Reformy edukacji w Polsce

kifer4

Nowicjusz
Dołączył
9 Luty 2008
Posty
798
Punkty reakcji
1
Miasto
sie znamy?
Co sadzicie o reformach edukacji w Polsce? Obejmijmy dyskusja od okresu miedzywojennego do czasow obecnych ( lacznie z planowanymi).




Wydaje mi sie, ze kazda reform ma na celu coraz wieksze "oglupienie" spoleczenstwa. Porownac wystarczy mature przedwojenna, z matura dzisiejsza. Fakt, mniej osob uzyskiwalo wyzsze wyksztalcenie, ale byli oni swietnym zalazkiem do tworzenia swiadomej inteligencji, ludzi o trzezwych pogladach. Dzisiaj inteligencja sie kurczy, wrecz zanika, i skutki sa takie ze brak dobrze wykwalifikowanych kadr do najwyzszych stanowisk. Dlaczego, pomimo rozbiorow, wojny, w dwudziestoleciu pojawilo sie tylu wybitnych ludzi? Dzisiaj, jesli chodzi o ekonomie, polityke, inne dziedziny gospodarki o takich jednostkach mozna zapomniec.



Wprowadzenie gimnazjum to dopiero poczatek, bo zaniedlugo juz bedzie sie uczyc tylko wybranych przedmiotow, historia bedzie tylko w 1 klasie LO, liberalna szkola bedzie wychowywac setki tysiecy "pseudointeligentow". A zobaczymy co kolejne reformy przyniosa.


Co o tym sadzicie?
 

kleopatra36

Nowicjusz
Dołączył
10 Luty 2009
Posty
123
Punkty reakcji
0
Nie zgadam się z Tobą :) ludzie inteligentni byli, są i będą w Polsce a to po części zasługa elitarnych szkół. Czy porównywałeś sobie systemy nauczania w innych państwach?? Jeśli tak to wiesz że Polski system obejmuje o wiele większy zakres materiału niż powiedzmy Niemców czy Francuzów. Dzieci we Francji uczą się dodawać w ciągu pierwszych 3 lat nauki, a odejmować znacznie później ponieważ wg tamtejszych władz dziecko nie powinno mieć świadomości, że coś mu się zabiera. Czy zdajesz sobie sprawę, że podręczniki z WOS'u do liceum zawierają w większości to co studenci prawa biorą w poszczególnych latach studiów?? Albo, że o historii całego świata mamy o wiele szersze pojęcie niż inne narodowości?? Czy zwróciłeś w końcu uwagę że porównując Polaków i chociażby Niemców na tych samych stanowiskach to Polacy mają wyższe wykształcenie i pomimo tego znacznie niższą pensję?? Po za tym nie można ogłupić całkowicie Polaków. Niemców tak, Japończyków też ponieważ są oni przyzwyczajeni do swojej hierarchii w swoim społeczeństwie i potrafią ślepo wykonywać polecenia. W Japonii w dużych korporacjach nie tylko niektórzy pracownicy potrafią pracować do 21h na dobę i jest to dla nich normalne ale w ogóle nie wracają do domu, bo ich pracodawca zapewnił im pomieszczenie w którym znajduję się wiele zamykanych łóżek przypominających wyglądem trumnę służących do wypoczynku. Czy wyobrażasz sobie Polaka, który by się godził na coś takiego?? Nigdy w życiu, ponieważ Polacy są przekorni, tak naprawdę zastanowią się czy jest im to przydatne czy nie zanim zrealizują polecenie. Po za tym Polacy byli od zawsze cenieni za inteligencję i odwagę. I tak naprawdę to nic się nie zmieniło, z tym że tak często nie pojawiają się o tym wzmianki w mediach jak o wygłupach polityków.
A co do reform to nie ma sensu gdybać bo może się okazać że w ogóle nie wejdą w życie.
 

