Równouprawnienie zawodowe - droga do bankuctwa

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
wiesz vik, wychodzi na to że wszyscy jesteśmy głupcami i nie możemy się wypowiadać
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Herbatniczek napisał:
a kilka głosów współczesnych kobiet ?
Hmm-kilka razy w tym temacie próbowałam coś powiedzieć,ale okazało się,że nie rozumiem o czym mowa i powinnam sobie darować.
Z drugiej strony panowie sami dali przykład własnego podejścia do kobiet-równouprawnienie -niby jest,ale tylko do takich granic jakie stawiają mężczyżni.
 

Iron Duke

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2011
Posty
1 231
Punkty reakcji
41
Miasto
z naszej Galaktyki
Tendencjusz,

Iron Duke, dnia 23 Kwie 2013 - 20:27, napisał:

Jeśli udowodnisz, że posiadaczy blond włosów oddziela od innych ludzi bariera gentyczna porównywalna z tą, między ludźmi a szympansami, wtedy zgoda. Muszą mieć zagwarantowane miejsca w Parlamencie.



Taka bariera genetyczna dzieli np. ludzi i szympansy. Nie widzę więc powodów, by nie oddać im części mandatów poselskich.
Ty może nie, ale są ludzie walczący o traktowanie małp człekokształnych, jak istot ludzkich. I znajdują coraz większe zrozumienie.
Nie wierzę, abyś nie rozumiał co wynika z zalinkowanego materiału? Przecież jego przesłanie jest jednoznaczne - płcie dzieli biologiczna bariera, porównywalna z przepaścią genetyczną oddzielającą nas od gatunku Pan paniscus. A to oznacza, że nierozsądne jest zmuszanie kobiet i mężczyzn do rywalizowania ze sobą, zarówno w sporcie, jak i w polityce. Jak również, że niemożliwe jest reprezentowanie w Parlamencie intersów jednej płci, przez drugą.
Dlaczego boisz się to przyznać?
Parytety zaś kłócą się i z wolnością gospodarczą i z demokracją, podobnie jak bezmyślne stawianie tamy na dużej rzece skończą się wypaczeniami i poszukiwaniem obejść,
A pozostawienie monopolu na władzę w męskich rękach prowadzi do takich i podobnych kataklizmów:
http://pl.wikipedia.org/wiki/II_wojna_%C5%9Bwiatowa
I co jest dla ogółu groźniejsze?

Feldmarszałek,

Zgadzam się z przyjęta przez ciebie metodologią. Jednak zważ, że dyskusja nie odbywa się na poziomie akademickim... Załozyłem zatem (stosownie, jak sadzę, zważywszy na płaszczyznę tej polemiki), że dla zamierzonego rezultatu potrzebne jest to, by po prostu obwieścić mojemu interlokutorowi, że oto nie próbuję wbudować jakiejś aksjologii na bazie tego, że obie płcie po prostu różnią się od siebie, a dla uproszczenia przytoczyłem to, iż różnice te wynikają m.in. z anatomii i innych cech naturalnych, z których z kolei wywodza się funkcje, jakie płciom przypisane były od pradziejów w mnogich kulturach i rozmaitych konfiguracjach.
Jedyne słuszne stwierdzenie w powyższym zdaniu to, "Jednak zważ, że dyskusja nie odbywa się na poziomie akademickim." :D
Na co dowodów bez liku. Chociażby inny passus z tego samego fragmentu: "iż różnice te wynikają m.in. z anatomii i innych cech naturalnych, z których z kolei wywodza się funkcje, jakie płciom przypisane były od pradziejów w mnogich kulturach i rozmaitych konfiguracjach."
Które to stwierdzenie jest li tylko Twoim przekonaniem opartym na obiegowych poglądach będących de facto patriarchalną propagandą mającą uzasadnić określone tezy wygodne dla mężczyzn.
Ale nie tylko u Ciebie można znaleźć "poziom akademicki". ;)
Nie opuszcza go też vik123:"Moja znajoma lekarka, uwaza, ze wiekszosc kobiet jest tak glupia, ze nie potrafi wyobrazic sobie dlugotrminowych konsekwencji wiekszosci wlasnych pomyslow. " Argument z gatunku "Jedna pani drugiej pani powiedziała" :p
Te naprawde wyksztalcone, czesto w naukach scislych, po kilku latach pracy najchetniej zajmowalyby sie domem. Niektore z nich po tej strnie globusa tak zrobily. Te w Polsce niestety musza do pracy chodzic bo mezowie nie zarabiaja az tyle aby swobodnie mozna bylo zyc.



