Witajcie!
Nazywam sie Lukasz. Mam 17 lat. Moj problem jest emigracja, tylko ta sprawa jest dosc nietypowa. Od roku mieszkam w Sydney. Najpierw bylem z siostra, mama i ojczymem ( on mieszkal tutaj juz dluzej ). Moja siostra wrocila do Polski jakies 2 miesiace temu. Teraz moja mama z ojczymem postanowili tez wrocic do Polski. Ja wlasciwie nie wiem co zrobic. Chyba chcialbym zostac... Moim marzeniem jest studiowac i zamieszkac w Londynie lub w Tokio. Edukacja w Australi jest duzo latwiejsza niz w Polsce. W dodatku matura Australijak daje wiecej ( tzn. jest liczona w wiekszej ilosci krajow ). Latwiej jest isc na uniwersytet itp. Moglbym zamieszkac z w pokoju z taka jedna Polka. Zato w Polsce mam przyjaciol ( tutaj jakby co to tez mam ) i rodzine, ale za to bede miec problem z nauka. Nigdy dobrym uczniem nie bylem. Bylem przecietnym, niewyrozniajacym sie. Zato tutaj poprzeczka jest nizsza i dostaje dobre oceny. Mysle, ze moje ocje sytuacje maja sporo do zaoferowania. Ale rowniez boje sie, ze nie dam sobie rady. Ze to mnie przeroscie. Chcialbym pojsc na uniwersytet. I pojechac do Angli lub do Japoni. Dlaczego dodaje "lub"? Bo jeszcze nie podjolem decyzji. Czy moglby ktokolwiem mi pomoc? Poradzic cokolwiek? Prosze, be nerwowo powoli sie wykanczam.
Pozdrawiam:
Lukasz
Nazywam sie Lukasz. Mam 17 lat. Moj problem jest emigracja, tylko ta sprawa jest dosc nietypowa. Od roku mieszkam w Sydney. Najpierw bylem z siostra, mama i ojczymem ( on mieszkal tutaj juz dluzej ). Moja siostra wrocila do Polski jakies 2 miesiace temu. Teraz moja mama z ojczymem postanowili tez wrocic do Polski. Ja wlasciwie nie wiem co zrobic. Chyba chcialbym zostac... Moim marzeniem jest studiowac i zamieszkac w Londynie lub w Tokio. Edukacja w Australi jest duzo latwiejsza niz w Polsce. W dodatku matura Australijak daje wiecej ( tzn. jest liczona w wiekszej ilosci krajow ). Latwiej jest isc na uniwersytet itp. Moglbym zamieszkac z w pokoju z taka jedna Polka. Zato w Polsce mam przyjaciol ( tutaj jakby co to tez mam ) i rodzine, ale za to bede miec problem z nauka. Nigdy dobrym uczniem nie bylem. Bylem przecietnym, niewyrozniajacym sie. Zato tutaj poprzeczka jest nizsza i dostaje dobre oceny. Mysle, ze moje ocje sytuacje maja sporo do zaoferowania. Ale rowniez boje sie, ze nie dam sobie rady. Ze to mnie przeroscie. Chcialbym pojsc na uniwersytet. I pojechac do Angli lub do Japoni. Dlaczego dodaje "lub"? Bo jeszcze nie podjolem decyzji. Czy moglby ktokolwiem mi pomoc? Poradzic cokolwiek? Prosze, be nerwowo powoli sie wykanczam.
Pozdrawiam:
Lukasz