rozmowa z chlopakiem

TajemniczaLily

Nowicjusz
Dołączył
5 Luty 2009
Posty
53
Punkty reakcji
0
Miasto
Poska ;P
No i co stalo sie... zapytalam Go o co mu chodzilo po co te wszystkie pocalunki, po co mi robil ta nadzieje, skoro niby kocha inna dziewczyne ktora go zostawila bo musiala wyjechac...
Wypilam troszke... musialam :( zeby sie w koncu odwazyc z nim porozmawic bo inaczej nigdy bym nie powiedziala o moich uczuciach do niego. On tez byl po alkoholu. A bylo tak ze chcial isc do domu, bo rozmawialam z chlopakiem i pewnie sie wkurzyl na mnie :( a ja juz nie moglam z tym zwlekac i pobieglam za nim chcialam go zatrzymac, ale powiedzial mi ze nikt go nie zdola zatrzymac ze On ma swoj swiat i swoje kretki ze zawsze byl sam i chce byc sam zawsze, a to wszystko co robil to tylko tak, ze czasami po prostu byl pijany. Wkurzylam sie, bo dlaczego mowil mi TAKIE SLOWA typu jestes piekna, nie moge sie tobie oprzec uwielbiam cie itp. A mowil kiedys ze jesli nawet wypil troche to i tak nie jest pijany, i zdaje sobie sprawe co robi. W koncu powiedzialam do niego...Czyli to koniec, czyli moge sie teraz zabawiac z innymi chlopakami? A jego olewac... Ale nic nie odpowiedzial. Chcialam go jeszcze zatrzymac, trzymalam go ale on powiedzial ze chce isc do domu wiec go puscilam i odeszlam. Idac do domu nie zauwazylam jak za mna biegnie, podobno mnie wolal ale nie slyszalam nic. W koncu pobiegl na skroty, przeskoczyl plot;/ i dogonil mnie. Bylo mu bardzo glupio za te wszystkie slowa:( Przeproszal mnie. A ja Przyznalam ze nie bylo mi milo to uslyszec. Poszlismy na chwilke do przystanku. Powiedzial ze jeszcze nigdy nikt nie zdolal przekonac go do czegos innego, tu chodzi o to ze WROCIL a mial isc do domu przeciez, mowil ze nikt go nie moze zatrzymac, bo on chodzi swoja droga...cos takiego mi powiedzial... a tu jednak, przyznal ze postapil bardzo glupio w stosunku do mnie. I znowu powiedzial mi to co kiedys ze sie naprawde boi co bedzie... I tak sobie zaczelismy rozmawiac i znowu to sie stalo, pocalowal mnie a ja nie moglam odmowic. Na koniec powiedzialam mu ze nie chcialabym czekac, ze nie chce cierpiec przez niego :( powiedzialam to tak delikatnie, zeby moze cos zrozumial...??.... ale nic zadnej odpowiedzi mi nie dal, przytulilismy sie i koniec potem poszlismy do domu Na pozegnanie znwu pocalowal :( ... Co wy o tym myslicie, wiem ze pewnie powiecie ze mu ulegam albo cos...j

Chcialabym jeszcze raz sie z nim odwazyc porozmawiac tylko co ja mam mu powiedziec ??
 

astana

absolwent
Dołączył
23 Styczeń 2009
Posty
1 305
Punkty reakcji
2
Pogodziliście się. Różowo, sielanka, gdzie problem? Co mu powiedzieć? Rozmawiaj normalnie. Pogodziliście się jak już wcześniej napisałam.
 

TajemniczaLily

Nowicjusz
Dołączył
5 Luty 2009
Posty
53
Punkty reakcji
0
Miasto
Poska ;P
Pogodziliście się. Różowo, sielanka, gdzie problem? Co mu powiedzieć? Rozmawiaj normalnie. Pogodziliście się jak już wcześniej napisałam.

