Hanadai
Nowicjusz
- Dołączył
- 17 Kwiecień 2012
- Posty
- 801
- Punkty reakcji
- 15
Witam. Postaram się streścić.
Od jakiegoś czasu robię coś strasznego... Mam 16 lat i pewnie wiele osób postuka się w tym momencie w czoło - i powiem, że słusznie. Od bardzo dawna mam problemy w domu, totalnie nie układa mi się z mamą, z związku z czym w styczniu i lutym borykałam się z depresją. Pewnego dnia kolega stwierdził, że powinnam się rozerwać i przestać myśleć pesymistycznie. Wręczył mi wtedy do ręki pudełko Tussidexu i rzucił krótko "Ale nie więcej niż 10". No i, kurde, wzięłam to gówno Uczucie było niesamowite, czułam, jakbym się miała zaraz oderwać od ziemi, chciało mi się latać... Było dobrze. Kilka dni później wzięłam znowu, po jakimś czasie ponownie i tak to się ciągnie do teraz. Wiem, że to złe i, jeśli tak dalej pójdzie, mogę mieć potem poważne problemy zdrowotne... Ale nie mogę przestać brać, chyba się uzależniłam psychicznie. Strasznie się tego wstydzę.
Rodzice nic nie wiedzą o moich "przygodach" z tabletkami. I dobrze, bo i tak mają dużo problemów na głowie. Zbliżają się wakacje, postanowiłam maksymalnie je wypełnić, żeby nie myśleć o braniu. Okropieństwo...
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja zawsze gardziłam osobami, które coś ćpają, a teraz sama... Nie wierzę, że się to dzieje.
Nikogo nie proszę o pomoc, po prostu ta sprawa jak wiele innych ciążyła mi na sercu i musiałam się wygadać.
Od jakiegoś czasu robię coś strasznego... Mam 16 lat i pewnie wiele osób postuka się w tym momencie w czoło - i powiem, że słusznie. Od bardzo dawna mam problemy w domu, totalnie nie układa mi się z mamą, z związku z czym w styczniu i lutym borykałam się z depresją. Pewnego dnia kolega stwierdził, że powinnam się rozerwać i przestać myśleć pesymistycznie. Wręczył mi wtedy do ręki pudełko Tussidexu i rzucił krótko "Ale nie więcej niż 10". No i, kurde, wzięłam to gówno Uczucie było niesamowite, czułam, jakbym się miała zaraz oderwać od ziemi, chciało mi się latać... Było dobrze. Kilka dni później wzięłam znowu, po jakimś czasie ponownie i tak to się ciągnie do teraz. Wiem, że to złe i, jeśli tak dalej pójdzie, mogę mieć potem poważne problemy zdrowotne... Ale nie mogę przestać brać, chyba się uzależniłam psychicznie. Strasznie się tego wstydzę.
Rodzice nic nie wiedzą o moich "przygodach" z tabletkami. I dobrze, bo i tak mają dużo problemów na głowie. Zbliżają się wakacje, postanowiłam maksymalnie je wypełnić, żeby nie myśleć o braniu. Okropieństwo...
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja zawsze gardziłam osobami, które coś ćpają, a teraz sama... Nie wierzę, że się to dzieje.
Nikogo nie proszę o pomoc, po prostu ta sprawa jak wiele innych ciążyła mi na sercu i musiałam się wygadać.