Romantycznosc

Dareios

Nowicjusz
Dołączył
26 Styczeń 2010
Posty
194
Punkty reakcji
13
Wiek
43
Zapotrzebowania? a to tak się da? to nie jest na zawołanie :)
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Mysle, ze jakis drobny popyt na romantykow istnieje, a w dzisiejszym swiecie kazda nisze dla wybrednych konsumentow sie zdola wypelnic przeciez - mowiac to tak na wskros antyromantycznie :)
 

antifa_

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2009
Posty
88
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Chmury
A ja i tak wole romantycznosc Asnyka. Ewentualnie Poswiatowskiej, ale z tego raczej sie ucieszysz.

Poświatowska? A, to ciekawe. Ona zupełnie inaczej traktowała miłość i uczucia, niż Asnyk. Bardzo dużo w jej poezji erotyzmu, takiego czystego erotyzmu, nie jak np. u Pawlikowskiej - pocałunki, wiosna, tęsknota. W tamtych czasach był to bodaj fenomen, jak czytałam. I całkiem przeciwnie - cieszę się. Interesuje mnie twórczość Poświatowskiej i jej życie. Nawet nie wiem, co bardziej.

A wracając do tematu... Zapotrzebowanie na romantyków, to wyjątkowo nieromantyczne podejście do sprawy. Ale może coś w tym jest, że w naszych czasach wystarczy jakaś komedia romantyczna, koniecznie, rzecz jasna, ze szczęśliwym zakończeniem oraz kiepska książka o utraconej miłości. Nikomu nie wpadnie do głowy, że leży to głębiej, dalej. Nie wpadnie, bo i innym nie wpadło. A bycie indywidualnością strasznie nas dziś przeraża.
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Poświatowska? A, to ciekawe. Ona zupełnie inaczej traktowała miłość i uczucia, niż Asnyk. Bardzo dużo w jej poezji erotyzmu, takiego czystego erotyzmu, nie jak np. u Pawlikowskiej - pocałunki, wiosna, tęsknota. W tamtych czasach był to bodaj fenomen, jak czytałam. I całkiem przeciwnie - cieszę się. Interesuje mnie twórczość Poświatowskiej i jej życie. Nawet nie wiem, co bardziej.

A wracając do tematu... Zapotrzebowanie na romantyków, to wyjątkowo nieromantyczne podejście do sprawy. Ale może coś w tym jest, że w naszych czasach wystarczy jakaś komedia romantyczna, koniecznie, rzecz jasna, ze szczęśliwym zakończeniem oraz kiepska książka o utraconej miłości. Nikomu nie wpadnie do głowy, że leży to głębiej, dalej. Nie wpadnie, bo i innym nie wpadło. A bycie indywidualnością strasznie nas dziś przeraża.

Celowo wsponialem Poswiatowska, bo wiedzialem, ze ja lubisz. Ja lubie ja chociazby za to:

"ja jeszcze ciągle czekam na ciebie
a ty nie przychodzisz
a jeśli
to jesteś przejazdem na dwa dni
jak ten fizyk z Moskwy w niemodnym kapeluszu
który uśmiechnął się do mnie
i zniknął na zakręcie białych szyn
nie próbowałam go zatrzymać
wiedziałam przecież
że to nie ty

czekam czekam wytrwale
tak lekko dotykają mnie dni
moja tęsknota jest tęsknotą planet
zmarzłych tęskniących do słońca
a ty jesteś słońcem
które pozwala mi żyć
jest znowu wieczór
na dachach leży śnieg
wąskie wieże kościołów nakłuwają niebo
i dni tak lekko biegną nie wiadomo gdzie"

Ale racja, ze nie jest latwo byc dzis "innym". Trzeba miec sporo determinacji, zeby nie zabic tego piekna w sobie probujac sie dostosowac do swiata.
 
Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
Romantyczność....
Można tak określić że romantyczność to towar :] tak samo jak inne cechy>zalety

lecz tak sobie patrze na to co się dzieje dziś..... to nie słyszałem jeszcze o romantycznym człowieku
nie ma na nie zapotrzebowania? owszem

Kobiety często nie wiedzą czego chcą, jednego dnia podobają się im to, drugiego dnia tamto.
Choć często można spotkać kobiety które utożsamiają się z pewnymi romantycznymi wierszami, piszą pamiętniki, lub zeszyty z wierszami zakładają, a nawet piszą sobie tu na forum w sygnaturce, albo w rubryce "o sobie" takie wiersze które jej się podobają i do niej pasują.
Widać że oczekują (chciały by usłyszeć, zobaczyć) od wybranka pewnych gestów, słów, nawet pisania wierszy, wysyłania kwiatów aby ona mogła śnić, marzyć, zaspokoić swe fantazje i móc powiedzieć "jestem taka szczęśliwa".

Niestety rzeczywistość zmieniła nieco postać rzeczy osoby romantycznej. Teraz nie wysyła się listów, nie jeździ z kwiatami, nie pisze wiersze.
Teraz wysyła się smsy, rozmawia przez kome, gada przez gg.
Oczywiście są jeszcze osoby które jak sie zakochają to pierwsze co robią to jadą z bukietem kwiatów do wybranki nie zważając na to czy ma chłopaka czy też nie... Ona prędzej ulegnie jeśli uwierzy i spodoba sie jej takie romantyczne 'rozwiązanie".

Co prawda sam usłyszałem z kilka razy "ooo romantyk..." ale wydaje mi się że przestało im na tym zależeć i podobać. Teraz facet musi rozstawiać wszystkich po kątach, być towarzyskim, pełny humoru, dowcipnym, i być kimś.
Coraz częściej oświadczyny odbywają się raczej w prostych miejscach, a nie w miejscach gdzie się pierwszy raz spotkali, lub w miejscu gdzie wyznali sobie miłość, nad morzem przy zachodzie słońca... Czy teraz facet uklęknie przed kobietą, owszem ale raczej to rzadkie zjawisko.

"Ale racja, ze nie jest latwo byc dzis "innym". Trzeba miec sporo determinacji, zeby nie zabic tego piekna w sobie probujac sie dostosowac do swiata."
Doskonale ujęte.

heh Kobieta z miasta wychowana na slangu hip hopie, rapie, szerokich luźnych bluzach i spodniach z przekręconą czapeczką do tyłu raczej wyśmieje romantyczne wiersze, i nie będzie chciała mieć z kimś takim do czynienia... a takie grupy są coraz większe i częściej spotykane. A facet chce sie przypodobać kobiecie...
 

antifa_

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2009
Posty
88
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Chmury
Ja bardziej przychylam się do tego:
Odkąd cię poznałam, noszę w kieszeni szminkę, to jest bardzo głupie nosić szminkę w kieszeni, gdy ty patrzysz na mnie tak poważnie, jakbyś w moich oczach widział gotycki kościół. A ja nie jestem żadną świątynią, tylko lasem i łąką — drżeniem liści, które garną się do twoich rąk. Tam z tyłu szumi potok, to jest czas, który ucieka, a ty pozwalasz mu przepływać przez palce i nie chcesz schwytać czasu. I kiedy cię żegnam, moje umalowane wargi pozostają nie tknięte, a ja i tak noszę szminkę w kieszeni, odkąd wiem, że masz bardzo piękne usta.



Kobiety często nie wiedzą czego chcą, jednego dnia podobają się im to, drugiego dnia tamto.
Choć często można spotkać kobiety które utożsamiają się z pewnymi romantycznymi wierszami, piszą pamiętniki, lub zeszyty z wierszami zakładają, a nawet piszą sobie tu na forum w sygnaturce, albo w rubryce "o sobie" takie wiersze które jej się podobają i do niej pasują.
Widać że oczekują (chciały by usłyszeć, zobaczyć) od wybranka pewnych gestów, słów, nawet pisania wierszy, wysyłania kwiatów aby ona mogła śnić, marzyć, zaspokoić swe fantazje i móc powiedzieć "jestem taka szczęśliwa".

