Rodzina 500 plus

Isen1822

Ten najgorszy.
Dołączył
3 Maj 2012
Posty
1 115
Punkty reakcji
106
Wiek
30
Miasto
Polska ;)
danielr9 napisał:
To sprawi, że ceny pójdą w górę,

To juz się dzieje, wystarczy spojrzeć na to jak ceny podstawowych produktów szybują w górę. I nie jest to spowodowane zblizającymi się świętami. Ten proces mozna zauwazyć juz od dłuzszego czasu.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Isen1822 napisał:
To juz się dzieje, wystarczy spojrzeć na to jak ceny podstawowych produktów szybują w górę. I nie jest to spowodowane zblizającymi się świętami. Ten proces mozna zauwazyć juz od dłuzszego czasu.
Wiesz...socjaliści nie potrafią pojąć tego, że pieniądze na zasiłki i socjalne programy nie przywożą Marsjanie tylko są to pieniądze z budżetu Państwa odbierane podatnikom w postaci różnych opłat, akcyz, podatków etc.
Nie potrafią też zrozumieć tego, że te opłaty urzędowe, podatki i akcyzy a także rosnące koszty pracy uderzają właśnie w klasę ludzi mniej zamożnych.
Właściciele firm wszystko wrzucają sobie w koszty, odliczają sobie podatek i VAT od przychodów, przerzucając go na konsumenta. Tym samym głównym płatnikiem za te programy 500+ są dokładnie ci sami, którzy na te 500+ oczekują.
Dość powiedzieć, że rodzina powiedzmy składająca się z dwójki dzieci i oboje rodziców zarabiających po 2500 PLN miesięcznie brutto tak naprawdę zarabia jakieś 1800 PLN netto a ich pracodawca płaci jakieś 3000 PLN za każdego.
Później ten rodzic idzie do sklepu i za każdy produkt płaci ukryty podatek dochodowy i VAT 23% (uśredniony ok 17%) a gdy zatankuje samochód za 200 PLN - ponad 100 PLN trafia do kasy państwowej.
Ta rodzina będzie pracowała prawie 200 dni w roku kalendarzowym na Państwo w którym żyje. To jest niesłychany wyzysk, który nie byłby do pomyślenia nawet w czasach chłopów pańszczyźnianych, kiedy to chłop musiał odpracować "tylko" 100 dni na rzecz Pana. Dziś mamy tą ilość dni prawie podwojoną i ludzie są tak zbałamuceni, że nie potrafią logicznie myśleć.
Tak naprawdę Państwo pogrywa sobie z obywatelem w "kotka i myszkę" z jednej strony niby coś dając...z drugiej zaś odbierając.
Problem w tym, że ta operacja kosztuje....bo trzeba zatrudnić dodatkowe stanowiska urzędników którzy nad tymi socjalnymi programami czuwają. Którzy będą decydować komu zabrać...i ile...a komu dać.
Ponieważ te stanowiska, budynki, biurowce kosztują - to siłą rzeczy pieniądz który jest najpierw zabierany a potem oddawany, jest pomniejszany o tzw. siłę tarcia pieniądza.
Zyskują na tym oczywiście beneficjenci takiego systemu.
Najczęściej są to ludzie związani z władzą, są to lokalni "krzykacze", naganiacze, działacze partii - im trzeba zapewnić byt, odwdzięczyć się za wierne nakłanianie ludzi na głosowanie.
Ci ludzie nie mogą trafić na Wiejską do Warszawy bo tam ilość stołków jest mocno ograniczona, co zrobią z 50 000 działaczy partii? Muszą wymyślać im "robotę". No i wymyślają....
Część z nich trafi do spółek skarbu państwa - państwo wmawia obywatelom, że państwowość spółek to ich bezpieczeństwo, strategiczne są dla nas i muszą być państwowe.
Tymczasem prawda jest taka że najbardziej strategiczny rynek dla bytu człowieka - jedzenie i picie, coś bez czego człowiek nie może istnieć - jest 100% w prywatnych rękach, jakoś nie brakuje nam żywności.
Jakoś nie stoimy w kolejkach do sklepu, jakość nie brakuje nam marketów.
Kolejni działacze muszą dorwać się do inwestycji lokalnych w gminach, powiatach, wsiach. Tam się leje szmal z UE, można drapać ile wlezie.
A to trzeba 2 razy ten sam chodnik zrobić, albo przerobić rondo, albo nowe przystanki - w Kielcach mieliśmy przykład budowy najdroższych przystanków autobusowych na świecie - w Dubaju takich nawet nie budowali.
Kolejnym trzeba załatwić posady w urzędach, fundacjach państwowych, instytutach, biurach ds. walki z bezrobociem i innymi "przedsięwzięciami".
Dużo zarabia się na tzw. szkoleniach dla bezrobotnych, na programach wspierania - tam jest tysiące urzędowych posad, które są sztucznie tworzone.
Nie zdziwiło mnie więc nawet to, że wymieniano wieloletnich i uznanych na świecie dyrektorów stajni koni w Janowie Podlaskim. To wszystko to są ruchy czysto polityczne - ciepłe stołeczki w które można słodko pierdzieć.
To są absurdy to potęgi, ale naród śpi....jest okradany w białych rękawiczkach na setki miliardów złotych i niewielu jest takich którym chce się w ogóle nad tym zastanowić. A już naprawdę niewielu, którzy mają energię z tym walczyć.
To pokazuje jak bardzo zmielono nam - Polakom umysły.
Kłócą się o trybunał, o aborcję...o to czy religia ma być w szkole i czy dzieci w wieku 6 lat mogą rozpocząć naukę.
Natomiast pod stołem lecą interesy za grube miliardy.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
Herbatniczku, aby się wypowiedzieć na temat, jaki wpływ na ceny polskich bondów, używa się najbardziej miarodajnych 10-latek, na tle zdrowszych Czech tak wyglądają notowania
https://stooq.pl/q/?s=10ply.b&c=5y&t=l&a=lg&b=0
https://stooq.pl/q/?s=10czy.b&c=5y&t=l&a=lg&b=0

