Religia Rastafarian .

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Ja osobiście zgadzam się z Bravem i Yetim. Wszystko dla ludzi, a jeśli ktoś jest idiotą, to prędzej czy później sam sobie zaszkodzi. Marihuana powinna być tak samo legalna, jak legalne jest posiadanie noży, którymi jakiś kretyn przecież też może zrobić krzywdę.
Natomiast czy marihuana jako element religii jest sensowną koncepcją: a kto to może ocenić? Dla jednych wyrazem sacrum jest człowiek na krzyżu sprzed 2000 lat. Dla osoby, która z takim podejściem do czynienia nie miała, to też może wydawać się niecodzienne. Jeśli dana wiara daje komuś radość i sens życia, to najważniejsze. Oczywiście, nie mówię o ludziach podpinających się pod rasta, tylko aby jarać jak marcowy królik.
 

chaos_n

Deep in the darkest jungle of the Amazon
Dołączył
2 Listopad 2008
Posty
1 599
Punkty reakcji
44
Wiek
37
Nie potrzebuję papierka, ale papierek jest pewnym miernikiem zaangażowania i poważnego traktowania danej kwestii. Jak Ci się wydaje dlaczego większość kobiet dąży do małżeństwa, skoro to tylko jakiś świstek?

Bo większość ludzi to debile, którzy nie wiedzą, po co żyją?

Ale to już lekki offtop.
 

YetiFromMoon

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
662
Punkty reakcji
34
Wiek
50
Miasto
Warszawa
Wszyscy jesteśmy równo narażeni na "przegięcie" bardzo cienka linia rozdziela "smakosza" od "niewolnika"
Tyle że prawd tyle co ludzi.

Gadanie. Z perspektywy mojego wglądu w sprawy ducha wszyscy jesteśmy narkomanami a naszym narkotykiem jest przywiązanie do myślenia. W efekcie tego nałogu zabijamy bez opamiętania planetę, zwierzęta i siebie. O jakim przekraczaniu linii zatem ostrzegasz?

YFM
 

przecajo

ja tetryk
Dołączył
22 Kwiecień 2009
Posty
3 329
Punkty reakcji
91
Wiek
64
Miasto
wielkamałopolska
Gadanie. Z perspektywy mojego wglądu w sprawy ducha wszyscy jesteśmy narkomanami a naszym narkotykiem jest przywiązanie do myślenia.
Jesteśmy zlepkiem ciała i ducha myślenie jest czymś naturalnym dla człowieka, lecz nałóg niszcząc ciało całkowicie wyłącza myślenie, a właściwie kieruje wszystkie myśli w jeden cel.
Znam ciemną stronę z autopsji, nie z opisów.
Bo większość ludzi to debile, którzy nie wiedzą, po co żyją?
Podejrzewam że nikt do końca nie wie po co.
Ale to już lekki offtop.
Co racja to racja, ale cisza ostatnio taka że Brave być może odpuści :)
 

YetiFromMoon

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
662
Punkty reakcji
34
Wiek
50
Miasto
Warszawa
Jesteśmy zlepkiem ciała i ducha myślenie jest czymś naturalnym dla człowieka, lecz nałóg niszcząc ciało całkowicie wyłącza myślenie, a właściwie kieruje wszystkie myśli w jeden cel.

Nie jesteśmy zlepkami ciała i ducha, myślenie jest naturalne ale utożsamienie się z nim już nie. Nałóg myślenia też kieruje myśli w jednym celu: obrony ego. Ego poszukuje siły w przedmiotach. Człowiek przywiązany do myśli uprzedmiotawia siebie i innych. Człowiek nie jest przedmiotem. Przedmioty nie istnieją. Istnieje tylko podmiot. To ty, ja i my wszyscy. Nigdy się nie rodzimy i nigdy nie umieramy. Wszystko co mówię to wskazania na przedmioty. A one nie istnieją. Kto więc mówi? W tym szukaj odpowiedzi. Jesteśmy zlepkami ciała i ducha, utożsamienie się z myśleniem jest naturalne.

YFM
 

Gimer

Nowicjusz
Dołączył
31 Styczeń 2010
Posty
144
Punkty reakcji
5
Miasto
Opolskie
YetiFromMoon

Proponuje nie wrzucać do jednego worka użytkowników ziela z osobami uzależnionymi od narkotyków ciężkich. Podobnie jak nie wrzuca się do jednego wora wielbicieli piwka do meczy i wina do obiadu z alkoholikami.

