shogu napisał:
Tylko że ci co zarabiają najwięcej nie robią tego pracą
Te 85 osób co ma tyle co 3,5 milliarda ? Co może wypracowali to sobie w pocie czoła ?
W jaki sposób zabranie im 90% pieniędzy ( i zainwestowanie np w infrastrukture lub nauke ) wpłynie negatywnie na gospodarke ?
Jakbyś zrobił sobie przegląd sylwetek tych 85 ludzi to byś zauważył, że to są ludzie nie mający nic z kapitalizmem wspólnego.
Zarabiają na złożach ropy naftowej, złocie, diamentach....mają kontakty z władzami państw, bankami etc...
To jest ogromna mafia finansowa, wspierająca i finansująca polityków, władze i struktury krajów celem wyciągnięcia z ich gospodarek pieniędzy.
shogu napisał:
To nie ma żadnego związku z tym, że podatki powinny być od konsumowania dóbr.
shogu napisał:
Był to swoisty niepisany układ. My pracownicy będziemy pracować w waszych fabrykach ale w zamian nasz standard życia będzie sie z czasem poprawiał. W tym okresie taki Friedman był wyśmiewany na Uniwersytetach a rządzili wtedy ekonomiści tacy jak James Tobin
Później po upadku ZSRR wszystko się odwróciło. Przyszli neo-liberałowie i stwierdzili że praca ma nagle być traktowowa jako kolejne dobro rynkowe. Ta ideologia niestety doprowadziła do seppuku ekonomicznego krajów zachodniego kapitalizmu oraz im podobnych jak np Japonia ponieważ na wolnym ryneczku pensyjki idą tylko w dół. ( na co składa się wiele czynników , ucieczka miejsc pracy do Chin czy automatyzacja procesów produkcji i potrtzba coraz mniejsze ilości ludzi do pracy )
Gdyby nie rynek Chiński...gdyby nie Bangladesz....to nie miałbyś tego poziomu cywilizacji na zachodzie co teraz.
20 lat temu mogłeś sobie kupić telefon komórkowy Nokia produkowany w Finlandii....mogłeś...za 3 pensje podstawowy model.
Europa zyskała, Azja ma pracę...tak to wygląda.
Inaczej byłaby już dawno 3 wojna światowa gdybyś ten rynek zaizolował.
Dlatego Twoje teorie są absurdalne. Rynek ekonomiczny jest wspólny na świecie i nie możesz zamknąć granic.
Poza tym tłumaczyłem Tobie, że takie zamykanie granic powoduje, że po 20 latach tworzy się pokolenie "daj".
To pokolenie nie chce już efektywnie pracować...a ponieważ granice są zamknięte i nie ma wolnego rynku (konkurencji) to nie trzeba się starać. To dlatego filozofia socjalizmu społecznego nie sprawdziła si w żadnym kraju na świecie.
shogu napisał:
Kowalskiego nie interesuje to ile on wypracowuje. On poświecą 1/3 swojego życia pracy i chce za to utrzymać siebie i swoją rodzinę. Nie będzie wstanie ? Będzie roszczeniowy i będzie oddawał swoją polityczną siłę komuś kto będzie ci dokręcał śrubę.
nikt Kowalskiemu nie broni pracować na własny rachunek skoro poświęca pracy 1/3 życia a 60% z tej 1/3 zabiera mu Państwo w ramach rozwiniętego socjalizmu. Kowalski może pracować sam dla siebie i wolno mu pracować ile chce...nawet 30 minut dziennie. Nikt go nie bedzie kontrolował ile on u siebie pracuje.
Ty piszesz tak jakby przygarnąć kota bezdomnego...dać mu mleka...dać mu jeść...a on będzie rozczeniowy, że za mało śpi.
Zawsze ktoś o coś bedzie rozczeniowy. Jak bedzie pracował 1/3...to bedzie miał pretensje że to za długo...i może tylko 1/4...a potem 1/5.