e_moll_ka

Nowicjusz
Dołączył
6 Styczeń 2009
Posty
250
Punkty reakcji
8
Wiek
62
[codebox] ludzie inteligentni byli, są i będą w Polsce a to po części zasługa elitarnych szkół.[/codebox]Z tym bym się raczej nie zgodziła.Inteligencja jako potencjał człowieka w szkole może sie tylko rozwijać,nigdy zaś tworzyć.Co innego gdy chodzi o tzw klasę inteligencji.Naprawdę inteligentna młodzież,której rodziców nie stać na elitarne szkoły,znacznie częściej znajdują sposoby zdobywania interesujących je wiadomości,niż ci którym wszystko jest podane.Jest różnica miedzy wiedzą, a inteligencją.Zwłaszcza tą wyuczoną żeby zdać.
 

kifer4

Nowicjusz
Dołączył
9 Luty 2008
Posty
798
Punkty reakcji
1
Miasto
sie znamy?
klepopatra, nie zrozumialas mnie nie do konca mi o cos takiego chodzilo. I co to za porownanie do innych panstw? Porownywac sie do "idiotow"? Tylko ze tam, jak pojawi sie jednostka zdolna to ma otwarta droge do kariery, a u nas raczej pozostaje wyjazd na zachod.


Pokaz mi ministrow na miare Kwiatkowskiego, Grabskiego?




Japończyków też ponieważ są oni przyzwyczajeni do swojej hierarchii w swoim społeczeństwie i potrafią ślepo wykonywać polecenia. W Japonii w dużych korporacjach nie tylko niektórzy pracownicy potrafią pracować do 21h na dobę i jest to dla nich normalne ale w ogóle nie wracają do domu, bo ich pracodawca zapewnił im pomieszczenie w którym znajduję się wiele zamykanych łóżek przypominających wyglądem trumnę służących do wypoczynku. Czy wyobrażasz sobie Polaka, który by się godził na coś takiego?? Nigdy w życiu, ponieważ Polacy są przekorni, tak naprawdę zastanowią się czy jest im to przydatne czy nie zanim zrealizują polecenie. Po za tym Polacy byli od zawsze cenieni za inteligencję i odwagę. I tak naprawdę to nic się nie zmieniło, z tym że tak często nie pojawiają się o tym wzmianki w mediach jak o wygłupach polityków.

o mentalnosci to jest zupelnie inna dyskusja, a zreszta sprawdz, gdzie PKB jest wieksze ok?


W temacie wyraznie zaznaczylem ze chodzi o reformy, a nie system edukacji, a kazda reforma poki co zmierzala do obnizenia jakosci edukacji i ciaglego zanizania wymagan.
 

Codreanu

Zaściankowiec
Dołączył
22 Luty 2009
Posty
1 875
Punkty reakcji
3
Wiek
38
Miasto
znienacka :)
Przecież odejmowania można uczyć nie tylko przez zabieranie np Jasiu miał 4 jabłka, lubił Krzysia i podzielił się z nim dał mu 2 jabłka ile jabłek zostało Jasiowi? :) Władze chcą uszczęśliwiać ludzi na siłę.
 

e_moll_ka

Nowicjusz
Dołączył
6 Styczeń 2009
Posty
250
Punkty reakcji
8
Wiek
62
Moja córka zdawała maturę w tym wybranym momencie, w którym wchodziły w życie pierwsze zmiany systemu zdawania.W przedmiotach ścisłych zadania były tak ułożone,że ludzie z znaczącymi osiągnięciami w olimpiadach ogólnopolskich wypadli w nich średnio blado.Można by powiedzieć,że złej baletnicy....ale to nie tak.Rzecz w tym,że to naprawdę zdolni i mądrzy ludzie,czego dowodzą stypendia naukowe i inne osiągnięcia.Muszą tylko wiedzieć czego sie od nich oczekuje, a pytający powinni wiedzieć o czym rozmawiają.Moim skromnym zdaniem,nazbyt często ludzie na stanowiskach, chcą coś wprowadzić,żeby zaistnieć,albo żeby wspominano ich nazwisko, niż zrobić coś rzeczywiście dobrego dla młodych ludzi i społeczeństwa.To wymaga zaangażowania i pracy zespołowej,no i trzeba też posłuchać co mówią młodzi ludzie.
 

