Ostatni dzień z życia

A

Aulelia

Guest
Gdybym dowiedziała się o czymś tak strasznym, to prawdopodobnie leżałabym w szpitalu po ciężkim wypadku, więc nie byłabym w stanie nic zrobić. Wezwałabym tylko do siebie moich bliskich, każdego z osobna i dokonałabym małego podsumowania życia.
 

sed4fg

Nowicjusz
Dołączył
1 Lipiec 2009
Posty
817
Punkty reakcji
19
skok z samolotu bez spadochronu

skojarzył mi się pewien film z tym tematem "American Beauty" polecam wszystkim
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
24h... to pozornie dużo czasu, pewnie dzień dłużyłby mi się gdybym odliczała ten czas do godziny zero.
Spisałabym moje odczucia na kartkach, dla paru osób ważnych lub mniej ważnych w moim życiu, po czym wzięłabym sobie kocyk pod pachę, położyła się w ogródku na trawce i zasnęła nie budząc się.
 

RasNup

Nowicjusz
Dołączył
5 Maj 2010
Posty
274
Punkty reakcji
13
Wiek
30
Miasto
Grudziądz City
Rozmawiał z rodziną i z bliskimi osobami, nie żegnałbym się, żeby spędzić ten dzień dobrze, żeby oni nie wiedzieli że mnie nie będzie, żeby było dobrze ; ]
 

Madziara991

Bywalec
Dołączył
15 Luty 2010
Posty
180
Punkty reakcji
36
Miasto
Polska
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji,i pewnie robiłabym wszystko spontanicznie bo szkoda by było czasu na przemyślenie swoich czynów czy decyzji.
Ale penie robiłabym rzeczy które normalnie nie przyszły mi do głowy,lub których sie obawiałam.Nie wiem dokładnie co to by było bo nigdy nie zastanawiałam sie nad takimi rzeczami.I wolałabym sie nie zastanawiać.
 

CzarnyHumor

Nowicjusz
Dołączył
19 Sierpień 2009
Posty
9
Punkty reakcji
1
Zależy od wariantu. Jeśli miałbym tylko ja umrzeć, chciałbym to zrobić w objęciach osoby którą kocham. Jeśli byłby to koniec świata (a tego nigdy do końca nie wiemy :)) to zrelacjonowałbym najpierw co czuję, co czują inni, ogólny zarys sytuacji i dobrze zabezpieczył tą wiadomość. Potem, bym zrobił coś kompletnie bez znaczenia - udał się do kina, poszedł na spacer, kochałbym się jak nigdy wcześniej z ukochaną osobą;, puściłbym ulubioną muzyką, zjadłbym to na co nigdy nie miałbym czasu/pieniędzy/chęci. Pozostałbym trzeźwy do samego końca by mieć czysty obraz. I zasnął...


Zasnął, po bardzo ciężkim dniu.
Dniu pełnym wrażeń. Pełnym słońca. Wiatru. Piasku w stopach. Pełnym zapachu dymu we włosach. Pełnym zapachu miłości. Ciepła. Pełnym zapachu kwiatów wszelkiej maści. Pełnym spadających czerwonych i złotych liści, podczas ciepłego jesiennego popołudnia. Pełnym od kochanego dotyku.

I powiedzieć sobie: było dobrze. Czasem przesranie, samotnie, zimno, kłująco, szorstko, daleko, ale to część gry. Było dobrze, bo wiem że nie zmarnowałem żadnych szans. Było dobrze, bo chciałem by tak było. Chciałem żyć jak wiatr - nie wiadomo skąd przybywa, raz jest raz go nie ma, czasem ciepły i miły zefir, innym razem niszczący wszystko na swej drodze tajfun. Wiatr który sprawia że trawy falują. Który strąca liście z drzew. Który targa długie włosy wszystkich kobiet na tym świecie. Wiatr, którego nie widzisz, ale go czujesz. Który sprawia, że znowu czuję się dzieckiem...
 

Algernon

Nowicjusz
Dołączył
5 Maj 2010
Posty
116
Punkty reakcji
10
Wiek
39
Miasto
Zawsze w sobie
Co byście zrobili, gdybyście dowiedzieli się, że za 24 godziny umrzecie? Jak spędzilibyście ten czas?

Zastanowiłbym się, czy jest ktoś, komu wyrządziłem krzywdę. Przeprosiłbym. Resztę czasu spędziłbym z dziewczyną. Pewnie też bym się pomodlił. Raczej byłbym spokojny.
 

