A
ałri
Guest
Siemacie. Problem, który może się niektórym wydać śmieszny, jednak przerasta mnie to w pewnym sensie :/.
Otoz kiedys bylem "normalny" tzn. miałem dużo znajomych tylko, że tak powiem nie szanowałem ich...W tej chwili sytuacja stała się odwrotna i to ja jestem takim "śmieciem" troszke :/. Wszystko zaczęło się od zmiany szkoły. Wiadomo stres itd. nie potrafiłem się odezwać do nikogo, nie wiedzialem o czym mam rozmawiać zachowywałem się po prostu jak ooostry idiota. Mozna powiedziec, że "bałem" się ludzi :/ Jak sobie z tym poradzic ? w tej chwili nie mam tak naprawde żadnych znajomych...w szkole wiadomo jak na mnie patrzą :/
Otoz kiedys bylem "normalny" tzn. miałem dużo znajomych tylko, że tak powiem nie szanowałem ich...W tej chwili sytuacja stała się odwrotna i to ja jestem takim "śmieciem" troszke :/. Wszystko zaczęło się od zmiany szkoły. Wiadomo stres itd. nie potrafiłem się odezwać do nikogo, nie wiedzialem o czym mam rozmawiać zachowywałem się po prostu jak ooostry idiota. Mozna powiedziec, że "bałem" się ludzi :/ Jak sobie z tym poradzic ? w tej chwili nie mam tak naprawde żadnych znajomych...w szkole wiadomo jak na mnie patrzą :/