psycholog z depresja?

scaline

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2008
Posty
52
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Mam pytanie,
czy uwazacie ze osoba z depresja moze pracowac jako psycholog? Czy nie jest troche tak ze latwiej pomagac innym, radzic im i wspierac, widziec wszystko... a gdy przychodzi do wlasnych schizow jestesmy bezsilni...?
co sadzicie?
 

Kapciuszek

niepoprawna optymistka.
VIP
Dołączył
15 Grudzień 2006
Posty
5 363
Punkty reakcji
78
Miasto
kraina baśni
zastanawia mnie dlaczego wiele ludzi, którzy mieli/mają ze sobą problemy decydują się na psychologię...

no ale oni może bardziej rozumieją "chorych" ?

Ale kurde czy osoba nie dająca sobie rady z samą sobą jest w stanie pomóc innym?
 

scaline

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2008
Posty
52
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Ale kurde czy osoba nie dająca sobie rady z samą sobą jest w stanie pomóc innym?

hmm...
wydaje mi sie ze tak
Codziennosc daje nam tyle okazji do tego wykazania, nie dajemy sobie rady z wlasnymi problemami, ale obcym najlatwiej radzic.
No i oczywiscie... lepsze zrozumienie, bo sie siedzi w temacie w koncu :)
 

Stassy

Nowicjusz
Dołączył
7 Wrzesień 2007
Posty
373
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
z co 5 kinder niespodzianki
Nasze problemy a problemy innych ludzi to dwie różne sprawy.

Kluczem do rozwiązania większości problemów jest bycie obiektywnym. Ze sobą sobie nie poradzisz bo wszytsko odbierasz inaczej niż ktoś obok. Ale innym pomóc mozesz.
 

michalmike

Nowicjusz
Dołączył
8 Styczeń 2008
Posty
471
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
z tamtąd
Nie, nie może.
Jak ktoś kto nie radzi sobie z własnymi problemami może rozwiązywać problemy innych.
Np. idziesz do zestresowanego psychologa i chcesz żeby Cię nauczył jak się nie stresować.
Trochę to nie tak.
 

Kapciuszek

niepoprawna optymistka.
VIP
Dołączył
15 Grudzień 2006
Posty
5 363
Punkty reakcji
78
Miasto
kraina baśni
też mi się tak wydaje

nie wyobrażam sobie jak mogłabym komukolwiek pomóc mając problemy ze sobą...
 

Stassy

Nowicjusz
Dołączył
7 Wrzesień 2007
Posty
373
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
z co 5 kinder niespodzianki
A ja sobie wyobrażam. Normalnie. Czasem wystarczy mieć dystans do sprawy, a ktoś kto siedzi w niej po uszy takiego dystansu nie ma i dlatego potrzebna jest pomoc kogoś z zewnątrz.
Zdziwilibyście się ilu psychologów zaczynało od leczenia siebie. I to jest ich plusem. Bo rozumieją więcej a nie przedstawiają jedynie suchej teorii przeczytanej w podręczniku.
 

michalmike

Nowicjusz
Dołączył
8 Styczeń 2008
Posty
471
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
z tamtąd
Stassy pogadaj sobie z psychologami.
Większość jedynie ma tak że jak czyta o jakiś zaburzeniach, to potem je sobie przypisuje.

A co rozumiesz przez dystans???
Jak wystarczy mieć tylko to, to po co iść do psychologa. Wystarczy iść do człowieka z dystansem.
 

Wiola :-]

Czekoladoholiczka xD
Dołączył
27 Wrzesień 2007
Posty
2 677
Punkty reakcji
6
Wiek
32
Miasto
Tychy / Kraków
Psychologowie też mają swoich psychologów...
Ale taki który zaczyna prace jako psycholog chyba powinien potrafić radzić sobie przede wszystkim ze swoim życiem.
 

Stassy

Nowicjusz
Dołączył
7 Wrzesień 2007
Posty
373
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
z co 5 kinder niespodzianki
Stassy pogadaj sobie z psychologami.
Większość jedynie ma tak że jak czyta o jakiś zaburzeniach, to potem je sobie przypisuje.
Nie rozmawiamy tutaj o większości. Wiadomo, że nie każdy człowiek choruje na depresje czy inne zaburzenia psychiczne. Ale nie zapominajmy, że depresja nie jest wynikiem własnego "widzimisię" a raczej traumatycznych przeżyć, może mieć też podstawy neurochemiczne. Czyli jest to choroba jak każda inna. Może ona spotkać każdego. Wielu ludzi, którym udaje się ja pokonać chcą pomóc w tym innym. I w czym tu problem?

