Radzenie sobie z samotnością

proxy92

Nowicjusz
Dołączył
30 Październik 2008
Posty
790
Punkty reakcji
24
Wiek
32
Spróbuj sobie postanowienie takie założyć, by wybudować chatkę w lesie i z dala od cywilizacji w niej zamieszkać. Taki erem. Zacznij czytać książki filozoficzne, z własnej strony polecam Marka Aureliusza i Schopenhauera. Przestaw swoją świadomość. Badaj to, co niezbadane, jakieś arkana magii, szukaj Boga w kosmosie albo innych form życia, coś w te klimaty. Poświęć się czemuś, co nie wymaga kontaktu z ludźmi a wręcz stoi na przeszkodzie.





To nie dla mnie niestety;]

Jesteśmy tylko ludźmi. Popełniamy masę błędów^^. Przez jedną sytuację, w której popełniłeś błąd, chcesz skreślić całe swoje życie?

Tak, bo nawet nie wiesz jakie to było dla mnie ważne!
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
Dawno to było? To była przyjaciółka czy więcej niż przyjaciółka?
Ludziu... najchętniej takich to bym walnęła wielką białą pałką w głowę xD .
Tłumaczę Ci... -.-. Zrozum.
Nie na tym polega życie, żeby je przeżyć chowając głowę w piasek.
Ucieczka przed problemami nie załatwi sprawy^^.
Podnieś głowę do góry i zacznij żyć.
 

proxy92

Nowicjusz
Dołączył
30 Październik 2008
Posty
790
Punkty reakcji
24
Wiek
32
A to jesteś kobietą? Wiesz, umiesz zaskakiwać... Ludzie to Cię chyba kochają, o i tak.

To było 4 lata temu. To była tylko przyjaciółka. Zależało mi aby tą przyjaźń utrzymać i przedobrzyłem.

Wiesz, że schowanie głowy w piasek jest łatwiejsze:)?
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Proxy92, skoro Ci nie pasuje, to wcale nie chcesz samotności. Jedynie pragniesz tego chcieć, a tak się nie da - to do niczego nie doprowadzi. Próbujesz znaleźć jak najłatwiejsze rozwiązanie, pójść na łatwiznę - konformizm. A w samotności, gdy ktoś samotności nie preferuje, wygody nie odnajdziesz. Nie będzie z Ciebie eremity i odludka, machnij na to ręką i nie szukaj odpowiedzi. Żadna tutaj rada, nawet nie ta mająca Ci odsunąć ów pomysł, Ci się nie spodoba.
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
A to jesteś kobietą?
Owszem, od prawie 22 lat xD. To, że okazało się, że jestem kobietą jest aż tak zaskakujące^^.
Czy ludzie mnie kochają nie wiem^^. Nie istotne w tym momencie.

Teraz mnie zaciekawiłeś w sumie^^. Rozumiem, gdybyś coś obiecał/zrobił złego -> przedobrzyć :mruga: ?
Może ona się przestraszyła, że chodzi o coś więcej :mruga: ?
Doszło do złej interpretacji Twojego zachowania :mruga: ?

Wiesz, że schowanie głowy w piasek jest łatwiejsze:)?
Gdyby tak było nie pisałbyś tutaj zapewne...




Podsumowując:
Z powodu pewnych wydarzeń z przeszłości, które bardzo możliwe -> zaważyły na Twoim postrzeganiu siebie i samoocenie, postanowiłeś być samotnikiem. Okazało się jednak, że nijak się ma to z Twoją naturą, ale boisz się zrobić jakikolwiek krok w stronę innego człowieka ze strachu, że możesz zrobić coś złego, co generujesz samym nastawieniem^^.
Rady dostałeś w zasadzie dwie i wybór należy do Ciebie. Warte uwagi jest to, że żadna opcja Cię nie zadowala w pełni.

Albo przezwyciężasz strach i próbujesz swoich sił w realnym życiu, albo pozostajesz tam gdzie jesteś.
Ja bym radziła w Twoim przypadku spróbować, bo nie masz nic do stracenia, wiele do zyskania, a w razie potrzeby zawsze możesz wrócić do etapu na jakim się aktualnie znajdujesz^^.
 
