OP... LA.. LA
Prezes PiS stwierdził z okazji Dnia Dziecka, że ?to skandal, że premier nie zajmuje się Oplem, jak robi to choćby niemiecki rząd?.
Może właśnie dlatego, że rzą polski nie zajmuje się Oplem w Niemczech PKB wynosi -6,8% a u nas się trzyma na +0.8%. Nie za dużo ale zawsze coś.
Tym razem więc to dobrze, że rząd nic nie robi. Pytanie tylko dlaczego? Może ma świadomość, iż samym PR-em w sprawie Opla nic nie zwojuje. A jako że poza PR-em rząd nic nie potrafi, to i nic nie robi. I to jest świetna wiadomość dla naszych milusińskich z okazji ich święta. Będą po nas mieć mniejszy dług do spłacenia.
Nie wiadomo zresztą dlaczego Pan Prezes Kaczyński tak bardzo się przejmuje niemiecką fabryką? Czyżby dlatego, że jakiś czas temu stała się ona amerykańska? Wątpię. Pan Prezes pewnie tego nie wie. A nawet jeśli wie ? to Amerykanom też nic nie chciał sprzedać, jak był Panem Premierem. Może Amerykanie nie są Az tak źli jak Niemcy i Rosjanie, ale to zawsze ?obcy?.
Dlaczego niemieckie i belgijskie władze mogą dofinansować fabryki, a my nie. Dlaczego stocznie muszą być zamykane, a tam się zapowiada, że Opel dostanie pół miliarda? ? grzmiał Pan Prezes? I tu akurat miał rację! Rząd niemiecki powinien zrobić to samo, co rząd Tuska ? czyli nic nie robić. Czerpać należy przykład z doświadczeń amerykańskich. Pan Prezydent Obama bardzo się starał uratować General Motors ? a więc i Opla. Ale niestety się nie udało. Choć amerykańscy podatnicy władowali już na szczytny cel ratowania amerykańskich miejsc pracy 20 mld. USD, właśnie dziś amerykański gigant samochodowy złożył wniosek o ochronę przed wierzycielami. Swoje aktywa wycenił na 82 mld. USD, a zobowiązania na ponad 2 razy więcej. Jak oni to zrobili? Trzeba być super menagerem. I mieć świetnych audytorów z jakiejś renomowanej międzynarodowej firmy.
Z całą pewnością sytuację lepiej od Prezesa PiS zrozumieli związkowcy z gliwickiej fabryki Opla, którzy informację o wynegocjowanym przejęciu przez konsorcjum z udziałem rosyjskiego banku przyjęli z nadzieją na? szersze otwarcie rosyjskiego rynku. Ciekaw, czy Prezes PiS też to kiedyś zrozumie? Podobno założył sobie rachunek w banku.
Ale żeby nie zostać posądzonym o polityczną stronniczość spieszę donieść, że Pan Premier Tusk raczył był przypisać swojemu rządowi zasługę tego, że mamy przyrost PKB. Przyrost mamy między innymi dzięki temu, że na skutek ?tąpnięcia? złotego nie spadła zbyt gwałtownie sprzedaż (w wolumenach ilościowych) przemysłu motoryzacyjnego, chemicznego, czy rolno-spożywczego. A w wolumenach wartościowych to nawet odnotowaliśmy zwyżkę. A przecież rząd Pana Premiera Tuska z osłabianiem się złotego próbował ?walczyć? ? bo jego Ministrowi Finansów się słupki w Excelu nie zgadzały po stronie obsługi zadłużenia zagranicznego, który to dług sobie zaciągaliśmy między innymi na ratowanie stoczni, których się uratować nie dało. I tak sobie myślę, że rząd Pana Premiera Tuska nie ratuje Opla, bo mu już nikt nie pożyczy kasiorki. Jak rządził rząd Pana Prezesa PiS to jeszcze można było pożyczać ? na przykład w Lehman Brothers!