Tak, jest wporzadku,jestesmy pogodzeni, jednakze czegos tu brakuje, z jednej strony "jest moj" bo z zadna dziewczyna nie kreci i wogole...przynajmniej tak mysle
... ale z drugiej strony nie jest, tu zawsze wszedzie zostajemy razem, i wszyscy wiedza/ widza co jest miedzy nami, ze sie cos kreci no ale nie jestesmy oficjalnie razem. A jeszcze ta dziewczyna o ktorej juz dwa razy wspomnial ;( gdyby nie ona juz bym sie tak nie martwila...
 

marchewcia1985

Nowicjusz
Dołączył
17 Listopad 2008
Posty
33
Punkty reakcji
0
Nie, no jeśli chcesz rady to napisz jakoś wyraźniej, bo chyba nie do końca rozumiem o co ci chodzi
:niepewny:
Ale tak po krotce: jak ktoś się zrazi - ciężko jest później się związać z kimś innym, więc może i jemu ciężko jest się do ciebie tak naprawdę zbliżyć??
 

astana

absolwent
Dołączył
23 Styczeń 2009
Posty
1 305
Punkty reakcji
2
On wybierze. Wszystko w jego rękach. Czekaj. Albo będziecie razem, albo nie. Świat się w żadnym z tych przypadków nie zawali.
 

TajemniczaLily

Nowicjusz
Dołączył
5 Luty 2009
Posty
53
Punkty reakcji
0
Miasto
Poska ;P
Nie, no jeśli chcesz rady to napisz jakoś wyraźniej, bo chyba nie do końca rozumiem o co ci chodzi
:niepewny:
Ale tak po krotce: jak ktoś się zrazi - ciężko jest później się związać z kimś innym, więc może i jemu ciężko jest się do ciebie tak naprawdę zbliżyć??

Wiesz co, juz sama nie wiem co pisac, po prostu jestem zagubiona :( jesli chodzi o tekst to wszystko to w skrocie napisalam, a jesli chodzi o rade to co mam mu powiedziec zeby mnie zrozumial...ja go daze uczuciem, on niby kocha Tamta, ale ze mna kreci, tej dziewczyny tutaj nie ma bo mieszka bardzo daleko... ale ja jestem.

Powiem tez tyle ze ma problemy z alkoholem, ale jak siedzielismy razem to powiedzial ze chcialby miec taka osobe ktora by np zabronila pic, bo chce przestac z alkoholem ale nie umie bo go to ciagnie, i kiedys przy tym jak wypil powiedzial ze mnie kocha i tu sie zaczelo wszystko bo przy wszystkich mnie pocalowal, nie chcialam tego ale on powiedzial ZE O TO WLASNIE CHODZI zeby wszyscy widzieli nas. Ale jeszcze raz powtorze, ze on wie co sie dzieje chocby wypil naprawde duzo wszystko pamieta...

Milosci sie nie wybiera...

On wybierze. Wszystko w jego rękach. Czekaj. Albo będziecie razem, albo nie. Świat się w żadnym z tych przypadków nie zawali.


Wlasnie on wie ze wszystko w jego rekach jest, wie ze wszystko zalezy od niego...jakos to mi powiedzial ale juz nie kojarze jak...
 

marchewcia1985

Nowicjusz
Dołączył
17 Listopad 2008
Posty
33
Punkty reakcji
0
Powiem tez tyle ze ma problemy z alkoholem, ale jak siedzielismy razem to powiedzial ze chcialby miec taka osobe ktora by np zabronila pic, bo chce przestac z alkoholem ale nie umie bo go to ciagnie,
Kochana - ja byłam w podobnej sytuacji, i nie dostrzegałam, że alkohol to poważny problem. Spytaj go czy potrafiłby przestać pić dla ciebie.
Co prawda nie rozwiąże to twojego dylematu, bo albo nie zerwie z alkoholem bo jest uzależniony (a ty będziesz myślała że jednak cię nie kocha)
albo jest na tyle przebiegły, że nawet nie będziesz wiedziała że pije.
 

marchewcia1985

Nowicjusz
Dołączył
17 Listopad 2008
Posty
33
Punkty reakcji
0
Kurde, ja powiedziałam po alkoholu że nawet mi się podoba jak Mandarynka śpiewa :D
to jeszcze nic nie znaczy


nie zmienia to faktu, że
a) i tak chyba trochej za dużo pije
b) a nie pomyślałaś, o tym, że kiedy chciał, żeby wszyscy was widzieli mógł też po prostu pochwalić się tobą??


Wiem, wiem - skrajnie pesymistyczne te moje odpowiedzi ale czasami lepiej być ostrożnym niz się przejechać.

No i takie małe pytanko- Czy ty na pewno go kochasz?? Zastanów się tak głęboko.
I jeszcze - jak długo się znacie, a jak długo trwa to "coś" między wami??