B

Blancos

Guest
Uwaga, będzie ostro i po męsku:

Chłopie, k...wa mać - weź się ogarnij. Dobra, dałeś ciała, zraniłeś kogoś, ok. Fajnie, że czujesz się temu winny, bo przynajmniej wiadomo, że nie jesteś wyrachowaną świnia, jakich trochę łazi po tym świecie. Tylko przestań na litość pańską robić z siebie jakiegoś potwora... Popełniłeś jeden błąd - jak ważny by on dla Ciebie nie był to był to TYLKO JEDEN BŁĄD. Komu się to się zdarza? No komu? Każdemu!

Jest takie świetne powiedzenie - "tylko ten, który nic nie robi nie popełnia błędów". Wiesz jaki jest z niego wniosek? Ten, co nic nie robi może nie popełnia błędów, ale też nie robi niczego pozytywnego. To samo z Tobą - dobra, schrzaniłeś jedną przyjaźń - to teraz spójrz na to z perspektywy czasu, wyciągnij dobre wnioski i zamiast wsadzać łeb w piasek niczym struś postaraj się zbudować coś nowego - coś, czego nie schrzanisz, bo masz już jakieś doświadczenie. Zamiast uciekać i żyć w poczuciu winy za to, co było - postaraj się jakoś to światu wynagrodzić, dać komuś jeszcze więcej niż dawałeś tej przyjaciółce - nie bój się, potrafisz.

K...wa, chłopie - znajdź nową przyjaciółkę albo nowego przyjaciela i bądź najlepszym przyjacielem jakim tylko da się być. Sam dobrze wiesz, że tego chcesz - to widać z kilometra, że Ty tak naprawdę siedzisz w jakiejś cuchnącej skorupie i boisz się, że jak wyleziesz to kogoś tym przygarniętym capem znokautujesz - nie, nie znokautujesz. Problem polega na tym, że sam się w tej swojej małej puszeczce pt. "ja+ja+nikt inny" w Twojej głowie zwyczajnie dusisz i nie chcesz w niej siedzieć, no ale boisz się wyleźć.

Spróbuj chociaż - każdy popełnia błędy. Wiesz jaka jest Twoja przewaga? Że Ty nie jesteś na tyle zepsuty, aby tego nie zauważać - ba, Ty jesteś na tyle "dobry", aby żałować swoich pomyłek. To olbrzymi atut. To teraz weź swój zadek, wstań na nogi i won ze skorupy. Jestem przekonany, że masz spory potencjał, aby być dla kogoś naprawdę cenną osobą - nie odbieraj sobie, ani tej drugiej stronie, takiej możliwości.

Powodzenia.

P.S. Ludzie nie są tak cholernie delikatni jak mogłoby się wydawać - przeciętny, standardowy człowiek jest w stanie znieść naprawdę dużo i otrząsnąć się po naprawdę poważnych ranach. Dlatego też nawet jeśli kogoś nieumyślnie zranisz, ta osoba zapewne prędzej czy później się pozbiera. Wyjątkiem mogą być sytuacje, gdy zranisz kogoś, kto miał przechlapane w życiu i jest u skraju wytrzymałości, albo zrobisz coś naprawdę esktremalnego (np. gwałt) - to będzie trwałe. A jak np. rozkochasz w sobie jakąś dziewczynę i dasz jej kosza, albo stracisz przyjaźń, bo sam zaczniesz chcieć coś więcej albo nawet zdradzisz to... spora szansa, że ta druga osoba pędzej czy później się tak czy siak ogarnie. Wniosek? Jeżeli nie jesteś jakimś skrajnym degeneratem i będziesz choć trochę uważał i myślał, co robisz to spokojnie - nikogo trwale nie zranisz.

P.S. 2 I nie, nie jesteś jakimś potworem - jakbyś był to byś miał to, że kogoś zraniłes w bardzo głębokim poważaniu. Każdemu zdarza się zrobić coś głupiego, co odbije się na innych - to element bycia człowiekiem. Każdy czasami przegrywa i każdego czasami coś boli. Tylko nie każdy popada ze skrajności w skrajność i robi z siebie męczennika - większość ludzi stara się przecierpieć swoje, a następnie dalej coś robić. Chcesz przykładu? Mój najlepszy przyjaciel swego czasu był naprawdę niezłym ch... - nie jedna osoba przez niego płakała. Ja zresztą też, ale to nieistotne... Ale wiesz co? Tyle razy, co on mi zadek ratował i tyle, co mi dał - cóż, cieszę się, że on kiedyś nie wpadł na taki genialny pomysł z poddawaniem się jak Ty.
 