Munsun

Nowicjusz
Dołączył
24 Marzec 2010
Posty
232
Punkty reakcji
3
gdyby to byłoby pewne na stoprocent,
To jestem psycholem, chciałbym zrobić wszystko.. nic by mnie nie ograniczało a więc:
- zabiłbym kilka osób. tych co nie lubię, tych co mnie denerwują. spytałbym kogoś bogatego ile dam mi hajsu za zabicie kogoś kogo on nie lubi i chciałby jego śmierci. zabiłbym jak najwięcej ludzi a pieniądze oddałbym bliskim.
- poszedłbym kochać się z jak najfajniejszą kobietą jaką znam.. nawet wbrew jej woli.
- napadłbym na jakiś sklep, bar, może coś większego.
- wybijałbym szyby w sklepach, domach, samochodach. podpalał samochody, ogólnie- rozpier.dala.łbym system tego kraju.
- ukradłbym samochód, motor, kombajn co by się dało i jeździł, rozjeżdżałbym ludzi i powodował wypadki.
- dla bliskich zrobiłbym też dużo dobrego, pokazałbym im, że są wyjątkowi.
- skorzystałbym z atrakcji, z wszystkiego co dobre, robiłbym i mówił wszystko co przyszłoby mi do głowy.
- sporządziłbym testament
- jeśli psy by mnie nie je.bły to zjarałbym się jak bomba, napił po tym wszystkim.

istny dzień z GTA SA. :)
z drugiej strony nie da się być pewnym śmierci na stoprocent więc te pytanie nie ma sensu. i nie ma za dużo wspólnego z filozofią jak dla mnie.
 

Passio_29

Nowicjusz
Dołączył
17 Maj 2010
Posty
36
Punkty reakcji
1
Co byście zrobili, gdybyście dowiedzieli się, że za 24 godziny umrzecie? Jak spędzilibyście ten czas?

ale pytanie! już wpadłam w panikę na samą myśl o tym , że miałabym umrzeć niedługo..
nie mam pojęcia co bym zrobiła, pewnie bym spaliła swoje wszystkie pamiętniki, przeprosiła wszystkich ludzi, których kiedyś zraniłam, a później poszłabym do kościoła się modlić.
 

Truskawkowaxd

Nowicjusz
Dołączył
28 Maj 2010
Posty
26
Punkty reakcji
0
Miasto
Lublin
Bardzo ciekawe pytanie;)
prawdę mówiąc nie zastanawiałam się nad tym ale wiem że nie było by to dla mnie łatwe przeżycie.;/
Przynajmniej 3 godziny rozmyślała bym co zrobiłam źle co dobrze.
pożegnała bym się z osobami które kocham z całego serca
Zostawiła bym pamiętnik osobie której najbardziej ufam oraz napisała bym na kartce co mnie męczyło przez całe życie
Interesuję się fotografią....chciałabym zrobić ostatnie ujęcia fotografi.
 
P

ppiotrrek5

Guest
ja w tym momecie jak bym się dowiedział to bym chciał splodzic potomka to się nazywa pęd do nie smiertelnosci bym zył w nim poza tym chcial bym ten ostatni dzien spedzic z moja dziewczyna mama i siostra i robic to co kocham jechac samochodem dokladniej chevrollet camaro z 28 z 1969 r
 

Eza

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2010
Posty
23
Punkty reakcji
1
Munsun, mam podobną wizję. Oczywiście tak chciałabym spędzić ten dzień. :)
Teraz tak wymieniamy się opiniami ale to jest przerażające, że codziennie ludzi słyszą słowa 'został panu miesiąc życia', może nawet 'może pan nie dożyć jutra'. Ludzie są wtedy w ogromnym, podkreślam ogromnym szoku. Nie wiem czy wszyscy dokonaliby tych szalonych, poniekąd zabawnych rzeczy jakby 'pożegnania ze światem' bo taka wieść jest piorunująca. Zazwyczaj człowiekowi staje wtedy przed oczami cały pobyt na tym świecie, wartości rodzinne, rzeczy których dokonał. Myślę, że ludzie głównie skupiają się na najbliższych niż dopuszczają się rabunków, skoków, gwałtów i morderstw.
 