Tak, tak, tak. Zresztą, przyznaję się, jako kobieta - sama nie wiem, czego chcę. Mężczyzna powinien posiadać pewną dozę romantyzmu, ale nie wyobrażam sobie życia z kimś, kto wzruszałby się bardziej ode mnie i wciąż chodził z głową w chmurach. Chyba dziś potrzeba jakiegoś wypośrodkowania (A, według jednego z kobiecych pism, współczesne kobiety szukają męskich i zaradnych romantyków.) W dzisiejszych czasach nie da się, po prostu się nie da być czysto romantycznym człowiekiem. Patrząc przez pryzmat twojej teorii, Olivier, romantyk powinien wciąż się zachwycać, we wszystkim widzieć dobro i piękne rzeczy, tyle że przez innych jest to odbierane jako naiwność, nie romantyzm. Mówiłam ci kiedyś o tym, pamiętasz, że mówiłam. Zewsząd otacza nas zło, wojny i kataklizmy. Na nic zdadzą się piękne słowa i kwiaty, gdy chce się wykrzyknąć po prostu, nieromantyczne "do dupy".

Idąc za typową definicją "romantyzmu", nasuwa mi się pewne, dawne przemyślenie. Kiedyś mężczyzn, którzy zabijali się z powodu nieszczęśliwej miłości, nazywano romantykami. Dziś raczej idiotami. Świat się zmienia, ludzie się zmieniają i to oni, tak naprawdę nie pozwalają nam być sobą (sobą-romantykiem, czy kimkolwiek innym).
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
romantyczności nie ma bo i nie ma na niej zapotrzebowania.
Zapotrzebowanie jest, tylko trudno nam się przyznać do marzeń. Do tego, że chcielibyśmy być adorowane/ni w inny, bardziej pomysłowy i wymagający większego zaangażowania sposób. Do tego, że traktowani jak wyjątkowe osoby - tak byśmy się czuli. Ale czy stać nas na podobne działanie także w drugą stronę...?
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Smutny Znajomy no wlasnie juz nie pisze sie listow itp itd.. Powiem Ci szczerze, ze czasem mam wrazenie, ze powinnam urodzic sie duzo wczesniej, wlasnie wtedy gdy ludzie pisali listy, poniewaz nie bylo ani gg ani telefonow komorkowych. Bardzo mi sie idea listow podoba. W nich mowilo sie praktycznie o wszystkim, mozna tez bylo dokladnie opisac uczucia do wybranka.. tzn mysle, ze byly bardzo romantyczne.. A smsy? Sa krotkie i zwiezle, wiec listu nigdy nie zastapia.
Mam nawet taka kolezanke, ktora daleko mieszka. Owszem, czasem sie spotykamy, ale niezbyt czesto. W ogole czesto piszemy do siebie listy i powiem szczerze, ze bardzo lubie pisac listy ;)
A jak poznawalam jakiegos chlopaka, to nawet czesto mowilam mu, ze wole nawet popisac mejle, ktore badz co nie badz maja podobna budowe troche do listu niz na gg. Bardzo sie cieszylam jak moglam z kims popisac nawet na mejlu, chociaz czuje sie dzis naprawde odosobnionym wyjatkiem, bo praktycznie nie znalazlam nikogo kto by mial tak jak ja xD

Romantyzm to moze tez uklekniecie przed kobieta na zareczynach, szczerze mowiac dziwnie bym sie czula, gdyby moj facet nie ukleknal xD Moze jestem taka tradycjonalistka ;)


Hmmm a ja np lubie Szymborska i wiersz taki oto

Zakochani
Jast nam tak cicho,
że słyszymy piosenkę zaśpiewaną wczoraj:
"Ty pójdziesz górą, a ja doliną..."
.Chociaż slyszymy - nie wierzymy.
Nasz uśmiech nie jest maską smutku,
a dobroć nie jest wyrzeczeniem.I nawet więcej,
niż są warci,nie kochających żałujemy.
Tacyśmy zdziwien i sobą,
że cóż nas bardziej zdziwić może?
Ani tęcza w nocy.Ani motyl na śniegu.
A kiedy zasypiamy,we śnie widzimy roz stanie.
Ale to dobry sen,
ale to dobry sen,bo się budzimy z niego.

