Dork napisał:
Zdziwił byś się jak wiele osób gotów było by podjąć w miarę stabilną pracę za 1500 zł gdyby takowa była, przynajmniej patrząc z perspektywy takiej prowincji na której ja mieszkam
A myślisz, że dlaczego brakuje tej pracy?
W 2010 roku chciałem w Krakowie otworzyć myjnię bezdotykową - wartość inwestycji 700 000 zł.
Do tej pory czekam na tzw. "WZ" - Warunki Zabudowy. Przez ponad 3 lata Miasto nie może mi wydać czegoś....na podstawie czego dopiero stara się o pozwolenie na budowę. Pieniądze zamiast być obrócone, dać ludziom pracę....leżą w banku i topnieją. Rozmawiałem z kilkoma inwestorami i okazuje się, że rekord to 9 lat...kobieta na os. Kurdwanów czeka 6 lat na warunki zabudowy - ma swoją działkę i chciała wybudować ciąg sklepików osiedlowych.
Kopie się tu z kilkoma panami - ekspertami od socjalizmu i próbuję im wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje.
- To są zawiłe procedury urzędowe...stworzone po to, żeby utrzymać biurokrację (czytaj działaczy partii koalicji rządzącej w regionie).
- To są wysokie podatki, które podnoszą koszty produkcji i usług, osłabiając siłę nabywczą złotówki i niszcząc eksport polskich towarów.
- To jest błędna filozofia zarządzania edukacją. Namnożyli uczelni humanistycznych....mimo iż rynek pracy nie domaga się ich zapotrzebowania. To tak jakbyś produkował pustaki i nie miał zbytu. Zamroziłeś kapitał bo towar stoi, wydałeś mnóstwo kasy na ich produkcję, ludzie chcą wynagrodzenia a Ty stajesz się bankrutem. Proste i oczywiste. W tym miejscu kłania się znajomość systemu KANBAN (jak ktoś bladego pojęcia nie ma to patrz: google). Tylko Polska nie będzie bankrutem - po prostu podniosą VAT i sprawa będzie załatwiona. Zapłacą Ci - wydajni i przedsiębiorczy. Ich trzeba za to ukarać.
W rezultacie powstaje bezrobocie...brakuje polskiego przemysłu.
Taka sytuacja powoduje z kolei, że jest podaż pracy...zamiast popyt na nią. Pętla biedy się zaciska jeszcze bardziej.
To co ja wyżej napisałem to nie jest trudne do zrobienia.
Trzeba po prostu odważnej władzy, która idzie do Sejmu poprawić Polskę a nie z niej ciągnąć jak z cyca.
Skończyć z "rencistami" na ból pleców....którzy i tak pracują tyle, że na czarno. Jakoś wtedy plecy ich nie bolą.
Ograniczyć biurokrację. W 1993 roku było 160 tys. urzędników, dziś jest ponad milion mimo komputeryzacji.
Skończyć z "rolnikami" którzy udają, że nimi są po to żeby płacić KRUS..a na ich polach rosną tylko chwasty.
Skończyć z darmowymi zakładami karnymi. W Polsce lepiej ma więzień niż człowiek uczciwie pracujący za min. krajową.
Skończyć z budowaniem pomników w Polsce. Wydajemy na to pieniądze publiczne, które ida w błoto.
Opodatkować kościół, skończyć z oddawaniem majątku Polaków na rzecz Watykanu.
...lista długa.