Pan W

Nowicjusz
Dołączył
19 Maj 2010
Posty
76
Punkty reakcji
6
Śmieszne, rujnować komuś życie bo sami odchodzimy, jakoś sobie tego nie wyobrażam i nie wydaje mi się to najlepszym sposobem na spędzenie ostatnich godzin.
Osobiście sam żyję tak jakby jutra miało nie być, tzn. nie planuję nic konkretnego i staram się ze wszystkimi żyć w zgodzie, więc nie miałbym się z kim przepraszać. Pewnie zrobiłbym coś, czego nigdy nie zrobiłem a zawsze chciałem, jednak brakowało predyspozycji czy po prostu odwagi...
 

pinky1515

Nowicjusz
Dołączył
12 Czerwiec 2010
Posty
20
Punkty reakcji
0
Miasto
Cmentarz...
Ja bym napisała barzdo szczery list do przyjaciół, rodziny...
Opiłabym się, naćpała xD
Wyskoczyłabym na środek ulicy i tańczyła , jak pokręcona xD
 

bartek11

Nowicjusz
Dołączył
14 Czerwiec 2010
Posty
35
Punkty reakcji
0
Hmm... trudne i dość ciekawe pytanie. Myślę , że każdy musi je sobie zadać indywidualnie. Myślę , że ja od razu zaczął bym czytać moją ulubioną serię książek - umarłbym razem z nimi...
 
W

wroneczki4

Guest
Co bym zrobił? Z pewnością zabiłbym jakiegoś gwałciciela, czy kogoś kto sprawił innym wielką krzywdę.
Z pewnością trochę czasu spędziłbym z rodziną, a resztę przebalował.
 

michal89krk

Nowicjusz
Dołączył
4 Marzec 2010
Posty
458
Punkty reakcji
24
Wiek
34
Włączam stoper i jedziemy...
1-2 godziny -> pożegnania i takie tam pierdoły (ktoś usłyszy ode mnie "Kocham Cię, zapamiętaj mnie jak najlepiej", ktoś inny "spadaj dziadu na drzewo...")
Szybko do banków i nabieram pożyczek typu "chwilówka" (wcześniej informuję moją rodzinę by zabezpieczyła się przed roszczeniami)
Uciekam z miasta (wynajmuję jakiś naprawdę niezły wózek).
Szaleję po ulicach - no może uda się wynająć jakąś chwilkę na torze.
Powiedzmy że zostało mi jakieś 14 godzin - wcześniej (przed szaleństwami ulicznymi) organizuję sobie jakąś ciekawą wycieczkę (wcześniej bo samoloty nie latają co 15 min.) - musi być to jakieś ciekawe, klimatyczne, może upiorne, mroczne miejsce -> tu czekam na propozycje (typu: Prypeć, Czarnobyl, Centralia, Hashima...)
Ostatnie sekundy - chciałbym aby to było rozbicie się myśliwcem piątej generacji (ale coś takiego jest chyba niemożliwe do zorganizowania...), zostaje mi wynajęcie samolotu i skok ze spadochronem (tak aby się on nie otworzył :D ), lub skok z jakiegoś drapacza chmur
 

Julka89

Bywalec
Dołączył
14 Luty 2010
Posty
2 342
Punkty reakcji
79
Miasto
mój kawałek podłogi
Zależy od wariantu. Jeśli miałbym tylko ja umrzeć, chciałbym to zrobić w objęciach osoby którą kocham. Jeśli byłby to koniec świata (a tego nigdy do końca nie wiemy :)) to zrelacjonowałbym najpierw co czuję, co czują inni, ogólny zarys sytuacji i dobrze zabezpieczył tą wiadomość. Potem, bym zrobił coś kompletnie bez znaczenia - udał się do kina, poszedł na spacer, kochałbym się jak nigdy wcześniej z ukochaną osobą;, puściłbym ulubioną muzyką, zjadłbym to na co nigdy nie miałbym czasu/pieniędzy/chęci. Pozostałbym trzeźwy do samego końca by mieć czysty obraz. I zasnął...


Zasnął, po bardzo ciężkim dniu.
Dniu pełnym wrażeń. Pełnym słońca. Wiatru. Piasku w stopach. Pełnym zapachu dymu we włosach. Pełnym zapachu miłości. Ciepła. Pełnym zapachu kwiatów wszelkiej maści. Pełnym spadających czerwonych i złotych liści, podczas ciepłego jesiennego popołudnia. Pełnym od kochanego dotyku.

I powiedzieć sobie: było dobrze. Czasem przesranie, samotnie, zimno, kłująco, szorstko, daleko, ale to część gry. Było dobrze, bo wiem że nie zmarnowałem żadnych szans. Było dobrze, bo chciałem by tak było. Chciałem żyć jak wiatr - nie wiadomo skąd przybywa, raz jest raz go nie ma, czasem ciepły i miły zefir, innym razem niszczący wszystko na swej drodze tajfun. Wiatr który sprawia że trawy falują. Który strąca liście z drzew. Który targa długie włosy wszystkich kobiet na tym świecie. Wiatr, którego nie widzisz, ale go czujesz. Który sprawia, że znowu czuję się dzieckiem...

bardzo podoba mi się Twoja wypowiedz, choć uważam, że śmierć to taki mały koniec świata dla jednostki, egoistyczne, ale prawdziwe!
 
Do góry