Wlasnie on wie ze wszystko w jego rekach jest, wie ze wszystko zalezy od niego...jakos to mi powiedzial ale juz nie kojarze jak...
I czuje się panem sytuacji??
 

astana

absolwent
Dołączył
23 Styczeń 2009
Posty
1 305
Punkty reakcji
2

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Cham i prostak z tego gościa. Jak można się tak bezczelnie bawić czyimiś uczuciami? A Ty nie pozwalaj się tak ranić! Czym sobie na to zasłużyłaś? Powinnaś postawic mu sprawe jasno - albo chce być z Toba, albo zero kontaktu. Trudno będzie, ale dasz radę. Ciekawe, co wybierze. Szkoda młodości na takich typków, uwierz mi.
 

Atryda

Nowicjusz
Dołączył
10 Lipiec 2008
Posty
328
Punkty reakcji
1
Chcesz mieć jasność, to tylko szczera rozmowa wszystko Ci wyjaśni.
 

basia141110

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2009
Posty
612
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Tak naprawde to ten chlopak sam nie wie czego chce...raz mowi o uczuciach,innym razem boi sie ich...
...,a juz nie rozumie dlaczego nie powie ci tych milych slowek po trzezwemu?!.
Pogadaj z nim moze on kocha tylko po kilku glebszych?.
 

TajemniczaLily

Nowicjusz
Dołączył
5 Luty 2009
Posty
53
Punkty reakcji
0
Miasto
Poska ;P
Cham i prostak z tego gościa. Jak można się tak bezczelnie bawić czyimiś uczuciami? A Ty nie pozwalaj się tak ranić! Czym sobie na to zasłużyłaś? Powinnaś postawic mu sprawe jasno - albo chce być z Toba, albo zero kontaktu. Trudno będzie, ale dasz radę. Ciekawe, co wybierze. Szkoda młodości na takich typków, uwierz mi.


No z jednej strony masz racje, no ale duzo czasu musialoby potrwac nim bym sie od niego "odzwyczaila".
Ktos tez powiedzial na niego ze jest jak PIES FARMERA...czy jakos tak... (czyli ze nikomu nie da a sam nie wezmie). Bo taka prawda, jak rozmawiam z kims innym to byl taki zazdrosny o mnie:/ ale teraz juz nawet nie jest taki bo wie o wszystkim...
 

TajemniczaLily

Nowicjusz
Dołączył
5 Luty 2009
Posty
53
Punkty reakcji
0
Miasto
Poska ;P
Kurde, ja powiedziałam po alkoholu że nawet mi się podoba jak Mandarynka śpiewa :D
to jeszcze nic nie znaczy


nie zmienia to faktu, że
a) i tak chyba trochej za dużo pije
b) a nie pomyślałaś, o tym, że kiedy chciał, żeby wszyscy was widzieli mógł też po prostu pochwalić się tobą??


Wiem, wiem - skrajnie pesymistyczne te moje odpowiedzi ale czasami lepiej być ostrożnym niz się przejechać.

No i takie małe pytanko- Czy ty na pewno go kochasz?? Zastanów się tak głęboko.
I jeszcze - jak długo się znacie, a jak długo trwa to "coś" między wami??







I czuje się panem sytuacji??



No wiec powiem tak... jesli chodzi o to ze go kocham, to mysle ze tak jest, bo nigdy jeszcze nikogo nie darzylam takim uczuciem, Kiedys sobie mowilam ze nigdy nie chce byc z chlopakiem ktory pije, pali...ale jak juz napisalam wczesniej to Milosci sie po prostu nie wybiera. Ale tu nie chodzi o to ze pije i pali...

Przyznam sie ze juz naprawde czasami mialam dosyc, bo byly takie sytuacje, ale jak tylko zobaczylam go to wszystko sie zaczynalo od nowa... tylko ze wtedy nie wiedzial nic o moich uczuciach to mogl robic co chce...

Hm...czy dlugo sie znamy??... niecale dwa lata... i tu moge powiedziec ze wydarzylo sie miedzy nami bardzo duzo... zawsze krecilismy ze soba od poczatku naszej znajomosci, i wlasnie odkad tylko sie poznalismy zawsze mi sie podobal, na poczatku byl FAJNYM CHLOPAKIEM, BRUNETEM Z NIEBIESKIMI OCZAMI.. kochalam go skrycie, zaczelo sie od usmiechow a skonczylo na pocalunkach, pierwszy raz pocalowal mnie dawno temu, i bylo to takie Oooo ale teraz w Świeta to juz na powaznie wszystko sie zaczelo... i wlasnie to moje uczucie do niego sie poglebilo jeszcze bardziej.
 

