Podatek dochodowy do likwidacji

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Możliwe, ale wolę zapłacić niewiele za to, że istnieję, niż ostro zabulić za dobrą pracę.
 

misioor

hardcore negotiator
Dołączył
9 Kwiecień 2007
Posty
4 499
Punkty reakcji
19
Wiek
39
Miasto
Polska "b"
Możliwe, ale wolę zapłacić niewiele za to, że istnieję, niż ostro zabulić za dobrą pracę.
Wg. mnie taka retoryka jest trochę niemądra. Jeśli wam kolibrom "chodzi o zasady" i nie uznajecie mniejszego zła to po co pisać takie rzeczy? Prezentujecie niekiedy całkiem rozsądne poglądy w sposób absurdalny więc nie ma co się dziwić, że poparcie dla nich jest jakie jest. No ale w końcu przykład idzie z góry :D
 

Norad

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2010
Posty
1 243
Punkty reakcji
29
Wg. mnie taka retoryka jest trochę niemądra. Jeśli wam kolibrom "chodzi o zasady" i nie uznajecie mniejszego zła to po co pisać takie rzeczy? Prezentujecie niekiedy całkiem rozsądne poglądy w sposób absurdalny więc nie ma co się dziwić, że poparcie dla nich jest jakie jest. No ale w końcu przykład idzie z góry :D
To anarchiści nie uznają mniejszego zła wolnościowcy godzą się na podatki byle by szły na ogólne i jasne cele i były na tyle wysokie by je zaspokoiły nie większe, pamiętaj że jak tak bardzo ktoś chce pomóc biednym czy oddawać większą części dochodu nikt mu tego nie broni jednak nie można tego narzucać.
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Wg. mnie taka retoryka jest trochę niemądra. Jeśli wam kolibrom "chodzi o zasady" i nie uznajecie mniejszego zła to po co pisać takie rzeczy? Prezentujecie niekiedy całkiem rozsądne poglądy w sposób absurdalny więc nie ma co się dziwić, że poparcie dla nich jest jakie jest. No ale w końcu przykład idzie z góry :D
Misioor, weteranie, fajnie, że wróciłeś. Skoro już tak jedziesz, to odniosę się bardziej konkretnie. Jakie są skutki? Czy skokowy podatek dochodowy może zmniejszać motywację do rozwijania się i zarabiania więcej? Może i tak się dzieje. Czy podatek pogłówny może zmniejszać motywację do życia? Nie sądzę, skoro już mówimy o absurdach.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
W takim razie pogłówne to kara za samo istnienie.
zgrabne, chociaż mało konstruktywne

ale sprowadzając tematykę do warstwy bardziej realnej
z punktu widzenia, jakiegoś skrajnego libertarianina - anarchisty
to zdanie o karze zaistnienie, w postaci podatku pogłównego jest jak najbardziej uzasadnione
można by je uznać za jakieś modelowe rozwiązanie, dla libertarian z tych mniej anarchistycznego skrzydła
lecz znowu to margines
wydaje się, że podatek niczym przez pierwszych kilkadziesiąt lat funkcjonowania podatku dochodowego (kilka %) linowego jest jak najbardziej uzasadniony, raz kosztami funkcjonowania państwa, dwa przy takiej wysokości raczej trudno by znaleźć chętnych dla oszukiwania fiskusa, problemem jest też to, czy ktokolwiek taki podatek by kiedykolwiek wprowadził
JKM (tu wybaczcie fani) ględzi o pogłównym, ale jego wprowadzenie w dniu dzisiejszym jest niewykonalne, również z powodu barier prawnych
to może być dla tego środowiska jakiś punkt docelowy, dzisiaj celem powinien być niski podatek liniowy
problemem jest to czy to środowisko jest zdolne do prostego w odbiorze przez społeczeństwo przekazu
i czy jest w stanie wytłumaczyć, że podatek 5% od 1000 zł wynosi 50 zł. tak jak 5% od 10.000 wynosi 500zł. i że jest to podatek liniowy, oraz że posiada on wiele z tego co można nazwać przymiotami sprawiedliwości
 