Sory , narkotyk to narkotyk i nie ważne w jakiej postaci występuje jednakowo otępia umysł, dłużej lub krócej. Jesteśmy na blogu tematycznym "Religia" i piąte przykazanie w Dekalogu katolickim mówi "Nie będziesz zabijał". Nie zabijaj swojego ciała przez stosowanie używek. Jeśli nastąpi legalizacja to będziemy światkami "dobre złego początki". Ten kto zakładał Ruch Rastafarian wiedział czym przyciągnąć. Osobiście nic nie mam do Ruch Rastafarian i do jakiegokolwiek ruchu . Do narkotyków tak i nie jest ważne męki czy twardy.
 

YetiFromMoon

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
662
Punkty reakcji
34
Wiek
50
Miasto
Warszawa
YetiFromMoon



Sory , narkotyk to narkotyk i nie ważne w jakiej postaci występuje jednakowo otępia umysł, dłużej lub krócej. Jesteśmy na blogu tematycznym "Religia" i piąte przykazanie w Dekalogu katolickim mówi "Nie będziesz zabijał". Nie zabijaj swojego ciała przez stosowanie używek. Jeśli nastąpi legalizacja to będziemy światkami "dobre złego początki". Ten kto zakładał Ruch Rastafarian wiedział czym przyciągnąć. Osobiście nic nie mam do Ruch Rastafarian i do jakiegokolwiek ruchu . Do narkotyków tak i nie jest ważne męki czy twardy.

Doprawdy?

Religia to nie tylko KK. Nie zapominaj :).

Ser żółty też zabija. Jadasz?

Rozumiem też iż popierasz mój wniosek o delegalizacje alkoholu i tytoniu?

A wiesz może iż marihuana jest też lekiem? W cywilizowany krajach leczy się nią IBS, stwardnienie rozsiane, depresję. Jest legalnym lekiem dopuszczalnym w paru krajach UE. Dostępna w aptekach.

Polecam się doedukowac bo nie wiesz o czym piszesz chyba :)

YFMu
 

Gimer

Nowicjusz
Dołączył
31 Styczeń 2010
Posty
144
Punkty reakcji
5
Miasto
Opolskie
YetiFromMoon
Doprawdy?
1. Religia to nie tylko KK. Nie zapominaj
2. Ser żółty też zabija. Jadasz?
3. Rozumiem też iż popierasz mój wniosek o delegalizacje alkoholu i tytoniu?
4. A wiesz może iż marihuana jest też lekiem? W cywilizowany krajach leczy się nią IBS, stwardnienie rozsiane, depresję.Jest legalnym lekiem dopuszczalnym w paru krajach UE. Dostęp w aptekach.
5. Polecam się doedukowac bo nie wiesz o czym piszesz chyba .

Doprawdy! Odpowiem zgodnie z moimi poglądami i wiedzą.Pozwoliłem sobie wypunktować dla większej przejrzystości.
1.Odp. Poczytaj moje poprzednie posty. Nie zapomniałem . Sam się określam jako agnostyk .
2.Odp. Jadam . Lecz za bardzo nie lubię. I owszem może zabić ale z przejedzenia.
3.Odp. Tak popieram delegalizacje alkoholu i tytoniu .Jak dla mnie obydwa mogą nie istnieć. Jeśli bym był posłem tobym głosował za delegalizacją ewentualnie większymi restrykcjami z propozycją wprowadzenie dodatkowego przepisu, który pozwoli prokuratorom już na wstępnym etapie dochodzenia umorzyć postępowanie karne wobec osoby przyłapanej przez policję z niewielką ilością używki przeznaczoną do własnego użytku .
Spoko takiej ustawy nie będzie ze względu na budżet.
4.Odp. Moim zdaniem pojęcie leku a pojęcie używki to dwie odrębne kwestie. W Polsce też są leki na bazie substancji halucynogennej stosowane w opiece paliatywnej . Lecz tobie to chyba niepotrzebne. Czy uważasz że Polska jest nie cywilizowanym krajem to się mylisz . Wystarczy wyglądnąć przez okno czy spojrzeć na drogę.Gospodarczo tak jesteśmy do tyłu.
5. Odp. I rzeczywiście tytułów naukowych nie posiadam raczej jestem samoukiem .Na ten temat może i obszernej wiedzy nie posiadam .Wystarczy mi to co widziałem i słyszałem. Zagłębiłem się kiedyś tylko w jedną lekturę na ten temat jak zrobić z tak niewinnego warzywa jak pietruszka czy gałka muszkatowa używkę.
Doskonale wiem o czym piszę . Uważasz że pewne kręgi są przeciwne Tobie, bo nie chcą żebyś był zdrowy i szczęśliwy paląc jointy.
Z Pozdrowieniami Gimer
 