Natomiast te glupie ale za to ambitne wierza, ze wszytko wiedz lepiej i najchetniej chcialyby rzadzic czym sie tylko da.
Powiedz to viku mojej sąsiadce pani wójtowej Jolancie Batyckiej - Wąsik. Szefowej jednej z najlepszych gmin w Polsce
http://www.lesznowola.pl/index.php?option=18&action=articles_show&art_id=104&menu_id=6&page=2

Generalnie zgadzam się z Wami Panowie, poziom dyskusji jest taki, że nie warto tego dalej ciągnąć.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
sewanna napisał:
a kilka głosów współczesnych kobiet ?
Hmm-kilka razy w tym temacie próbowałam coś powiedzieć,ale okazało się,że nie rozumiem o czym mowa i powinnam sobie darować.
Z drugiej strony panowie sami dali przykład własnego podejścia do kobiet-równouprawnienie -niby jest,ale tylko do takich granic jakie stawiają mężczyżni.
Widzisz miła przyjaciółko, to jest takie pompowanie swego ego ale tak naprawdę ukrywanie jakiś kompleksów, ukrywanie jakiegoś lęku żeby kobiecie pozwolić, aby mogła się realizować jak chce. Jak kobieta chce być górnikiem czy hutnikiem to niech to robi, jak chce siedzieć całe życie w domu i wychowywać dzieci to niech też to robi. Każda kobieta jak też każdy mężczyzna ma prawo do swojej drogi życiowej, nawet jak to może skończyć się upadkiem to jest wybór podyktowany wolną wolą. Każdy ma prawo swojego szczęścia i głupotą jest zabranianie w imię odgórnego regulaminu czy schematu
 
S

Spamerski

Guest
Iron Duke napisał:
Ale poligamia ma zupełnie inny rodowód. Jest w intersie kobiet i to kobiety na nią zezwalały. Mężczyźni korzystają tylko wówczas, gdy znajdują się na szczytach hierarchii - reszta ma przechlapane.
To nie przypadek, że ścisłą monogamię wprowadzono równoczesnie z przejęciem władzy przez mężczyzn. Gdyż to rozwiązanie bardziej odpowiada facetom.
Mógłbyś uzasadnić tę tezę? Chodzi mi o to, że ponoć tam, gdzie wielożeństwo jest legalne, tam kobieta posiada gorszą pozycję społeczną, aniżeli tam, gdzie legalne jest wyłącznie małżeństwo między jedną kobietą i jednym mężczyzną.

Patriarchat wprowadzono z konkretnego, przyziemnego powodu, aby przejąć kontrolę nad kobiecą seksualnością!
Na jakiej podstawie tak twierdzisz?
 
Dołączył
22 Czerwiec 2011
Posty
273
Punkty reakcji
38
Iron Duke napisał:
Przecież jego przesłanie jest jednoznaczne - płcie dzieli biologiczna bariera, porównywalna z przepaścią genetyczną oddzielającą nas od gatunku Pan paniscus. A to oznacza, że nierozsądne jest zmuszanie kobiet i mężczyzn do rywalizowania ze sobą, zarówno w sporcie, jak i w polityce.
Tego typu wypowiedzi świadczą o tym, że najwyraźniej nie dostrzegaż najważniejszej implikacji, jaka wynika z przedstawionego przez ciebie stanu rzeczy.

Jeżeli kobieta nie ma we krwi woli walki o władzę, dominację, jeżeli nie jest to dla niej czymś naturalnym, to po kiego diabła postulujesz, by na siłę je pchać je w męski strój? Czy ty na prawde nie widzisz logicznej sprzeczności w tym, co niosą za sobą parytety? Tym bardziej, że sam podkreślasz różnice biologiczne między płciami i różnice, które za tym idą.