misioor

hardcore negotiator
Dołączył
9 Kwiecień 2007
Posty
4 499
Punkty reakcji
19
Wiek
39
Miasto
Polska "b"
To anarchiści nie uznają mniejszego zła wolnościowcy godzą się na podatki byle by szły na ogólne i jasne cele i były na tyle wysokie by je zaspokoiły nie większe
Wiem. Nie spodobał mi się tylko sposób w jaki określasz podatek. Kara zawsze ma wydźwięk pejoratywny, a kojarzenie podatku z czymś złym idealnie wpisuje się w błogą nieświadomość w jakiej żyje obecne pokolenie JKM. Co prawda wśród funkcji podatku wyróżnia się funkcję stymulacyjną, lecz podobnie jak pogłówne nie zniechęci do istnienia tak i podatek dochodowy nie zniechęci do osiągania dochodu, po co więc pisać o karach itd.? Wprowadzanie takiego języka do dyskusji automatycznie powoduje u przeciętnego człeka niechęć.
Czy skokowy podatek dochodowy może zmniejszać motywację do rozwijania się i zarabiania więcej? Może i tak się dzieje.Czy podatek pogłówny może zmniejszać motywację do życia?
Dlatego jestem za liniowym :eek:k: Zresztą w Polsce w praktyce i tak mamy liniowy, gdyż 90% podatników może pomarzyć o załapaniu się na te 32%. Jestem także za zwiększeniem kwoty wolnej od podatku, tak aby osiągający najniżesze dochody nie płacicli podatku dochodowego w ogóle, tak jak wymyślili to Angole.
Misioor, weteranie, fajnie, że wróciłeś.
Nie wróciłem, bo nigdzie się nie oddalałem. Ciągle pozostawałem w odwodzie :D tylko czasu mało. Ogólnie prawicowisko jakoś opustoszało.
 

Norad

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2010
Posty
1 243
Punkty reakcji
29
Wiem. Nie spodobał mi się tylko sposób w jaki określasz podatek. Kara zawsze ma wydźwięk pejoratywny, a kojarzenie podatku z czymś złym idealnie wpisuje się w błogą nieświadomość w jakiej żyje obecne pokolenie JKM. Co prawda wśród funkcji podatku wyróżnia się funkcję stymulacyjną, lecz podobnie jak pogłówne nie zniechęci do istnienia tak i podatek dochodowy nie zniechęci do osiągania dochodu, po co więc pisać o karach itd.? Wprowadzanie takiego języka do dyskusji automatycznie powoduje u przeciętnego człeka niechęć.

Nie pamiętam żebym pisał w ten sposób o podatku jakkolwiek uważam że podatek jest złem tyle że koniecznym, potrzebujemy armie, policje no i administracje władze która będzie panować i wykonywać postanowienia rządzącego prawa, jestem wolnościowcem więc wiesz jakie są to założenia i absolutnie jestem zdania że prawo nie powinno narzucać redystrybucje.

Jeżeli dostaje się za nic pieniądze od państwa to zniechęca to do podjęcia pracy to samo kiedy ktoś zabiera nam większą części dochodu, ludzie tracą motywacje do zarabiania skoro mają pracować na kogoś i dostawać coś za nic.

Dlatego jestem za liniowym Zresztą w Polsce w praktyce i tak mamy liniowy, gdyż 90% podatników może pomarzyć o załapaniu się na te 32%. Jestem także za zwiększeniem kwoty wolnej od podatku, tak aby osiągający najniżesze dochody nie płacicli podatku dochodowego w ogóle, tak jak wymyślili to Angole.

Ja jestem za podatkiem na poziomie 3 5% i to w możliwie najprostszy sposób pobranym(Akcyza na drogi podatek od nieruchomości na policje ogólny podatek na armie) w przypadku nadwyżek można by decydować w referendum na co je przeznaczyć a władza nie miała by możliwości się zadłużać bo nie może, może zadłużać nas obywateli.
 

Tendencjusz

-- . .-. -.- ..- .-. -.--
Dołączył
15 Marzec 2008
Posty
1 602
Punkty reakcji
69
W takim razie pogłówne to kara za samo istnienie.

