Po Śmierci...

Status
Zamknięty.

ania_civ

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2006
Posty
1 881
Punkty reakcji
0
Jestem w banku dawców - zapisałam się i oddałam próbkę krwi - ok. 10 ml w fundacji Medigen w Warszawie.

Jestem krwiodawcą, mam oddane 4 litry. Po niedzieli idę znowu.

Moja rodzina ma przekazane moje stanowisko co do losu mojego ciała po smierci - jeżeli komuś uratuję życie lub zdrowie, mają zabrać wszystko. Rogówkę, nerki, serce, wątrobę - co uznają za słuszne. Nie będą mi już potrzebne. A może będzie mi to gdzieś policzone??
 

Maggot

Nowicjusz
Dołączył
8 Lipiec 2006
Posty
215
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Sandomierz
Przyszły mi już te druczki dotyczące transplatacji i jest ich chyba 9... Więc wypełniłam swój i nosze o w portfelu gdyby w razie śmierci ktoś wiedział , że chcę komuś uratować życie. A reszte druczków rozdałam znajomym , by również mogli pomagać...
 

ania_civ

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2006
Posty
1 881
Punkty reakcji
0
Tak naprawdę teraz obowiązuje w Polsce prawo zgody domniemanej. Czyli zakłąda się że osoba wyraża zgodę, o ile nie zastrzegła sobie w bazie danych że odmawia. Odmowę składa się w przychodni. Czyli każdy kto takiej odmowy nie złożył jest traktowany jako zgadzający się na pobranie narządów.

Praktyka jest taka, że nikt nie patrzy na karteczki w doumentach, ani na fakt że nie złożono odmowy, ale pytają rodziny.

Dlatego najpewniejszą metodą jest porozmawianie o tym z mamą, ojcem, mężem lub żoną. Ja poinstruowałam moich bliskich, zapytałam też o ich zdanie. Na zczęście mąż ma podobne do mnie.
 

BoSS_ka Paulina

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2006
Posty
470
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
między pierwszą a kwietniem
Eee... a je jestem jedna z niewielu pazer, które nie oddzada swoich organów. Skapa jestem, nie chce żeby ktos nosił moja nerke czy cos. Wole żeby zgniła w ziemi albo ja spalili... Chyba, że to byłaby osoba na której mi zależy, to bym nawet teraz dała sobie wyciać. Wiem myslicie sobie teraz ' ale su*a ' nie dziwie się Wam, kazdy prawie zaoferował sie ze by oddał, to może juz im wystarczy...
 

Bards

Lubie Kokosy :)
Dołączył
8 Styczeń 2006
Posty
276
Punkty reakcji
0
Wiek
28
Miasto
Tam gdzie rosną kokosy :O
Ja zaznaczyłem że jeszcze NIEWIEM bo to jeszcze nie jest u mnie pewne. Ale raczej oddam to jest dobry uczynek i kilku ludzi może uratuje bo na co mi będą one po śmierci? Uratuje kilku ludzi i umre z dobrym humorem :)
 

Gandzia666

Zbanowany
Dołączył
24 Sierpień 2006
Posty
186
Punkty reakcji
0
Wiek
33
SARNAZIOM- myślę tak samo :) jestem katoliczką,nie wiem co na to dokładnie mówi Kościół ale szczerzxe to mam to w sama wiesz gdzie :) w końcu dusza się liczy no nie? :) :D
 

mtllc

Nowicjusz
Dołączył
6 Czerwiec 2006
Posty
2 164
Punkty reakcji
13
Wiek
44
Miasto
z lasu
SARNAZIOM- myślę tak samo :) jestem katoliczką,nie wiem co na to dokładnie mówi Kościół ale szczerzxe to mam to w sama wiesz gdzie :) w końcu dusza się liczy no nie? :) :D

Kościół w tej kwestii pozostawia wolną rękę. Chociaż oddanie swoich organów uważa za dobry uczynek.
 

Outsajderka

Nowicjusz
Dołączył
20 Wrzesień 2006
Posty
8
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Bydgoszcz
A nasz ksiądz w tej kwestii jest wyjątkowo "niekościołowy"..
Uważa,że ciało jest ważne tak samo jak dusza..
no dobra,ale po śmierci,to chyba jest już trochę inaczej,co nie??
 

Oto ja Wojtek

Nowicjusz
Dołączył
17 Wrzesień 2006
Posty
54
Punkty reakcji
0
Witam :)
"Czy po śmierci oddasz swoje organy dla potrzebujących chorych osób?"

Oczywiście że tak !
:eek:k:
 

ania_civ

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2006
Posty
1 881
Punkty reakcji
0
Kościół traktuje to jako wielki dar dla drugiego człowieka i jest jak najbardziej za oddaniem narządów, nawet widziałam reportaż o mszach na których księża mówili o tym i zachęcali do przemyślenia tematu.

Oczywiście ciało jest ważne, ale po smierci ciało idzie "na zmarnowanie" a w ten sposób można jeszcze po śmierci zrobić coś dobrego.
 

Spryciula

Nowicjusz
Dołączył
27 Wrzesień 2006
Posty
3
Punkty reakcji
0
Czemu nie oddała bym dla potrzebującej osoby organ. Lecz po śmierci nie miał bym nic do powiedzenia, więc ostatnie słowo nie należało by do mnie.
 

babcia razor blade

Nowicjusz
Dołączył
16 Wrzesień 2006
Posty
183
Punkty reakcji
0
Ja tez chcialabym oddac swoje narzdy po smierci. Moze to uratowc komus zycie i pozwolic mu sie nim cieszyc Ktos napewno bardziej ich potrzebuje niz my To trudna decyzja ale jaka wazna ... Pozdro :)
 

odeon

Laudare Rhinocerotidae
Dołączył
2 Grudzień 2005
Posty
4 108
Punkty reakcji
7
Wiek
35
Ja nie oddam.
Nie chcę aby mnie ktoś po śmierci ciął, tylko chcę w spokoju pójść do ziemi.
 

Rafaellos

Nowicjusz
Dołączył
19 Październik 2006
Posty
158
Punkty reakcji
0
Wiek
29
Jestem oczywiśćie na tak, moje organy moga przydacz sie bardzo choremu ami poco tam jak juz niezyje :D
 

Berials

Ex Moderator / Ex użytkownik
Dołączył
21 Wrzesień 2005
Posty
7 372
Punkty reakcji
3
Radykalnym na dodatek. No ale rozumiem - jak zniósłbyś myśl, że Twoją nerke czy coś - mógłby dostać świadek jehowy? :D
 
Status
Zamknięty.
Do góry