H.Joanna56:)

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2012
Posty
478
Punkty reakcji
19
Każdy błąd "przedobrzenie" można naprawić, a przynajmiej przekonać o braku złych intencji.

Zrobiłeś to?

Jeśli nie, zrób to i przestań rozpamiętywać tę sytuację.

Jeśli tak, a przyjaciółka nadal ma żal, to albo słabo się postarałeś, albo ona przesadza.
Chyba, że chodzi o coś dużo większego kalibru niż zwykłe "przedobrzenie"?

Twoje postanowienie nie ma sensu i wcześniej czy później sam to przyznasz.
Tymczasem szkoda czasu i energii na takie "umartwianie się".
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Wschód rzuca palenie, to i jest na ciśnieniu Zachodzie.

Hanno, wybór samotności jest bez sensu? W jaki sposób?
 
B

Blancos

Guest
Wschodzie - rozumiem i wezmę pod uwagę ów fakt w moich dalszych ocenach.

A Joannie pewnie chodziło o to, że takie postanowienie (w sytuacji autora) nie ma sensu.
 

H.Joanna56:)

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2012
Posty
478
Punkty reakcji
19
Hanno, wybór samotności jest bez sensu? W jaki sposób?
Jeżeli to do mnie, powiem tak.
Samotność nie jest (dla przeciętnego człowieka) niczym dobrym, a już z pewnością nie jest dobra sama w sobie.
Jeśli potrzebujemy jakiejś izolacji to nie samotność jest na to lekarstwem, a pobycie samemu...ze sobą,... ze swoimi myślami...swoimi pragnieniami, marzeniami, troskami...itp.

Uwielbiam być sama, ale nienawidzę samotności.
Nie wierzę, że są ludzie, którzy ją lubią.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Jeżeli to do mnie, powiem tak.

Wybacz, nick mi się pomemlał.

Samotność nie jest (dla przeciętnego człowieka) niczym dobrym, a już z pewnością nie jest dobra sama w sobie.
Jeśli potrzebujemy jakiejś izolacji to nie samotność jest na to lekarstwem, a pobycie samemu...ze sobą,... ze swoimi myślami...swoimi pragnieniami, marzeniami, troskami...itp.

Uwielbiam być sama, ale nienawidzę samotności.
Nie wierzę, że są ludzie, którzy ją lubią.

Nie podam Ci statystyk, ale kiedyś bardzo wielu ludzi wybierało życie na pustelni. Dziś też wielu z nich idzie do klasztorów zamkniętych, ale w tym wypadku raczej z innego powodu niż chęć pobycia samemu przez resztę życia. Samotność ma o tyle wyjaśnienie, o ile nienawidzi się ludzi, nie chce się przebywać w ich towarzystwie, ma się ich dosyć. Tacy ludzie istnieją.
 

H.Joanna56:)

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2012
Posty
478
Punkty reakcji
19
Samotność ma o tyle wyjaśnienie, o ile nienawidzi się ludzi, nie chce się przebywać w ich towarzystwie, ma się ich dosyć. Tacy ludzie istnieją.
Nie gniewam się!

Aby dać miejsce na te wyjątki, powiedziałam "dla przeciętnego człowieka".
Klasztory i pustelnie to inna bajka i zupełnie inna motywacja.

Uważam, że ci którzy nienawidzą ludzi wcale się nie izolują, tylko są wśród nich.
Czasami po to, by im okazywać swoją pogardę, czasami by udowodnić własną "wyższość".
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Czasami jednak, mając świadomość, że mogą sami sobie spieprzyć życie, starają się odizolować. Lub też ludzie, których w pewnym stopniu wcześniej opisałem - próbujący poświęcić się pewnego rodzaju badaniom.
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
jak dla mnie to tymczasowa próba ostentacyjnego pokazania że ma sie wszystkich w ... poważaniu, bo wydarzyło się coś co w jakiś sposób Cię mocno dotknęło i stąd takie dziwne postanowienie. A prawda jest taka że NIE MA NA TYM ŚWIECIE osoby która by byłą szcześliwa że jest sama, że nie ma sie do kogo odezwać, milczy cały dzień bo nie ma z kim pogadać i dobrze mu z tym, zdarzaja się sytuacje żę ludzie się izolują, mówią że maja juz wszystkich dosyć itd itp ale każdy Ci to powie, że samotność wpływa destrukcyjnie na psychikę choćbyś nie wiem jak próbował to wyprzeć ze swojej świadomości. Nie mówię żę każdy ma być towarzyskim pępkiem świata i miec pakę znajomych, ale totalnym samotnikiem nikt nie chce być w głebi duszy, a przynajmniej nie na długo.