cruel_woman

....::::sinner::::....
Dołączył
21 Listopad 2005
Posty
2 197
Punkty reakcji
2
Wiek
38
Miasto
by nie było...71
Ja uważam, że system w którym mi osobiście przyszło się edukować był w porządku.
Sądzę, że matura w tamtejszej formie była ok i nie trzeba było nic zmieniać. Teraz poziom matury schodzi na psy.
Trzeba się bardzo postarać, żeby jej nie zdać. (abstrahując od absurdalnego nakazywania matury z matmy)
 

Codreanu

Zaściankowiec
Dołączył
22 Luty 2009
Posty
1 875
Punkty reakcji
3
Wiek
38
Miasto
znienacka :)
Reformy zmierzają w takim kierunki że niedługo będzie można wybrać czytanie i pisanie /podstawowe albo rozszerzone :)
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Reformy zmierzają w takim kierunki że niedługo będzie można wybrać czytanie i pisanie /podstawowe albo rozszerzone :)
Rozszerzone to bedzie czytanie ze zrozumieniem ;) Wyzsza szkola jazdy.

Osobiscie to uwazam ze kiepska edukacja powinna byc przede wszystkim rozpatrzona w kontekscie ogolnego oglupienia spoleczenstwa. Wystarczy spojrzec na tv. To co tam sie dzieje to przekracza granice zdrowego rozsadku. Kiedys zeby stac sie jakims "celebrity" trzeba bylo cos osiagnac dzisiaj na pierwszych stronach gazet w tv internecie sa ludzie pokroju Joli Rutowicz (kobieta z koniem jesli ktos nie slyszal). Dlatego miedzy innymi praktycznie nie ogladam tv.

Czasami wydaje mi sie ze to jest jakis spisek majacy na celu zrobienie z ludzi pol debili przekonanych o wlasnym "oswieceniu".

Poziom edukacji spada i to widac. Sam bylem swiadkiem tego jak ludzi nie chodzacy do klasy dla osob uposledzonych szukaly na mapie Bialorusi gdzies kolo Australii.
 

usefa

Nowicjusz
Dołączył
18 Luty 2009
Posty
19
Punkty reakcji
0
Bishop986 napisał:
Osobiscie to uwazam ze kiepska edukacja powinna byc przede wszystkim rozpatrzona w kontekscie ogolnego oglupienia spoleczenstwa. Wystarczy spojrzec na tv. To co tam sie dzieje to przekracza granice zdrowego rozsadku.
a co ma system edukacji do tego co sie dzieje w tv, rozumiem ze jak ktos nie mysli i samodzielenie nie wyciaga wnioskow to jest glupi ale co z tym ma wspolnego tv? w kazdym spoleczenstwie sa glupie jednostki nie zaleznie od tego co sie dzieje w mediach, rozumiem ze wy narodowi konserwatysci jestescie odporni na glupote plynaca z mediow? czemu uwazacie ze tylko wy? moze jestescie wybrancami?
 

kifer4

Nowicjusz
Dołączył
9 Luty 2008
Posty
798
Punkty reakcji
1
Miasto
sie znamy?
a co ma system edukacji do tego co sie dzieje w tv, rozumiem ze jak ktos nie mysli i samodzielenie nie wyciaga wnioskow to jest glupi ale co z tym ma wspolnego tv? w kazdym spoleczenstwie sa glupie jednostki nie zaleznie od tego co sie dzieje w mediach, rozumiem ze wy narodowi konserwatysci jestescie odporni na glupote plynaca z mediow? czemu uwazacie ze tylko wy? moze jestescie wybrancami?