To są argumenty śmieszne z zasady.
shogu napisał:
Jeżeli rynek stwierdzi że należy płacić mało , ludzie będą mniej kupować co prowadzi prosto do recesji i kryzysu i długów ( państwowych jak i prywatnych )
To też śmieszne. Jaki rynek "stwierdzi" że należy płacić mało?
To kto ma kupować te towary? Rynek chce, żąda...alby ludzie zarabiali tyle aby była równowaga.
Myślisz, że taki producent BMW chce, żeby ludzie zarabiali mało? On płaci dokładnie tyle ile warta jest Twoja praca.
A na zewnątrz chce, żeby był popyt na samochody. Wrogiem producentów i prywatnych firm nie są zarobki ludzi tylko politycy i ustawy.
shogu napisał:
W przypadku spadku płac , wbrew pierwszej myśli podaż pracy .... wzrasta. Żeby utrzymać standard życia trzeba brać nadgodziny , drugi etat itd. Jest to oczywiście kolejna spirala.
Dlatego nie liczy się spadek płac tylko siła nabywcza pieniądza liczona wraz z postępem technologicznym.
W przypadku chyba całego świata jest to silny trend wzrostowy i tego nie oszukasz.
To, że przeciętny Polak gorzej żyje niż Niemiec nie oznacza jeszcze, że jest biedny...może nie stać go na nowy luksusowy samochód, ale poziom jego życia się podnosi.
shogu napisał:
1. Po pierwsze twoje działania neo-liberalne nie zwiększą popytu na pracę. Zatrudnianie pracowników to ostateczność jako robią kapitaliści kiedy już nie mogą znaleźć innych alternatów na zwiększenie produkcji.
A w socjalizmie zatrudnianie pracowników jest dla sztucznego bicia piany.....pracuje 20 ludzi na stanowisku które może obsłużyć 5 osób.
Potem ile kosztuje ich produkt? Kogo na to stać?
Przecież my to przerabialiśmy!....i nie tylko my...cała socjalistyczna banda w Europie i na świecie się z tym wzmagała.
Japończycy klepali TV i każdego było stać na kupno......a my na ruskiego Rubina musieliśmy tyrać dwa lata w fabryce czy hucie tyrając jak woły od świtu do nocy.
shogu napisał:
Po drugie nawet zakładając że swiat zachowywał się po twojemu jak już pisałem :
Zwiększenie popytu na prace może spowodować również :
1. Imigracje zarobkową
2. Przeniesienie produkcji do Bangladeszu.
3. Automatyzacje procesów produkcji i usług( 47% miejsc pracy jest podatna na komputeryzacje tzn jest technologia dostępna już dzisiaj.
To jest tylko pozytywne dla gospodarki.
Daj Boże 100% automatyzacji!
Automatyzacja....czyli unowocześnianie postępuje od ok 4000 lat.
Najwięcej w 18-19 wieku...budowa kolei, telefonów zamiast noszenia pocztą wiadomości....komputerów, samochodów...
I jakoś ludzie zyją...i się mnożą na tym świecie.
A wiesz dlaczego? Dlatego, że każda automatyzacja daje jeszcze więcej produktów, gadżetów, mozliwości....
Te gadżety ludzie kupują, ktoś to produkuje, ktoś sprzedaje, ktoś utylizuje.
Zobacz dziś półki w sklepach...a 20 lat temu.
A jedz do Japonii...bo nasze sklepy to jeszcze o 30 lat zacofane.
W Japonii tabletami płacili w sklepach i za bilety do metra jak u nas Nokia 3210 to był szczyt technologii.
Tam mieszka 120 milionów ludzi na mniejszym terytorium niż Polska.
Mają 3,6% bezrobocia i pensje na poziomie Europy zachodniej. A Ty bedziesz pisał o "pensyjkach w dół".
Oj daj nam Ty Boże te malejące japońskie pensyjki.