TajemniczaLily

Nowicjusz
Dołączył
5 Luty 2009
Posty
53
Punkty reakcji
0
Miasto
Poska ;P
Tak naprawde to ten chlopak sam nie wie czego chce...raz mowi o uczuciach,innym razem boi sie ich...
...,a juz nie rozumie dlaczego nie powie ci tych milych slowek po trzezwemu?!.
Pogadaj z nim moze on kocha tylko po kilku glebszych?.


wlasnie, mam pomysl moze zapytam sie go, jak bedzie chcial mnie pocalowac...czy zrobilby to jakby byl trzezwy, chociaz on mowi caly czas ze jest trzezwy...Tylko to nie wyglada tak ze jest pijany i mowi ze łooo jaki to ja jestem trzezwy, łooo nic mi nie weszlo. Wszystko naprawde mowil jak normalny trzezwy czlowiek...Tylko to moze kazdy ma tak ze jest smielszy jak wypije cos, mniej sie boi a ma wieksza odwage na wszystko...

Przeciez ja zebym tylko z nim pogadala wypilam cos dla ODWAGI bo inaczej nic bym nie powiedziala mu :(
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
No z jednej strony masz racje, no ale duzo czasu musialoby potrwac nim bym sie od niego "odzwyczaila".
Ktos tez powiedzial na niego ze jest jak PIES FARMERA...czy jakos tak... (czyli ze nikomu nie da a sam nie wezmie). Bo taka prawda, jak rozmawiam z kims innym to byl taki zazdrosny o mnie:/ ale teraz juz nawet nie jest taki bo wie o wszystkim...


Pies ogrodnika :) Lily...ja też kiedyś miałam podobną sytuację. fakt, ze 2 lata ponad nie mogłam się pozbierać,ale dziś wiem,że warto bylo.
 

TajemniczaLily

Nowicjusz
Dołączył
5 Luty 2009
Posty
53
Punkty reakcji
0
Miasto
Poska ;P
Pies ogrodnika :) Lily...ja też kiedyś miałam podobną sytuację. fakt, ze 2 lata ponad nie mogłam się pozbierać,ale dziś wiem,że warto bylo.

A moglabys cos wiecej powiedziec?? Jak z Toba bylo??...
Hm...Napisalam pies farmera a to wlasnie mialo byc ze PIES OGRODNIKA. Sorki za pomylke... :)
 

Dawid_speed87

Nowicjusz
Dołączył
22 Luty 2008
Posty
210
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Kraków
Ale tu problemem jego niezdecydowania jest uczucie do tamtej drugiej dziewczyny i to dodadkowo wszystko maci jeszcze jego problem z alkoholem z tym nie da sie skonczyc o tak, najlepiej jakby poszedł an odwyk.
 

TajemniczaLily

Nowicjusz
Dołączył
5 Luty 2009
Posty
53
Punkty reakcji
0
Miasto
Poska ;P
Ale tu problemem jego niezdecydowania jest uczucie do tamtej drugiej dziewczyny i to dodadkowo wszystko maci jeszcze jego problem z alkoholem z tym nie da sie skonczyc o tak, najlepiej jakby poszedł an odwyk.


Ja nie wiem czy On mysli ze ona jeszcze do niego wroci czy jak?? ;/ A na odwyk to on nie pojdzie :( nie da rady...
On jest taki ze wlasnie robi jak uwaza, i nie slucha innych, nie wiem po co mi powiedzial ze chce pomocy kogos obok...osoby ktora by go mogla wspierac, (dziewczyna) ale sama nie wiem juz... i tak jak sam powiedzial mi ze ma swoj swiat i swoje kredki... Hm...moze boi sie zmienic to co dotychczas mial... bycie samotnym mu odpowiada, bo nie ma zadnych zobowiazan i wogole...Z tamta dziewczyna chodzil ale to byla milosc wakacyjna, czyli krotka. Potem za rok znowu przyjechala i mowil ze bylo fajnie, tyle wiem. Wiec bardzo mozliwe ze to on nie mial dziewczyny wogole...wiec nie wie jak to jest miec dziewczyne, moze tez boi sie ze nie sprosta temu "wyzwaniu".


A moze jak go przekonac ze bycie z dziewczyna nie jest takie straszne??

