- Dołączył
- 14 Maj 2017
- Posty
- 1 863
- Punkty reakcji
- 160
Czytam sobie wnioski z końcowego raportu podkomisji Macierewicza i abstrahując już od tego, czy to był wypadek lotniczy i jak rosyjskie służby miałyby umieścić materiały wybuchowe i odpalić je zdalnie w 2 miejscach w odstępie czasu mimo, iż samolot i tak praktycznie już był na kursie kolizyjnym z ziemią, bo wg raportu rosyjskie dowództwo specjalnie podawało błędne dane, aby tupolew się rozbił (czyli już mają 3 zarzuty i 3 próby zniszczenia samolotu), zatem pomijając te tezy zastanawia mnie jedna rzecz, mianowicie:
Co teraz, w momencie, gdy oficjalna podkomisja śledcza uznała winę FR w śmierci 96 osób, w tym dowódców wojskowych i prezydenta RP? Rozumiałem ten cyrk tak długo, jak grali pod durną swołocz pobierającą zasiłki i krzyczącą "gdzie jest krzyż"i "to był zamach", ale w tym momencie polskie władze będą oficjalnie zgadzały się z tezą, iż w Smoleńsku doszło do zamachu przeprowadzonego przez służby Rosyjskie. Co to oznacza na arenie międzynarodowej? Polskie władze powinny wypowiedzieć Rosji samobójczą wojnę? Powołać się na art.5 NATO? Zerwać całkowicie stosunki dyplomatyczne z FR? No bo przecież z chwilą opublikowania i zaakceptowania przez polskie władze KOŃCOWEGO, oficjalnego raportu status quo w relacjach Polsko-Rosyjskich zachowany być nie może.
Co o tym sądzicie?
Co teraz, w momencie, gdy oficjalna podkomisja śledcza uznała winę FR w śmierci 96 osób, w tym dowódców wojskowych i prezydenta RP? Rozumiałem ten cyrk tak długo, jak grali pod durną swołocz pobierającą zasiłki i krzyczącą "gdzie jest krzyż"i "to był zamach", ale w tym momencie polskie władze będą oficjalnie zgadzały się z tezą, iż w Smoleńsku doszło do zamachu przeprowadzonego przez służby Rosyjskie. Co to oznacza na arenie międzynarodowej? Polskie władze powinny wypowiedzieć Rosji samobójczą wojnę? Powołać się na art.5 NATO? Zerwać całkowicie stosunki dyplomatyczne z FR? No bo przecież z chwilą opublikowania i zaakceptowania przez polskie władze KOŃCOWEGO, oficjalnego raportu status quo w relacjach Polsko-Rosyjskich zachowany być nie może.
Co o tym sądzicie?