Co możemy zaobserwować? czeskie za czasów "odpowiedzialnych polityków" i populistów z PISu były niżej oprocentowane, w okresie kiedy można było spodziewać się, że ludzie podczas wyborów pokażą jak bardzo mają już dość "odpowiedzialnych" i "uczciwych" polityków, cena polskich bondów się ustabilizowała i weszła w trend boczny. Sytuacja uległa 3 miesiące temu drastycznej zmianie, obniżanie się oprocentowania czeskich bondów zostało zatrzymane i rozpoczął się odwrót, cena wzrosła o ponad 100%, polskich o nieco ponad 20%. W zakresie roku (dyskonto polskich wyborów), nasze bondy zmieniły sie rosnąc o 9%, czeskie spadły o 3%. Przy czym warto zaznaczyć, że 5 lat temu (kiedy wszystko kwitło, a zwłaszcza lewizny rozlicznych "przyjacieli królika polskie bondy były w swym maximum" 5,942, czeskie maximum (też w tym samym momencie) wynosiło: 3,7
Tak realistycznie i niemitologicznie przedstawia się wycena długów, która zgodnie z narracją tvnbis (widziałem parę miesięcy temu rozbudowaną histerię antypisiacką tzw analityka), powtórzoną zapewne w tvn i tvn24 miało doprowadzić nasze państwo do niewypłacalności i absurdalnej wysokości kosztów obsługi długów - całe stada pelikanów upychały sobie do dziobków filmik z tym, na twiterze.
Niestety świat realny jest czasami drastycznie różny od tego, jakiego by sobie antypisiaccy histerycy chcieli.
PIS źle prowadzi finanse publiczne, chociaż w mniej szkodliwy (zdaniem prawdziwych graczy) sposób niż poprzednicy - oczywiste, drastyczne uproszczenie.
Co więcej mimo 500+ deficyt budżetowy wydaje się, że będzie wyglądał lepiej, niż za poprzedników

Ludzie nie łykajcie jak leci, sprawdzajcie sami, to nie boli...


Przy poprzednich wyborach, analizy post factum, wskazały, że zapowiedź 500+, miała indyferentny wpływ na wynik wyborów, mimo plucia w tym temacie antypisu, natomiast, co przykre przyzwyczajenie przez PIS, do rzucania tych 500 może spowodować, iż stanie się to immanentną cechą automatyzmu skojarzeniowego wyborców, co poniekąd wymusi jego wieczystość, a nawet podwyżki, zobaczymy, ryzyko istnieje...

Wyżnikiewicz, nie napisał o realnych efektach zamrożeń progów, uwzględniając samą inflację (wg. metodologii, jaka obowiązywała w 2000 roku), klasa średnia nam się zmniejszyła w tym okresie, ot statystyka... procenty składane są brutalne...
Ostatnio pogadałem sobie ze Szklarzem (SGH, Obserwator Finansowy i parę innych miejsc)i też przywołał ten art, gdy mu pokazałem, wyliczenia (nieco kulawe - brak dostępu do całości tabel GUS) wg. ówczesnej metodologii, to wyszło, że nam klasa średnia spadła o 10%, jak stwierdzil musi to sobie przemyśleć (nie da się ukryć zakałapućkał się we frazeologii narzuconej medialnie).Dodam, że facet chociał młody, to głupi nie jest i w maliny w tvnbis się nie daje dziennikarzom wpuszczać, mimo prezentowanej personalnie totalnej niechęci do PIS.