 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Tak, tak, tak. Zresztą, przyznaję się, jako kobieta - sama nie wiem, czego chcę. Mężczyzna powinien posiadać pewną dozę romantyzmu, ale nie wyobrażam sobie życia z kimś, kto wzruszałby się bardziej ode mnie i wciąż chodził z głową w chmurach. Chyba dziś potrzeba jakiegoś wypośrodkowania (A, według jednego z kobiecych pism, współczesne kobiety szukają męskich i zaradnych romantyków.) W dzisiejszych czasach nie da się, po prostu się nie da być czysto romantycznym człowiekiem. Patrząc przez pryzmat twojej teorii, Olivier, romantyk powinien wciąż się zachwycać, we wszystkim widzieć dobro i piękne rzeczy, tyle że przez innych jest to odbierane jako naiwność, nie romantyzm. Mówiłam ci kiedyś o tym, pamiętasz, że mówiłam. Zewsząd otacza nas zło, wojny i kataklizmy. Na nic zdadzą się piękne słowa i kwiaty, gdy chce się wykrzyknąć po prostu, nieromantyczne "do dupy".

Idąc za typową definicją "romantyzmu", nasuwa mi się pewne, dawne przemyślenie. Kiedyś mężczyzn, którzy zabijali się z powodu nieszczęśliwej miłości, nazywano romantykami. Dziś raczej idiotami. Świat się zmienia, ludzie się zmieniają i to oni, tak naprawdę nie pozwalają nam być sobą (sobą-romantykiem, czy kimkolwiek innym).

A ja sie nie do konca zgodze z Toba, a moze po prostu inaczej spojrze na to. Ale zaczynajac od konca... Owszem, kiedys czasy byly inne i pewne zachowania, ktore mogly byc uznane za romantyczne, dzisiaj sa traktowane surowo. Niedawno nawet slyszalem jak ktos nazwal Wertera pierwszym w historii emo. Moze i to prawda, w koncu w swej pierwotnej zasadzie, emo oznacza emotionless, a Werter mial az za duzo uczuc. Kiedys jednak czasy bardziej sprzyjaly uczuciom i w ogole wszystkie piekne slowa; wartosci lsnily swym pierwotnym blaskiem poniewaz byly rzczywiscie uzyteczne. Dzisiaj kto to w ogole wie co to znaczy "honor" ? Dzisiaj to slowo ma nieliczne zastosowanie, gdy np. ktos obrazi twoja matke czy siostre, a Ty mozesz bezkarnie dac mu w ryj. Ta druga osoba z kolei moze zachowac sie wowczas niehonorowo i pojsc na policje. I tak sie toczy kolo absurdow. A kiedys jesli przylapalo sie kogos na niegodnym mezczyzny czynie mozna bylo zadac od niego satysfakcji i wyzwac na pojedynek - czy to szable, czy na pistolety niczym w westernach. Dzisiejszy swiat po prostu za bardzo sprzyja wygodzie przez co zatracamy w sobie naturalne poczucie piekna, dobra, szlachetnosci.

Ale nie zgodze sie z tym co wczesniej napisalas. Moze inaczej to widzisz, ale bynajmniej dla mnie osoba romantyczna to nie jakis lalus, czy gogus, ktory rozprawia na temat swoich uczuc bedac slepym na to co sie dzieje dookola. W kazdym badz razie uwazam, ze osoba romantyczna nie musi byc egoista majacym klapki na oczach idac ulica nie zauwazajac oczywistego zla. Ja widze osobe romantyczna jako osobe, ktora choc nie wiele moze, to robi ile w jego skromnych silach, by swiat uczynic lepszym, bo kazdy moze cos zmienic jesli tylko zacznie od siebie. W sprawie Haiti nie wiele poradzi, ale moze chociaz im szczerze wspolczuc, a nie udac, ze to nie jego sprawa. Kazdy z nas moze cos zrobic. Idac parkiem dostrzec psa lezacego z krwawiaca lapka albo dziecko placzaca wokol ktorego nie widac opiekuna. To tez jest poniekad romantyczne, bo pokazuje najlepiej, ze masz w sobie bezinteresowne uczucia. Mozna zrobic nawet wiecej, tak jak osoba, ktora znam - pracujaca dla wolontariatu, albo i ja - samemu kiedys pomagajac schronisku dla zwierzat. To w skali swiatowej nie wiele. Dzieki temu nie naprawisz calego zla na swiecie, ale chociaz pozwoli ci to spac spokojniej wiedzac, ze nie marnujesz kolejnych dni. Takze droga antifo, romanytyczne usposobienie to nie musza byc tylko roze i fiolki i chmurki na niebie - i widzenie innych pieknych rzeczy tego swiata, ale takze dostrzeganie zla i reagowanie na nie w miare twoich mozliwosci. Bo wowczas pokazujesz najdobitniej, ze masz dobre serce.
 