Jeżeli nie dostrzeżesz, że zaprzeczasz samemu sobie, to ta dyskusja straci na wartości.



Iron Duke napisał:
A pozostawienie monopolu na władzę w męskich rękach prowadzi do takich i podobnych kataklizmów:
To całkowicie bezwartościowy argument, ponieważ nie mażadnych przesłanek, które wskazywałyby na to, że władza kobiet nie doprowadzałaby do tego typu targedii. Wiadomo natomiast, że kobiety wykazują się większym okrucieństwem w eksperymentach, można zatem równie dobrze spekulować, że płeć piękna mogłaby doprowadzać do jeszcze gorszych kataklizmów.
Szczególnie, że obdarowanie władzą osadzałoby je w roli, do której nie mają naturalnych predyspozycji (jak raczyłeś przyznać w poprzednich postach).



Iron Duke napisał:
"iż różnice te wynikają m.in. z anatomii i innych cech naturalnych, z których z kolei wywodza się funkcje, jakie płciom przypisane były od pradziejów w mnogich kulturach i rozmaitych konfiguracjach." Które to stwierdzenie jest li tylko Twoim przekonaniem opartym na obiegowych poglądach będących de facto patriarchalną propagandą mającą uzasadnić określone tezy wygodne dla mężczyzn.
Drogi kolego. Przeciez zdanie, które negujesz, jest tożsame z Twoimi wypowiedziami na temat różnic płci. Zatem negując to co powiedziałem, zaprzeczasz samemu sobie. Tym samym ponownie sprowadzasz dyskusję do tego, że należy przypominać Tobie o tym, jakie poglądy wyznajesz, abyś nie gubił się więcej w przezabawny sposób, a mianowicie poprzez zaprzeczanie samemu sobie.
 

Iron Duke

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2011
Posty
1 231
Punkty reakcji
41
Miasto
z naszej Galaktyki
Chciałem zostawić dyskusję w tym wątku, gdyż mam nieodparte wrażenie, że kręcimy się w kółko, ale ponieważ pytacie o konktretne sprawy, spróbuję zrekapitulować.

Kluczem do zrozumienia tego co się w relacjach pomiędzy płciami dzieje, jest pytanie kolegi Spami:
Cytat

Patriarchat wprowadzono z konkretnego, przyziemnego powodu, aby przejąć kontrolę nad kobiecą seksualnością!



Na jakiej podstawie tak twierdzisz?
Powyższy wniosek wysnułem na podstawie kilku istotnych przesłanek. Wiele wskazuje na to, że kultury zbieracko łowieckie nie znały dominacji jedej płci, a nawet, że być może w niektórych istniał matriarchat. Natomiast, wszystkie znane cywilizacje miały patriarchalny charakter. Coś się wydarzyło w okresie pomiędzy 11 000, a 8000 lat wstecz, coś na tyle ważnego, że mężczyźni uznali, iż muszą przejąć władzę i podporządkować sobie kobiety. Musiał stać za tym absolutnie uniwersalny czynnik biologicznej natury. Szukałem go w literaturze i znalazłem to:
http://www.rp.pl/artykul/76039.html
Pan prof. Krzak zauważył to samo co ja, ale inaczej tłumaczy powody tej rewolucyjnej zmiany. Uważam, że przyczyną było pojawienie się u pierwszych producentów żywności w pierwszych stałych osadach ... własności prywatnej. I problemu dziedziczenia, jaki się wraz z nią pojawił. Dla facetów, którzy w trudzie i znoju, dzięki sprytowi i przemyślności gromadzili majątki, sprawą o kluczowym znaczeniu była pewność "autorstwa" swoich pociech. Testów na potwierdzenie ojcostwa pod ręką nie mieli, rozwiązali problem inaczej - podporządkowując kobiety i kontrolując ich seksualność. Kolejnym krokiem było stworzenie ideologii tłumaczącej gorszość piękniejszej płci, jej niesamodzielność i konieczność roztoczenia nad kobietami męskiej kurateli. Potem były odpowiednie normy religijne, reguły prawne i tak na 10 000 lat mężczyźni zamknęli kobiety w zagrodzie dla inwentarza.
Panowie, 10 000 lat! Sporo czasu, by ugruntować pogląd, że są od nas głupsze, prawda?
Po wielu latach przekonałem się, że nie tylko ja wpadłem na taki pomysł. Koleżanka na innym forum wygrzebała dla mnie to:
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/nauka/monogamia-nie-dla-kobiet,1,5027517,wiadomosc.html
i fragment tego wywiadu:
Czy to era rolnictwa sprawiła, że kobieta stała się własnością mężczyzny?
Tak. Po raz pierwszy w historii naszego gatunku, wskutek powstania prywatnej własności i zjawiska dziedziczenia, kwestia ojcostwa stała się centralnym problemem. W ten sposób narodziła się tzw. rodzina nuklearna, a życie seksualne kobiet zaczęło podlegać kontroli. W tym samym czasie pojawiły się wojny o dobra materialne, a także choroby charakterystyczne dla dużych skupisk ludzkich.
Pytałeś także o ilość partnerów pfeferowaną przez obie płcie:
Iron Duke, dnia 10 Kwie 2013 - 18:36, napisał:

Ale poligamia ma zupełnie inny rodowód. Jest w intersie kobiet i to kobiety na nią zezwalały. Mężczyźni korzystają tylko wówczas, gdy znajdują się na szczytach hierarchii - reszta ma przechlapane.
To nie przypadek, że ścisłą monogamię wprowadzono równoczesnie z przejęciem władzy przez mężczyzn. Gdyż to rozwiązanie bardziej odpowiada facetom.



Mógłbyś uzasadnić tę tezę? Chodzi mi o to, że ponoć tam, gdzie wielożeństwo jest legalne, tam kobieta posiada gorszą pozycję społeczną, aniżeli tam, gdzie legalne jest wyłącznie małżeństwo między jedną kobietą i jednym mężczyzną.
To jeden z wielu obiegowych poglądów, nie odpowiadających prawdzie. Z punktu widzenia kobiet, lepiej być kolejną żoną faceta z pozycją, niż jedyną, biedaka. Gdyż ta pierwsza sytuacja, lepiej gwarantuje bezpieczeństwo jej i dzieciom, niż druga. Mężczyźni również akceptują poligamię, gdybyś przeprowadził wśród nich ankietę, jaki model rodziny jest dla nich optymalny, wskazaliby sułtański harem z setką dziewczyn i grafikiem ustalanym przez eunucha.
Gdzie wobec tego leży problem? Otóż, jeśli niewielka elita zmonopolizuje najlepsze damskie zasoby, dla reszty facetów niewiele zostaje. A jest to potencjalnie niezwykle wybuchowa sytuacja. Dlatego, mężczyźni, gdy już przejęli władzę w swoje ręce, wprowadzili ścisłą monogamię, jako model optymalny ze swego punktu widzenia. Zapobiegli buntom w pierwszych stałych osadach i zapewnili kontrolę nad zasobami prokreacyjnymi własnych kobiet.


Feldmarszałek Duda,

Iron Duke, dnia 24 Kwie 2013 - 21:01, napisał:

Przecież jego przesłanie jest jednoznaczne - płcie dzieli biologiczna bariera, porównywalna z przepaścią genetyczną oddzielającą nas od gatunku Pan paniscus. A to oznacza, że nierozsądne jest zmuszanie kobiet i mężczyzn do rywalizowania ze sobą, zarówno w sporcie, jak i w polityce.



Tego typu wypowiedzi świadczą o tym, że najwyraźniej nie dostrzegaż najważniejszej implikacji, jaka wynika z przedstawionego przez ciebie stanu rzeczy.



Jeżeli kobieta nie ma we krwi woli walki o władzę, dominację, jeżeli nie jest to dla niej czymś naturalnym, to po kiego diabła postulujesz, by na siłę je pchać je w męski strój? Czy ty na prawde nie widzisz logicznej sprzeczności w tym, co niosą za sobą parytety? Tym bardziej, że sam podkreślasz różnice biologiczne między płciami i różnice, które za tym idą.