Attachments

  • Image1.jpg
    Image1.jpg
    19,1 KB · Wyświetleń: 15

YetiFromMoon

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
662
Punkty reakcji
34
Wiek
50
Miasto
Warszawa
Gimer napisał:
1.Odp. Poczytaj moje poprzednie posty. Nie zapomniałem . Sam się określam jako agnostyk .

Zasugerowałem się tym iż odniosłeś się do Dekalogu. Dla mnie Dekalog nie jest czymś czym bym się przejmował specjalnie.

Skoro jednak odwołujesz się do zabijania ciała przez (by być w temacie) Rastafarian palących rytualnie zioło to gdzie stawiasz granicę tego zabijania? Przykładowo, trzy białe śmierci typu oczyszczona mąka, cukier i sól też zabijają. Tłuszcz zabija. Hamburgery zabijają. Niektóre leki zabijają lecząc jedno niszcząc drugie. Kto ma decydować co obywatel może zjeść i się tym "zabijać" a czym nie?

Gimer napisał:
2.Odp. Jadam . Lecz za bardzo nie lubię. I owszem może zabić ale z przejedzenia.

Żółty ser zawiera opiaty :) W ilości wystarczającej by odczuć ich subtelne działanie po 40 minutach od spożycia. Czyli jedząc go zabijasz się wg. swojej definicji.

A czekoladę jadasz? Zawiera fenyloetyloamine, alkaloid. Część po spożyciu dociera do mózgu i go "zadowala". Też odczuwalne. I co - zakazujemy? :)

Gimer napisał:
3.Odp. Tak popieram delegalizacje alkoholu i tytoniu .Jak dla mnie obydwa mogą nie istnieć. Jeśli bym był posłem tobym głosował za delegalizacją ewentualnie większymi restrykcjami z propozycją wprowadzenie dodatkowego przepisu, który pozwoli prokuratorom już na wstępnym etapie dochodzenia umorzyć postępowanie karne wobec osoby przyłapanej przez policję z niewielką ilością używki przeznaczoną do własnego użytku . Spoko takiej ustawy nie będzie ze względu na budżet.

OK. Alkohol i tytoń delegalizujemy. Co jeszcze? Wszystko co zabija i uzależnia? Czekoladę też? Kakao? Kawę? Herbatę? Kto o tym ma decydować? Szacowna komisja jakaś?

Gimer napisał:
4.Odp. Moim zdaniem pojęcie leku a pojęcie używki to dwie odrębne kwestie. W Polsce też są leki na bazie substancji halucynogennej stosowane w opiece paliatywnej . Lecz tobie to chyba niepotrzebne.

A widzisz. Potrzebne.

Moja żona choruje od 10 lat na ostrą odmianę IBS. W zeszłym tygodniu jednej z najlepszych specjalistów w tej dziedzinie w Polsce powiedział nam iż nie ma już czym leczyć z dostępnych w Polsce leków. Żona od 3 tygodni leży w łóżku. Musiała zrezygnować z pracy od dawna. Zrezygnowaliśmy również z posiadania potomstwa w tym i adopcji (po pewnym okresie procesu adopcyjnego). Chwilowo się poprawia ale na istniejące leki już ma oporność. Jeśli sytuacja znów się zaostrzy chyba nie będzie wyjścia jak wystąpić do Ministerstwa o sprowadzenie medycznej marihuany dostępnej jako ekstrakt THC z tabletkach. Wiesz ile z tym zachodu? I jakie koszta?

Ja parę lat temu leczyłem się na depresję. Musiałem ostatecznie być leczony farmaceytykami. Podane mi leki, jak się dowiedziałem po latach, zwiększają mi znacząco ryzyko Alzhaimera na starość.

