Może źle to ujęte- prawdziwy...
Powiem raczej, którego uważam za najlepszego:
O wielu lat jaram się tym, co robi Common. Człowiek ma klasę. Nie rapuje w tłumie rozebranych panien, nie wulgaryzuje tak jak wielu raperów w Stanach, nie obnosi się swoim majątkiem. Szacunek dla niego. Oj, a dissować też potrafi, gdy ktoś go wkurzy.
Szanuję też wielu innych: jeżeli chodzi o raperów to jeszcze Masta Ace, Ghostface Killah, Kanye West, Lupe Fiasco, Afu Ra, Mos Def, GZA, Nas, Skorup, OSTR (nie rozumiem Cię Ramzesie, jak możesz uważać, że w jego muzyce widać regres)... Ze składów niezmiennie The Roots, Arsonists, Sound Providers, A Tribe Called Quest, State of Mind, Beastie Boys, Dilated Peoples, Looptroop
Ramzes, dyskusję prowadzi się rzeczowo i spokojnie. To ty pierwszy rzuciłeś błotem, twierdząc, że Mariuszyo zbyt mało wie o rapie, a potem mówisz, że forum jest od dyskusji. Sam zarzucasz innym, że są w błędzie, a potem jesteś oburzony, że ktoś Tobie zwraca uwagę. Mógłbym przytoczyć parę twoich cytatów, ale każdy kto będzie chciał niech zaglądnie do całości postów. Idąc twoim tokiem rozumowania, można także tobie zarzucić, jakim prawem oceniasz freestyle Ostrego.
Obu panom polecam spokój.
To, że OSTR freestyle'uje o politykach uważam raczej za zaletę niż wadę. To jest to, co lubię. Krytyka tego, co mnie denerwuje. Wyrzucenie z siebie złości, w pozytywny sposób, bo nie poprzez bójkę, tylko słowa.