Jeżeli nie dostrzeżesz, że zaprzeczasz samemu sobie, to ta dyskusja straci na wartości.
Jestem konsekwentny do bólu, tylko tego nie dostrzegasz. ;)
Skoro męskie parcie na eksponowane stanowiska ma biologiczne podłoże, kobiety nigdy nie będą miały z nimi równych szans na uzyskanie wpływu na władzę. Pomimo istnienia teoretycznie takich samych praw dla obu płci.
Co skutkuje obserwowanym powszechnie monopolem mężczyzn na rządzenie. To nie tylko niesprawiedliwe, ale nieefektywne i co gorsza, potencjalnie dla nas groźne.
Gdyż mężczyźni mają agresję i rywalizowanie ustawione jako wysoki priorytet. Dowodów na taki stan rzeczy dostarcza obficie historia cywilizacji, a także i obecne wydarzenia:
http://www.rmf24.pl/raport-korea-grozi/fakty/news-phenian-grozi-swiatu-to-pusty-gest-czy-zapowiedz-konfliktu,nId,953878
http://www.google.pl/search?q=konflikt+w+syrii&hl=pl&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=znx7UYiLB-Ku4ASA_IDYBw&sqi=2&ved=0CAcQ_AUoAQ&biw=1920&bih=879
Iron Duke, dnia 24 Kwie 2013 - 21:01, napisał:

"iż różnice te wynikają m.in. z anatomii i innych cech naturalnych, z których z kolei wywodza się funkcje, jakie płciom przypisane były od pradziejów w mnogich kulturach i rozmaitych konfiguracjach." Które to stwierdzenie jest li tylko Twoim przekonaniem opartym na obiegowych poglądach będących de facto patriarchalną propagandą mającą uzasadnić określone tezy wygodne dla mężczyzn.



Drogi kolego. Przeciez zdanie, które negujesz, jest tożsame z Twoimi wypowiedziami na temat różnic płci. Zatem negując to co powiedziałem, zaprzeczasz samemu sobie. Tym samym ponownie sprowadzasz dyskusję do tego, że należy przypominać Tobie o tym, jakie poglądy wyznajesz, abyś nie gubił się więcej w przezabawny sposób, a mianowicie poprzez zaprzeczanie samemu sobie.
Nie próbuj odwracać kota ogonem. Ty, oraz vik123 różnicami, których nikt nie kwestionuje(a nawet, jak w moim przypadku, podkreśla) chcecie uzasadniać podległość kobiet w sferze publicznej.
Jeszcze raz, żeby dotarło - to, że kobieta zachodzi w ciążę, nosi dziecko pod sercem przez 9 miesięcy, rodzi je i wychowuje, w żadnym wypadku nie znaczy, że nie posiada kwalifikacji, a także potrzeby, by decydować o sprawach publicznych!

I jeszcze raz, jak to wyglądało, dopóki faceci nie dostrzegli konieczności ubezwłasnowolnienia kobiet:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Buszmeni
 

Saymon

Stały bywalec
Dołączył
24 Sierpień 2007
Posty
1 464
Punkty reakcji
168
Miasto
Polska
Iron Duke napisał:
Nie próbuj odwracać kota ogonem. Ty, oraz vik123 różnicami, których nikt nie kwestionuje(a nawet, jak w moim przypadku, podkreśla) chcecie uzasadniać podległość kobiet w sferze publicznej.
Jaką podleglosc, mysl glową nie jajnikami!
Kobiety maja identyczne prawa jak meżczyzni., wiecej mają prawa bez czesci obowiazkow, sa traktowane lepiej niz mezczyzni.
No ale jak widac to za malo, przynajmniej dla niektorych.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Herbatniczek napisał:
Jak kobieta chce być górnikiem czy hutnikiem to niech to robi, jak chce siedzieć całe życie w domu i wychowywać dzieci to niech też to robi. Każda kobieta jak też każdy mężczyzna ma prawo do swojej drogi życiowej,
Zgadza się - dziś tak jest, że jak kobieta chce być hutnikiem to jest.
Problem jest w czym innym - te kobiety uważają, że mniej zarabiają nie dlatego, że pracodawca preferuje mężczyznę tylko dlatego, że w Polsce są nierówne prawa. Tu jest problem.
Jeżeli rozmawiamy o prawach to rozmawiajmy o prawach.
Prawo w Polsce jest jedno dla wszystkich obywateli i nie dzieli ich na płeć. Mówienie, że w Polsce kobieta ma inne prawa jest więc kłamstwem.
Jeżeli chodzi o to, że w prywatnym sektorze kobiety mniej zarabiają to jest to tylko i wyłącznie ich wina. Nikogo innego.
Winić za to prawo, ludzi, mężczyzn, narodowość...kulturę..czy państwo polskie....jest głębokim nadużyciem.
 