tylko problem w tym, ze taka glupota sie rozszerza, i jest uwazana za rzecz normalna :]


no widzisz a jednak ma cos. Po oglupiajacym systemie edukacji, ktory minimalna, albo ograniczona wiedze zaszczepi w jednostce, osoba jest bardziej podatna na manipulacje. Na tej samej zasadzie dziala tv. Zobacz, ile kiedys bylo programow popularnonaukowych, a ile jest dzisiaj. Dawniej byly ksiazki/gazety na wysokim poziomie. Z biegiem czasu wszystko sie posypalo, w duzej mierze przez polityke. Serwuje sie glownie rozrywke, bo to ludzie chca ogladac i to ich interesuje. Najlepszy przyklad z Discovery, kiedys Civilisation i Science, a dzisiaj powstala hybryda World, ktora sie nie umywa do poziomu tych 2 stacji.



Wystarczy ze mass media oglupiaja, po co jeszcze system edukacji ma to robic?

Juz teraz sie wiele osob pluje, ze w szkolach srednich sie musza przedmiotow co im nic w zyciu nie dadza. Jak sie nie chca uczyc to zawodowka pozostaje zawsze. Liceum oglnoksztalcace chyba sama nazwa wskazuje jacy absolwencie powinni opuszczac.
 

piecia330

Łał! butiq
Dołączył
21 Kwiecień 2007
Posty
4 445
Punkty reakcji
24
Wiek
32
Miasto
Gołdap
Narodowy Bank Polski uczy duchownych, jak sobie radzić w czasie kryzysu. Zdobytą wiedzą mają podzielić się z parafianami. - Mnie szkolenie się przydało. Zmieniłem bank na taki, który mniej zdziera - mówi jeden z księży
- Na tacach coraz mniej, a rachunki większe. Prąd coraz droższy. Inwestycje stanęły. Takie szkolenia pomogą nam przetrwać trudne czasy, kiedy trzeba bardzo pilnować wydatków. Coraz więcej ludzi przychodzi też z takimi problemami. Górale żalą się, że turyści mniej wydają. Co robić, pytają - mówi ks. Leszek Mirek, który w Zakopanem prowadzi dom rekolekcyjny Księżówka.

To tam odbywa się szkolenie ekonomiczne, które dla duchownych, zakonnic i świeckich zarządzających katolickimi instytucjami przygotował NPB wspólnie z Katolicką Agencją Informacyjną. Szkolenie jest bezpłatne - finansuje je NBP, niewielką kwotę dopłaca KAI.

- Księżom brakuje wiedzy ekonomicznej, a to dziś konieczność - mówi Hanna Żaczek, koordynator projektu ze strony KAI.

Kurs potrwa trzy miesiące (cztery dwudniowe zjazdy). Na razie szkoli się 50 księży z Krakowa i okolic. Pod koniec marca ekonomii nauczą się duchowni z diecezji tarnowskiej. W kolejce czekają kolejne.

- Szkoleniami chcemy objąć całą Polskę. Księża, zakonnicy i osoby świeckie prowadzące instytucje kościelne to grupy zaufania społecznego. Mamy nadzieję, że podzielą się wiedzą ze zwykłymi ludźmi. Zależy nam, żeby duchowni nie utrwalali mitów ekonomicznych, np. że prywatyzacja to złodziejstwo, i potrafili poradzić tym, którzy mają kłopoty finansowe - mówi Marcin Staniewicz z Departamentu Edukacji i Wydawnictw NBP. I dodaje: - Kryzys wziął się między innymi stąd, że ludzie nie umieli ocenić ryzyka i inwestowali w instrumenty, których nie rozumieli.

Oprócz proboszczów NBP chce też szkolić katechetów i kaznodziei. Jak twierdzi Staniewicz, to liderzy, którzy mają wpływ na młodych ludzi i mogą pomóc zaszczepić w nich elementarną wiedzę ekonomiczną.

Czego nauczą się duchowni na takich szkoleniach? W programie m.in. mikro- i makroekonomia, inwestowanie oszczędności. Są też porady, jak wziąć najlepszy kredyt, porównać i wyliczyć koszt kredytu. Słuchacze dowiedzą się również o podstawach systemu podatkowego, etyce w biznesie i jak zarobić na stracie.