A "b" w modelu liniowym stanowi cud(np. ujemna populacja ropuch). Nie da się bardziej lub mniej istnieć; państwo podatkiem pogłównym nie zniechęca do powiększenia dochodów. Socjalizm polega na błędnym założeniu, iż nie występuje pewien naturalny mechanizm, który w rzeczywistości istnieje - tak, opłaca się sprzedać pracę w rzeźni w zamian za pieniądze na chleb, dlatego ludzie idą pracować. W im niższym stopniu zastąpimy ten mechanizm mechanizmem mniej doskonałym, tym mniej stracimy sensu gospodarczego. Żadna filozofia, nic skomplikowanego. Dlaczego stanowi rzecz sporną?

Rozstrzygnięcie czy podatek jest karą czy składką nie ma znaczenia, tak przy okazji. Mówimy o karze w kwestii przychodów ponieważ jest to zauważalne i intrygujące zjawisko - dlaczego Kowalski ma płacić [acronym='relatywnie']więcej[/acronym]niż Xiński, skoro Kowalski ma od państwa mniej, niż Xiński? To wprost "nieuczciwe". Jak można budować na tym system polityczny? Przecież to się albo zawali, albo bogatsi wyjadą i system będzie musiał zjeść biednych, czyniąc ich jeszcze biedniejszymi. Oczywiście tym mocniej zarysuje się efekt, im intensywniejsza będzie regulacja w praktyce - nie jest zatem argumentem fakt, iż nieznaczne odchylenie od wyjścia liniowego jest nieszkodliwe, pytam bowiem wówczas - po co pogarszać sytuację nieznacznie, skoro nie trzeba jej pogarszać wcale?

 

shogu

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2011
Posty
2 148
Punkty reakcji
22
Każdy zdrowy człowiek nie będzie się dawać okradać chdziby legalnie, absurdalności redystrybucji dóbr(owa legalna kradzież) i dużego obłożenia podatkowego jest oczywista, tylko głupcy i ludzie korzystając na tym procederze mogą zaprzeczać innej możliwości nie widzę.

Wyjedz do dżungli to nikt cie nie bedzie "ograbial".

Możliwe, ale wolę zapłacić niewiele za to, że istnieję, niż ostro zabulić za dobrą pracę.

Zyj dalej w swojej wyobrazni , myslisz ze pracodawca zaplaci wiecej w mysl zasad maksymalizacji zyku.

HAHAHAHAH
 

Norad

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2010
Posty
1 243
Punkty reakcji
29
Wyjedz do dżungli to nikt cie nie bedzie "ograbial".


Ależ nie przeszkadza mi to że chcesz płacić za lekarza ,czy telewizje przez państwo nie rozumiem tylko dlaczego ja mam to robić skoro ty chcesz?
 

shogu

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2011
Posty
2 148
Punkty reakcji
22
Ależ nie przeszkadza mi to że chcesz płacić za lekarza ,czy telewizje przez państwo nie rozumiem tylko dlaczego ja mam to robić skoro ty chcesz?

Czy mi sie wydaje czy ubezpieczenie zdrowotne jest placone z osobnych skaldek i nie ma nic wsponego z PIT , CIT .

Co jest noradzie polskiego prawa nie znamy a juz chcemy mieszac w podatkach.
 

Norad

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2010
Posty
1 243
Punkty reakcji
29
Czy mi sie wydaje czy ubezpieczenie zdrowotne jest placone z osobnych skaldek i nie ma nic wsponego z PIT , CIT .

Co jest noradzie polskiego prawa nie znamy a juz chcemy mieszac w podatkach.

Polskiego prawa nawet posłowie nie czytają a ja mam?
Składka to taki lepiej brzmiący podatek bo jakoś nie słyszałem żebym mógł opłacać UZ samemu lub nie płacić wogóle
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
Tendencjuszu, wiesz, z jednej strony 100% racji, z drugiej, trzeba być realistą
stopień zmian w ludzkim myśleniu, jaki przyniosły różne formy ideologii socjalistycznej jest niebotyczny
to trochę głos wołającego na puszczy lub inaczej wyobraź sobie, że język ewoluuje przez kilkaset lat (nie zmieniając fleksji ani fonemów, jedynie w zakresie znaczeń) stajesz na ulicy i zaczynasz mówić, używasz słów jakie zna otoczenie, lecz słowa te posiadają w tym momencie zupełnie inny ładunek frazeologiczny, inne znaczenia, nikt cię nie zrozumie, podobna sytuacja ma miejsce tu i teraz