A co rozumiesz przez dystans???
Jak wystarczy mieć tylko to, to po co iść do psychologa. Wystarczy iść do człowieka z dystansem.
Napisałam, że CZASEM dystans wystarczy. Nie wystarczy pójść do byle kogo, bo depresja to choroba i trzeba ją leczyć. A psycholog jest niejako odpowiednikiem lekarza. I on jeszcze oprócz dystansu ma jeszcze wiedzę co zrobić jesli sam dystans nie pomoże.

Czyli według was lekarz który miałby powiedzmy chore serce nie może leczyć? Bo nie pomoze sam sobie?
 

greys_kelly

Nowicjusz
Dołączył
30 Grudzień 2007
Posty
994
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Kraina Landrynki.
Zawsze mówię, że psychologami zostają ludzie z problemami.
Moja teoria: zostają psychologami, bo myślą, że będzie im łatwiej rozwiązać własne problemy. oczywiście mogę się mylić. Ale wydaję mi się, że psycholog z depresją może pomóc jakieś osobie.
 

chilly'

Nowicjusz
Dołączył
31 Maj 2007
Posty
23
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
ibiza..
osoba z deprsesją, która zostaje psychologiem raczej nie będzie w stanie pomóc żadnej osobie. wyobraźmy sobie sytuację, gdy do psychologa przychodzi pacjent; żali mu się; a ten zaczyna przejmować się sytuacją pacjenta jeszcze bardziej popadając w depresyjny stan. to jest dobojanie samego siebie. dlatego najpierw taki przyszły psycholog powinien pomóc sobie samemu (lub niech ktoś mu w tym dopomoże) a potem mógłby korzystać z nabytego doświadczenia z ewentualnych traumatycznech dla niego przeżyć z przeszłości. i rzeczwiście być może tak jak mówicie bardziej i lepiej zrozumie osoby do niego przychodzące, po trudnym okresie z lat wcześniejszych. choć tak naprawdę wydaje mi się, że psycholog powinien się kierować w życiu jakimś pozytywnym nastawieniem, powinienien być raczej optymistą i z uśmiechem przyjmować pacjentów. któż chciałby pójść do psychologa i widzieć, jak ten zalewa się łzami.
pozdrawiam ^_^
 

michalmike

Nowicjusz
Dołączył
8 Styczeń 2008
Posty
471
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
z tamtąd
Nie rozmawiamy tutaj o większości. Wiadomo, że nie każdy człowiek choruje na depresje czy inne zaburzenia psychiczne. Ale nie zapominajmy, że depresja nie jest wynikiem własnego "widzimisię" a raczej traumatycznych przeżyć, może mieć też podstawy neurochemiczne. Czyli jest to choroba jak każda inna. Może ona spotkać każdego. Wielu ludzi, którym udaje się ja pokonać chcą pomóc w tym innym. I w czym tu problem?

Napisałam, że CZASEM dystans wystarczy. Nie wystarczy pójść do byle kogo, bo depresja to choroba i trzeba ją leczyć. A psycholog jest niejako odpowiednikiem lekarza. I on jeszcze oprócz dystansu ma jeszcze wiedzę co zrobić jesli sam dystans nie pomoże.

Czyli według was lekarz który miałby powiedzmy chore serce nie może leczyć? Bo nie pomoze sam sobie?

1. Ani o jednostkowych przypadkach, bo każdy należałoby rozpatrzeć indywidualnie.
1. Depreja nie jest chorobą tylko stanem.
2. Psycholog to nie lekarz tylko terapeuta.
3. Mówimy o psychologii a nie o kardiologii. Serce lekarz może mieć chore i leczyć. Ale psycholog jak ma problem z sobą to nie bardzo.

Dobra jak tak patrzymy, to załóżmy taką sytuację.
Poszłabyś do psychologa z nerwicą???
 

Przemax

Zabójca Czasu
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
3 269
Punkty reakcji
55
Wiek
39
Miasto
Białystok
C.G Jung stwierdzil wrecz ze psycholog powinien byc normalny (w sposob obiektywny nie jako średnia ludzi ale obiektywny czyli nie powinien potrzebowac innych psychologow)No bo jakby nie patrzeć psychologia to nauka obiektywna.
 

Stassy

Nowicjusz
Dołączył
7 Wrzesień 2007
Posty
373
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
z co 5 kinder niespodzianki
Ok czyli jak korzystam z pomocy psychologa to jestem nienormalna? I nie mogę robić tego co chcę robić czyli pomagać innym?
Nerwicę podobnie jak depresje leczy się. Podejrzewam, że przy silnej nerwicy osoba byłaby na zwolnieniu lekarskim więc nie nie poszłabym bo nie miałabym takiej możliwości.