antifa_

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2009
Posty
88
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Chmury
Ale nie zgodze sie z tym co wczesniej napisalas. Moze inaczej to widzisz, ale bynajmniej dla mnie osoba romantyczna to nie jakis lalus, czy gogus, ktory rozprawia na temat swoich uczuc bedac slepym na to co sie dzieje dookola. W kazdym badz razie uwazam, ze osoba romantyczna nie musi byc egoista majacym klapki na oczach idac ulica nie zauwazajac oczywistego zla. Ja widze osobe romantyczna jako osobe, ktora choc nie wiele moze, to robi ile w jego skromnych silach, by swiat uczynic lepszym, bo kazdy moze cos zmienic jesli tylko zacznie od siebie. W sprawie Haiti nie wiele poradzi, ale moze chociaz im szczerze wspolczuc, a nie udac, ze to nie jego sprawa. Kazdy z nas moze cos zrobic. Idac parkiem dostrzec psa lezacego z krwawiaca lapka albo dziecko placzaca wokol ktorego nie widac opiekuna. To tez jest poniekad romantyczne, bo pokazuje najlepiej, ze masz w sobie bezinteresowne uczucia. Mozna zrobic nawet wiecej, tak jak osoba, ktora znam - pracujaca dla wolontariatu, albo i ja - samemu kiedys pomagajac schronisku dla zwierzat. To w skali swiatowej nie wiele. Dzieki temu nie naprawisz calego zla na swiecie, ale chociaz pozwoli ci to spac spokojniej wiedzac, ze nie marnujesz kolejnych dni. Takze droga antifo, romanytyczne usposobienie to nie musza byc tylko roze i fiolki i chmurki na niebie - i widzenie innych pieknych rzeczy tego swiata, ale takze dostrzeganie zla i reagowanie na nie w miare twoich mozliwosci. Bo wowczas pokazujesz najdobitniej, ze masz dobre serce.


Dobra, ale pomyśl - ile osób dziś zachowuje się w taki sposób, jaki opisałeś? Znikoma część, ale pewnie i tak nie na długo, bo przecież czym są w obliczu reszty, tych obojętnych, których jedyną odpowiedzią na zło jest wzruszenie ramionami. Zresztą, sam przyznaj, romantyzm według współczesnych ludzi to kwiaty, uczucia i jakieś zachody słońca, nikomu nie wpadnie do głowy, że można żyć w sposób romantyczny, na co dzień.
Nie jestem oschłą babą bez uczuć, ale był czas w moim życiu, że naprawdę starałm się być dobra (ba, nadal się staram, ale z gorszym skutkiem), wiesz, że usłyszałam,ze jestem naiwna?
Nie ma tych wartości, co kiedyś, takich ludzi, jak kiedyś i w ogóle świat obrócił się o 180 stopni, gubiąc przy tym to, co było w nim dobre. Dzisiejsi ludzie, są tak głupi, że każdy przejaw dobroci czy odmienności wywołuje u nich śmiech. Wyobraź sobie taką sytuację - w grupie rówieśniczej mówię, że pracuję w wolontariacie, odpowiedzią byłyby półuśmieszki połaczone z ironicznym "o, to piękne!".

To poniekąd tak, jak ze współczesnym patriotyzmem. Kiedyś walczono za ojczyznę, dziś twoim przejawem miłości do ojczyzny jest to, że pójdziesz na wybory.

Ale, żeby nie było, tak odnośnie całości. Mam świadomość, że jeden dobry uczynek to tylko kropla w oceanie potrzeb, ale bez tej kropli ocean byłby uboższy.
 
Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
No jakbyś powiedziała że pracujesz w wolontariacie to nie wywołało by to u mnie żadnego ironicznego uśmieszku, prędzej zaskoczenie, zdumienie, zaintrygowanie, zaciekawienie.
Bo to dość nietypowe.
Tu na forum rozmawiałem z 39 letnią kobietą która opiekowała się starszymi osobami i nawet nie wpadło mi do głowy żebym się zaśmiał. Okazało się że miała zniszczone życie prywatne i towarzyskie, chciała już zmienić miejsce zamieszkania, wyjechać, gdzieś daleko, i zaczać od nowa.
Bardziej wywołało to u mnie współczucie, i smutek a nieżeli jakiś półuśmieszek z połączonym ironicznym "o, to pięknie"

Nie uraź się tylko tym co napisałem.
Też troche jest w tym racji, często niektóre grupy towarzyskie mają tendencje do wyśmiewania sie z kogoś, z czyjeś pracy, albo z czyiś słabości, choćby romantyków.

"To poniekąd tak, jak ze współczesnym patriotyzmem. Kiedyś walczono za ojczyznę, dziś twoim przejawem miłości do ojczyzny jest to, że pójdziesz na wybory."
Tu dobrze powiedziałaś, ja słyszałem niejedno krotnie właśnie namawianie młodzieży aby pójść na wybory, bo to my jesteśmy polakami, od nas zależy przyszłość, i chcemy zmieniać na lepsze...
Co z tego jak pójde, to kandydatów nie znam, a jakiegokolwiek wybiore to i tak każdy będzie chciał potem jak najdłużej utrzymać się na stołku jak świnia przy korycie. Bo państwowa pensja jest pewna i wysoka.

Romantycy jeszcze się utrzymują bo w sumie co to za oświadczyny, jak nie romantyczne. Tak samo z pisaniem wierszy na walentynki czy też wręczanie kwiatów kobiecie. To są przejawy romantyzmu. Ale patriotyzm, hmmm kiedyś było ich troche.
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Dobra, ale pomyśl - ile osób dziś zachowuje się w taki sposób, jaki opisałeś? Znikoma część, ale pewnie i tak nie na długo, bo przecież czym są w obliczu reszty, tych obojętnych, których jedyną odpowiedzią na zło jest wzruszenie ramionami. Zresztą, sam przyznaj, romantyzm według współczesnych ludzi to kwiaty, uczucia i jakieś zachody słońca, nikomu nie wpadnie do głowy, że można żyć w sposób romantyczny, na co dzień.
Nie jestem oschłą babą bez uczuć, ale był czas w moim życiu, że naprawdę starałm się być dobra (ba, nadal się staram, ale z gorszym skutkiem), wiesz, że usłyszałam,ze jestem naiwna?
Nie ma tych wartości, co kiedyś, takich ludzi, jak kiedyś i w ogóle świat obrócił się o 180 stopni, gubiąc przy tym to, co było w nim dobre. Dzisiejsi ludzie, są tak głupi, że każdy przejaw dobroci czy odmienności wywołuje u nich śmiech. Wyobraź sobie taką sytuację - w grupie rówieśniczej mówię, że pracuję w wolontariacie, odpowiedzią byłyby półuśmieszki połaczone z ironicznym "o, to piękne!".

To poniekąd tak, jak ze współczesnym patriotyzmem. Kiedyś walczono za ojczyznę, dziś twoim przejawem miłości do ojczyzny jest to, że pójdziesz na wybory.

Ale, żeby nie było, tak odnośnie całości. Mam świadomość, że jeden dobry uczynek to tylko kropla w oceanie potrzeb, ale bez tej kropli ocean byłby uboższy.

Ale co chcesz powiedziec poprzez poczatek wiadomosci ? Ze nie warto byc dobrym, bo to nic nie znaczy wobec morza obojetnsoci ? Nie przekonasz ludzi do swojego sposobu zycia, myslenia. Jedynie co mozesz to robic wszystko zgodnie z Twoim sumieniem, kierujac sie wlasnym sercem. Wtedy zawsze bedziesz szczera. Nie oczekuj nigdy, ze to cos da. Po prostu czyn co do Ciebie nalezy, a moze wowczas ktos podazy za Toba widzac jak niesiesz bezinteresowna pomoc. Ja sam chcialbym zapisac sie do wolontariatu. Myslalem, zeby tak jak osoba, ktora znam, pomagac chorym dzieciom. Ale poki co sie boje. Lecz gdybym mial sie kiedys zdecydowac, to na pewno nie dla tego, by miec co komu opowiadac lub dla misji naprawy swiata. Po prostu byloby to cos, co czuje i przy czym moglbym sie czuc spelnionym, bo coraz czesciej moja jalowa codziennosc mnie uderza...