Zyj dalej w swojej wyobrazni , myslisz ze pracodawca zaplaci wiecej w mysl zasad maksymalizacji zyku.
hm chwilę się pochylę nad tym zdaniem, aby ktoś prowadził działalność gospodarczą, musi mieć chociaż długookresową wizję zysku, stąd wydaje na pracownika (wrzucamy wiec tutaj koniunkcję, aby doszło do prowadzenia biznesu te 2 warunki co mamy: ZYSK Λ WYDATEK (kwantyfikator koniunkcji: Λ) jeżeli wyjmiemy którykolwiek czynnik koniunkcja zostaje zburzona (I Prawo De Morgana: jeżeli wystąpi albo zysk albo wydatek to biznes nie będzie miał miejsca), teraz sprowadzając to do świata mniej teoretycznego, płaca jest zawsze kosztem, stąd rzeczą naturalną i konieczną jest minimalizacja tychże kosztów, biczem na tyłek przedsiębiorcy są jego klienci (poza publicznymi, tutaj częściej występują inne stosunki niż biznesowe), jeżeli produkt oferowany przez przedsiębiorcę będzie zbyt drogi w stosunku do jakości nikt go nie kupi. Stąd konsekwentnie (implikacja =>) to ty shogu wychodząc z pracy stajesz się z tego który dawał coś z siebie, konsumentem (wcześniej konsumentem twej pracy był pracodawca, dając w zamian wynagrodzenie), wydając ciężko zarobione pieniądze w sposób racjonalny lub nieracjonalny, jeżeli przedsiębiorca, "olał" koszty i daje chłam za duże pieniądze to go nie kupisz, jeżeli cena nie ma związków z kosztami, to tenże zbankrutuje
niby proste, większość ludzi nie potrafi tego zrozumieć...
natomiast to czy kapitalizm , czy inna forma, daje największe podstawy do trwałego rozwoju, również jest empirycznie weryfikowalne i odpowiedź brzmi: tak, mimo, dużo ludzi to odrzuca...
weźmy za przykład tzw socjalizm realny, to w świecie realnym nie jest gospodarka w pełni ekstensywna (jak by chciało wielu prokapitalistycznie nastawionych), nie mniej jednak efektywność jej jest niska, podobnie jak wielu innych form przejściowych
stąd można zadać pytanie niczym Tendencjusz w swym poście "po co pogarszać", jak widać, przyczyny mimo frazeologii okołoekonomicznej, są najczęściej nieekonomiczne (idealnym przykładem jest tutaj Kapitał Marksa, walczącego z urojeniami wytworzonymi przez swój umysł, chciał stworzyć system idealny, pisząc książkę ekonomiczną, w swej pierwszej dostrzegalnej warstwie)
wracając tym dużym kółkiem do samego podatku i płatności ze strony pracodawcy
pracodawca tyle zapłaci ile będzie musiał lub/i chciał
samo obniżenie podatku nie musi automatycznie spowodować, iż o tenże podatek wzrośnie pensja pracownika, baaa w dłuższej perspektywie nominalnie powinna wręcz spaść (chociaż realnie wzrośnie: to nie paradoks, a realna korzyść pracownika)

co do składki zdrowotnej, ta pobierana jest od nas przy okazji poboru PIT (pracownicy), lub płacona odrębnie (osoby prowadzące działalność), stanowi natomiast koszt wpływający na kwoty płacone wynikające z CIT (związku bezpośredniego brak)

PS zysk nie jest złem, jest motorem rozwoju (był takim nawet w ZSRR)

złem jest nadmierna chciwość...

gdyż może prowadzić do zachowań nieetycznych
 

shogu

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2011
Posty
2 148
Punkty reakcji
22
biczem na tyłek przedsiębiorcy są jego klienci (poza publicznymi, tutaj częściej występują inne stosunki niż biznesowe), jeżeli produkt oferowany przez przedsiębiorcę będzie zbyt drogi w stosunku do jakości nikt go nie kupi. Stąd konsekwentnie (implikacja =>) to ty shogu wychodząc z pracy stajesz się z tego który dawał coś z siebie, konsumentem (wcześniej konsumentem twej pracy był pracodawca, dając w zamian wynagrodzenie), wydając ciężko zarobione pieniądze w sposób racjonalny lub nieracjonalny, jeżeli przedsiębiorca, "olał" koszty i daje chłam za duże pieniądze to go nie kupisz, jeżeli cena nie ma związków z kosztami, to tenże zbankrutuje
niby proste, większość ludzi nie potrafi tego zrozumieć...

