Cóż takie przypadki sie zdarzaja, ale tez nei bardzo wierze w historię, przesadzona troche.
Będąc w szpitalu poznalam wielu ludzi okaleczajacych sie. Robili to z przeróżnych powodów, każdy miał swój, ale każdy MIAŁ problem. Który go przerastał i w zwiazku z tym znalazł się tam gdzie sie znalazł. (Oczywiscie poznalam tez kilku, nawet ladnych kilku szpanerów, którzy lykali zyletki, cieli sie na korytarzu czy oscenatcyjne pokazywali swoje ciecia, dziewczyna sie po twarzy pociela, po co? Zeby ja zauwazyc.) Wybrali złe wyjscie, w sumie nawet jedno z gorszych. I byli w roznym wieku, tez mlodzi, ktorzy przezyli mnostwo i mieli problemy. Potencjalnie, potencjalnie! "mieli powody" (oczywiscie nic nie jest powodem do uszkadznaia swojego ciala). Zle wybrali. Teraz wszystko jest w ich rekach, tak jak Lestat powiedzial, nikt za nich tego zycia nie przezyje. Kazdy skreca z dobrej sciezki, kazdemu to sie zdarza, bo jestesmy tylko i az ludzmi, ale jest sie prawdziwym czlowiekiem jesli wraca sie na te proste drogi. Bez zyletek, tabletek, narkotykow i innych wspomagaczy. Samodzielnie, isc przez zycie. Marze o tym, ale chce abym ja stala sie takim czlowiekiem, staram sie.
Kazdy z nas jest inny, w roznym stopniu wrazliwy, piekne jest doceniac ta odmiennosc. Umiec z niej cos wyciagnac. Dlatego kazdy z nas reaguje inaczej, mamy rozne zdania, poglady, inaczej czynimy. Ale jesli ktos kto wyzej napisal ze ludzie tnący się są "psychiczni" to swiadczy o jego niedojrzalosci emocjonalnej. Tak, maja problemy, byc moze jakies zaburzenia na TLE PSYCHICZNYM, ale psychiatria to rowniez dziedzina medycyny, taka nieco inna, bardziej zawiła, skomplikowana, mniej zrozumiała od innych, ale jest. I np depresja jest tez chorobą! Nie ciała, ale ducha. Wielu z nas nie potrafi tego uszanować, dyskryminujac, pochopnie oceniajac ludzi "z psychiatryka", a paradoksalnie najnormalniejszych ludzi poznalam wlasnie tam.