde tak by było najlepiej, uwierz mi, jezeli już sie uparłaś na tą szkołe, a jak nie poprostu zmieniasz to najlepsze....

Owszem, czasami na forum jest trochę złośliwy,

troche??:D
 
Do góry