A co do kwestii chodzenia do wyborow, to zgodze sie, ze nie ma na kogo glosowac i wybierajac kogos mozesz wybrac tylko mniejsze zlo. Ale i tak trzeba chodzic. Bo to Twoj kraj i Twoja odpowiedzialnosc. Jesli nie oddasz na nikogo glosu to bedziesz ostatnim w kolejce, ktory bedzie mogl roscic prawo do narzekan na politykow. Wtedy kazdy bedzie mogl Ci powiedziec: "A trzeba bylo isc do urn i wybrac inaczej" a tak to zabierasz sobie prawo, by miec do kogokolwiek pretensje.
Ja za patriote sie uwazam. Choc nie widac to po moich czynach. Ale kocham Polske i zawsze wsciekam sie gdy ktos ja obraza. Sam wzruszam sie podczas hymnow i gdy widze wznoszaca sie na maszcie Polska flage podczas ceremonii wreczenia medalow Polakom. Ciesze sie chocby z najmniejszego sukcesu sportowego, politycznego, kulturowego, a nawet ciesze sie z nowych dwoch kilometrow autostrady.
 

antifa_

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2009
Posty
88
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Chmury
SmutnyZnajomy, u ciebie wywołało to inne uczucia, bo zapewne do czegoś takiego dorosłeś. Większość osób w moim wieku ma inne wartości, niż pomaganie innym, a że moje nie wpasowałyby się w kanon współczesnego egoizmu i hedonizmu, to zostałyby wyśmiane. Jak chodziłam do gimnazjum i byłam oczarowana romantyczną poezją, oznajmiłam na forum klasy, że wolałabym żyć w epoce romantyzmu. Zgadnijcie, jaka była reakcja.

Olivier, nie chodzi o to, że nie warto być dobrym. Wiem, że warto, chociażby dla własnej satysfakcji. Myślę jedynie, że takich ludzi właśnie, bezinteresownych, mogących pomóc każdemu, kto tego potrzebuje, jest tak cholernie mało, że takie zachowanie jest odbierane już poniekąd jako dziwne. Dziś najlepsza i ponoć najwygodniejsza jest właśnie obojętność i bierność. Są ludzie dobrzy, źli, ale i tak najwięcej jest takich wypośrodkowanych, którzy nie potrafią się opowiedzieć po żadnej ze stron, bo to wymaga jakichś czynów. To jest właśnie to morze obojętności.

Ale czy to, że ktoś nie chodzi na wybory oznacza, że nie jest patriotą? Osobiście nie mam jeszcze takiego prawa, ale nawet gdybym miała, raczej zostałabym w domu. Na władzę nie narzekam, w zasadzie mało mnie interesuje, kto jak i gdzie, bo i tak nic się nie zmieni. Słyszałam, że jestem apolityczna, ale według mnie są po prostu ważniejsze sprawy, niż jacyś zakichani politycy.

Widzicie, patriotyzm zmienił swą postać, bo tego czystego patriotyzmu nie da rady się dziś propagować. Moze tak samo jest poniekąd z romantyzmem.
 
L

Lisq3

Guest
Jam prawdziwy romantyk, z duszy i ciała. Romantykow nie ma, moze jeden na milion sie trafi...
 

Plasterek

Nowicjusz
Dołączył
23 Grudzień 2009
Posty
39
Punkty reakcji
0
Miasto
Cała Polska / Kraków
Bycie romantykiem to gra. Potrafisz grać i wciągać w nią innych ludzi - jesteś romantykiem.
Chcesz grać ale nie znasz zasad? Jesteś fleją.
Nie każdy lubi grać. A gra do życia nie jest potrzebna. W tym wypadku romantyzm jest jak przyprawa. Danie da się zjeść bez niej, ale smak też nie będzie taki sam.
 