Tyle ludzie tego nie potrafi zrozumiec bo nie wierzy w bajki.

Takie historyjki mogly by miec miejsce przy rynku doskonalej konkurencji i ceterus paribus . Niestety realne zycie jest o wiele bardziej skomlikowane.
Jeszcze raz polecam otrzasniecie sie z zycia w wyimaginowanym swiece i skierowanie sie ku rzeczywistosci.

Chchwalisz sie jak to ty ekonomie dobrze znasz a nie znasz podstawowych zalozen na jakich sie ta cala teoria opiera.
 

Norad

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2010
Posty
1 243
Punkty reakcji
29
Tyle ludzie tego nie potrafi zrozumiec bo nie wierzy w bajki.

Takie historyjki mogly by miec miejsce przy rynku doskonalej konkurencji i ceterus paribus . Niestety realne zycie jest o wiele bardziej skomlikowane.
Jeszcze raz polecam otrzasniecie sie z zycia w wyimaginowanym swiece i skierowanie sie ku rzeczywistosci.

Chchwalisz sie jak to ty ekonomie dobrze znasz a nie znasz podstawowych zalozen na jakich sie ta cala teoria opiera.

Nie w idealnym takie mechanizmy dobrze działały w warunkach niskiego podatku i niemal braku interwencjonizmu, mogę pokusić się o stwierdzenie że działały tak przez większości naszej historii a ludzie jakoś nie umierali milionami.
 

Tendencjusz

-- . .-. -.- ..- .-. -.--
Dołączył
15 Marzec 2008
Posty
1 602
Punkty reakcji
69
Widzisz Brave, z jednej strony mamy swoistą popularno-naukową nakładkę na ludzkie rozumowanie, z drugiej strony mamy cały czas rozsądek dotkniętych nią ludzi. Przemówienie do niego wymagałoby od nich centralnego przetwarzania zagadnienia, tak przynajmniej zdaje się wskazywać teoria psychologii - przecież rozważając całkowicie świadomie, człowiek jest w stanie zauważać błędy, zwłaszcza, gdy się mu je pokaże. Inna sprawa to to, czy będzie miał odwagę przyznać się, że dawniej nie miał racji - jeżeli przez długi czas głosił jakieś poglądy(brzmi to irracjonalnie, ale wygląda na to, że dla wielu osób nie wiąże się to z krytycznym myśleniem o tym, co się głosi, często występuje wówczas pewna niedbałość logiczna, kazuistyczne argumenty itp. zabiegi), to może do siebie nie dopuścić myśli, że mógłby się mylić. Wówczas jego rozumowanie będzie skażone permanentną preferencją i niejasności będą rozstrzygane na korzyść jego poglądów. A na jego niekorzyść - kto świadomie i dobrowolnie pragnąłby mieć nieprawdziwy ogląd rzeczywistości?
Reasumując: Przy omawianiu reakcji tłumów rzeczywiście mamy do czynienia z pewnym płytkim połączeniem, lub jedynie pierwszym z efektów(zmiany sensu), jednak zaangażowany dyskutant musi albo być poważnym przypadkiem koincydencji obydwu zjawisk, i/albo osobą panicznie bojącą się mylić. Nie wierzę, by samo spopularyzowanie ekonomii było w stanie wyrządzić tyle szkód, chyba, że ktoś oparł na nim swoje poczucie wartości. Takie przypadki, po chwili zastanowienia, mogą stanowić większość dyletantów. Efekt nie jest słabszy od poprzednich(spokrewniony z lojalnością poglądową), jest też niewątpliwie odporny na logikę. Krótko ujmując: Gdy w grę wchodzi ponadnormalna intensywność użytkowania pojęć najprawdopodobniej nie mamy już do czynienia z czystym przypadkiem implikacji socjalistycznego wkładu w quasi-naukę czy "popularną naukę".
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
shogu, w Polsce doskonała konkurencja i idealna równowaga nie istnieje
a to działa, chyba nie zaprzeczysz, że wybierasz produkty lub usługi zależnie od ich jakości i ceny? (owszem w dużej ilości dziedzin mamy "ręczne sterownie" co prowadzi automatycznie, do zaburzeń jakie ci się nie podobają, ale odrzucasz ich przyczyny (niestety)

