Bardzo mi żal tych dzieci, one będą mieć zepsutą psychikę do końca życia. Czytałam książkę obyczajową "Dobranoc, słonko", która przedstawia właśnie tragedię osoby molestowanej. Gdzie tu jakieś ludzkie uczucia albo chociażby, symptomy? Najczęściej jednak matki boją się swoich mężów lub facetów i mają związane ręce, nic nie mogą zrobić. W wymienionej wyżej książce, matka nie zdawała sobie sprawy z powagi sytuacji i nie do końca wierzyła w to, co się dzieje z jej córką. Matka ofiary powinna w porę zareagować i od samego początku mówić, że jeśli dzieje się jej krzywda, to niech to powie o tym, żeby nie była zastraszona. Wszystko da się naprawić, jeśli zareaguje się w porę. To jest przerażające, jakby ktoś mojemu dziecku zrobił krzywdę to bym tego kogoś wtrąciła do więzienia, zrobiłabym wszystko, żeby go oczernić i skombinować dowody i świadków.