Wojna by była. Polak ma w genach: kraść, kraść, kombinować, nie dzielić się, rolować, wyzyskiwać, cwaniakować, szpanować. Dla Polaka liczy się tylko i wyłącznie jednostka - najczęśniej tylko on sam.
W Polsce doświadczyć miłych słów od pracodawców, stabilności pracy, szczerości, przyjaźni, szacunku oraz naj naj naj ważniejszej rzeczy czyli DAJĘ BO KIEDYŚ TO DO MNIE WRÓCI graniczy z cudem.
Cały naród jest zdegenerowany dlatego mamy to co mamy z Ukraińcami.
W Hiszpani na chwile obecną znaleźć robotę ot by na roli przy zbieraniu owoców czy warzyw graniczy z cudem. A wiesz czemu? Bo tam zatrudniają tak średnio od 4,5,6 lat tylko swoich. Z tego co wiem po rodzinie
to we Włoszech jest już identycznie. Obcemu nie dają gdy sami nie mają i doskonale wiedzą że tylko w taki sposób da się wyciągnąć naród z kryzysu czyli DAWAĆ PRACĘ TYLKO SWOIM.
A w Polsce? A w Polsce jeśli nie weźmiesz robotki za 10zł/h to "ONI" wezmą sobie Ukraińca który co zarobi to na wschód wywiezie. Rozumiesz?
U Hiszpana Hiszpanie wyzbierają owoce w polach i kasa wraca na Hiszpański rynek. U nas jedzie na Ukrainkę.
Polak nigdy nie był nauczony dzielić się. Polak od zawsze ustawiony jest na "biczowanie" i "okradanie" a pracownik w 80% przypadków jest śmieciem.
Na zachodzie gdy masz 40-stkę i ogromny staż z doświadczeniem dodają Ci premie i dostajesz podwyżki. Działasz dalej i przekazujesz wiedzę młodszym.
A u nas? A u nas idziesz na bezrobocie a na Twoje miejsce wskakuje młody za 3 razy mneijszą kasę a po latach wszyscy mocno zdziwieni dlaczego ta Polska taki bubel produkuje.
Na zachodzie jest inna mentalność! Całkiem inne społeczeństwo jak tu u nas. Tam obowiązuje niepisana zasada: "by wyjąć trzeba wsadzić, by wyjmować zawsze, zawsze trzeba dokładać" a u nas jest tak że chce się wyjmować
bez wsadzania. Mam tu na myśli inwestycję w pracowników z doświadczeniem. Niemcy a Polska to taka różnica że u nas 50% chłopa po 40-stce siedzi na bezrobociu lub dorabia.
Na zachodzie w takich ludzi się jeszcze doinwestowuje (szkolenia, kursy) tak by doświadczenie i wiedza przekazywana młodszym była jeszcze większa.
Zobacz co się w Polsce aktualnie dzieje. Szefowie kuchni w wieku 23,24lat, menadżerowie w wieku 23,24lat, szefowie zmiany na budowach w wieku 25lat. To jest śmiech na sali!
Nigdy nie zintegrujesz starej Unii z nową bo w celach pseudo oszczędności zatrudniasz matołów bez doświadczenia którzy rujnują Ci biznes.
Kolejna dość ważna rzecz to taka iż Polak jest jak by z klatki wypuszczony. Polak potrafi cieszyć się z takiej "kupy" że szok. Nabył na wiosce szrota 10 letniego i teraz chodzi "szeroko".
a najki na nogach za 300 zeta to już szczyt wszystkiego. Dla Polaków zbyt niskie wartości mają życiowe znaczenie. 80% młodych ludzi na wiochach sika po nogach z radości nosząc srajfona za 3000 w kieszeni.
A co na to Niemiec z wiochy? On sika dopiero gdy pod domem stoi A-klasa za 20000€.
Wielu ludzi powie że Niemiec ma znacznie wiecej mozliwości i z tym zgoda... lecz zapytam: czy za cene odspojlerowanej 18 letniej Vectry z alusami za 1000zł i felusiami za 1500zł można nauczyć się niemieckiego?
Czy za cenę srajfona z logiem jabłka (3500-4000zł) można wyjechac do niemiec?
Czy za cenę playstation z 10 gierkami (średnio 2500zł) można zrobić kurs cieśli dachowego?
Kolejna sprawa w różnicy obu narodów:
W Niemczech od dekad nie istnieje ograniczenie prędkości na autostradach. Ma to miejsce w chwili w której widzisz przekreślony znak 130km/h.
Grzej ile fabryka dała. I wiesz co? Jadę sobie dobre 1000km z północy na południe (A9 do Monachium) i sobie mijam takie fury że szok. No i co te fury robią? Ano ino sobie jadą a jadą 130, 140, czasem 150...
Czemu nie jadą 200? Czemu nie jadą 250? Przecież 85% tych aut spokojnie tyle poleci..
Jadą sobie młodzi autkiem średniej klasy (jakies 8-10 letnie BMW), BMW pogoni bez najmniejszego oporu 200... a oni sobie jadą autostradką na której nie ma limitu z prędkością 140!
Wiesz co by się działo w Polsce gdyby na A2 zniesli ograniczenia? Miał byś minimum 20 trupów dziennie!
Dalej....
to szacun do żywota swego i czyjegoś, szacun do prawa i przepisów. U nas tego nie ma, nie było i nie będzie.
Od lat Niemcy zatrzymywali się widząc osobę chcącą przejść przez jezdnię a u nas potrzebny był na to paragraf + mandaciki, dopiero zdało egzamin.
Wiesz jaki jest odsetek parkujących na KOPERCIE DLA INWALIDÓW bez zezwolenia na zachodzie? Znikomy! Bardzo znikomy! A u nas?
A wiesz jaki jest odsetek jadących w mieście szybciej jak 50 ?? Podwójnie znikomy! I tu naprawdę nie chodzi o mandaty bo Niemcy na nie mają!
A przejazdy na czerwonym?
Popatrz także jaki szacun do własnego życia ma Polak i zerknij na to na przykładzie niestrzeżonych przejazdów kolejowych których w reichu jest także w ciul.
Ile trupów mamy średnio w roku w Polsce bo się ktoś nie zatrzymał przed torami?
Na zachodzie jak się trafi raz na rok czy dwa taki "przygłup" to wtedy naprawdę jest telewizyjna afera bo 95% ludzi jeśli by nie zobaczyło to by nie uwierzyło że tacyyy jeszcze istnieją.
A Amsterdam?
Czytałem kiedyś raport policyjny, chyba z 2013 roku. I wiesz co? W Amsterdamie w którym można legalnie jarać zioło ale nie wolno po nim jeździć samochodem odsetek zatrzymanych pod wpływem jest
mniejszy jak w ... Warszawie
To wszystko wyżej to tylko ułamek różnic dzięki którym nigdy nie zintegrujesz ze sobą tak obcych sobie światów bo Polacy naprawdę są "dzicy". Jedyni którzy nas przebijają to "uchodźcy"
BB)
A propos całej Unii to Polska powinna zostać przyjęta do niej dopiero za jakieś 2,3 lata o ile PIS upora się ze złodziejstwem. Dopiero teraz mamy 10% poziomu który umozliwił by poprawną integrację.
15,20 lat temu w Polsce była jeszcze Rumunia z Bułgarią na czele. Ja to w ogóle jestem w szoku że taki "poligon" do Unii wzięli. Na Wawrze i w ok. Falenicy w dzielnicach willowych asfaltu nie ma.
Serio nie ma ale Wawer jest dzielnicą stolicy która jest w Unii. Pi....nąć ze śmiechu idzie.