Danielu, żeby to było tak proste jak ci się wydaje, a napisalem o układzie Xiaoping - Kissinger, wystarczyło poczytać, monumentalny poziom inwestycji, ale na chińskich warunkach, w czasie, gdy "poważni inwestorzy" wywozili maszyny produkcyjne z zakupionych polskich zakładów, ci sami inwestowali miliony w Chinach, ale na chińskich warunkach, u nas to dzisiaj wygląda tak, że np. Niemcy dostają lepsze warunki niż Polacy, po prawej stronie wielu lubi to nazywać neokolonializmem, ja tego określenia nie lubię, tym bardziej,że kolonializm, nosił jednak nieco inne cechy...
Nasze elity w swym serwiliźmie w polityce (jak zauważyłeś zaniki suwerenności), czy w sferze gospodarczej, nie potrafią samodzielnie obserwować i nie starają się zozumieć...

Tak jeszcze o strategiczności, ponad 70% produkcji żywności w Polsce jest opanowane przez kapitał obcy... sam nawet u takowego pracowałeś, nie ma w tejże pracy nic złego, ja jako szef zakładu produkcyjnego podnosiłem standardy, do których starali się równać amerykanie, ale w mojej byłej branży, obce jest 30% produkcji, chociaż już w zakesie szeroko rozumianej "chemii" dominacja obcych jest olbrzymia.

Politycy to emanacja społeczeństwa, są tacy jak nasi rodacy, sami spośród siebie takich wybrali...
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
jako człowiek ekonomii używasz słów ". Na czym opierasz wiedzę ? na wierze czy wskaźnikach ?


Brave napisał:
Co więcej mimo 500+ deficyt budżetowy wydaje się, że będzie wyglądał lepiej, niż za poprzedników
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
przy deflacji to działało, ale co będzie jeśli inflacja skoczy a świadczenie zostanie na swoim miejscu ? co podpowiada tobie znajomość ekonomii ?
 

Isen1822

Ten najgorszy.
Dołączył
3 Maj 2012
Posty
1 115
Punkty reakcji
106
Wiek
30
Miasto
Polska ;)
danielr9 napisał:
Wiesz...socjaliści nie potrafią pojąć tego, że pieniądze na zasiłki i socjalne programy nie przywożą Marsjanie tylko są to pieniądze z budżetu Państwa odbierane podatnikom w postaci różnych opłat, akcyz, podatków etc. Nie potrafią też zrozumieć tego, że te opłaty urzędowe, podatki i akcyzy a także rosnące koszty pracy uderzają właśnie w klasę ludzi mniej zamożnych. Właściciele firm wszystko wrzucają sobie w koszty, odliczają sobie podatek i VAT od przychodów, przerzucając go na konsumenta. Tym samym głównym płatnikiem za te programy 500+ są dokładnie ci sami, którzy na te 500+ oczekują.


Pamiętasz jak parę miesięcy temu obaj poruszaliśmy ten temat i jak różne osoby zaczęły na nas naskakiwać? Oni nigdy tego nie zrozumieją. Widzą tylko to, że rząd "daje" im pieniądze, ale nie potrafią sami dojść do tego, ze tak naprawdę to im się odbije czkawką, bo nie ma czegoś takiego jak "dawanie" komuś pieniędzy przez rząd. Jak słusznie zauwazyłeś, te pieniądze nie biorą się z kosmosu.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
ludzie mają taką mentalność chłopów pańszczyźnianych, wyciągnąć od dziedzica lub ukraść to dobrze, ale samemu pokierować losem to głupota
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
No właśnie. Tacy są ludzie i z takimi trzeba sobie poradzić. "Prawa" strona nigdy tego nie umiała i pewnie umieć nie będzie.

W DGP piszą, że przez 500+ nawet pół miliona kobiet rezygnuje z pracy. O ile praktycznie-finansowo to nic dobrego, to teoretycznie-społecznie tak powinno być. Tylko nie za pieniądze z podatków a za pieniądze "drugiej połówki".
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
ciekawe co zrobią te kobiety jak dzieci dorosną i stracą prawo do 500 +, pójdą do pracy ? kto przyjmie kobietę, która wiele lat nie pracowała tylko skusiła się na zasiłek od państwa ?
 