wyobraź sobie, że potrafiłem wygrywać bezproblemowo z największym koncernem na świecie w swej branży (będąc 100 krotnie od niego mniejszym), wygrywałem cenow i jakościowo, klienci mnie prosili o zakup, jak widzisz nawet przy skrajnej nierównowadze, mały też moze móc więcej, życie jest bogatsze....

jesteś klinicznym przykładem na to o czym wspomniał Tendencjusz, odbijasz jeszcze piłeczkę z "otrząsaniem", mój drogi, prowadziłem firmy prywatne, w branżach regulowanych mocno i słabo, czuję się również mocny teoretycznie (chociaż zapewne tu by Tendecjusz mnie mógł miejscami wyprzeć) demagogia to ciut za mało
Tendencjuszu, dzięki

ps ty shogu jednej rzeczy chyba nie rozumiesz, ja kupę już lat pracuję zawodowo, robiłem doktorat z ekonomii (rzuciłem z braku czasu)
nie jestem sobie jakimś tam małoletnim koliberkiem, z którym możesz pustosłowiem się potykać, w dyskusji ze mną musisz się niestety wysilić
 

shogu

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2011
Posty
2 148
Punkty reakcji
22
Nie w idealnym takie mechanizmy dobrze działały w warunkach niskiego podatku i niemal braku interwencjonizmu, mogę pokusić się o stwierdzenie że działały tak przez większości naszej historii a ludzie jakoś nie umierali milionami.

Pokaz mi to jak to dzialo w historii to i uwierze. Twoje slowo mi nie wystarczy .
Poki co stawiam teze ze podatki nie wplywaja na PKB i bezrobocie a jezeli juz to w stopniu statystycznie nie znaczacym.

Realne dane a nie wyimaginowane na podstawie USA.

marginalGrowth.jpg
 

shogu

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2011
Posty
2 148
Punkty reakcji
22
shogu, w Polsce doskonała konkurencja i idealna równowaga nie istnieje

Nigdzie nie istnieje i nie bedzie dlatego cale nauki ekonomiczne moze w 4 litery wlozyc

a to działa, chyba nie zaprzeczysz, że wybierasz produkty lub usługi zależnie od ich jakości i ceny

Owszem ale tylko moge wybrac z tych dostepnym a nie tych co teoretycznie mogly by postac gdyby nie np bariery wejscia na rynek.

wyobraź sobie, że potrafiłem wygrywać bezproblemowo z największym koncernem na świecie w swej branży (będąc 100 krotnie od niego mniejszym), wygrywałem cenow i jakościowo, klienci mnie prosili o zakup, jak widzisz nawet przy skrajnej nierównowadze, mały też moze móc więcej, życie jest bogatsze....

ps ty shogu jednej rzeczy chyba nie rozumiesz, ja kupę już lat pracuję zawodowo, robiłem doktorat z ekonomii (rzuciłem z braku czasu)
nie jestem sobie jakimś tam małoletnim koliberkiem, z którym możesz pustosłowiem się potykać, w dyskusji ze mną musisz się niestety wysilić

Nie nie wyborazam sobie bo mnie to nie interesuje i nie mam tego jak zweryfikowac . Rownie dobrze mozesz zebrakiem z pod biedronki albo ksieciem Monako. Pozatym jest to bez znaczenia

jesteś klinicznym przykładem na to o czym wspomniał Tendencjusz ...

W negowaniu rzeczywistosci antylogice i zadufaniu w sobie , kolibrow pobijaja tylko religijni fanatycy.
 

Norad

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2010
Posty
1 243
Punkty reakcji
29
Jeżeli chcesz podyskutować o bezrobociu to dałem temat o nim nie było chętnych więc nie dajmy tu of topa znowu
 
Do góry