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
"Powiedz to viku mojej sąsiadce pani wójtowej Jolancie Batyckiej - Wąsik. Szefowej jednej z najlepszych gmin w Polsce"

Ale ta pani nie ma zdnego wyksztalceinia ani wkladu wnoszacego cokolwiek do rozwoju cywilizacyjnego. Jest typowym przedstwicielem klasy rzadzacej i nawet jesli jej dzialanosc jest zadawalajaca dla rzadzonych to cala istote jej pracy mozna zastapic programem optymalizacyjnym, z ktorego "podwladni" beda jeszcze bardziej zadowoleni.

To ja juz wole zdanie mojej obecnej, badz co badz majacej master w structural engineering, projektujacej to i owo w projektach kosztujacych milardy dolarow rocznie i generujacych przychod dziesiatkow miliardow rocznie.

sewanna,

prawa ustala natura i sa one obowiazujace a spoleczenstwach ludzkich bedacych czescia natury podstawa sa naturalne obowiazki. Gdy sie chce miec prawa niezgodne z natura trzeba sie przygotowac na pogrzeb.

Ludzkosc w dosc szerokim pojeciu to 4% mezczyzn tworzacych cywilizacje i kobiety tworzace im dom i wszystko co potrzebuja do swej pracy. Reszta osobnikow obojga plci to pasazerowie a nawet pasozyty ktorych utrzymanie przy zyciu pochlania zbyt duzo zasobow naturalnych. Wyglada, ze natura zrobi wbrew i kilka miliardow pojdzie do piachu w tym albo nastepnym stuleciu. Kobiety sa rownie potrzebne i niezastapione wtedy gdy robia to co do nich naturalnie nalezy.

Problem gdy chca robic to do czego sie nie nadaja. Nie jest to zadnym pocieszeniem ale zbyt wielu mezczyzn postepuje dokladnie tak samo tyle, ze nie dorabia do tego ideologii plciowej.

pozdrawiam,
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
vik123 napisał:
Problem gdy chca robic to do czego sie nie nadaja. Nie jest to zadnym pocieszeniem ale zbyt wielu mezczyzn postepuje dokladnie tak samo tyle, ze nie dorabia do tego ideologii plciowej.
Dokładnie tak jest.

Dodam jeszcze w kontekście parytetu, że jest to doskonały przykład jak osłabia się strukturę Państwa głupimi ideologiami.
Wyobraźmy sobie, że reprezentacja Niemiec w piłce nożnej wprowadza parytet dla kobiet w narodowej reprezentacji w piłce nożnej.
Z 11 piłkarzy musi wyciąć pięciu i zastąpić ich kobietami.
Ciekawy jestem czy taka reprezentacja byłaby wstanie wygrać z jakąkolwiek drużyną na świecie.

Wszelkiego typu "parytety" płciowe są osłabieniem organu który reprezentują.
Jeżeli byłaby jakaś grupa naukowców, która pracuje nad np. nowym źródłem energii i tam byłoby 90% kobiet bo np. byłyby lepsze to nie widzę potrzeby usuwać im z tego zespołu połowy i zastępować ich gorszymi fachowcami płci męskiej. Tylko dlatego, żeby jedna płeć nie była pokrzywdzona.
Czysta głupota.
Tak samo możemy wprowadzić w sejmie parytet dla np. osób z porazeniem mózgowym. Dlaczego nie?
Przecież to też ludzie...fajni, wartościowi, serdeczni...dlaczego oni nie mogą być w sejmie? Wprowadzmy np. 10% parytet.
Wtedy będziemy musieli z listy wyborczej uzupełnić 10% sejmu osobami z porażeniem mózgowym.

