Dla mnie ta cała sytuacja jest dość abstrakcyjna, teoretycznie nie boję się związków nie mam problemów z dogadywaniem się z płcią przeciwną, a praktycznie to wygląda to tak że jest świetnie fajnie i w ogóle i jest ten moment niby pocałunku usta usta spoko ale jak pomyślę ze mam się całować z języczkiem to już strach tylko dlatego że się nie całowałam w tym tkwi problem że boję się właściwie to nie wiem czego, może tego że zrobię coś nie tak chłopak spojrzy na mnie dziwnie wyśmieje, kompromitacja to chyba dobre słowo.
Do sedna rozmawiam z pewnym chłopakiem od 2 lat co jakiś czas si spotykamy niestety mieszka daleko ale to akurat nie ma znaczenia w tym momencie nie powiedziałam mu tego wydało mi się to głupie świetnie się z nim dogaduję, ostatnio się z nim widziałam było super właśnie do momentu kiedy mieliśmy się całować tak mnie sparaliżowało ze aż się rozpłakałam nie wiem chyba zaczęłam się użalać, durne wiem, Michał bo tak ma na imię nie bardzo wiedział co ma zrobić pewnie zrobiło mu się głupio pytał co się stało ale nie potrafiłam tego z siebie wyrzucić później rozmawialiśmy normalnie ale od tamtego momentu się nie odzywa, powinnam napisać? i wytłumaczyć o co tak na prawdę chodziło ?
Do sedna rozmawiam z pewnym chłopakiem od 2 lat co jakiś czas si spotykamy niestety mieszka daleko ale to akurat nie ma znaczenia w tym momencie nie powiedziałam mu tego wydało mi się to głupie świetnie się z nim dogaduję, ostatnio się z nim widziałam było super właśnie do momentu kiedy mieliśmy się całować tak mnie sparaliżowało ze aż się rozpłakałam nie wiem chyba zaczęłam się użalać, durne wiem, Michał bo tak ma na imię nie bardzo wiedział co ma zrobić pewnie zrobiło mu się głupio pytał co się stało ale nie potrafiłam tego z siebie wyrzucić później rozmawialiśmy normalnie ale od tamtego momentu się nie odzywa, powinnam napisać? i wytłumaczyć o co tak na prawdę chodziło ?