- Sytuacja gospodarcza i kryzys pojawią się praktycznie w każdym z wykładów. Nie da się mówić o ekonomii w oderwaniu od tego, co dzieje się na rynku. Dlatego wykładowcami będą ekonomiści praktycy - mówi Marcin Staniewicz.

O programie szkoleń rozmawiali w środę kard. Stanisław Dziwisz i szef departamentu edukacji i wydawnictw NBP Józef Ruszar.

- Parafia musi być dziś nie tylko wspólnotą duchową, ale też dobrze prosperującą firmą. Kapłani nie muszą być specjalistami ekonomii, ale w obecnej sytuacji gospodarczej powinni wiedzieć, jak sobie radzić i co radzić ludziom - mówi ks. Robert Nęcek, rzecznik krakowskiej kurii.

O tym, że duchownym brakuje wiedzy ekonomicznej, przekonany jest też o. Bernard Sawicki, tyniecki opat.

- Ludzie patrzą nam na ręce i zastanawiają się, jak wydajemy pieniądze ze składek. Kościół boi się otwarcie mówić o strategiach biznesowych, inwestowaniu pieniędzy w nowoczesne instrumenty finansowe, negocjowaniu, pozyskiwaniu środków unijnych. To błąd i czas to zmienić - uważa o. Sawicki. Dodaje, że szczególnie teraz ekonomiczna wiedza duszpasterzy może pomóc wiernym: - Choćby poprzez ułatwienie kontaktów biznesowych czy tworzenie punktów doradczych przy parafiach.

NPB chce szkolić nie tylko księży. Rozmowy o szkoleniach prowadzone są też z gminami żydowskimi i prawosławnymi. - Pod względem wykształcenia ekonomicznego Polska to kraj Trzeciego Świata. Dlatego sięgamy po różne grupy wyznaniowe i przez nie chcemy przekazywać przynajmniej minimum wiedzy ekonomicznej, by w przyszłości kryzys omijał nas szerokim łukiem - twierdzi Staniewicz.

Ks. Leszek Mirek jako jeden z niewielu małopolskich księży wiedzę ekonomiczną posiada: - Kilka lat temu zapisałem się na podobne szkolenie w NBP. Przydało się. Zaraz po takim szkoleniu zmieniłem bank na taki, który mniej zdziera.

http://wyborcza.pl/1,75478,6324012,NBP_szk..._na_kryzys.html


Czy to urabianie kleru w duchu marksistowsko-keynesistowskiej ekonomi czy co... ??? :niepewny:
 

Tendencjusz

-- . .-. -.- ..- .-. -.--
Dołączył
15 Marzec 2008
Posty
1 602
Punkty reakcji
69
Nie zgadam się z Tobą :) ludzie inteligentni byli, są i będą w Polsce a to po części zasługa elitarnych szkół. Czy porównywałeś sobie systemy nauczania w innych państwach?? Jeśli tak to wiesz że Polski system obejmuje o wiele większy zakres materiału niż powiedzmy Niemców czy Francuzów. Dzieci we Francji uczą się dodawać w ciągu pierwszych 3 lat nauki, a odejmować znacznie później ponieważ wg tamtejszych władz dziecko nie powinno mieć świadomości, że coś mu się zabiera. Czy zdajesz sobie sprawę, że podręczniki z WOS'u do liceum zawierają w większości to co studenci prawa biorą w poszczególnych latach studiów?? Albo, że o historii całego świata mamy o wiele szersze pojęcie niż inne narodowości?? Czy zwróciłeś w końcu uwagę że porównując Polaków i chociażby Niemców na tych samych stanowiskach to Polacy mają wyższe wykształcenie i pomimo tego znacznie niższą pensję?? Po za tym nie można ogłupić całkowicie Polaków. Niemców tak, Japończyków też ponieważ są oni przyzwyczajeni do swojej hierarchii w swoim społeczeństwie i potrafią ślepo wykonywać polecenia. W Japonii w dużych korporacjach nie tylko niektórzy pracownicy potrafią pracować do 21h na dobę i jest to dla nich normalne ale w ogóle nie wracają do domu, bo ich pracodawca zapewnił im pomieszczenie w którym znajduję się wiele zamykanych łóżek przypominających wyglądem trumnę służących do wypoczynku. Czy wyobrażasz sobie Polaka, który by się godził na coś takiego?? Nigdy w życiu, ponieważ Polacy są przekorni, tak naprawdę zastanowią się czy jest im to przydatne czy nie zanim zrealizują polecenie. Po za tym Polacy byli od zawsze cenieni za inteligencję i odwagę. I tak naprawdę to nic się nie zmieniło, z tym że tak często nie pojawiają się o tym wzmianki w mediach jak o wygłupach polityków.
A co do reform to nie ma sensu gdybać bo może się okazać że w ogóle nie wejdą w życie.