także przeżyj ten czas aż sobie uświadomisz że siłką i kompem życia sobie nie wypełnisz chociaż już do tego doszedłeś w sumie.. to poczekaj w takim razie na anstępną błyskotliwą myśl, że bez ludzi się żyć nie da.
 
Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
To od Ciebie zależy co w życiu osiągniesz, co będziesz robił i kim się staniesz.
Internet potrafi wypełnić czas większości ludzi w sposób pauzy w życiu.
Bo tak naprawdę nic nie zrobiłeś, nie robisz i nie będziesz robić siedząc przed kompem.
Można pokusić się o stwierdzenie że dla niektórych ludzi którzy mieli marzenia, mieli motywację do życia, mieli cele w życiu to zamiast realizowania celów to po prostu usiedli przed komputer i zapomnieli o własnym życiu.

Każdy nastepny dzień jest efektem dnia poprzedniego. Jutro zobaczysz co zrobiłeś dzisiaj. Założę się że nie zrobiłeś tego co chciałeś.
Mierz chęci na zamiary i bądź konsekwentny wobec siebie.
Nawet rodziców nie będzie wiele interesować jak sobie życie ułożysz bo to Twoje życie. To że kwaterują, piorą, gotują, płacą za media, to mieć luksus.
Naucz się od nich jak najwięcej i stwórz własny luksus który stworzyłeś własnymi rękami.
 

marta..

(...)
Dołączył
9 Listopad 2009
Posty
843
Punkty reakcji
71
Miasto
Home is where the heart is.
albo bedziesz dalej marnował swoj czas na takie pierdoły i głupie pisanie na forum, ze niby chcesz być samotnym, jak wcale nie chcesz, albo zaczniesz normalnie żyć
gdy ktos jest samotnikiem i lubi być sam, to nie pisz po forach o tym, zeby mu dawać rady jak ma spędzać czas i sobie z tym radzić, bo po prostu to lubi
bycie samemu mozna lubić, poczucie samotności zawsze jest oznaką, że trzeba sie otworzyć
myślę, że wcale nie boisz sie, że Ty kogoś zawiedziesz, tylko, że ktoś nie zaakacptuje Ciebie, dlatego budujesz zasłonę dymną, że niby to Ty nikogo nie potrzebujesz
a jeśli nie chcesz kogoś zranić, to tego wiecej nie rób i już, jesteś facetem to nim bądz, a nie jakimś nieradzącym sobie dzieciakiem, ustal swoje zasady i się ich trzymaj, jak facet
daleko z tym stanem nie zajedziesz, radzę zamknąć neta na jakiś miesiąc i pobyć z ludzimi, im dłużej bedziesz sie izolował, tym trudniej bedzie o normalność w Twoim życiu

powodzenia
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Jeśli dotrzymasz swego postanowienia to na starość zostaniesz zgorzkniałym ,złośliwym dziadkiem .Pracuję w pomocy społecznej ze starymi ludżmi i uwierz mi to nic fajnego skończyć w domu pomocy społecznej.Jesteś młody to o tym nie myślisz ,ale życie szybko mija .Więc daj spokój z tym swoim postanowieniem!Boisz się że kogoś zawiedziesz?Nikt nie jest idealny.Popełniłam w życiu wiele błędów ,zawiodłam setki razy ,ale sama sobie to wtbaczam -bo ludzie są ułomni i ja także.
 

Marybeth

Nowicjusz
Dołączył
27 Lipiec 2012
Posty
18
Punkty reakcji
1
Inna jest zupełnie sprawa z ludźmi, którzy świadomie wybierają samotność i którzy czują się z tym dobrze. Takie osoby nie chcą być od nikogo zależne, chcą się realizować, mają przyjaciół i znajomych, ale nie potrzebują bliższych kontaków z jednym osobnikiem. Życie singla nie musi być takie złe.
 
Do góry