To ja jednak wtrące słowo w obronie Jacka. W monarchii konstytucyjnej, monarcha jest tylko elementem ustroju, nie tak jak w absolutnej, gdzie faktycznie król jest państwem. Dziś mamy ustrój, absolutnej demokracji, gdzie demagodzy są państwem. Niech sobie będą demagodzy, ale niech ich coś ogranicza. Nawet na wyspach to, że istnieje Królowa i Izba Lordów, jakoś ograicza demoagogów, choć na prawdę było tak przed rządami Tońcia Blaira, który zaprowadził tam demokracje ludową podobną do naszej.
Dziekuję za obronę, ale muszę powiedzieć że w W.B Królowa nie ma żadnego znaczenia. Ja chce Króla wraz z własną Wielką Radą doradczą-jako organ rządzoncy Państwem. Mam dość pastuchów z grajdołku zwanego sejmem.