A ja jestem za. Czasem wracam ze szkoły grubo po 17, więc ledwo co się naucze na nast. dzień i spać...I trzeba potem odpisywać przed lekcją...
zgadzam sie, bo mam tak samo! z tym ze ja sie nie ucze, tylko odrabiam lekcje.
a jesli czas na to pozwoli to poucze sie na spr czy kartkówke, bo codziennie coś jest;\.
a gdzie zycie osobiste? skoro nawet w weekendy mało co czasu jest, zeby gdzies wyjść? wtedy po prostu trzeba z czegoś zrezygnowac...
a nauczyciele mogli by pojać ze w liceum, uczy sie do tych przedmiotów które chce sie zdawac na maturze, a reszte 'byle do przodu'. jednak mimo ich wykształcenia, wiekszosc nie rozumie tego i uwazaja ze to czego oni uczą jest najwazniejsze!;\
a jesli komuś zalezy na wykształceniu i na rozwijaniu swoich zdolnosci w danym przedmiocie, to moze to robic we własnym zakresie, nie zależnie od tego czy zadałby cos nauczyciel. a wydaje mi sie ze 'brak prac domowych' uprościł by po prostu zycie. ale to zalezy od ludzi.. i wiem ze w wiekszosci przypadków 'nie zdaje to egzaminu' ;\