nie mam zdanego planu... I dziwi mnie to jak piszecie ze u mezczyn wytrysk= orgazm bo to nie prawda...
Orgazm męski czy żeński jest procesem skomplikowanym i zdążają sie sytuacje kiedy mozna miec orgazm a nie miec wytrysku jak i właśnie na odwrót...
To ze nie słyszeliście o czymś takim nie znaczy ze to nie istnieje...
Mówicie ze chce zaciągnąć moja dziewczynę do łózka
Ale jaki to miało by sens skoro przez te sytuacje ani ja nie czuje sie gotowy na sex ani ona... i dopóki nie rozwiążemy mojego problemu nie stanie sie to...
piszecie zoboczony...
To ze nie czuje rozkoszy , nie odlatuje etc nie znaczy ze kompletnie nic nie czuje... to napięcie i oczekiwanie czy coś sie stanie
powoduje to ze raz na jakiś czas chce to zrobić bo wierze ze mi sie uda...
Czasem czuje coś więcej czasem coś mniej problem polega na Tym ze nigdy to nie była żadna eksplozja przyjemności
Nie jestem zboczeńcem bo niby dlaczego miałbym nim być...
Ten topic założyliśmy tu bo szukamy pomocy... chcemy odnaleźć przyczynę tego jak jest
nie wiemy czy to psychiczne czy fizyczne dlatego szukamy kogoś kto może miał podobna sytuacje , kto może wie coś na ten temat...
Wiec nie piszcie ze jestem homo bo nie jestem , ze mnie ludzik55 nie podnieca bo mnie podnieca ostro , nie piszcie ze jestem zboczony bo nie jestem , ze chce ja wykorzystac bo nie takie mam wobec Niej zamiary ...
Szukaliśmy pomocy a nie insynuowania ze jestem ch**em a Ona jest naiwna bo to nie prawda...
A to co piszecie świadczy o Was