pierwszy raz byłam pijana czy chociażby wstawiona w tego Sylwestra, w wieku 17 lat [kilka miesięcy przed 18tką]. masakra, pierwszy raz piłam wódkę i po prostu nie miałam tego wyczucia kiedy przestać, po kilku toastach posiedziałam 10min. i zachciało mi się siusiu, w kiblu nie mogłam już trafić na sedes...
aż zdziwiona byłam, że tak mnie to wzięło, ale chyba nie mogę powiedzieć, że film mi się urwał, bo to, co się potem działo, pamiętam... fragmentami
ale lepiej nie będę opisywać, bo aż wstyd. z pamiętnego początku roku 2009 pamiętam tylko radosne: 'Alicja!! północ!!' xD a najlepsze jest to, że organizator imprezy poległ po 22 i spał smacznie aż do rana