Dlaczego potencjalne leki, bezpieczne (jak wykazują badania), mają być dla nas niedostępne normalnie z powodu jakiś mitycznych nieopartych na faktach uprzedzeń obywateli moherowego kraju? Potrafisz mi to wyjaśnić nie posługując się tanim moralizatorstwem o tym jak ktoś ma dbać o mnie, starego dorosłego cepa, co mam jeść a co nie? :)


Gimer napisał:
Czy uważasz że Polska jest nie cywilizowanym krajem to się mylisz . Wystarczy wyglądnąć przez okno czy spojrzeć na drogę.Gospodarczo tak jesteśmy do tyłu.

Tak uważam w kontekście światopoglądowym - wiele aspektów życia społecznego jest u nas regulowanych w oparciu o dawno obalone mity.

Gimer napisał:
5. Odp. I rzeczywiście tytułów naukowych nie posiadam raczej jestem samoukiem .Na ten temat może i obszernej wiedzy nie posiadam .Wystarczy mi to co widziałem i słyszałem. Zagłębiłem się kiedyś tylko w jedną lekturę na ten temat jak zrobić z tak niewinnego warzywa jak pietruszka czy gałka muszkatowa używkę.

Czyli wiesz iż gałkę też trzeba będzie zakazać by być konsekwentnym? :) To dobrze. Może jakąś refleksję wyciągniesz.

Gimer napisał:
Doskonale wiem o czym piszę . Uważasz że pewne kręgi są przeciwne Tobie, bo nie chcą żebyś był zdrowy i szczęśliwy paląc jointy.

Z tego co widzę mieszasz parę faktów z moralnością opartą o mity i ideą państwa opiekuńczego.

Jestem przeciwny temu by ktokolwiek mówił dorosłej osobie co ma robić ze swoim życiem o ile nie zagraża to życiu, zdrowiu i bezpieczeństwu innych istot. Jestem za prawem do samodzielnej eutanazji, związkami homo, depenalizacją posiadania narkotyków oraz legalizacji sprzedaży narkotyków lekkich o udowodnionej naukowo mniejszej szkodliwości niż już legalne narkotyki takie jak alkohol czy tytoń. Nie ma opartych o fakty argumentów przeciw temu. Są jedynie oparte o mity argumenty moralno - opiekuńcze.

Wracając do jointów - nie palę. Są szkodliwe. Palenie czegokolwiek zwiększa ryzyko raka płuc. Niezależnie od tego co palisz.

Piszę tu o marihuanie dla zasady a tą zasadę jest maksymalny liberalizm społeczny za jakim optuje: niech każdy dorosły żyje jak chce o ile nie szkodzi to innym. Jestem zaś za surowym karaniem sprzedaży narkotyków dzieciom i młodzieży przy czym wiek dorosły przesunąłbym na 21 bo 18-tka to, wybaczcie, smarkateria opętana jeszcze pozostałościami bo burzach hormonów.

Pozdrawiam
YFM
 

Gimer

Nowicjusz
Dołączył
31 Styczeń 2010
Posty
144
Punkty reakcji
5
Miasto
Opolskie
YetiFromMoon

Co do zdrowia to mogę współczuć . Sam też ciężko chorowałem. Po śpiące farmakologicznej dostawałem leki na bazie narkotyków.Pamiętam jak mi to otępiało umysł i co wygadywałem . Kuzyn z żoną nabija się do tej pory.To był muj jedyny bezpośredni kontakt fizyczny z narkotykami. Nic przyjemnego.Z choroby wyszłem pracuję i jest ok.

Moim zdaniem pojęcie leku a pojęcie używki to dwie odrębne kwestie. W Polsce też są leki na bazie substancji halucynogennej stosowane w opiece paliatywnej . Lecz tobie to chyba niepotrzebne.

Przepraszam że trafiłem w czuły punkt. Siedząc przy klawiaturze komputer jest się anonimowym i nie widzi się z kim się prowadzi dialog. Jeszcze raz przepraszam. Co do narkotyków będę betonem i zdania nie zmienię.Lek i narkotyk są dwiema oddzielnymi pojęciami.Marihuana lek tak nie jako narkotyk.
Z Pozdrowieniami Gimer
 

YetiFromMoon

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
662
Punkty reakcji
34
Wiek
50
Miasto
Warszawa
YetiFromMoon

Co do zdrowia to mogę współczuć . Sam też ciężko chorowałem. Po śpiące farmakologicznej dostawałem leki na bazie narkotyków.Pamiętam jak mi to otępiało umysł i co wygadywałem . Kuzyn z żoną nabija się do tej pory.To był muj jedyny bezpośredni kontakt fizyczny z narkotykami. Nic przyjemnego.Z choroby wyszłem pracuję i jest ok.