Madzia310588

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2010
Posty
512
Punkty reakcji
3
Wiek
35
ja jestem taka nie poprawna romantyczka...
powiem wam ze kobiet jest wiecej niz mezczyzn romantyczkami...
zadko zdazy sie facet ktory by był romantykiem...
nie raz chciala bym zyc w czasch moich rodzicow albo moich dziadkow...
wtedy bylo wogole inaczej malo samochodow wiecej przyrody ludzie byli szczesliwsi...
nie bylo gg mejli czy telefonow...
teraz to ludzie tylko lataja a kiedys ludzie ze soba rozmawiali tak prawdziwie rozmaiali a teraz gdzie to jest nie ma...
tak samo z pisaniem listow...wole pisac listy niz smsy czy gg jak dostane list a raczej jak dostawalam listy od lukasza jak byl we wojsku to bylo takie romantyczne mozna bylo w nich duzo powiedziec pozatym listy mozna pszechowac wiele wiele lat a wiatomosci na gg czy smsy nie...brakuje mi troche tamtycz czasow...mezczyzni zapomnieli o romantycznoscie nie raz zapominaja np jak sie oswiadczaja zeby ukleknac dac kwiaty albo nawet isc do rodzicow i prosic o reke ok z tym ostatnim to sie zgadzam ze tego nie musza robyc ale nie wyobraszam sobie zeby moj facet nie uklakl jak by sie oswiadczal...
moze jestem troche tratycjonalistka ale w naszych czasach brakuje mi troche tego...pomyscie o tym troche chodzby w walentynki zeby byc chodz troche romantycznym chodz tak naprawde walentynki powinny byc kilka razy w roku...
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
ja jestem taka nie poprawna romantyczka...
powiem wam ze kobiet jest wiecej niz mezczyzn romantyczkami...
zadko zdazy sie facet ktory by był romantykiem...
nie raz chciala bym zyc w czasch moich rodzicow albo moich dziadkow...
wtedy bylo wogole inaczej malo samochodow wiecej przyrody ludzie byli szczesliwsi...
nie bylo gg mejli czy telefonow...
teraz to ludzie tylko lataja a kiedys ludzie ze soba rozmawiali tak prawdziwie rozmaiali a teraz gdzie to jest nie ma...
tak samo z pisaniem listow...wole pisac listy niz smsy czy gg jak dostane list a raczej jak dostawalam listy od lukasza jak byl we wojsku to bylo takie romantyczne mozna bylo w nich duzo powiedziec pozatym listy mozna pszechowac wiele wiele lat a wiatomosci na gg czy smsy nie...brakuje mi troche tamtycz czasow...mezczyzni zapomnieli o romantycznoscie nie raz zapominaja np jak sie oswiadczaja zeby ukleknac dac kwiaty albo nawet isc do rodzicow i prosic o reke ok z tym ostatnim to sie zgadzam ze tego nie musza robyc ale nie wyobraszam sobie zeby moj facet nie uklakl jak by sie oswiadczal...
moze jestem troche tratycjonalistka ale w naszych czasach brakuje mi troche tego...pomyscie o tym troche chodzby w walentynki zeby byc chodz troche romantycznym chodz tak naprawde walentynki powinny byc kilka razy w roku...

Twoja wypowiedz Madziu podobna do mojej - zgadzam sie ;)
Mysle tak samo
 

Madzia310588

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2010
Posty
512
Punkty reakcji
3
Wiek
35
to widze że nie jestem w tym osamotniona myslalam ze jestem takim wyjątkiem na tym świecie...
ale taka jest prawda dzisiejsza młodziesz ma gdzieś bycie romantycznym liczy sie tylko kasa to jak są ubrani jaki mają telefon czy samochud ludzie zapomnieli o byciu miłym i to ze nie liczy się co masz tylko jaki jestes a naprawde male rzeczy moga kobiete ucieszyc chodzby zrobienie sniadania do luzka...
teraz nasz swiat jest calkowicie pochloniety komputerami i innymi gadzetami po co pisac listy i byc romantycznym...a zgoda
 
Do góry