Nie rozpatruję niczego indywidualnie, piszę o tych którzy faktycznie mają zaburzenia. A oni większością nie są. Jeśli mówię że coś nie jest większością nie oznacza to że jest jednostką. To logiczne. Czytaj ze zrozumieniem.
Napisałam, że psycholog jest "niejako ODPOWIEDNIKIEM lekarza" a nie że jest lekarzem. I owszem depresja jak najbardziej jest chorobą.
Zapominacie o jednym. Przy bardzo nasilonych objawach psycholog nie siedzi w gabinecie i nie wypłakuje się swoim pacjentom. Są to ludzie na tyle inetligentni żeby do takiej sytuacji nie dopuścić.
Jest bardzo wielu psychologów, a ilu z nich miało bądź ma jakiś problem to już nie nam osądzać. Wiele osób po wyjściu decyduje się na to by pomagać innym. Tak jak wile osób po wyjściu z ciężkich wypadków chcą zostać lakarzami. Nie widzę w tym nic dziwnego.
Depresję czy inne zaburzenia da się wyleczyć. Czy mimo to są oni dla was straceni?
Nigdy nie będę mogła być dobrym terapeutą bo miałam depresję? A myslicie, że jak będą do mnie przychodzili chorzy ludzie to ja będę im opowiadać o sobie? A po co? Psycholog jest po to żeby słuchać. Wyciągać wnioski. I rozmawiać o konkretnym przypadku swojego pacjenta. W jaki sposób miałoby to wpływać na jego sytuację?
 

michalmike

Nowicjusz
Dołączył
8 Styczeń 2008
Posty
471
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
z tamtąd
Ok czyli jak korzystam z pomocy psychologa to jestem nienormalna? I nie mogę robić tego co chcę robić czyli pomagać innym?
Nerwicę podobnie jak depresje leczy się. Podejrzewam, że przy silnej nerwicy osoba byłaby na zwolnieniu lekarskim więc nie nie poszłabym bo nie miałabym takiej możliwości.

Nie rozpatruję niczego indywidualnie, piszę o tych którzy faktycznie mają zaburzenia. A oni większością nie są. Jeśli mówię że coś nie jest większością nie oznacza to że jest jednostką. To logiczne. Czytaj ze zrozumieniem.
Napisałam, że psycholog jest "niejako ODPOWIEDNIKIEM lekarza" a nie że jest lekarzem. I owszem depresja jak najbardziej jest chorobą.
Zapominacie o jednym. Przy bardzo nasilonych objawach psycholog nie siedzi w gabinecie i nie wypłakuje się swoim pacjentom. Są to ludzie na tyle inetligentni żeby do takiej sytuacji nie dopuścić.
Jest bardzo wielu psychologów, a ilu z nich miało bądź ma jakiś problem to już nie nam osądzać. Wiele osób po wyjściu decyduje się na to by pomagać innym. Tak jak wile osób po wyjściu z ciężkich wypadków chcą zostać lakarzami. Nie widzę w tym nic dziwnego.
Depresję czy inne zaburzenia da się wyleczyć. Czy mimo to są oni dla was straceni?
Nigdy nie będę mogła być dobrym terapeutą bo miałam depresję? A myslicie, że jak będą do mnie przychodzili chorzy ludzie to ja będę im opowiadać o sobie? A po co? Psycholog jest po to żeby słuchać. Wyciągać wnioski. I rozmawiać o konkretnym przypadku swojego pacjenta. W jaki sposób miałoby to wpływać na jego sytuację?


Źle mnie rozumiesz. Chociaż też to źle wytłumaczyłem.
Psycholog może mieć depresje ale przeważnie mniejszą bo wie jak sobie z nią radzić.
Gdyby ktoś miał silną nerwicę to mógłby iść na leczenie do zakładu zamkniętego.
Jeszcze raz powracam do depresji. Chorobą może być nerwica czy schizofrenia. Ale depresja raczej pod to nie podchodzi, tak samo jak stres.

Mam nadzieję że wszystko teraz dobrze wytłumaczyłem.
Czy jeszcze jakieś pytania czy coś przeoczyłem???
 

Stassy

Nowicjusz
Dołączył
7 Wrzesień 2007
Posty
373
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
z co 5 kinder niespodzianki
Ok ale nadal bedę się upierać przy tym, że depresja to choroba, bo moze ona wynikać z wielu rzeczy nie tylko z jakichś złych przeżyć (gdzie często depresje myli się ze zwykłym smutkiem czy przygnębieniem) ale róznież z nieprawidłowej pracy organizmu.
 

h3lix

Bad Mutha Fucka
Dołączył
2 Listopad 2006
Posty
3 458
Punkty reakcji
13
Wiek
36
Miasto
www.forumovision.com
Czy ktoś mający problemu z samym sobą może pomagać innym w podobnych problemach? Odpowiedź macie w dziale "miłość itd."... Odpowiedzi i rady udzielane w tamtym dziale mówią same za siebie...
 
Do góry