Przepraszam że trafiłem w czuły punkt. Siedząc przy klawiaturze komputer jest się anonimowym i nie widzi się z kim się prowadzi dialog. Jeszcze raz przepraszam. Co do narkotyków będę betonem i zdania nie zmienię.Lek i narkotyk są dwiema oddzielnymi pojęciami.Marihuana lek tak nie jako narkotyk.
Z Pozdrowieniami Gimer

Luz blues. Nie przejmuj się.

Ja jestem betonem w kwestii jednego narkotyku. Najsilniej uzależniającego i prowadzącego zawsze do śmierci. Ten narkotyk to kompulsywny nawyk myślenia, szczególnie zabójczy w połączeniu z utożsamianiem się z produktami tego myślenia. Niestety bardzo popularny, ponad 99% populacji jest uzależnione ;)

YFM
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
Yeti

Nałóg myślenia
ja bym raczej napisał o powszechnym nałogu niemyślenia, myślenie wg. mnie to rzecz prawie unikalna, za myślenie nie uważam klepanie "wdrukowanych" frazesów (co większość czyni)

ja też.....
i tu ci powiem, to jest efekt czegoś a nie schorzenie samoistne
u mnie lekarz zdiagnozował 2 źródła, żeby było zabawniej był to irydiolog (klient diagnozujący z oczu)
i utrafił, polepsza się... chociaż cała kuracja zajmie dosyć długo i jedna z pierwotnych przyczyn jest nieuleczalna - powstrzymać sie da, jeżeli jesteś zainteresowany więcej szczegółów na PM

Skoro jednak odwołujesz się do zabijania ciała przez (by być w temacie) Rastafarian palących rytualnie zioło to gdzie stawiasz granicę tego zabijania? Przykładowo, trzy białe śmierci typu oczyszczona mąka, cukier i sól też zabijają. Tłuszcz zabija. Hamburgery zabijają. Niektóre leki zabijają lecząc jedno niszcząc drugie. Kto ma decydować co obywatel może zjeść i się tym "zabijać" a czym nie?
zespół "bardzo ważnych urzędników" - którzy naturalnie są uczciwi i nie biorą łapówek, tak jak kwalifikujący refundację leków....

a wracając do meritum to religia rastafarian jest wygłupem? formą marketingu? czy autentycznym ruchem religijnym?
 

YetiFromMoon

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
662
Punkty reakcji
34
Wiek
50
Miasto
Warszawa
ja bym raczej napisał o powszechnym nałogu niemyślenia, myślenie wg. mnie to rzecz prawie unikalna, za myślenie nie uważam klepanie "wdrukowanych" frazesów (co większość czyni)

Tobie pewnie chodzi o myślenie logiczne tudzież rozumne. Mnie zaś o utożsamianie siebie z produktami umysłu typu "ja jestem ładny" a "on jest głupi" lub bardziej wyrafinowanie "jestem dobrym człowiekiem" lub "jestem buddystą". O czym innym mówimy. Mnie chodzi o bardziej metapoziom na którym to następuję utożsamianie się Jaźni z treścią przetwarzaną przez umysł. Satori w buddyzmie to własnie chwilowe rozerwanie tego utożsamiania. Rozumiemy się? To znaczy iż nigdy się nie narodziłeś i nigdy nie umrzesz. Jasne? :) Jeśli tak - jesteś nałogowym myślicielem. Jeśli nie - również. Jeśli zagwizdasz - też. Jeśli nic nie zrobisz - także. Rozumiesz? :p

ja też.....
i tu ci powiem, to jest efekt czegoś a nie schorzenie samoistne
u mnie lekarz zdiagnozował 2 źródła, żeby było zabawniej był to irydiolog (klient diagnozujący z oczu)
i utrafił, polepsza się... chociaż cała kuracja zajmie dosyć długo i jedna z pierwotnych przyczyn jest nieuleczalna - powstrzymać sie da, jeżeli jesteś zainteresowany więcej szczegółów na PM