Płeć jest najgłupszym sposobem dzielenia ludzi.
Są 100 razy większe różnice społeczne i niesprawiedliwość i tu jest pole do popisu dla "feministycznych wolontariuszek".
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
"My rządzim światem, a nami - kobiety"

Reszta jest walką z wiatrakami I próbą zawracania Wisły kijem, dopóki płaca jednego osobnika w rodzinie nie wystarcza na wygodne życie
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Frasunek napisał:
Napisane w temacie, który się założyło, aby przekonać, że równouprawnienie jest złe.
Temat dotyczy tzw. "równouprawnienia" czyli dodawania praw kobietom, które są uważane przez środowiska równościowe uważane za gorzej traktowane. Stąd tworzy się szkodliwe dla społeczeństwa i gospodarki anomalie, które nazywa się "walką o równe prawa". Walką, która jest z niewidzialnym i nieistniejącym wrogiem.
Równouprawnienie nie jest złe i powiem więcej. W Polsce równe prawa są wobec kobiet i mężczyzn w pracy.
 

greggxx

Stały bywalec
Dołączył
1 Marzec 2011
Posty
580
Punkty reakcji
153
Stąd tworzy się szkodliwe dla społeczeństwa i gospodarki anomalie, które nazywa się "walką o równe prawa".
Ostatnio rozbawiło mnie rozdawanie unijnych stanowisk nie według umiejętności a według.... różnej masy kryteriów niemających wiele wspólnego z merytorycznym znaczeniem danego stanowiska np. płci czy pochodzenia. Jeśli szefem dyplomacji zostanie kobieta, która nie da sobie radę z Rosją, to co tam, ważne że kobieta. Trzeba na siłę upchać kobietę (co oczywiście nie jest złe, jeśli jest dobrym kandydatem) obojętnie czy się nadaje czy się nie nadaje, ale żeby pozory równości zostały zachowane. Żyjemy już w takich czasach, że wpychanie gdzieś kogoś na siłę ze względu na płeć jest zwyczajnie nie na miejscu. Kobiety potrafią w sposób naturalny wywalczyć sobie swoje miejsce, tak samo jak mężczyźni. A szczególnie w krajach wysokorozwiniętych, gdzie wszyscy mają równe warunki.
 

Frasunek

Nowicjusz
Dołączył
26 Marzec 2014
Posty
622
Punkty reakcji
10
Danielku cały swój "wywód" zacząłeś od pytania:


danielr9 napisał:
Zastanawialiście się jaki wpływ na rozwój oraz gospodarkę ma siła robocza kobiet?
Nie można się zastanawiać jaki wpływ na rozwój oraz gospodarkę ma siła robocza kobiet bez wcześniejszego podzielenia ludzi na kobiety i mężczyzny co wedle Twoich własnych słów jest najgłupszym możliwym sposobem dzielenia ludzi.

Poza tym napisałeś również:


danielr9 napisał:
Dziś kobiety są inne - żądne tych samych praw. Siłą rzeczy osłabiają całą strukturę gospodarczą a Rządy uginają się ze względów politycznych.
Więc przestań kłamać, że nie próbowałeś na przekonać, że równouprawnienie jest złe.


greggxx napisał:
A szczególnie w krajach wysokorozwiniętych, gdzie wszyscy mają równe warunki.
W żadnym kraju na świecie nie ma tak, że "wszyscy mają równe warunki" i nie ma kraju, gdzie kobieta ze względu na to, że ma teoretyczną możliwość zajścia w ciążę ma mniejsze szansę na zatrudnienie niż mężczyzna z dowolną liczbą dzieci.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Frasunek napisał:
Więc przestań kłamać, że nie próbowałeś na przekonać, że równouprawnienie jest złe.
Żeby cytować moje wypowiedzi trzeba zapoznać się z kontekstem.
Kobiety są żądne tych samych praw w ich mniemaniu czyli np. chcą parytetów co już nie jest równouprawnieniem tylko sztucznym dodatkowych prawem stworzonym dla kobiet po to by ograniczyć naturalną selekcję w której górą są mężczyźni. Taka forma "równouprawnienia" jest szkodliwa dla społeczeństwa i gospodarki.