Primo, nie mylmy inteligencji(społ) z ludźmi inteligentnymi. Ci drudzy owszem zawsze będą, ale nie gwarantuje to, że ich obecność będzie korzystna dla Kraju ani nie obejmuje ich edukacji. Elitarne szkoły - chcę Ci wierzyś na słowo ale byłbym wdzięczny za konkrety oraz opis sposobu w jaki potencjał płynie do celu i dokonuje przeobrażeń Polski.


Secundo, Japońcy, Chińcy i tympodobni - rzeczywiście trochę na co innego sobie pozwalają, ale też żyją inaczej mają inne kultury itd. Nic nie stoi na przeszkodzie, by teraz porównać Polaków do fikcyjnego ludu L, który robi co mu się chce, nie chadza do pracy jeżeli nie ma akurat ochoty etc.  Na tym tle Polacy wypadną na zniewolonych. Pytanie teraz, czy to jest właśnie to, co determinuje lub wywodzi się z tego samego źródła co poddańczość i głupota? Przedewszystkim pragnę rozróżnić to dlatego, że Chiny mają się jakoś lepiej niż nasz Kraj, i wiele wskazuje, że jest to jakoś powiązane ze stosunkami praca-0bywatel. Rząd można oskarżyć o bezmyślność w tej kwestii, ale czy mamy lepsze rozwiązanie? Moim zdaniem - ogólnonarodowa religia. Nowa, polska, promująca wartościowe dla funkcjonowania Kraju cechy, ucząca moralności, sensowa i logiczna. Pozbawiona w możliwie największym stopniu jakichś cudów-niewidów typu Bóg, dusze i inne "ciekawe" pojęcia nie istniejące jednak. Oczywiście można pozostawić jakąś furtkę dla tych, którym szczególnie potrzeba, czy zależy na transcendentnych obiektach kultu, przykładowo zakony, które szczególnie powinny dbać o etykę i moralność, oraz przyglądać się funkcjonowaniu Polski. To radykalne, ale powiedzcie mi: Czy da się bez rewolucyjnych działań naprawić nasz skrawek Ziemi? Inna sprawa to realność tych karkołomnych posunięć. Przecież trzebaby i oduczyć wiary i nauczyć na powrót, a może wystarczy charyzmatyczny mnich? ;-).

Wyszedłem trochę poza obszar edukacji, ale idąc w stronę indoktrynacji, więc czuję się, w kontekście dyskusji, w porządku.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
a co ma system edukacji do tego co sie dzieje w tv, rozumiem ze jak ktos nie mysli i samodzielenie nie wyciaga wnioskow to jest glupi ale co z tym ma wspolnego tv? w kazdym spoleczenstwie sa glupie jednostki nie zaleznie od tego co sie dzieje w mediach, rozumiem ze wy narodowi konserwatysci jestescie odporni na glupote plynaca z mediow? czemu uwazacie ze tylko wy? moze jestescie wybrancami?
To jest zamkniete kolo. Skoro Pan/Pani z tv prezentuja taki a nie inny poziom to potem przeklada sie na zachowania ludzi. Oni lansuja takie postawy.
Szkola wypuszcza z swych murow takich a nie innych ludzi a potem zdarza sie ze trafiaja oni na pierwsze strony gazet i do wiadomosci.
Juz ktos pisal ze kiedys aby zdac mature trzeba bylo sie postarac. Obecnie na maturze z historii (przykladowo) wystarczy tak naprawde nikla wiedza zeby zdac. I to ma swoje efekty.
 