Pisze jeszcze chwile otwarcie bo to temat trudny i wiele osób trapi, może komuś się przyda ta informacja. Ale dalej kontynuujmy na PW- również jeśli ktoś ma jakieś pytania. W przypadku zony istnieje bezpośrednia przyczyna IBS a mianowicie źle leczone zatrucie pokarmowe w Turcji. To się nazywa IBS typu PI. Do tego niestety przy ostrych stanach dochodzi jeszcze SIBO. Oczywiście to zatrucie trafiło na podatny grunt czyli nadmiar antybiotyków w dzieciństwie i specyficzne cechy charakteru.
Stosowaliśmy różne kuracje - od akademickich do szamańskich, niestety głównie długotrwałe. Po niektórych następowała poprawa po innych nie. Jednakże po jakimś czasie (rekord spokoju: 1.5 roku) sprawy wracały do stanu gorszego niż przed. Aktualnie jesteśmy w okresie względnego spokoju bo półrocznej walce z bardzo ostrym atakiem, który wpędził żonę ostatecznie w depresje a ja miałem nawrót swojej. Co będzie dalej, zobaczymy. Na razie z niej wyszedłem o własnych siłach. To koszmar widzieć najbliższą osobę cierpiącą psychiczne męki i tak niewiele móc zrobić... :( IBS to wredna przypadłość: niby niespecjalnie fizycznie wyniszczająca ale psychikę zatruwa jak mało która choroba...

a wracając do meritum to religia rastafarian jest wygłupem? formą marketingu? czy autentycznym ruchem religijnym?

Nie znam się ale wydaje mi się iż to autentyk.

YFM
 

Gimer

Nowicjusz
Dołączył
31 Styczeń 2010
Posty
144
Punkty reakcji
5
Miasto
Opolskie
YetiFromMoon

Przeczytałem że Buddyzm nie jest Tobie obcy. Wiem że taka dieta (kuracja )jak Makrobiotyka Zen czyni cuda. W tym wszystkim wymagana jest dyscyplina żywieniowa.
Ryty Tybetańskie też potrafią doprowadzić organizm do zdrowia .

Z Pozdrowieniami Gimer
 

YetiFromMoon

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
662
Punkty reakcji
34
Wiek
50
Miasto
Warszawa
YetiFromMoon

Przeczytałem że Buddyzm nie jest Tobie obcy. Wiem że taka dieta (kuracja )jak Makrobiotyka Zen czyni cuda. W tym wszystkim wymagana jest dyscyplina żywieniowa.
Ryty Tybetańskie też potrafią doprowadzić organizm do zdrowia .

Z Pozdrowieniami Gimer

Dzięki za chęć pomocy. To prawda - jestem buddystą.

Moja żona już od dawna jest na restrykcyjnej diecie zdrowotnej. Z przenoszeniem mądrości medycyny egzotycznej na nasz grunt trzeba uważać bo organizmy mieszkańców różnych miejsc się różnią. Np. w tak choćby prostej sprawie jak zdolność trawienia mleka przez dorosłych.

YFM
 

Deadly Jake

Nowicjusz
Dołączył
2 Grudzień 2010
Posty
10
Punkty reakcji
2
Miasto
Nowhere
Równie wiarygodna religia co reszta :p Niech sobie żyją i palą zioło, skoro są szczęśliwi - nikt nie może im tego zabronić (poza prawem, ale to inna historia).
 

orendzegora

Nowicjusz
Dołączył
18 Styczeń 2011
Posty
30
Punkty reakcji
0
Witam wszystkich :D
Zastanawia mnie dlaczego Haile Selassie jest uważany za wcielenie Jah, znam jego historie i nie widzę w nim nic takiego specjalnego czego nie zrobiłby dla swojego kraju np. Napoleon Bonaparte. Dlaczego więc otaczamy jest on czcią?
Najchętniej posłuchałabym zdania rastafarian, ale niech wypowiadaja sie wszyscy.
Z góry dzięki. :)
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
A widziałeś jakąś religię, w której wszystko jest logiczne? Jeśli chodzi o rastafarian, to podejrzewam, że ktoś po trawie dostał jazdy, że cesarz jest Bogiem i wszystko w temacie.
 
Do góry