Mój 6,5 letni piesek boi się huku, w szczególności petard, piorunów oraz grzmotów w trakcie burzy, a nawet głośno pracującego silnika samochodowego (nie chodzi mi tu o 20 letniego poloneza, a raczej o sportowy szybko jadący samochód). Czy miał ktoś podobne doświadczenia ze swoim psem? Jak można temu zaradzić ? Gdy jestem z psem na spacerze i usłyszy coś takiego natychmiast zrywa się do ucieczki do domu.
Dzięki, że piszesz o tym problemie, to bardzo niemiłe i trudne do zwalczania zjawisko. Najciekawszą rzeczą byłoby dowiedzenie się jaka jest przyczyna tego strachu, co będzie raczej trudne, a praktycznie niemożliwe. Można się posiłkować wiedzą o tym, jak psy słyszą dźwięki - słyszą one dźwięki z o wiele większego spektrum niż ludzie. Przykład z mojego podwórka: Parę lat temu wychodzi mój tato na podwórko, a stojący przy budzie pies przejawia objawy radości - skacze, merda ogonem, szczeka - sama radość. Pierwsza myśl mojego taty, to to, że pies oszalał, bo w okolicy nie było nic, co mogłoby takie objawy wywołać. Sytuacja powtórzyła się kilkukrotnie, a wyjaśnienie było takie: po okołu 2 minutach podjeżdżałem fiatem125 pod posesję, tu następował szczyt radości :] Myślę, że Max słyszał znany sobie, charakterystyczny warkot samochodu, który kojarzył z moim powrotem, jako przewodnika stada
Max miał wyostrzony zmysł słuchu, ponieważ po wypadku bardzo słabo widział (jego poprzedni właściciel wyrzucił go z samochodu, cofnął się, a następnie go potracił, niestety nikomu z widzących to ludzi nie udało się zapamiętać numeru rejestracyjnego). Opowiadam o tym po to, aby pokazać, jak niezwykle wyczulony zmysł słuchu mają psy.
Wiele psów boi się zarówno odgłosów strzałów, jak i huku petard. Odpalanie petard w pobliżu psów może doprowadzić nawet do omdleń takich zwierząt, które są następnie pacjentami w gabinetach wet. Niestety nie znam skutecznej metody oduczenia psa tego nadmiernego strachu, np. od odgłosów burzy. W praktyce przerabiam to z naszą suczką, która tak do ok. 2 lat nie bała się niczego i żadne odgłosy burzy, czy petard nie wpływały na nią negatywnie. Ale niestety w któryś Sylwester ktoś mocno rozbawiony rzucał w jej okolicy petardy, co odcisnęło piętno na jej psychice. Co do sposobów radzenia sobie z tym problemem, to niestety należy skorzystać z pomocy lek. wet., który zastosuje preparaty wet. stworzone z myślą o ograniczeniu strachu u zwierząt towarzyszących. Tutaj głównie stosowany jest preparat Sedalin, który jest podawany w postaci tabletek lub żelu podawanego doustnie z tubostrzykawki. Na naszego psa również dobrze działa piwo w niedużej ilości :]
Są jeszcze inne preparaty, które łagodzą strach u zwierząt. Tutaj bezwzględnie polecam wizytę w lecznicy, ponieważ w zwykłych warunkach przebywania psa odizolowanie go od huku w niektórych okresach roku jest po prostu niemożliwe. Co do reagowania na niektóre hałasy samochodowe, to myślę, że behawioryści poradziliby sobie z tym problemem.