Tutaj tez wlasnie tego sobotniego wieczoru gdy odwazylam sie W. wyznac wszystko, to tez powiedzial mi ze on chce byc SAM ale ja tak popatrzylam na niego i mowie mu TO NIE PRAWDA, NIE WIERZE ZE CHCESZ BYC SAM no i przyznal mi racje... wiec chyba tak nie do konca chce byc "samotnikiem"
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
A moglabys cos wiecej powiedziec?? Jak z Toba bylo??...
Hm...Napisalam pies farmera a to wlasnie mialo byc ze PIES OGRODNIKA. Sorki za pomylke... :)

Hmm...Jak było ze mną? Poznaliśmy się przypadkowo. Pojechałam do ciotki rowerem i pękł mi łańcuch. Rower przyprowadziłam, a ciotka poszła po swojego sąsiada,żeby pomogł mi to naprawić. I przyszedł Mariusz. Naprawił. A mnie zamurował jego widok. Prawie ze sobą nie rozmawialiśmy. Jakieś dwa miesiące pozniej zszokował mnie mój serdeczny przyjaciel, bo okazało się,że zna się z chłopakiem,który naprawił mi rower - wpadliśmy na siebie przypadkiem na ulicy. Też nic nie mówił, tylko mi sie przyglądał i się uśmiechał. Powiem szczerze,że jeszcze nikt mnie tak nie zawstydził :D Kilka dni później przyszedł sms. Wysępił mój nr od mojego przyjaciela i tak się zaczęło... Pisaliśmy... Potem zaczęliśmy się spotykać. Zakochałam się do nieprzytomności. Piękne uczucie to było. Pierwsza miłość. A miałam wtedy 14 lat :D Poświęciłabym dla niego wszystko. On dla mnie też zresztą. Starsze koleżanki śmiały się ze mnie,że dzieciak jeszcze jestem i powinnam się za książki wziąć, a nie za chłopaków. Ale co mialam zrobić, skoro kręciło mi się na jego widok w głowie, w uszach szumiało, a serce chciało wyskoczyć z piersi? Sielanka trwała 2 lata. Zrobiło się nudno. Nadal go kochałam, ale czegoś mi brakowało. Zresztą stało się między nami tak, jak miedzy Tobą a tym chłopakiem. Bo Mariusz zaczął popijać z koleżkami. Zwodził mnie, raz było dobrze, raz było źle. Okłamywał. Poznałam nowych ludzi i innego chłopaka. Na boku z tym , ale Mariusz był nadal ważny..Myślałam,ze źle robię,ale później okazało się,że mimo iz jemu na mnie zależało postanowił znaleźć sobie kogoś innego. Raniliśmy się nawzajem... On miał tamtą, przy niej mógł pić, uderzył ją nie raz...Pozwalała mu sobą poniewierać. Wracaliśmy do siebie, rozstawaliśmy się dziesiątki razy, a za każdym razem bardziej bolało.. Miałam 17 lat, poszłam do pierwszej klasy szkoły średniej, poznałam nowe towarzystwo, nowych ludzi, zaczęłam imprezować, poznałam czym są narkotyki i jak groźni są niektórzy ludzie z mojego otoczenia. Kontakt między mną a Mariuszem się urwał. Pozostał z tamtą dziewczyną, a ja chłopaków zmieniałam jak rękawiczki (ale jeśli chodzi o seks - miałam tylko jednego faceta - mojego obecnego męża). Wiem,że pierwsze uczucie jest bardzo silne i nie pozwala o sobie zapomnieć. Ja także pamiętam swoją pierwszą miłość bardzo dokładnie. Miło się wspomina. Jednak nie ma to porównania do mojej prawdziwej miłości - tej, którą mam teraz. Poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji, wsparcie - to jedne z tych najważniejszych rzeczy w związku. Pierwsza miłość jest szalona, burzliwa, długo trzyma za serce i ciężko się jej pozbyć. Ale czy ta pierwsza milość koniecznie musi być tą jedyną, szczerą i na całe życie? Ja się przekonałam,że nie. Bo tej miłości, jaką daje mi mąż oraz jaką ja darzę jego nie zamieniłabym na żadną inną. O to chodzi w życiu. teraz jestem już troszeczkę starsza ;) więc i bogatsza w różne doświadczenia. Dlatego mówię Ci szczerze, że na wszystko masz jeszcze czas. Będziesz szczęśliwa :*
 
Do góry