W Norwegii jest tak że banki nie wymagają jakichkolwiek papierów przy zakupie własnego mieszkania czy domu. Chodzi o kredyty hipoteczne a wiem że tak jest albowiem od dwóch lat mam tam własny dom. Mają dwa wymogi, pierwszy z nich to norweskie papiery (po roku starań bez problemu Polak dostaje dowód, prawko i paszport) a drugi to 30% wpłaty własnej w chwili podpisania umowy. I tyle! Zero zaświadczeń od pracodawców, zero dochodów, zero historii bankomatowej, zero czegokolwiek. Norwegia jest zdania iż, jeśli posiadasz rodzinę to gdzieś musisz mieszkać. Jeśli pracujesz to często wynajmujesz, prawda? Najem jest 4,5,6 razy droższy od jakichkolwiek rat a mieszkanie czy dom jest czymś czego nie da się ukraść. Niczym nie ryzykuja dając mieszkania na dowód bo dostają 30% na start i tym sposobem, nawet po roku pracy jesteś w stanie mieć swój dom za którego rata mniejsza jest kilka razy jak rata za najem. Dziesiątki tysięcy ludzi w Polsce mieszka na stancjach. Są tacy oszukiwani na rachunkach (gaz, woda, prąd) wyliczanych często wedle widzi mi się właściciela, połowa właścicieli nie płaci podatków od najmu a koszt najmu np. M3 gdzieś w dużym mieście to często kwota równa racie za własne M! Ludzie mający dzieci itp. i nie mający własnych mieszkań, ludzie często 40/50+ bez zdolności kredytowych ... nie mają wyjścia i tak naprawdę spłacają najmem komuś chatę. Kiedy P.I.S. pójdzie po rozum do głowy i wymyśli prawo takie jakie jest w innych krajach?