Isen1822

Ten najgorszy.
Dołączył
3 Maj 2012
Posty
1 115
Punkty reakcji
106
Wiek
30
Miasto
Polska ;)
Wyjdą na ulicę i zaczną się domagać, by wprowadzić program 500+ dla kazdej matki której dzieci juz dorosły. BO PRZECIEZ IM SIĘ NALEZY! ;)
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
za trud wychowania, a następnie 5000+ dla babć bo stanowią ważny element rodziny Polskiej
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Z tym powrotem do pracy nie musi być tak tragicznie. Jeśli ktoś rezygnuje z pracy dla 500+ to najprawdopodobniej albo ma duuuużo dzieci (tyle, że takich mam nie jest wiele) albo ma dodatkowe źródła utrzymania (druga połówka) albo ma bardzo słabo płatną i prostą pracę. Powrót na stanowisko sprzątaczki czy opiekunki nie koniecznie musi być bardzo trudny. Jak ktoś ma dobrze zarabiającą drugą połówkę, to taki powrót w ogóle nie musi mieć miejsca.
Ogólnie zjawisko słabe, ale tragedii nie widzę. Przypominam, że były nawet pomysły na "etat" dla rodzica przy czym 500+ to małe piwko. Że w ogóle nie śmiem wspomnieć o koncepcji (wcale nie martwej) pensji minimalnej dla każdego.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
Herbatniczku, ale tak realistycznie i staro-statystycznie deflacji nie bylo
o dawna trwa pompowanie niewidzialnej inflacji, ostatnio coraz bezczelniej

W DGP piszą, że przez 500+ nawet pół miliona kobiet rezygnuje z pracy. O ile praktycznie-finansowo to nic dobrego, to teoretycznie-społecznie tak powinno być. Tylko nie za pieniądze z podatków a za pieniądze "drugiej połówki".
wg zaktualizowanych statystyk stało się odwrotnie, zatrudnienie kobiet wzrosło, raptem kilka %, ale odwrotnie niż w mediach
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
wartość złotówki mocno spada, pieniądz z budżetu jest wydawany z łatwością, czyli niezłe podstawy do inflacji, jeszcze tylko stopy procentowe wspierające rząd i mamy komplet
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Kaagular napisał:
No właśnie. Tacy są ludzie i z takimi trzeba sobie poradzić. "Prawa" strona nigdy tego nie umiała i pewnie umieć nie będzie. W DGP piszą, że przez 500+ nawet pół miliona kobiet rezygnuje z pracy. O ile praktycznie-finansowo to nic dobrego, to teoretycznie-społecznie tak powinno być. Tylko nie za pieniądze z podatków a za pieniądze "drugiej połówki".
Wyznajesz zasadę, że z ludźmi sobie trzeba "radzić" bo chcą kraść lub wyłudzać pieniądze od reszty społeczeństwa w taki sposób, że należy im napełniać tymi pieniędzmi kieszenie?
To rozumiesz pod pojęciem "radzenia" sobie z tym problemem? Prawa strona nie umiała, bo idea prawicy opiera się na wolności człowieka.
Wolność człowieka - to także wolność decydowania o swoich pieniądzach. W systemie którym żyjemy nie ma wolności, m.in. dlatego, że trzeba "radzić" sobie z patologią społeczną poprzez niewolę pozostałej części ludzi.

Nie martw się - dzieci z programu 500+ jak osiągną pełnoletność i zdobędą wykształcenie, wydają z Polski.
Zostanie tu stara część ludzi z głodowymi emeryturami, gorzej niż na Ukrainie. Dożyjesz czasów w których żal będzie Ci wyrzucać łupiny z ziemniaków. O ile wcześniej nie będzie wojny domowej w Europie.
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Jeśli trzeba będzie jeść łupiny z ziemniaków to wojna będzie. Tak to, zdaję się, działa.




Wyznajesz zasadę, że z ludźmi sobie trzeba "radzić" bo chcą kraść lub wyłudzać pieniądze od reszty społeczeństwa w taki sposób, że należy im napełniać tymi pieniędzmi kieszenie?
Nie. Wyznaję zasadę, że tym ludziom masz wytlumaczyć dlaczego nie należy im dawać i to w taki sposób, żeby oni sami nie chcieli takich pieniędzy. To jest to "radzenie sobie", co pewnie rozumiesz ale domyślam się, że jest to dla ciebie niewykonalne.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Kaagular napisał:
Nie. Wyznaję zasadę, że tym ludziom masz wytlumaczyć dlaczego nie należy im dawać i to w taki sposób, żeby oni sami nie chcieli takich pieniędzy. To jest to "radzenie sobie", co pewnie rozumiesz ale domyślam się, że jest to dla ciebie niewykonalne.
Murzynom na początku 20 wieku nic nie tłumaczono, nie mieli własnych majątków - 0 dolarów. Ledwo uzyskali tożsamość.
Mieli tylko ręce do pracy i to pokolenie "czarnych" było najlepszym w historii USA. Dopiero później socjalizm zniszczył czarne społeczeństwo.
Ludziom należy pokazać drogę do sukcesu poprzez ciężką pracę...a nie przez zasiłki.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
tylko po co wtedy politycy i po co wtedy stołeczki i etaciki. Jak zwykli ludzie wezmą się do roboty i nie będzie rozdawnictwa to rodziny polityków umrą z głodu. Oni przecież umieją tylko konsumować publiczne pieniądze a do realnej pracy się średnio nadają
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Do góry