Witam
Mam bardzo nie przyjemny problem, otóż mam 20 lat, jak miałem dziewczynę z 5 lat temu to wszytko było ok jednak teraz od tygodnia mam nową dziewczynę (po 5 letniej przerwie) i mam taki problem że za każdym razem jak się spotykamy, to podczas całowania przytulania itp. wypływają mi z prącia nie duże ilości nie wiem czego chyba spermy. W każdym razie po godzinie jak tak jesteśmy razem to już troszkę tego w majtkach jest, raz zrobiła się plama przez spodnie więc nic przyjemnego. Nie mogę tego kontrolować bo jak czuję że coś wypływa jak próbuje zacisnąć mięśnie to tylko przyśpiesza wypływ, penis jest lekko pobudzony ale nie w zwodzie. Później jak się rozstaniemy to mam obolałe jądra. Może to być spowodowane tym że tak dawno nie miałem kontaktu z dziewczyną albo ze ostatnio jestem przemęczony??? Miał ktoś taki problem?
P.S
http://zapytaj.echirurgia.pl/pyt2463.htm
właśnie to jest opis mojego problemu, jednak według tego co odpisał lekarz to wydaje mi się ze u mnie trochę za dużo tego wypływa, chyba że faktycznie kwestia przyzwyczajenia się do sytuacji, może samo ustąpi.
Mam bardzo nie przyjemny problem, otóż mam 20 lat, jak miałem dziewczynę z 5 lat temu to wszytko było ok jednak teraz od tygodnia mam nową dziewczynę (po 5 letniej przerwie) i mam taki problem że za każdym razem jak się spotykamy, to podczas całowania przytulania itp. wypływają mi z prącia nie duże ilości nie wiem czego chyba spermy. W każdym razie po godzinie jak tak jesteśmy razem to już troszkę tego w majtkach jest, raz zrobiła się plama przez spodnie więc nic przyjemnego. Nie mogę tego kontrolować bo jak czuję że coś wypływa jak próbuje zacisnąć mięśnie to tylko przyśpiesza wypływ, penis jest lekko pobudzony ale nie w zwodzie. Później jak się rozstaniemy to mam obolałe jądra. Może to być spowodowane tym że tak dawno nie miałem kontaktu z dziewczyną albo ze ostatnio jestem przemęczony??? Miał ktoś taki problem?
P.S
http://zapytaj.echirurgia.pl/pyt2463.htm
właśnie to jest opis mojego problemu, jednak według tego co odpisał lekarz to wydaje mi się ze u mnie trochę za dużo tego wypływa, chyba że faktycznie kwestia przyzwyczajenia się do sytuacji, może samo ustąpi.