Codreanu

Zaściankowiec
Dołączył
22 Luty 2009
Posty
1 875
Punkty reakcji
3
Wiek
38
Miasto
znienacka :)
To jest zamkniete kolo. Skoro Pan/Pani z tv prezentuja taki a nie inny poziom to potem przeklada sie na zachowania ludzi. Oni lansuja takie postawy.
Szkola wypuszcza z swych murow takich a nie innych ludzi a potem zdarza sie ze trafiaja oni na pierwsze strony gazet i do wiadomosci.
Juz ktos pisal ze kiedys aby zdac mature trzeba bylo sie postarac. Obecnie na maturze z historii (przykladowo) wystarczy tak naprawde nikla wiedza zeby zdac. I to ma swoje efekty.
Teraz matura z historii czy z wosu jest tak prosta że obudzili by średnio rozgarniętego człowieka o 4 rano po imprezie i by zdał na conajmniej 50% :)
 

e_moll_ka

Nowicjusz
Dołączył
6 Styczeń 2009
Posty
250
Punkty reakcji
8
Wiek
62
TV,czy tego chcemy czy nie, lansuje pewne osobowości i stereotypy zachowań.Nie dokonuje tego pod kątem ukończonych szkół.Bardzo często w wywiadach wręcz się podkreśla jak kiepskim uczniem był rozmówca i jak daleko zaszedł( a raczej jaką dobrą zarabia kasę i jak się ludzie nim interesują).Ile czasu antenowego zajmują programy o osiągnięciach młodych, inteligentnych ludzi, a ile o skandalistach?Media i edukacja są z sobą bardzo związane.Nie za wiele tu zależy od małpiego rozumu.Znaczeni więcej od programowego działania.
 

Hajfon

Nowicjusz
Dołączył
12 Luty 2009
Posty
28
Punkty reakcji
0
Wiek
42
Teraz matura z historii czy z wosu jest tak prosta że obudzili by średnio rozgarniętego człowieka o 4 rano po imprezie i by zdał na conajmniej 50% :)

Taka prawda. A im mniej się umie tym lepiej dla zdającego, bo zawsze coś wymyśli i zgarnie za to niezłe punkty, taka dziwna prawidłowość :)
 
S

Spamerski

Guest
A ja bym wywalił religię, plastykę, muzykę i technikę a w ich miejsce umieścił logikę, jakiś przedmiot "integrujący" klasę albo podstawy psychologii. A te przedmioty jako zajęcia dodatkowe, po lekcjach. Oczywiście zniósłbym obowiązkowe prace domowe, bo to po prostu jest "wyręczanie" nauczyciela, a to już nie dzieci wina, że nauczycielom nie potrafi "nauczyć" na lekcji.
Kto by miał ochotę, to uzupełniałby sobie sam w domu wiedzę, ale bez przymusu, po lekcjach dzieci powinny sobie iść na basen, a nie stresować się nad książkami w domu. Pracownik może maksymalnie pracować 8h, ale dziecko musi się często uczyć cały dzień...
 

Hajfon

Nowicjusz
Dołączył
12 Luty 2009
Posty
28
Punkty reakcji
0
Wiek
42
Spamerski masz dużo racji. Takie podstawy psychologii czy psychologia społeczna i logika bardzo by się dzieciakom przydały i mogłyby je bardzo zainteresować. A co do plastyki czy techniki czy muzyki to są one często twardym orzechem do zgryzienia dla dzieci, które nie potrafią rysować czy grać na flecie. Powinny być dodatkowe.
 
Do góry