Frasunek napisał:
Nie można się zastanawiać jaki wpływ na rozwój oraz gospodarkę ma siła robocza kobiet bez wcześniejszego podzielenia ludzi na kobiety i mężczyzny co wedle Twoich własnych słów jest najgłupszym możliwym sposobem dzielenia ludzi.
Podział na kobiety i mężczyzn jest głupim sposobem dzielenia ludzi - fakt.
Dlatego jakbyś zapoznał się z kontekstem mojej wypowiedzi zrozumiałbyś, że ja opowiadam się za równymi prawami bez podziałów.
Wprowadzanie parytetów i dodatkowych praw dla kobiety po to, żeby wyrównać jej szansę w wolnym rynku pracy to jest właśnie przykład wprowadzania nierównych praw przywilejów specjalnie dla jednej płci. Tymczasem ja jestem za brakiem przywilejów i podziałów.



Frasunek napisał:
W żadnym kraju na świecie nie ma tak, że "wszyscy mają równe warunki" i nie ma kraju, gdzie kobieta ze względu na to, że ma teoretyczną możliwość zajścia w ciążę ma mniejsze szansę na zatrudnienie niż mężczyzna z dowolną liczbą dzieci.
Akurat uczepiłeś się kwestii której nie da się w wolnym i prywatnym rynku pracy rozwiązać tak aby wszyscy byli zadowoleni.
To jest temat bardzo rozległy i nie ma nic wspólnego z postulatami feministek.
Zawsze kobieta będzie postrzegana przez pracodawcę (kobiete i meżczyzne) w taki sposób, że może za chwile pójść na zwolnienie lekarskie i wychowawczy i nie będzie jej 2 lata w firmie. Żadne prawa dodatkowe dla kobiet tej sytuacji nie zmienią bowiem rynek zatrudnienia w 90% jest prywatny i każdy pracodawca będzie miał indywidualne podejście do tej kwestii.

Podsumowując:
Wydanie "równych" praw w opinii feministek jest w gruncie rzeczy tworzeniem podziałów, przepisów po to by w tych regulacjach prawnych ukryć ułomność w osiąganiu sukcesów kobiet.
Przykładem takich regulacji jest postulat feministek, żeby w firmach wprowadzić nakaz parytetów na najwyższych stanowiskach.
Np. jeżeli zarząd składa się z 10 osób to 5 z nich muszą być kobietami. Nie ważne czy się do tej funkcji nadają czy nie.
Dlaczego feministki nie walczą o parytety w górnictwie, hutnictwie....tylko w zarządach i stanowiskach ministerialnych?
Może warto wprowadzić nakaz, że 50% górników musi być kobietami....i nie ważne czy ona jest wstanie podnieść kilof czy nie.
To są po prostu śmieszne i żenujące próby niszczenia wolnego rynku pracy.
 

Frasunek

Nowicjusz
Dołączył
26 Marzec 2014
Posty
622
Punkty reakcji
10
Żaden kontekst nie zmienia prostego faktu, że pisząc ile technologii zawdzięczamy jakiej płci dzielisz ludzi według płci.

A jeżeli nie potrafisz pojąć tak prostej rzeczy to szkoda czasu na jakąkolwiek dyskusję z Tobą.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Frasunek napisał:
Żaden kontekst nie zmienia prostego faktu, że pisząc ile technologii zawdzięczamy jakiej płci dzielisz ludzi według płci.

A jeżeli nie potrafisz pojąć tak prostej rzeczy to szkoda czasu na jakąkolwiek dyskusję z Tobą.
Czy stwierdzenie,że bialym ludziom zawdzięczamy odkrycie Ameryki jest rasizmem? Bo idąc Twoim tokiem rozumowania tak.
 
M

MacaN

Guest
danielr9 napisał:
Czy stwierdzenie,że bialym ludziom zawdzięczamy odkrycie Ameryki jest rasizmem? Bo idąc Twoim tokiem rozumowania tak.
Nie jest rasizmem, ale jest fałszem. Biały człowiek odkrył Ameryki tylko dla siebie, wcześniej o nich nie wiedział, za to plemiona Amerykańskie, jak Majowie - owszem.

Co do równouprawnienia w zawodzie - fakt, istnieją zawody, w których np. kobiety mogą sobie nie poradzić, albo inaczej - zawsze będą gorsze i będą zmuszały mężczyzn do poczekania na nie.
 
Do góry